To dla ciebie załgana córko ojca zbrodniarza, Jaruzelskiego!
Janek Wiśniewski padł: http://www.youtube.com/watch?v=lxpAvsY8Gos&feature=
Oszukańcza podwyżka
Podwyżka dotyczyła cen mięsa i jego przetworów i była najwyższa od ponad 10 lat. Ceny miały wzrosnąć od 6 do 17,5 proc. Z ogłoszeniem decyzji czekano do niedzieli - 13 grudnia. Wybrano wyjątkowo niefortunny moment tuż przed świętami Bożego Narodzenia, gdy zawsze odnotowywano wzmożone zakupy. Ludzie poczuli się oszukani.
Historia, o której należy pamiętać.
Wałęsa Lech = TW Bolek dla jednych bohater i ojciec demokracji dla innych konfident, sprzedawczyk, zdrajca już od pierwszym dniu strajku w grudniu 1970 roku został świadomym i z własnej woli TW Bolkiem. W latach 1970 - 1976 kontynuował swoją współpracę z SB donosząc za srebrniki i kupony z wygranymi w Toto Lotku.
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że Wyszkowski nie naruszył dóbr osobistych Lecha Wałęsy twierdząc, że były przewodniczący "Solidarności" był Tajnym Współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.
Warszawa: na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR zatwierdzono uchwałę Rady Ministrów o zmianie cen detalicznych. Do wszystkich Podstawowych Organizacji Partyjnych skierowano specjalny list w sprawie podwyżek, który miał być odczytany w sobotę 12 grudnia na popołudniowych zebraniach partyjnych.
W liście pisano między innymi: "Podwyżki cen na szereg artykułów powszechnego użytku nie mogą być, z natury rzeczy, przyjmowane z zadowoleniem przez masy pracujące. Chodzi o to, aby zostały przyjęte ze zrozumieniem. To właśnie ma na celu niniejszy list. Najważniejszym więc zadaniem stojącym przed wszystkimi czlonkami partii i przed organizacjami partyjnymi w obecnej chwili, jest właściwe wyjaśnienie wszystkim ludziom pracy przyczyn i słusznych celów, jakimi powodowała się partia i rząd podejmując te doniosłe decyzje".
Na posiedzeniu wprowadzono poprawki do komunikatu Polskiej Agencji Prasowej na temat podwyżek cen. W tym dniu we wszystkich jednostkach MSW ogłoszono stan pełnej gotowości.
http://www.polskieradio.pl/67/797/Artykul/278659,11-grudnia-1970
Tak, tak -ten sam Jaruzelski z atencją przyjmowany w gajówce Bronka. Zbrodniarz ,sowiecki pachołek i kagiebowski figurant, wyjątkowo odrażający bandyta którego zasługi dla Ojczyzny sprowadzają się do listy zabitych w jego imieniu Polaków. Obecnie otrzymał status eksperta od spraw sowieckich ,a dlaczego nie od rozwiązań radykalnych być może obecnej ekipie potrzebnych? nie wiadomo i tylko historia pokaże czy komunistyczny zbrodniarz unika kary za swoje czyny dlatego żeby nie stworzyć niebezpiecznego dla jemu podobnych precedensu.
A gawiedź i tak to kupi...
Młody i jurny
Minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski wydał rozkaz „W sprawie zasad współdziałania MON i MSW w zakresie zwalczania wrogiej działalności, ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz przygotowań obronnych”.
Oficjalna lista osób zastrzelonych 17 grudnia 1970 roku w Gdyni wymienia 18 nazwisk. Wśród nich 12 osób nie przekroczyło 21 roku życia
Dane osobowe pochodzą z materiałów zebranych przez Społeczny Komitet Budowy Pomników Ofiar Grudnia 1970 roku w Gdyni, a opis pośmiertny ran z aktu oskarżenia, wystawionego 7 kwietnia 1995 roku przez prokuratora Prokuratury Wojewódzkiej w Gdańsku Bogdana Szegdę.
1. Ludwik Piernicki
Urodzony 4 lutego 1950 roku w Goręczynie, powiat Kartuzy. Syn Klemensa (ur. w 1923, zm. w 1984) i Anny (ur. 20.12.1929), zam. 83-311 Goręczyno, ul. Szkolna 2.
Rodzeństwo:
1. Henryk, ur. 15.11.1954, zam. Leźno 24/5, gmina Żukowo
2. Jerzy, ur. 7.09.1963, zam. Goręczyno, ul. Szkolna 2.
3. Roman, ur. 19.01.1966, zam. Goręczno, ul. Szkolna 2.
4. Katarzyna Pietrysko, ur. 20.11.1971, zam. Goręczyno 57, gmina Somonino
Ludwik pracował w Stoczni im. Komuny Paryskiej jako robotnik.
Był honorowym dawcą krwi. Legitymacja wydana 18 września 1969 roku przez Szpital Powiatowy w Kartuzach stwierdza proroczo: "Oddanie krwi jest najwyższym czynem humanitarnym, świadczącym o wielkiej solidarności społecznej".
Zginął od strzału w plecy 17 grudnia 1970 rano, prawdopodobnie przy przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia. Pochowany 19 grudnia wieczorem na cmentarzu Srebrzysko, ekshumowany 4 marca 1971, spoczywa na cmentarzu w Goręczynie. Pomnik ufundował Społeczny Komitet Budowy Pomników Ofiar Grudnia w Gdyni.
Pomnik "Zabitym w grudniu 1970 roku", stojący przy ul. Czechosłowackiej, odsłaniała 17 grudnia 1980 roku jego matka, Anna Piernicka.
Ludwik Piernicki zmarł śmiercią nagłą, gwałtowną, wskutek wielokrotnych uszkodzeń postrzałowych klatki piersiowej i brzucha. Przestrzał klatki piersiowej i ramienia lewego powstał - zdaniem biegłego - prawdopodobnie od jednego pocisku, przy czym strzał padł z oddali w plecy. Uszkodzenia postrzałowe jamy brzusznej powstały od pocisku, który ugodził w boczną powierzchnię brzucha po stronie lewej (wlot) a kanał postrzałowy przebiegał w płaszczyźnie czołowej poprzecznie od długiej osi ciała i kończył się w okolicy wnęki nerki prawej - akt oskarżenia.
2. Zygmunt Gliniecki
Urodzony 15 kwietnia 1955 roku w Gdyni. Syn Izydora (ur.20.02.1926) i Heleny (ur.24.10.1926), zam. Gdynia, ul. Morska 176-184 B/12.
Rodzeństwo:
1. Anna Iwan (ur. 1.12.1965), zam. Gdynia, ul. Morska 176-184 B/12.
2. Maria Jędrzejak (ur.31.07.1952), zam. Gdynia, ul. Janowska 3/85
3. Danuta Gliniecka (ur.17.07.1956), zam. Rumia, ul. Szczecińska 1/39
Zygmunt był uczniem Szkoły Podstawowej nr 7 w Gdyni. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie przy przystanku elektrycznym Gdynia-Stocznia. Pochowany 19 grudnia na cmentarzu w Oliwie , ekshumowany w marcu 1971, spoczywa na cmentarzu w Leszczynkach. Pomnik wystawił mu Społeczny Komitet BPOG.
Drugi gdyński pomnik, wystawiony na al. Marszałka Piłsudskiego, odsłaniała jego matka, Helena Gliniecka.
Zmarł śmiercią nagłą, gwałtowną, wskutek skrwawienia się do jam ciała spowodowanego uszkodzeniem serca w następstwie przestrzału klatki piersiowej. Charakter ran na klatce piersiowej oraz przebieg kanału wskazują, że strzał padł z oddali od strony prawej i przodu ku stronie lewej i nieco ku tyłowi - akt oskarżenia.
