W czym się myli prof. Wolniewicz?..
Niedawno dostałem w prezent od mego Przyjaciela książkę Prof. Bogusława Wolniewicza "O Polsce i życiu". To jest świetna książka wspaniałego filozofa i publicysty, i po prostu uczciwego Polaka patrioty. Takich jak Pan Prof. Wolniewicz, niestety coraz mniej wśród nas - zwłaszcza odczuć tego po kolejnej dziwnej śmierci, ostatnie śp. Prof. Szaniawskiego...
Lecz...
...Oto wypowiedz Prof. Wolniewicza na falach RM od 27.09.2009r "Polska wobec Rosji dziś".
I cytat:
"Ma go (stosunek do Rosji, JW) cechować szacunek dla potęgi Rosji i poczucie proporcji - że my potęgą nie jesteśmy i nie będziemy. Ta proporcja ujawniła się najdobitniej w pewnym podstawowym fakcie historycznym: oni swoją wielką wojnę z Niemcami wygrali, a my... przegraliśmy. Czas to zrozumieć. I czas zrozumieć, że gdy mały zaczepia dużego, to się dla małego nie może dobrze skończyć".
Przy całym mym niezmiennym i ogromnym szacunku do Prof. Wolniewicza, taki kawał jest typowym akurat dla michnikowskiego tabloida. Bo jest ten pełnym ogromnych błędów, złudzeń i nonsensów, niegodnych tak wybitnego intelektualisty, jakim jest Prof. Wolniewicz.
PO PIERWSZE: obecna Rosja żadną potęgą. To jest głęboko zacofany feudalny kraj o konającej gospodarce i słabym wojsku - co prawda, o broni nuklearnej. Ale np. Pakistan też posiada taką broń - a kto się odważy nazwać go potęgą?..
PO DRUGIE: "my potęgą nie jesteśmy i nie będziemy" - ulubiona teza wszystkich antypolskich wewnętrznych kręgów, potomków "desantu stalinowskiego". Nie jesteśmy? - tak, i właśnie dzięki temu "desantowi". Nie będziemy? - oraz ich teza, i z góry idiotyczna bzdura. Będziemy potęgą, i mamy na to realnych podstaw, - ale pod niezbędnym warunkiem obecności normalnego rządu, polityki wewnętrznej oraz zewnętrznej, odpowiadającej racji stanu Polski. Może nie jutro czy pojutrze - ale będziemy. I zależy to od nas, również od wykorzenienia w naszej świadomości haniebnego "kompleksu małego", tego owocu zaborów i rozbiorów. Mały nie jest niedoskonały oraz słaby - tym bardziej że kraj nasz nie jest tak małym, jak się wydaje Sz. Panu Profesorowi.
I OSTATNIE: co to, przepraszam, za "wygrana Rosji w II WS"?.. O ile pamiętam, wtedy chodziło jednak o ZRSR. A oto co mówi na temat Wiktor Suworow (W. Riezun): "Jeśli ktoś uważa że ZRSR zwyciężcą w II WS - niech poszuka go na mapie świata". I we mnóstwie swych książek argumentuje ten fakt, że datą początku rozpadu ZRSR jest akurat 22.06.1941r, czyli data napadu na sojusznika tow. Stalina sojusznika tow. Hitlera. I poszczególnie analizuje jeszcze jeden najciekawy, nawet znakowy fakt: rezygnacji Stalina z komendowania tzw. "defiladą żwycięstwa" w 1945r. A uczynił tak arcyzbrodniarz wszystkich czasów i narodów właśnie dlatego że w odróżność od Sz. Pana Profesora Wolniewicza, świetnie wiedział że ZRSR II WS naprawdę PRZEGRAŁ. Oraz to że ta przegrana jest początkiem przyszłego obowiązkowego końca ZRSR. W swych książkach W. Suworow przez żelazną argumentację dokazuje ten realny fakt.
Sz. Panie Profesorze, ZRSR nie ma na mapie świata!
A Polska - jest!
