Opluwanie Kaczyńskich trwa w najlepsze

„Kaczyński bohaterem skandalicznej reklamy” - w taki sposób na stronie głównej, portal Newsweek.pl, zachęca do przeczytania swojego artykułu.
W tej „zajawce” jest w zasadzie wszystko, co Lisi portal potrzebuje, by prowadzić swoją anty Kaczyńską misję. Jest bowiem i sam „anty bohater” Kaczyński i związany z nim „skandal”.
Jeśli z tej plwociny nic się nie przyklei, to może chociaż będzie się można z Kaczyńskiego pośmiać?

Do przeczytania artykułu zachęca tekst:
„Skandynawski portal randkowy reklamuje się zdjęciem... Jarosława Kaczyńskiego w towarzystwie kotki.”
I wszyscy w Lisiej norce pewnie się pokładają ze śmiechu. Jarosław Kaczyński z kotką i to na dodatek na skandynawskim portalu randkowym. No można ze śmiechu boki zrywać, jak to zawsze u Lisa. W redakcji Newsweeka, odkąd rządzi Lis - wszyscy mają niesamowite poczucie humoru.

Ja poczucie humoru mam nieco inne, więc chciałem z czytania artykułu zrezygnować i wyjść z portalu, ale zaintrygowały mnie te trzy kropki.
Teraz tak myślę, że to chyba musiała być jakaś manipulacja na psychice, czy jakiś inny niemiecki patent. Bo nie mam pojęcia, jak to się stało, ale mimo woli zacząłem czytać artykuł.
Sam tytuł już po rozwinięciu był nieco inny i brzmiał tak:
„Kaczyński zachęca do zdrady? Skandaliczny baner w centrum Warszawy”.

Jak widać skandaliczny okazał się baner w centrum Warszawy, ale Kaczyński też jeszcze nie jest w porządku, bo baner jest z Kaczyńskim, a ten „zachęca do zdrady?”.
Niby zachęca z pytajnikiem - tak, by nie można pisma podać do sądu, ale czytelnicy Lisiej prasy przecież wiedzą, że ten pytajnik w tekście jest wart tyle samo, co naczelny redaktor Newsweeka.

Gdyby mieli jakieś wątpliwości, to w artykule znajdą np. taki fragment (pisownia oryginalna):
„„W Twoim związku brak pazura? Spróbuj romansu” głosi reklama skandynawskiego portalu randkowego, które chce podbić serca Polaków i namieszać w ich sypialniach. Na banerze Jarosław Kaczyński w towarzystwie... kotki.
Polityka miłości
Do tej pory mówiący tylko o „zdradzie stanu” szef PiS ma promować cudzołóstwo, potajemne spotkania i przyprawianie ludziom rogów? Taki pomysł na promocję nad Wisłą ma norweski portal Victoria Milan. Na ustawionych w stolicy banerach jeden najbardziej kontrowersyjnych i dzielących Polaków polityków bryluje w towarzystwie kotki Fiony. Nie bez przyczyny: w mediach głośno wyśmiewano kiedyś przywiązanie szefa PiS do kota Alika (tabloidy sugerowały, że z miłości wozi go na leczenie do drogich klinik weterynaryjnych) i kpiono z ich nieformalnego związku.”
Artykuł napisał Jakub Korus i czytając jego tekst nie mogłem się pozbyć myśli, że ten „dziennikarz” sroce spod ogona nie wypadł. Ale Lisowi? - Tu już takiej pewności nie mam.

Czy słyszeliście, by Jarosław Kaczyński „do tej pory” mówił tylko o „zdradzie stanu”?
A u Lisa muszą chyba to ciągle słyszeć. Nagrali to sobie i nic innego nie puszczają?

Czy uważacie, że Kaczyński, to „jeden z najbardziej kontrowersyjnych i dzielących Polaków polityków”? A Lisi lizus tak pisze. Zna osobiście Kaczyńskiego? Rozmawiał z nim?
Nie sądzę, ale w Lisiej norze przecież się wie, kogo trzeba opluć, a komu wejść do tyłka.

A, czy wymyślilibyście coś tak obrzydliwego, że:
„szef PiS ma promować cudzołóstwo, potajemne spotkania i przyprawianie ludziom rogów?”?
A autor tekstu wymyślił - oczywiście też z pytajnikiem.
Czy autor tego artykułu to nie jest cyniczny, kłamliwy palant?
Zauważyliście pewnie, że też tylko zapytałem. Ale skoro on pyta, to i ja chyba mogę?

Jaki jest rzeczywisty poziom chamstwa w tej sprawie zrozumiałem dopiero, gdy na portalu wpolityce.pl przeczytałem, że do tej haniebnej reklamy wykorzystano zdjęcie śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Takie banery postawiono w Warszawie w czasie, gdy Platformie spada poparcie, a w Warszawie ma się odbyć referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta miasta.
Myślę, że trzeba by pani prezydent Warszawy kolejny raz pogratulować. Świetna robota.

Wydaje się, że coś tak ohydnego powinno być karalne. Ale przecież nie możemy być aż tak naiwni. Rządzi Platforma, a rzecz dotyczy zszargania dobrego imienia braci Kaczyńskich.

Na portalu dziennik.pl znalazłem wypowiedź rzecznika prokuratury:
„- Z punktu widzenia prawa nie jest to przestępstwo - komentuje dla portalu dziennik.pl Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I dodaje jednym tchem: - W tym przypadku ma zastosowanie prawo cywilne. W grę może wchodzić naruszenie dóbr osobistych, bo wykorzystano wizerunek bez zgody samego zainteresowanego.”

Myślę, że tu jakikolwiek komentarz jest już zbyteczny.