Sowiecka agentura promuje przełomowy film, czyli, jak polsko-sowiecki reżim obala "teorie spiskowe"...
A wiarygodność filmu ma być niepodważalna - film powstał za oceanem, a wyemituje do Nationale Geo.
Jak głoszą medialni funkcjonariusze Tefałen - w filmie wypowiadać się będą eksperci i świadkowie. Film - jak głosi rządowa telewizja - powstał na podstawie obu OFICJALNYCH raportów - czyli... jednego. Wiadomo przecież, że bohaterska komisja Millera skopiowała raport generałowej, dodając jakieś niewiele znaczące uwagi. Wszak Miller ze swoimi "ekspertami" raport "tworzył" w czasie, kiedy w stosunkach Putina z jego ludźmi w Warszawie następowała wielka, epokowa odwilż.
Osobiście oglądał nie będę.
Niech oczy swe cieszą lemingi - wszak skoro film emitowany będzie na Nationale Geo, to znaczy, że to prawda musi być i już...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1131 odsłon
Komentarze
Wytrzymałam 7 minut
27 Stycznia, 2013 - 21:31
niestety splugawiłam piękną polszczyznę i odeszłam od pudełka.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Ja postanowiłem, że wytrzymam.
27 Stycznia, 2013 - 21:42
Kiedyś to odszczekają...pozdrawiam
Re: Sowiecka agentura promuje przełomowy film, czyli, jak polsko
27 Stycznia, 2013 - 21:59
Konferencja Anodiny bis.
------------------------------------------------------------------------
http://www.kapela.info/mp3.php?id=578
Fatalny film.
27 Stycznia, 2013 - 22:12
Cóż. Nawet takie bzdury trzeba poznać by je móc jakoś ocenić. Jednym z "ekspertów" owego filmu był nijaki pan dziennikarz Konstanty Gebert z GW http://pl.wikipedia.org/wiki/Konstanty_Gebert, który trudnił się w nagraniu kajaniem Polaków i oskarżaniem Prezydenta Kaczyńskiego za katstrofę, a każda wypowiedź okrasznoa była nieustannym uśmieszkiem na jego brodatej twarzy.
Poza tym nie było jakichś szczególnych ekspertów. Był wojewoda Miller, był jakiś tam członek jego komisji, jakiś usłużny putinowski, młody dziennikarz i jeszcze jeden kacap.
Oczywiście zdecydowana większość przedstawionych "faktów" nie miała w rzeczywistości miejsca, została obalona i niepotwierdzona do dziś. Mało tego. Pojawiaja się kategoryczne stwierdzenia jakoby szczątki maszyny zostały niezwłocznie zbadane tuż po katastrofie na obecność materiałów wybuchowych i polscy śledczy nie odnaleźli żadnych takich śladów. Widać sami przeciw sobie niedawno skłąmali owi śledczy twierdząc, iż na wraku i szczątkach było "TNT". Ale co tam. National Geografic wie lepiej. Najzabawniejsza była scena zbierania śladów z wraku gdzie rosyjski śledczy wyglada jak aktor "CSI zagadk czegoś tam" i starannie chusteczką zbiera nalot z kawałka metalu w lesie koło lotniska. Koń by się uśmiał. Inna scena gdy polski śledczy mówi coś do rosyjskiego, a tamten zachowuje sie jak jego podkomendny. Szkoda, że było wprost przeciwnie. Jest też fałszywa scena o wspólnym odsłuchiwaniu na głos zapisów rozmów przez kacapów i Polaków.
Film kiepski nawet bez uwzględnienia jego zgodności z faktami. MAK byłby dumny bo reżyser był gorliwszy nawet od Anodiny w oczernianiu Polaków.
Widziałem zapowiedź tego gniota
27 Stycznia, 2013 - 22:20
i postanowiłem nie oglądać. G... mnie obchodzą kanadyjskie lewacko-pedalskie produkcje. Nie rozumiem tylko, jak można wciskać ludziom tak nędzny kit, no i dlaczego wierzą w taką marną propagandę. Tu nawet goebbels śmieje się do rozpuku...
Goebbels to raczej klaszcze aż miło...
28 Stycznia, 2013 - 00:24
U nas wielu nie interesuje się katastrofą, a co dopiero na zachodzie.
Ten film to pięknie podane kłamstwo w sam raz dla easygo'łów szykowanych na przyszłych sygnatariuszy Jałta "n".