Trwa casting na kapo i sztubowych
Jak doskonale wiemy reżyser Juliusz Machulski ma niezłe poczucie humoru, na co koronnym dowodem są t akie jego filmy jak „Seksmisja”, dwa „Vabanki” czy „Kingsajz”. Ostatnio było o nim nieco ciszej, ale jest duża szansa, że wkrótce zrobi się znowu bardzo głośno.
W niemieckich obozach koncentracyjnych, aby zostać kapo lub choćby sztubowym trzeba było wykazać się nie tylko służalczością wobec esesmańskiej załogi, ale równocześnie zaprezentować zdecydowanie i okrucieństwo wobec braci współwięźniów. Wtedy można było liczyć nie tylko na bardziej elegancki pasiak, ale i zasobniejsze koryto oraz poczucie bezpieczeństwa.
Juliusz Machulski udowodnił na portalu internetowym komendanta Tomasza Lisa, że zrozumiał, z której strony jest posmarowany obozowy chlebek wypiekany w państwie Komorowskiego i Tuska, więc puścił wodze wybujałej satyrycznej wyobraźni ukierunkowanej w oczekiwaną przez establishment III RP stronę.
Oto jego pomysły na kolejne scenariusze:
„Można by zrobić film a'la Borat czy Monty Python o tym, jak bardzo nabzdyczony i dumny prezydent średnio ważnego kraju środkowoeuropejskiego uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku”
W tej samej konwencji można by jego zdaniem pójść na całość i nakręcić komedie czerpiące garściami z pokładów humoru zawartych w takich wydarzeniach jak:
„Porwanie Popiełuszki, śmierć Blidy, zabójstwo Papały, kopalnia Wujek”
Brawo panie Machulski. Wyobraźnia reżysera nie może być niczym skrępowana, bo na tym polega wolność artystycznego języka wyrazu.
Uwierzę jednak w tę pańską luzacką, nieokiełznaną artystyczną i twórczą swobodę pod jednym warunkiem.
Niech się pan panie Machulski wybierze do tegoż komendanta Lisa, albo nawet do samego Adama Michnika i poprosi o wyłożenie kasy na komedię wszechczasów o Żydach skarżących się esesmanom na ulatniający się w łaźni gaz, albo zrobi przebitkę innego żydowskiego wychudłego więźnia ukrywającego się przed niemieckim oprawcą za stylem od łopaty.
Może studentom filmówki zaproponuje pan temat na etiudę, w której polski minister i rzecznik rządu jest cieciem u Niemca, a najbardziej dumnym ministrem jest Sławomir Nowak, pod którego rządami pociągi towarowe rozwijają średnio zawrotną prędkość 25 km/h wyrównując rekord pierwszego skonstruowanego na świecie parowozu?
Mam jeszcze dla pana tyle propozycji. Takich jak na przykład wypad Putina do Londynu z plutonową herbatką w termosie, albo jego wspinanie się na dach Teatru na Dubrowce z puszką „cyklonu B”.
Obawiam się jednak, że pańska wolność artystyczna aż tak daleko nie sięga i poprzestanie pan na Smoleńsku i Popiełuszce.
Wszak nie o wolność tu chodzi, ale o ten lepiej skrojony pasiak i dodatkową porcję obozowego chleba.
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara" Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1857 odsłon
Komentarze
@Kokos26
15 Kwietnia, 2013 - 12:30
Niestety objawił się też humorem w tym stylu:
Zatem należy spodziewać się wszystkiego najgorszego - myślę, że jeśli on mówi o tym o czym mówi, to pozostaje jedynie oczekiwać na efekt działania.
Ale może to i dobrze. Na ile mi moja wyobraźnia podpowiada możliwy scenariusz, rzecz może okazać się czynnikiem katalizującym w dość nieoczekiwanym dla jaśniepolaków kierunku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Kokos26
16 Kwietnia, 2013 - 08:14
Co do tekstu - pełna zgoda.
Pytanie : Kiedy można się spodziewać następnej książki, Kokosie ?
Ukłony
<p>Bechis</p>
Arek odszedl...
17 Kwietnia, 2013 - 06:07
W pierwszej chwili pomyslalem, ze to jakis kit. Arek jest moim rowiesnikiem. Byl.
RIP.