3. Apolinary Formela
Urodzony 18 października 1950 roku w Pucku. Syn Edmunda (ur. 8.06.1925, zam. Gdynia, ul. Wejherowska 121/15) i Marii (ur.30.09.1928, zm. 4.05.1996), Rodzeństwo:
1. Medard Formela, ur. 15.09.1949, zam. Gdynia, Skwer Kościuszki 14/6
2. Grażyna Szczypior, ur. 14.04.1955, zam. Gdynia, ul. Jastrzębia 2/22
3. Longina Łaga, ur. 19.08.1956, zam. Gdynia, ul. Rolnicza 12/28
4. Gabriela Szreder, ur. 28.08.1958, zam. Rumia, ul. Hanki Sawickiej 31/5.
Apolinary skończył Zasadniczą Szkołę Zawodową Przetwórstwa Rybnego i pracował jako robotnik w "Dalmorze".
Zginął 17 grudnia 1970 roku, prawdopodobnie w okolicy Wzgórza św. Maksymiliana Kolbego. Pochowany na cmentarzu oliwskim, ekshumowany w 1983 roku, spoczywa na cmentarzu Witomińskim. Pomnik wystawił SKBPOG
Apolinary Formela doznał rozległych uszkodzeń kości pokrywy czaszki z ubytkami, pęknięcia stropu obu oczodołów połączonego ze stłuczeniem mózgu. Śmierć zdaniem biegłego medycyny sądowej nastąpiła wskutek ww. obrażeń, które to obrażenia powstały za życia w wyniku działania broni palnej, przy czym strzał został oddany od tyłu w okolicę potylicy ku przodowi od dołu ku górze - akt oskarżenia.
4. Zbigniew Godlewski
Ur. 3 sierpnia 1952 w Zielonej Górze. Syn Eugeniusza (ur.9.05.1926) i Izabelli (ur.19.09.1926), zam. Elbląg, ul. Grottgera 102/3. Jedynak.
Zbigniew był uczniem Zasadniczej Szkoły Zawodowej Zarządu Portu Gdynia, pracował trzy tygodnie jako robotnik portowy. Zginął prawdopodobnie 17 grudnia przy przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia. Pochowany 19 grudnia na cmentarzu w Oliwie, ekshumowany w marcu 1971, spoczywa na cmentarzu w Elblągu. Pomnik wystawił mu SKBPOG.
Zbigniew Godlewski doznał przestrzału głowy oraz przestrzału klatki piersiowej połączonego ze zgruchotaniem kości sklepienia i podstawy czaszki. /.../ Śmierć zdaniem biegłego medycyny sądowej nastąpiła wskutek ww. obrażeń, które to obrażenia powstały w wyniku działania broni palnej, przy czym jeden strzał był oddany w klatkę piersiową od strony lewej ku prawej nieco od dołu ku górze, a strzał w głowę (w okolicę ust) od strony prawej ku lewej - akt oskarżenia.
5. Jan Kałużny
Ur. 27 marca 1949 roku w Saninie pow. Lębork. Syn Zygmunta i Janiny (oboje nie żyją).
Rodzeństwo:
1. Zygmunt (28.03.1945), zam. Lębork, ul. Legionów Polskich 14/35 (i wymeldowany w nieznane)
2. Kazimierz (ur.3.02.1952), zam. Lębork, ul. Przymurna 9/3
3. Edward (ur. 1944), zam. Goleniów, ul Zawadzkiego.
Jan był robotnikiem, pracował w Zarządzie Portu Gdynia. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie przy przystanku kolejki Gdynia-Stocznia. Pochowany na cmentarzu Witomińskim, nie był ekshumowany, pomnik wystawił SKBPOG.
Jan Kałużny doznał postrzału klatki piersiowej z częściowym przestrzałem płuca prawego, powierzchownej rany i dwóch głębokich otarć pasmowatych linijnych na klatce piersiowej. Jak stwierdził biegły medycyny sądowej śmierć nastąpiła wskutek skrwawienia. /.../ Obrażenia te powstały w wyniku działania broni palnej, rana wlotowa znajduje się od przodu klatki piersiowej po stronie lewej, a wygląd znalezionego na dnie rany postrzałowej pocisku świadczy o postrzale z rykoszetu - akt oskarżenia.
6. Jerzy Kuchcik
Urodzony 10 lutego 1950 roku w Racięcinie pow. Radziejów. Syn Stefana (nie żyje od 1983) i Marii (nie żyje od 1981).
Rodzeństwo:
1. Andrzej (ur. 6.02.1956), zam. Bydgoszcz, ul. Noakowskiego 6/18
2. Ireneusz (ur.28.06.1948), zam. Kłodzino 58/2, gm. Przelewice
3. Maria (ur.8.10.1949), zam. Kłodzino 58/2, gm. Przelewice.
4. Marek (ur.25.08.1953), zam. Inowrocław, ul. Gruszczyńskiego 8/34.
5. Stanisław (ur.20.08.1957), zam. Bukowno, woj. katowickie.
Jerzy pracował jako robotnik w Stoczni im. Komuny Paryskiej. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie przy przystanku Gdynia-Stocznia. Pochowany na cmentarzu Łastowickim w Gdańsku, ekshumowany w marcu 1971, spoczywa w Broniszewie pod Koninem. Pomnik wystawił SKBPOG.
Jan Kuchcik doznał przestrzału głowy i mózgu, a śmierć nastąpiła - zdaniem biegłego medycyny sądowej - wskutek obrażeń czaszki i mózgu. Obrażenia te powstały w wyniku działania broni palnej, przy czym strzał został oddany z oddali od przodu i strony prawej ku tyłowi i nieznacznie ku stronie lewej, nieco od dołu ku górze - akt oskarżenia.
7. Zbigniew Nastały
Urodzony 8 marca 1953 roku w Wejherowie, syn Edmunda (ur.11.12.1930) i Stefanii (ur.22.05.1930, zm. 1994), zam. Wejherowo, ul. Sobieskiego 310/6.
Rodzeństwo:
1. Tadeusz (ur.18.03.1958), zam. Wejherowo, ul. Przemysława 12/7
2. Marian (ur.3.11.1954), zam. Wejherowo, ul. Sikorskiego 9.
3. Jarosław (ur.25.04.1961), zam. Wejherowo, ul. Sobieskiego 310/6.
4. Wiesława Ryszowska (ur.5.01.1951), zam. Wejherowo, ul. 22 Marca 242/12
5. Mirosława Żuchlińska (ur.18.09.1963), zam. Wejherowo, ul. Sobieskieto 310/6.
Zbigniew był uczniem Zasadniczej Szkoły Zawodowej przy Stoczni Remontowej "Nauta". Zginął prawdopodobnie przy przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia. Pochowany 19 grudnia na cmentarzu Witomińskim, w marcu 1971 ekshumowany, spoczywa na cmentarzu w Wejherowie Śmiechowie. Pomnik wystawił mu SKBPOG.
Zbigniew Nastały doznał przestrzału głowy połączonego ze złamaniem kości sklepienia i podstawy czaszki, rozerwaniem opon mózgowych i półkuli prawej mózgu oraz licznymi ogniskami stłuczenia./.../ Zzdaniem biegłego zmarł śmiercią gwałtowną, wskutek uszkodzenia mózgu, powstałego w następstwie przestrzału głowy, przy czym strzał padł z oddali i od przodu - akt oskarżenia.
8. Stanisław Sieradzan
Urodzony 5 maja 1952 roku w Gdyni, syn Marcelego i Wiktorii (straciła rękę w powstaniu warszawskim), oboje nie żyją.
Brat: Zygmunt (ur.2.01.1951), zam. Gdańsk, ul. Wyrobka 1/54.
Stanisław był uczniem Technikum Chłodniczego w Gdyni i amatorem żeglarzem. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie przy przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia. Pochowany 19 grudnia od razu (wskutek zdecydowanej postawy rodziny) na cmentarzu Witomińskim i tam spoczywa. Pomnik wystawił SKBPOG.
Stanisław Sieradzan doznał przestrzału klatki piersiowej połączonego z przestrzałem płuca prawego, wątroby, żołądka, tętnicy głównej i żyły próżnej oraz żebra VIII. Zdaniem biegłego medycyny sądowej śmierć nastąpiła wskutek ww. obrażeń, w czasie trwania operacji chirurgicznej. Obrażenia te powstały pod działaniem broni palnej, przy czym strzał został oddany od strony prawej ku lewej nieznacznie z góry ku dołowi - akt oskarżenia.
9. Jerzy Skonieczka
Urodzony 18 kwietnia 1955 roku w Gdyni, syn Celestyna i Pauliny, oboje nie żyją.
Rodzeństwo:
1. Ewa Ostrowska (ur. 8.07.1958), zam. Gdynia, ul. Śląska 33/65.
2. Małgorzata Bojke (ur.4.08.1955), zam. Gdynia, ul. Chylońska 135/40.
3. Danuta Białk (ur.22.03.1967), zam. Rumia, ul. Zawadzkiego 8/6.
Jerzy był uczniem Szkoły Podstawowej nr 32 w Gdyni. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie w pobliżu swojej szkoły (ul. Kielecka). Pochowany na cmentarzu Witomińskim i tam spoczywa. Pomnik wystawił SKBPOG.
Jerzy Skonieczka doznał rany postrzałowej głowy połączonej ze złamaniem i ubytkami kości czaszki oraz zniszczeniem mózgu. /.../ Zdaniem biegłego medycyny sądowej zgon nastąpił wskutek ww. obrażeń mózgu i czaszki, które to obrażenia powstały za życia w wyniku działania broni palnej, przy czym strzał został oddany od tyłu w okolicę potylicy ku przodowi i stronie prawej - akt oskarżenia.
10. Zbigniew Wycichowski
Urodzony 13 lutego 1950 roku w Gdyni, syn Henryka (ur.19.08.1926) i Leonardy (ur.2.09.1930), zam. Gdynia, ul. Dantyszka 13/22.
Rodzeństwo
1. Mieczysław (ur.6.05.1951), zam. Rumia, ul. Pomorska 5/45.
2. Mirosław (ur.2.07.1954), zam. Gdynia, ul. Śmidowicza 41 a/9.
Zbigniew pracował w Stoczni Marynarki Wojennej jako robotnik. Zmarł 11 stycznia 1971 roku w Szpitalu Miejskim w Gdyni, na skutek ran postrzałowych, odniesionych 17 grudnia przy Wzgórzu św. Maksymiliana. Pochowany na cmentarzu Witomińskim, pomnik wystawił SKBPOG.
Zbigniew Wycichowski doznał rany postrzałowej klatki piersiowej połączonej z rozerwaniem prawego przedsionka, stłuczeniem płuc i narządów śródpiersia, postrzałowego złamania kości łokciowej prawej. W następstwie tych obrażeń powstał obustronny ropniak opłucnych, zapalenie płuc, zawał śledziony oraz stan ropny w ranach operacyjnych na klatce piersiowej. W trakcie sądowo-lekarskiej sekcji zwłok biegły ujawnił pocisk tkwiący w jamie opłucnej prawej - akt oskarżenia.
11. Waldemar Zajczonko
Urodzony 4 września 1950 roku w Sopocie, syn Wiktora (ur.23.12.1923) i Janiny (ur.21.10.1925), zam. Gdynia, ul. Konwaliowa 20/62.
Siostra Krystyna (ur.6.04.1943), zam. Gdynia, ul. Konwaliowa 20/62; obecnie za granicą.
Waldemar był studentem II roku w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Gdańsku-Oliwie. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie w okolicy Wzgórza św. Maksymiliana Kolbego. Pochowany został na cmentarzu w Sopocie i tam spoczywa, pomnik wystawiła rodzina a SKBPOG refundował znaczną część kosztów.
Waldemar Zajczonko doznał przestrzału klatki piersiowej połączonego z przestrzałem serca i płuca lewego. Śmierć zdaniem biegłego nastąpiła wskutek uszkodzenia serca i płuca. Obrażenia te powstały w wyniku działania broni palnej, przy czym strzał padł od przodu ku tyłowi godząc w lewą połowę klatki piersiowej, prawie poziomo, bardzo nieznacznie ku dołowi - akt oskarżenia.
12. Janusz Żebrowski
Urodzony 31 października 1953 roku w Lipieńsku, pow. Pisz. Syn Jana (ur.7.02.1928) i Anny (ur.25.03.1927), zam. Gdynia, ul. Młyńska 24/97.
Siostra: Daniela Kreft (ur.25.11.1949), zam. Gdynia, ul. Swarzewska 58c/9.
Janusz był uczniem studium zaocznego II Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Czołgistów. Zginął 17 grudnia prawdopodobnie w pobliżu Wzgórza św. Maksymiliana Kolbego. Pochowany na cmentarzu Łastowickim w Gdańsku, ekshumowany w marcu 1971, spoczywa na cmentarzu w Gdyni-Leszczynkach. Pomnik wystawił SKBPOG.
Janusz Żebrowski doznał przestrzału klatki piersiowej połączonego z przestrzałem płuc, pęknięciem aorty, wylewami krwawymi w śródpiersiu. W trakcie sądowo-lekarskiej sekcji zwłok ujawniono pocisk z broni palnej tkwiący w mięśniach ramienia prawego. Śmierć zdaniem biegłego medycyny sądowej nastąpiła wskutek ww. obrażeń, które to obrażenia powstały za życia jednoczasowo, w wyniku działania broni palnej, przy czym strzał został oddany od strony lewej ku prawej i bardzo nieznacznie od dołu ku górze w klatkę piersiową - akt oskarżenia.
Informacje uzupełniające
Lista, o której mowa, opublikowana została 18 stycznia 1971 r. przez Prokuraturę Wojewódzką w Gdańsku. Mam powody sądzić, że nie jest ona kompletna.
W 1971 roku Hermenegilda Pasik wniosła do sądu pozew w sprawie zabójstwa swego męża. Podała nazwiska świadków, którzy gotowi byli poświadczyć, że jej mąż został zastrzelony w Gdyni lub Gdańsku, nie pamiętam, mam tę informację od mec. Jacka Taylora, który był adwokatem Hermenegildy Pasik i akta tej sprawy (którą sąd umorzył) przechowuje nadal (wiem o tym, bo na moją prośbę odszukał je, gdy IPN zamierzał wydać płytę CD-ROM o 17 grudnia w Gdyni). Hermenegilda Pasik żyje i mieszka w Sopocie. Nie chciała rozmawiać z przedstawicielem IPN (był nim Piotr Semków), bo nie wierzy już w żadną sprawiedliwość. Podobnych przykładów mogę podać więcej.
Prokurator podzielił zastrzelonych w Gdyni na dwie grupy:
Uznał, że 13 osób zginęło w pobliżu przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia, zaś 5 - w innych miejscach miasta.
Są to dane szacunkowe, wynikające z logicznego myślenia (skoro wojsko co najmniej dwa razy otwierało ogień z broni maszynowej, musiało w tym miejscu zginąć więcej, niż tam, gdzie milicjanci strzelali pojedynczo), a nie z ustaleń śledztwa.
O spowodowanie śmierci tych pierwszych 13 osób oskarżył dowódców wojskowych: Wojciecha Jaruzelskiego, Józefa Kamińskiego (generał, dowódca POW w Bydgoszczy, przez kilka lat po 1989 roku - przewodniczący Związku Kombatantów i b. Więźniów Politycznych RP), Stanisława Kruczka (dowódca 8 dywizji pancernej, brat Władysława Kruczka z BP KC PZPR), Władysława Łomota (ppłk, dca 32 pułku zmechanizowanego, wydał bezpośredni rozkaz strzelania) na zmianę z Bolesławem Fałdaszem (ppłk, zastępca Łomota ds. politycznych, wydał bezpośredni rozkaz strzelania, zastępując swego szefa). A także Stanisława Kociołka.
O spowodowanie śmierci pozostałych pięciu osób oskarżył szefów MO: Kazimierza Świtałę (m. in. MSW) i Karola Kubalicę (szef szkoły milicyjnej w Słupsku).
Ta sama lista podaje, że w Gdańsku zastrzelono 8 osób (umieszczony na niej Marian Zamroczyński to milicjant, więc go w tym miejscu pomijam), w Elblągu - jedną.
Zabici w Gdańsku mieli od 22 do 48 lat, zamordowany w Elblągu - 22 lata.
Spośród ośmiu osób zabitych w Gdańsku prokuratorzy wyłączyli dwie: Kazimierza Stojeckiego i Bogdana Sypkę oraz Henryka Perkowskiego zabitego w Szczecinie. Prokurator Prokuratury MW Jan Siemianowski stwierdził bowiem, że Stojecki uległ wypadkowi drogowemu, Sypka sam spowodował swoją śmierć, bo źle wyskoczył z rozpędzonego w stronę blokady milicyjnej pojazdu. Wyłączył też z listy ofiar dwie osoby ze Szczecina. Oto uzasadnienie (z 27 września 1993 r.):
Śledztwo w części dotyczącej śmierci Kazimierza Stojeckiego w dniu 15 grudnia 1970 r. w Gdańsku, należało umorzyć, z uwagi na przedawnienie karalności przestępstwa z art. 145 par. 2 kk, to jest wypadku drogowego, w trakcie którego pokrzywdzony został zmiażdżony gąsienicami wojskowego transportera opancerzonego, kierowanego przez nieustaloną osobę.
Ustała też karalność przestępstwa z art. 145 par. 2 kk, to jest wypadku drogowego zaistniałego 17 grudnia 1970 r. w Szczecinie, w trakcie którego Henryk Perkowski doznał zmiażdżenia głowy kołami ciężkiego pojazdu mechanicznego, kierowanego przez nieustaloną osobę. Wymienione wypadki drogowe stanowią występki zagrożone karą pozbawienia wolności przekraczającą 5 lat i zgodnie z art. 105 kk ich karalność ustaje po upływie 10 lat od ich popełnienia.
Śledztwo w części dotyczącej śmierci Bogdana Sypki w dniu 15 grudnia 1070 r. w Gdańsku, będącej następstwem wyskoczenia pokrzywdzonego z rozpędzonego przez niego pojazdu i uderzenia swoim ciałem w inny pojazd, należało umorzyć, z uwagi na niestwierdzenie znamion przestępstwa, gdyż to sam pokrzywdzony doprowadził do swojej śmierci.
Śledztwo w części dotyczącej śmierci w dniu 19 grudnia 1970 r. w Szczecinie Stanisława Nadratowskiego należało umorzyć, z uwagi na prawomocność postanowienia z dnia 28 stycznia 1971 r. Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Szczecinie.
Prokurator prokuratury powszechnej w Gdańsku Bogdan Szegda uznał uzasadnienie za wystarczające i nie oskarżył o spowodowanie śmierci tych osób nikogo.
Profesor Witold Kulesza, prowadzący w Instytucie Pamięci Narodowej dział śledczy, powiedział 14 grudnia 2000 roku podczas sesji zorganizowanej przez IPN w Warszawie, że:
Użycie wojska pancernego, wprowadzenie czołgów do miasta, jest według kodeksu karnego ze stycznia 1970 roku zbrodnią wprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa. A decydenci nie tylko wprowadzili czołgi, ale wydali instrukcję o boju dywizji pancernej w mieście. Działali więc z pełną świadomością, że popełniają przestępstwo i nie uwalnia ich od tej zbrodni to, czy mieli wiedzę o konkretnych ofiarach czy też nie.
Zaś ci, którzy wprowadzili czołgi, nie mogą się powoływać na działanie w stanie wyższej konieczności, bo środki wprowadzone muszą być proporcjonalne do zagrożenia. Ile czołgów mieli stoczniowcy? Nie było takiego niebezpieczeństwa, które decydowałoby o użycia wojska i MO w takiej skali.
Szczecin;
Eugeniusz Błażewicz lat 22 (24.12.1948-17.12.1970)
Stanisław Józef Kamać lat 18 (06.10.1952-17.12.1970)
Jadwiga Barbara Kowalczyk lat 16 (15.10.1954-17.12.1970)
Daniel Kućma lat 24 (14.01.1946-21.12.1970)
Roman Kużak lat 23 (28.07.1947-17.12.1970)
Stanisław Nadratowski lat 20 (30.04.1950-19.12.1970)
Henryk Perkowski lat 20 (15.01.1950-17.12.1970)
Edward Prysak lat 43 (18.06.1928-18.12.1970)
Zbigniew Semczyszyn lat 23 (06.07.1947-17.12.1970)
Michał Julian Skipor lat 19 (23.07.1951-17.12.1970)
Stefan Jerzy Stawicki lat 16 (22.08.1954-18.12.1970)
Waldemar Szumiński lat 22 (22.10.1948-17.12.1970)
Julian Święcicki lat 59 (18.06.1911-17.12.1970)
Zygmunt Mieczysław Toczek lat 23 (07.08.1947–17.12.1970)
Wojciech Maciej Woźnicki lat 21 (27.06.1949–17.12.1970)
Janusz Wrzodak lat 27 (15.03.1943–17.12.1970)
Na tej liście brakuje nazwisk osób zamordowanych w Gdańsku oraz Elblągu, które są dostępne na stronach Solidarności poświęconych zbrodniom komunistycznym w grudniu 1970 roku, jak i na moich kilku blogach.
Centrum manifestacji stał się samochód „Łączność”. Jeszcze pod gmachem KW za jego pośrednictwem ogłoszono 15 grudnia dniem strajku powszechnego oraz zapowiedziano na 16.00 kolejny wiec pod KW. Ktoś napisał: było nas mało, będzie więcej, gdy wrócimy. Po godzinie 14.oo stoczniowcy dotarli do budynku Politechniki. Studenci nie wsparli robotników, pamiętając wciąż Marzec 1968 roku. Do demonstrujących przyłączyła się część pracowników portu gdańskiego i stoczni remontowej. W okolicy wiaduktu „Błędnik” około godziny 16.00 doszło do pierwszego starcia robotników z ZOMO i milicją. Demonstracja przeniosła się między dworzec kolejowy a KW. Atak Milicji określił dalszy przebieg wydarzeń. Władza postanowiła zdusić opór siłą. Rejon dworca gdańskiego stał się terenem walk. Około godziny 17.00 demonstranci zebrali się na Targu Drzewnym. Milicja zachowywała się brutalnie, strzelała gazem łzawiącym. Starano się złapać i aresztować właściwie każdego, kto znalazł się na drodze. Zatrzymanych przewożono do aresztów, bito i brutalnie przesłuchiwano. Łapanka trwała do rana.
Tymczasem w stolicy obradowało kolejne, VI Plenum KC PZPR. Wiadomość o strajku w Gdańsku do zainteresowanych osób dotarła o godz. 10.00. Grupa osób ze Stanisławem Kociołkiem i Alojzym Karkoszką udała się natychmiast na Wybrzeże. Większość członków KC opuściła salę posiedzeń zupełnie nieświadoma tego, co już stało się w Gdańsku
W sposób najbardziej bestialski "pobity przez nie ustalonych funkcjonariuszy MO" został siedemnastoletni uczeń szkoły zawodowej Wiesław Kasprzycki, który doznał obrażeń kręgosłupa, nerek, urazu głowy, ze wstrząśnieniem mózgu”
Funkcjonariusze kazali pokazać mu ręce (sprawdzali, czy nie są brudne od kamieni i czy nie czuć ich benzyną). Pokazał dłonie, zezwolono mu odejść, ale po kilku krokach został tak silnie uderzony, że przytomność odzyskał właściwie dopiero wewnątrz Prezydium. „znalazłem się na posadzce. Dopadło mnie trzech, zaczęli kopać. Nie straciłem wtedy przytomności, to było tylko takie przywitanie”. Później rzeczywiście było dużo gorzej. Zatrzymanym kazano usiąść na podłodze po turecku z rękami do tyłu. "Zaczęli nas „strzyc”” - relacjonował po latach Kasprzycki – takimi myśliwskimi nożami. Ja nie miałem długich włosów, to bardziej cierpiałem. Równocześnie przynieśli drewniany fotel (…) wybierali niektórych, kazali przekładać się przez ten fotel i bili". Potem znów milicjanci bili wszystkich „na oślep, na odlew, gdzie popadło. Cofaliśmy się pod jedną ścianę, pod drugą. Skóra po uderzeniach zaczęła pękać, krwawić, na podłodze zrobiła się maź z krwi i włosów”. Po takiej "obróbce" milicjanci pojedynczo zaczęli wzywać zatrzymanych na pierwsze piętro, gdzie – w pokoju przewodniczącego Prezydium MRN – przesłuchiwali ich. Było tam – opowiadał potem Kasprzycki – „duże puste biurko, czterech drabów pod ścianą i za mniejszym biurkiem jeszcze jeden drab”, który „policzył w imieniu i nazwisku litery, ilość zapisał w kółku na kartce i kazał mi położyć się na stół. Nie zrobiłem tego, cofnąłem się (…) Tych czterech tylko na to czekało, momentalnie rozłożyli mnie na stole. Dostałem tyle razy, ile było liter. Miałem zdjęcie dziewczyny, dzisiejszej żony, z podpisem, że na zawsze itd. I imię na dole. Zapisał to imię, policzył litery, te draby znowu mnie rozłożyły na stole. Zerwałem się, ale jakoś tak niezręcznie, że spadłem na podłogę i tam mnie skopali. Tak samo liczyli lata. Potem mnie wyprowadzili. Zszedłem do półpiętra – ten, który liczył litery, zawołał mnie, ci, którzy mnie prowadzili zostali na miejscu – podszedłem do góry. Rękę miał w rękawiczce, w pięści trzymał tuleję, dość dużą, jak dziś pamiętam – mosiężną.
Poniesiono mnie pod ręce – bo iść po takim czymś to nie da rady – i zawleczono z powrotem do sali kolegium. Tu kazali się rozebrać. Wszystkim. I złożyć ubranie ładnie w kostkę. I przy tym znowu bicie. O wyjściu do ubikacji nie było mowy, ludzie załatwiali swoje potrzeby wprost na sali, odór był potworny. A przede wszystkim wygląd tej Sali – włosy, krew i odchody – naprawdę cyrk. Na ścianie tej na prawo od wejścia, wisiał biały orzeł wycięty ze styropianu.
Dzisiaj milicja użyła broni
Dzielnieśmy stali, celnie rzucali
Janek Wiśniewski padł
...
Nie płaczcie matki, to nie na darmo
Nad stocznią sztandar z czarną kokardą
Za chleb i wolność, i nową Polskę
Janek Wiśniewski padł!
Młodzi, bardzo młodzi
Wojna Polsko-polska jest Naszą narodowa tragedią, która istniała....istnieje....i istnieć będzie dopóki nie zrobimy w Naszej Ojczyźnie porządku.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 16600 odsłon
Komentarze
Ta córunia
13 Maja, 2013 - 21:54
jest wyjątkowo obrzydliwa. Biedactwo, depresję miała, bo ktoś ośmielił się powiedzieć prawdę o ojcu - zbrodniarzu!
Masz rację ciągle trzeba im przypominać (nie tylko 13.12.) - temu zbrodniarzowi - póki żyje, a jej, póki takiego ojca się nie wyrzeknie. Zapewne nigdy tego nie zrobi, więc też póki żyje.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
czy to prawda, że "Wolski" ma też syna?
13 Maja, 2013 - 22:10
obiło mi się o uszy (jeszcze w latach osiemdziesiątych) że syn wyrzekł się ojca-zbrodniarza. Słyszałam tez, że ojciec umierając gdzieś na wschodzie wyrzekł się syna-komunisty.
Dobrze, że przynajmniej pan Stanisław Helski przyłożył mu kamieniem w łeb. I to - jak dotąd jedyna sprawiedliwość.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Szkoda, że ten kamień
13 Maja, 2013 - 22:15
nie wypełnił w całości bolszewickiego i zdradzieckiego czerepu ruskiego WRONiarz.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Markowa!
13 Maja, 2013 - 22:26
Na sprawiedliwość to już chyba tylko boską możemy czekać, chyba niedługo, skończył 90 lat. Jedyny nekrolog, którego wyglądam, to właśnie jego.
A pan Helski to kolejna ofiara tego drania. Człowieka pozbawili wszystkiego, po więzieniach włóczyli, a córunia - celebrytka, stylistka i biedna szykanowana niewinność ...żesz...
................................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5
corka pRezydenta
14 Maja, 2013 - 00:12
"Życiorys
Córka prezydenta Polski gen. Wojciecha Jaruzelskiego i jego żony Barbary, germanistki." - tak wyglada za wiki.....
Wiec nic nie wspominaja tam, ze byla corka Wladcy armii, NIerzadu komunistycznego i zbrodniczej PZPR.
Ona byla corka prezydenta...
Swoja droga jak robila gazete Twoj Styl i propagowala swoje widzimisie mody - ile Polek dalo sie na to nabrac nie wiedzac, ze kupując to gazecisko zapchane reklamami sponsoruje córunię mordercy?
@markowa nigdy Jaruzelski nie mial syna jedynie corke
13 Maja, 2013 - 23:13
ktora zreszta za czasow studenckich strajkowala na UW razem z innymi studentami przeciw rezymowi na czele ktorego stal ojciec, na ile z jej strony byl to strajk powazny trudno wyczuc.
Chodzily sluchy ze Jaruzelskiemu ta corke splodzono bo on byl kaplonem.
Tez tak nie do konca wiadomo czy ten jaruzelski to ten co byl na Syberji.
Matka Jauzelskiego miala watpliwosci zreszta on zadko sie z nia kontaktowal.
Wilk na kacapy
14 Maja, 2013 - 09:30
rozumiem, że może być Pan wilkiem na kacapy, bo ja też czuję się waderą na nich, ale proszę - niech Pan, od czasu do czasu, zajrzy do polskiej ortografii, bo nie można robić Polakowi tylu błędów w pisowni. Proszę wybaczyć, ale mnie to bardzo razi.
Nie wiem czy syna...
14 Maja, 2013 - 00:49
...ale od starych szczecinian wiem, iż zanim wyjechał do W-wy miał nieślubne dziecko( od którego się odciął) właśnie w Szczecinie.
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Ależ
14 Maja, 2013 - 09:26
to psychol - on NAPRAWDĘ wierzy w swoją niewinność i dobrą wolę , gdy wprowadzał stan wojenny i wszystkie inne działania wojskowe p/ko narodowi i sąsiednim Czechom ! A jego córka - wychowana w tej atmosferze, słuchająca relacji ojca, przy tym nie mająca chęci poznania historii z strony przeciwnej , żyjąca w świecie jak by nierealnym - jest odbitką światka , w którym było jej dobrze i tkwi w nim, zaczadzona, do tej pory.
TAK!
13 Maja, 2013 - 22:15
Walić po ich komunistycznych łbach i plecach i patrzeć by szybko i równo puchli.
I tak aż do śmierci tych kanalii i ich bolszewickiego wszelkiego pomiotu, bez deka litości, bo kto się lituje nad kanalią sam na własne życzenie staje się ich ofiarą.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Ad: Ta córunia
14 Maja, 2013 - 01:13
Moze i jest obrzydliwa, ale po pierwsze, rodzicow sobie nikt nie wybiera, a po drugie, czy wady coruni sa najwazniejsze we wpisie Autora?
Mysle, ze nalezaloby sie skupic raczej na tresci artykulu a nie jego tytule i na zbrodniarzach, z ktorych wielu zyje i ma sie dobrze. Ich pomioty nie beda mialy nic do powiedzenia, jesli ich rodzicow odsunie sie od koryta i z wielkim hukiem wtraci dozywotnio za kratki.
"I ten orzeł był zachlapany tą mazią. Dopiero dziś widzę w tym jakiś symbol, wtedy o tym nie myślałem, może byłem za młody? (…) Z opowiadań dziadka znam sposoby znęcania się nad ludźmi w Stutthofie, ale o czymś takim nie słyszałem. To nie było aż tak, żeby krew tryskała, nie było otwartych ran, ale ludzie mieli ciała granatowe. Nie siniaki, potłuczenia, pręgi – granatowe ciała od karku do ud poniżej pośladków. (…) To była zabawa. Oni to robili ze śmiechem. Stali w grupce, rozmawiali ze sobą, naraz jeden zapluwał ręce, łapał pałę i bił".
Moze tym wlasnie nalezaloby sie zajac, przejsc do meritum i zajac sie tymi zbrodniarzami a takze wszystkimi zagorzalymi przeciwnikami lustracji, ktora nigdy sie nie odbyla, ludzmi, ktorzy maja slodkie i mile zycie a jedynej rzeczy jakiej sie boja, to obalenia tej grubej kreski, ktora do dnia dzisiejszego chroni zdrajcow zbrodniarzy i mordercow zyjacych posrod nas? Katami Polakow, ktorzy smieli sie w 1970 roku i smieja sie nadal, podczas gdy Narod rzezi, na kolanach, u kresu wytrzymalosci?
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
Wypisz i wymaluj, ta córunia pasuje jak mało kto do tego wzorca:
14 Maja, 2013 - 12:40
[quote]Moze tym wlasnie nalezaloby sie zajac, przejsc do meritum i zajac sie tymi zbrodniarzami a takze wszystkimi zagorzalymi przeciwnikami lustracji, ktora nigdy sie nie odbyla, ludzmi, ktorzy maja slodkie i mile zycie a jedynej rzeczy jakiej sie boja, to obalenia tej grubej kreski, ktora do dnia dzisiejszego chroni zdrajcow zbrodniarzy i mordercow zyjacych posrod nas? Katami Polakow, ktorzy smieli sie w 1970 roku i smieja sie nadal, podczas gdy Narod rzezi, na kolanach, u kresu wytrzymalosci?[/quote]
[quote].....czy wady coruni sa najwazniejsze we wpisie Autora?[/quote]
Są istotne, po tym co usłyszałem w czasie wywiadu u MO z tych załganych ust córki komunistycznego zbrodniarza, którego "zasługi" oceniła jako "mniejsze zło".
Córka tego gada jest jego emanacją, a styl życia jest kontynuacją ojcowskich przewin w tym paserskich, bo dziś jest właścicielką dworku przez komunistów skradzionego prawowitym właścicielom, który ona nabyła (za judaszowe srebrniki uzyskane od polskiego okupanta) jako świadomy paser, a za to jest paragraf w Kpk.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Obibok
13 Maja, 2013 - 22:14
Cały czas, dzień po dniu,trzeba o tym mówić i pisać,nazwiskami,oprawców,katów,i morderców narodu Polskiego.
Ten naród nic nie jest wart,skoro POzwala by takie POtwory,chodziły na wolności,i żyły sobie w dobrobycie.
Tylko w państwie nieprawa kaci i oprawcy,lepiej mają jak ich ofiary,bo naród ma to w dupie,te wszystkie zbrodnie morderstwa
na narodzie,pełna micha,grill co sobotę,o to cel ich marzeń.
A liczone srebrniki Judaszowskie,POzwalają by tych morderstw nie pamiętać,i ich katów też,a brzęk srebrników zagłusza ich sumienia.
A pseudo ubecy sędziowie stoją na straży,by nikomu z towarzyszy nie stała się krzywda.
Więc czy to można ten twór nazwać jeszcze Polską.
pozdrawiam
Szanowny Marku, bo tą zgnilizną sukcesorką PRL rządzą
13 Maja, 2013 - 22:21
a to w rządzie, a to w sądzie a to w prokuraturze, a to w policji przestępcy, a właściwie oligarchia komunistycznych zbrodniarzy i ichniego bolszewickiego POmnitu.
Jednym słowem osądu nad ludźmi prawymi i uczciwymi dokonują złodzieje, bandyci , zbrodniarze i mordercy czy to w togach, czy to w mundurze także cywilnym.
Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
"Popiełuszko, będziesz ukrzyżowany"
13 Maja, 2013 - 22:28
Tak SB dręczyło telefonami księdza Jerzego. Słowa te posłużyły za tytuł książki dziennikarza śledczego, Krzysztofa Kąkolewskiego. Książka ta, wstrząsająca autentyzmem - daje nam obraz tragicznej sytuacji Polaków - w swoim własnym krwawo wywalczonym kraju - oplecionych siecią sowieckiej agentury. Sam ksiądz Jerzy zdawał sobie z tego sprawę, mówił: "oni są wszędzie". W każdej instytucji. Zabójstwa: Stanisława Pyjasa, Grzegorza Przemyka, ks. Jerzego Popiełuszki, to ciąg wydarzeń o podobnym modus operandi.
Zbrodnia smoleńska - to następny krok.
"Popiełuszko, będziesz ukrzyżowany" Krzysztofa Kąkolewskiego powinna być lekturą obowiązkową!
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Miejsce mordu?
13 Maja, 2013 - 23:11
Przejeżdżając przez tamę we Włocławku zwolniłem i wykonałem aparatem dyżurnym kilka fotek.
Są TU: plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/5877567353211089553
Ponadto polecam WSZYSTKIM obejrzeć spotkanie ze Sławomirem Cenckiewiczem z Łodzi w dniu 11.05.2013 roku - jest pod tymi dwoma linkami:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rmK_DtAZBnM
[
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VlqBkeauRrk
Ponad dwie godziny - warto obejrzeć.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@obibok to co piszesz to jest tylko oficjalne miejsce tak
13 Maja, 2013 - 23:44
naprawde,to smierc Popieluszki inaczek wygladala jak nam podali nie zgadza sie tam wiele faktow z PRLowskiej wersji oficjalnej, do tej pory zreszta nie bylo normalnego sledztwa.
Najprawdopodobniej Popieluszko byl katowany gdzies przez SBekow raczej nie na komendzie i zyl dluzej jak podaja, potem cialo wrzucono do wody we Wloclawku.
Kierowca Popieluszki Waldemar Chrostowski byl kapusiem i wspoldzialal w likwidacji ksiedza.
Oj Wilku na kacapy
14 Maja, 2013 - 02:25
wszak napisałem w tytule komentarza tak: "Miejsce mordu?"
Czyli poddałem to co napisałem i pokazałem jako rzekome miejsce w uzasadnioną wątpliwość, którą jak wiemy nie tylko komunistyczni zbrodniarze urządzili dla gawiedzi na pokaz, bo inni na ich usługach wskazali jako na miejsce pielgrzymek.
Gdy tymczasem nikt z tzw. strony kościelnej czy solidarnościowej nigdy nie dociekała tak USTALENIA miejsca kaźni jak i innych szczegółów tej potwornej zbrodni w tym wszystkich zbrodniarzy - tych zlecających jak i wykonujących rozkazy.
Pozdrawiam serdecznie.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Obiboku - dzięki za linki do Cenckiewicza ! Przydałoby się by
14 Maja, 2013 - 02:27
wszyscy piszący i komentujący na NP.PL wygospodarowali 2 godziny (no nie chcę palcem pokazywać, dlatego to "wszyscy" ;);) ).
Pozdrawiam nocnie.
contessa
PS. Widzę, że wilk Ciebie też "koryguje"....
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@Contesso
14 Maja, 2013 - 02:31
Obejrzałem od dechy do dechy w powtórkami.
Mógłbym parę faktów dodać, o których tylko z grubsza prześlizgnął się S.C.
Przy okazji muszę to i tamto opowiedzieć, co słyszały moje własne uszy w sierpniu 1988 roku w Stoczni Gdańskiej.
M.in. o już przygotowanych wstępnych umowach, o których był raczyć opowiadać sam Stelmachowski, który już wówczas przebierał nóżkami choć nie w pełni sprawnymi, to jednak rwącymi się do waadzy.
Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
14 Maja, 2013 - 03:03
Właśnie dopiero co skończyłam słuchać.
Mówisz, że się "prześlizgnął"....
To temat tak obszerny i tak zakłamany, że trudno w ciągu dwóch godzin dotknąć wszystkiego.
Przysłuchiwałam się odpowiedziom na pytania - zrobiła na mnie wrażenie zwięzła forma, zawierająca ogromną porcję kolejnych informacji.
Magdalenka to dla mnie osobiście temat niesamowicie ciekawy bo właściwie niezbyt znany, byłam już wtedy "wyjechana" od wielu lat. Niektórych fragmentów polskiej historii uczę się jakby na nowo.
Pozdrawiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Chodziło o ślizg ze Stelmachowskim, o którym SC nie spomniał,
14 Maja, 2013 - 12:14
a przecież Sławomir Cenckiewicz o tym przebierającym nóżkami KIK-owcu wiedział nie od jednej lecz od kilku osób wówczas uczestniczącym przy jego przechwałkach w 1988 roku.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Właśnie pracuję nad fotkami z moich wojaży po europie - teraz np. skanuję fotki z Paryża. W końcu mam Belgię, Niemcy, Holandię, Szwecję i tamtejsze więzienie, które oglądałem od środka i z policyjnego wieżowca.Być może @Traube był w tym szwedzkim mieście wojewódzkim, w którym ten hotel Princessa polecam, o tu:
http://goo.gl/maps/nvEPn
Onwk.
Obibok na własny koszt
Marek
14 Maja, 2013 - 00:21
kiedy spotykam się z rodakami jest mi poprostu wstyd nie dlatego że jestem Polakiem, ale dlatego że mam takich rodaków. Zdebilałe polskie goje, gnidy nic nie wiedzące o swojej ojczyźnie oprucz tego co im wcisna gówniane, gadzinowe merdia. Nie znają historii Polski, nie wiedzą nic i jej najwspanialszych córkach synach, którzy ginęli za Polske z okrzykiem na ustach - NIECH ŻYJE POLSKA!!!!!!!!!! To oni te zasmarkane wykrztałciuchy oddali w niewolę siebie, swoje dzieci i to na kilka pokoleń do przodu o ile nie na wiele wieków. Pozostaje tylko nadzieja, że przyjdzie taki dzień w którym wszystko się zmieni. Jak zaczną ich idole odejmowac im ostatnią kromkę chleba od gęby odbierać wszystko dosłownie wszystko, kiedy zostaną tylko w podartych kalesonach.
W dwóch słowach brzmi:
14 Maja, 2013 - 02:35
NARÓD UPADŁY
Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Dawno, może z siedem lat temu, był wywiad - rzeka z Moniką J.
13 Maja, 2013 - 23:01
Onet chyba to publikował. Ona otworzyła wtedy jakąś ekskluzywną szkołę z włoskimi nauczycielami i chyba o promocję chodziło. Zapamiętałam też, że mieszka w dworku, który sobie kupiła.
Już wtedy napisałam bardzo gorzki komentarz i to nie tyle do niej, ile do jej ojca. Powtórzę się, bo zdania nie zmieniałam.
Ona i jej kariera to "Norymberga", kto widział, ten wie o czym mówię.
Ojczulek - hipokryta. Skoro taki czerwony z przekonania, że pozwolił - godził się, by jego rówieśnicy po wojnie gnili w kazamatach za obronę najświętszych polskich wartości, to nigdy nie powinien zaakceptować obecnego stylu życia swojej jedynaczki.
Swoim ideowym przeciwnikom odebrał (akceptował te uchwały) prawa do posiadania majątków odziedziczonych po rodzicach. Skonfiskował(godził się na to) ich rodzinne domy, które całe pokolenia budowały i skazywał(aprobował) na poniewierkę i tułaczkę.
W imię społecznej sprawiedliwości odbierał wraz z innymi komuchami dworki właścicielom, a teraz przyjmuje do wiadomości, że jego własne dziecko stało się "dziedzicem" na czyimś, skonfiskowanym dworze?
Hipokryzja!
Ciemnym bolszewikom się nie dziwię, ale Jaruzelski zdradził nie tylko Polaków, nie tylko swoją klasę społeczną, ale przede wszystkim,sprzeniewierzył własne ideały.
I nic go nie tłumaczy.
Niech odpowie: Jak spojrzy w oczy tamtym chłopcom pomordowanym przez NKWD, kiedy spotka się z ich cieniami po drugiej stronie? Co im powie? Że po co zginęli? Czy nie dlatego, że banda czerwonych złodziei czekała na ich majątki, by wcześniej, czy później uwłaszczyć się na nich?
Córka ideowca, skoro ma się za "czerwone nasienie", powinna kibuce budować, a nie "dziedziczyć" cudze pałace.
Uff! Trochę mnie poniosło...
trochę humoru
13 Maja, 2013 - 23:06
Leonid Breżniew oprowadza swą matkę po Kremlu, oszałamiąjąc biedną staruszkę przepychem... a matka staje się coraz bardziej niespokojna...
wreszcie szepce synowi na ucho: "Lonia, ale co będzie, jak tu komuniści przyjdą?"
Bóg - Honor - Ojczyzna!
W I E L K I
14 Maja, 2013 - 00:17
-
Bóg zapłać za ten wpis.
Pozdrawiam
E.
"Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał Duszę człowieka"
,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.
Problem w tym,
14 Maja, 2013 - 00:43
że nie spojrzy prosto w oczy chłopcom, którzy zginęli za Polskę. Oni są w niebie, on wyląduje w piekle. To jest dla mnie jedyne pocieszenie.
Takich dramatycznych czasów żeśmy doczekali, że się
13 Maja, 2013 - 23:13
komunistyczne pomioty w merdiach mądrzą.
K...a!
P.S. Kropki wstawiłam tylko dlatego, że kobiecie tak na forum nie wypada, ale bluzgam tu, u siebie, na czym świat stoi.
Żesz ich jaruzelska mać!!!
zamiast kropek wstawiam jako mężczyzna brakujące litery, oto one
14 Maja, 2013 - 02:38
urw
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Stawka większa niż coś tam
13 Maja, 2013 - 23:29
ro
<p>ro</p>
Stawka większa niż coś tam
13 Maja, 2013 - 23:31
Nie można też wykluczyć, że prawdziwy Wojtek spoczywa gdzieś tam.
<p>ro</p>
Nieodrodna córka...
13 Maja, 2013 - 23:44
... ojca, który nie wszedł do kościoła na pogrzebie własnej matki.
@tl w tym problem to nie byla jego rodzona matka.
13 Maja, 2013 - 23:48
Tak ze moze go mozna usprawiedliwic :-)
On byl podstawionym synem.
Uważam, ze ta kanialia w ogóle nie powinna mieć pochówku
14 Maja, 2013 - 03:04
W polskiej ziemi, a tym bardziej poświęconej.
Zbrodniarze i mordercy bez względu na ideologię muszą obligatoryjnie wprzód zawisnąć.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
pamietam 70 rok
13 Maja, 2013 - 23:45
mialem 17lat.W TME w Gdansku,kazali nam pisac jakies bzdurne wypracowania,bez sensu.W gorze helikoptery,zamkneli szkole na ,chyba 2 tyg.Pojechalismy z kumplem pod Stocznie,tramwaj nr3.Przed brama stali w rozkroku,z wycelowanymi maszynowami w stoczniowcow stojacych wbramie.Zatrzymali tramwaj,wyciagneli jakiegos chlopaka,kazali zalozyc rece na glowe.Dom partii plonal,piekny widok.Nastepne dni to ganianie sie zMO,godzina milicyjna,czesc zlodziejaszkow wykorzystala sytuacje i grabila sklepy.To byl 1970 rok,trzeba to przypominac swoloczy zwsi24,bolkom,tuskom(ciekawe ,czy ryzy cos pamieta)
<p>waldimeola</p>
Kłaniam się rówieśnikowi z Gdańska.
14 Maja, 2013 - 03:07
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Do szuji komuszego parobka moskwy jaruzela
14 Maja, 2013 - 00:01
Bluzgam sobie
14 Maja, 2013 - 00:26
A ja zawsze, kiedy o tym mordercy pomyślę, i swołoczy wokół niego, puszczam sobie "Bluzg' Emiliana Kamińskiego. Naprawdę polecam - skutkuje na stress.
http://obnie.com.pl/index.php?option=com_videoflow&task=play&id=53
insurekcjapl
insurekcjapl
Odstersowałbym się wiążłąc na lewej stronie krawat z polskiego
14 Maja, 2013 - 03:09
lnianego powrozu i odjeżdżając taczką spod jego nóg, bo na to to on zasłużył u mnie już dawno.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
kawal solidnej roboty ten wpis
14 Maja, 2013 - 00:29
do wiecej takich rzeczy powinni miec Polacy dostep,
by zaden sondaż nie mówił potem,ze Jaruzela popiera ponad 50%...
Jak mozna glosoawac na łotra?
Niech jeszcze zrobia sondaze ile % popiera Bieruta....
To straszne -zniewolili caly Narod i trzymali za twarze 45lat
wymordowali Kwiat Narodu
a dzis maja sie lepiej niz ....Honeker bo nie musza uciekac do Paragwaju czy innego Chile.
pozdr autora
PS a jakby tak jeszcze "uwiecznić"
tych "niezależnych" sędziów i prokuratorów
- ówczesnych i obecnych?
Byśmy wiedzieli jakim STulejkom
zawdzięczamy te mętna wodę w kraju?
Caly ten bajzel na kolach i bezkarność WRONY,mafii,
całego tego Amber-Szamba
Na mojej krótkiej osobistej liście widnieje kilkunastu
14 Maja, 2013 - 03:24
komunistycznych kanalii w togach, którzy nie znaleźli się na listach IPN, bo moje akta z sadu wojewódzkiego gdzieś wsiąkły, w których było 3 sędziów sądu wojewódzkiego, trzech prokuratorów wojewódzkich, dwóch esbeków (ich imiona i nazwiska już tu na NP upubliczniałem) do tego doszło kilu tych co działali w terenowych komisjach odwoławczych z ławnikami włącznie oraz kilkunastu w okresie od 1989 roku do roku 2010, plemników pomiotów komuszych rodziców.
Jest na tej liście oszust papuga, który oszukiwał żerując na mojej rodzinie w stanie wojennym, a gdy to się wydało, że nic a nic się nie angażował i zażądałem zwrot kilkudziesięciu tysięcy złotych wyłudzonych od rodziny, to zaczął mnie szantażować.
Kłamał w żywe oczy przy mnie twierdząc, ze nadal SB i prokuratura oraz sąd nie wyraża zgody na jego widzenie ze mną i nawet nie widział, że postępowanie zostało warunkowo umorzone, a ja zwolniony z aresztu.
Ten oszust był po 89 roku dziekanem palestry adwokackiej rady okręgowej.
Aby to szemrane towarzystwo przewietrzyć należy je powiesić w przewiewnym i nasłonecznionym miejscu by szybko skruszało, jak dzikie ptactwo łowne.
Prawda?
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Za Brata chętnie bym ich sam osobiście przewietrzył stadnie.
Onwk.
Obibok na własny koszt
PPS
14 Maja, 2013 - 03:25
Za syna mego takoż, by nie było za lekko gadom.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
zdecydowanie
14 Maja, 2013 - 03:42
tak
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Hanging_of_traitors_in_effigie_during_Ko%C5%9Bciuszko_Uprisisng.PNG
niekoniecznie in effigie
wzdłuż "gierkowki?
No nie!
14 Maja, 2013 - 04:03
W każdym bądź razie nie miałem na myśli wieszanie ich obrazów, bo nie zamierzam otwierać galerii obrazów.
Co to to nie.
Po japońsku, skoro miała być II Japonia i jak bażanty by skruszały i tak do czasu aż odwłoki od łbów odpadną.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Bolek prowokatorem zamieszek grudnia 70
14 Maja, 2013 - 00:55
Krzysztof Wyszkowski wszedł w posiadanie nowych dokumentów, wg których współpraca Wałęsy z SB rozpoczęła się przed zamieszkami grudniowymi. Są to dokumenty sporządzone przez ludzi do dziś, pozostających w otoczeniu "uBolka"
Mówi o tym Wyszkowski
http://www.dlapolski.pl/05/13/krzysztof-wyszkowski-nowe-fakty-ws-walesy/
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Kura domowa
14 Maja, 2013 - 05:02
Dziekuje za link, Krzysztof Wyszkowski to prawdziwa skarbnica wiedzy historycznej, niezwylke interesujace i pouczajace spotkanie. Powiedzial wyraznie: najwieksza wine za upadek Solidarnosci ponosi agentura, ktora poprzez podpisanie porozumienia okraglostolowego poddala sprawe majaca wielka szanse na zwyciestwo.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
CD
14 Maja, 2013 - 04:43
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Obibok
14 Maja, 2013 - 08:34
Struny od fortepiana i wieszać ubeckie ścierwa,za to co zrobili,przeciwko własnemu narodowi.
A dzisiaj se paradują ubeckie ścierwa,i żyją sobie dostatnio.
A nawet są zapraszani na obrady bezpieczeństwa państwa,jak
to zrobił rezun z ruskiej budy,zapraszając morderce któremu spływa krew POmordowanych Polaków na jego rozkaz,czerwonego ruskiego generała Jaruzelskiego,TW Wolski.
I to ma być k...wa,ten wolny kraj i naród,gdzie komuch na komuchu i komuchom POmaga,by krzywda komuchom się nie działa.
I widać ludziom to nie przeszkadza,bo dalej głosują na te ścierwa,tylko młodsze,by chroniły ich przywileje,i majątek który nakradli nie legalnie,pięknie to nazywając,z czerwonego
biznesu,prywatyzacją.
To tylko od nas będzie zależało,czy ukaramy przykładnie czerwonych sku....nów,czy dalej będą sobie żyli do czerwonej usranej śmierci,wraz z przywilejami.
pozdrawiam
Także czekam na wiadomość o tym, że ten gad zdechł w końcu.
14 Maja, 2013 - 10:32
Tylko panowie - NIE wolno dopuścić, żeby został pochowany w polskiej ziemi. Musimy położyć się na NIEJ i nie dopuścić, żeby truchło złożono do polskiej ziemi.
Jestem gotowa przyjechać do stolicy i bić się na ulicy, ale zablokować ten pochówek, niech robią co chcą - byle ścierwo wyrzucić z kraju.
Joanna K.
Dziękuję za odwiedziny i choćby tylko rzucenie okiem
17 Maja, 2013 - 01:29
Dziękuję za odwiedziny i choćby tylko rzucenie okiem na tekst tu przeze mnie zamieszczony. Do dziś zajrzało tu do mnie ponad trzy tysiące Niepoprawnych czytelników i komentatorów.
Dziękuję Redakcji Niepoprawnych za wyróżnienie mojej notki na SG Niepoprawnych.
Tą drogą dziękuję też Redakcji Strony Byłych Działaczy WZZW i osobiście Panu Kazimierzowi Maciejewskiemu, który moją notkę zamieścił na stronie przez siebie redagowanej.
Dziękuję Wszystkim za wysoką ocenę notki, która dedykuję autorom tekstów w niej zamieszczonym, do których linki zamieściłem w notce.
Bóg zapłać wszystkim tym, którzy mnie ocenili i wyróżnili i tym co kamieniem we mnie pod tą moją notką we mnie jak i w prawdę w niej zawartą nie rzucili.
Moją dedykacją dla Wszystkich kochających Moją Polkę jest ten utwór muzyczny pt. „Podnieśmy się!” w wykonaniu grupy muzycznej HONOR.
http://www.youtube.com/watch?list=RD02GPiuexiorj4&v=S2L-yv-I2aA&feature=player_detailpage
oraz drugi utwór tej samej grupy muzycznej Honor - Skrzydła walki (w nowej wersji)
http://www.youtube.com/watch?list=RD02S2L-yv-I2aA&feature=player_detailpage&v=OVkV2Dv0o64
Kłaniam się i pozdrawiam bardzo serdecznie.
Obibok na własny koszt
PS
Dla wytrwałych miłośników muzyki patriotycznej polecam składanki na YT:
http://www.youtube.com/watch?v=S2L-yv-I2aA&list=RD02GPiuexiorj4
http://www.youtube.com/watch?v=OVkV2Dv0o64&list=RD02S2L-yv-I2aA
A tak brzmi moja muzyka, solidarnościowego oszołoma i "faszysty" oraz zgreda z Gdańska:
www.youtube.com/watch
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Q7YKW3EwMc4&list=RD02S2L-yv-I2aA
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Q7YKW3EwMc4&list=RD02S2L-yv-I2aA
Onwk.
Obibok na własny koszt