A więc, chciałbym pożyczyć nam uczyć się u Pana Profesora WSZYSTKIEGO - oprócz jednego jedynego: ulegania starym i nowym kłamstwom kremlowskiej propagandy nawet przez taki mocny patriotyczny intelekt. I ostatecznej rezygnacji z "kompleksu małego" - bośmy naprawdę WIELCY.
A szacunek dla kraju odwiecznego niewolnictwa, imperialnego śmietnika, nareszcie dla kraju agresora, który nie zamierza pokutować za morze zła, przyczynione nam wiekami, dla kraju zabójcy - ostatnie naszego Prezydenta i naszej niepodległościowej Elity - NIGDY, Sz. Panie Profesorze.
Chociażby dlatego że kolejnego bestiarskiego mordu ludobójstwa na Polakach popełniono przez tych - ze słabości i rozpaczy. Również wiedzy że oni to przeszłość - a myśmy przyszłością Europy i świata.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4296 odsłon
Komentarze
Ostatnią...
8 Września, 2012 - 14:51
Spuścizną ś.p. Pana Prezydenta oraz Jego otoczenia i wielu Polaków, co prawda o innych orientacjach politycznych, ale Polakach, jest spolaryzowanie społeczeństwa, spowodowanie uruchomienia śpiochów wszelkiego atoramentu, obnażenie tym samym stopnia zagenturyzowania życia, nie tylko, politycznego w Polsce. Jednocześnie rządzą mną ambiwalentne uczucia, czy ta ofiara jest proporcjonalna do uzyskanych, brzydko mówiąc "zysków"...Szkoda,że nie chcemy zdawać sobie sprawy z naszych zwycięstw, często Pyrrusowych, na podstawie n.p. II W.Ś. okazuje się, jej tajnej historii, że Polska była jednym z bardzo niewielu lub nawet jedynym państwem, które NIE splamiło się jakąkolwiek(!) współpracą z totalitarnymi reżimami, owszem, zapłaciliśmy srogą cenę, dalej będziemy zadawać sobie pytanie, czy było warto.....Ale ku..ą zostaje się raz w życiu i na zawsze!
Thomas555
8 Września, 2012 - 15:16
Również stale pytam siebie (a razem z sobą Boga) jako i Ty: czy proporcjonalne są nasze ołbrzyme utraty do tego co za taką potworną cenę odzyskaliśmy? I czy odzyskaliśmy? Czy warto zabić Najlepszych z nas oby jakaś część społeczeństwa nagle uświadomiła sobie że nic się nie zmieniło, że Polska pozostała w niewoli, tylko piękno zapakowanej?.. Nie wiem odpowiedzi aż dotychczas. Ale wiem to co i Ty wiesz: NIGDY nie splamiliśmy siebie, nigdy nie byliśmy dziedzinnymi k..ami, jako żabojadzi, czy dziedzinnymi bandziorami i mordercami, jak iwany i helmutowie. Walczyli nasi Przodkowie, jako mógli, są Bohaterami, i pozostawili nam jako Testament misję kontunuacji walki.
Stale wspominam sobie słowa mądrego żołnierza poety: Wolność krzyżami się mierzy, historia ten jeden ma błąd...
Pozdrawiam.
Jakub Wołyński
Jakub Wołyński
Skąd te rozterki i wątpliwości?
9 Września, 2012 - 15:18
Odnośnie tematu całego artykułu, podobnie argumentowałem koledze, który wyemigrował z Polski, że Polska jednak nie została "sprowadzona" do Podhala jak Austria. Odnośnie wątpliwości ofiar II Wojny Światowej to należy zauważyć, że w bezpośredniej walce zginęło zaledwie kilka, może nieco ponad 10% Polaków, żołnierzy, funkcjonariuszy (pocztowcy z Gdańska).
Pozostali zostali zwyczajnie, po barbarzyńsku zamordowani. Stałoby się tak bez względu na to, czy stawialibyśmy opór Niemcom, czy nie, czy dalibyśmy Niemcom korytarz, czy może nawet pozwolono by na zaanektowanie Polski. W zajętym kraju Niemcy robiliby dokładnie to, co robili Rosjanie we wczesnym PRLu. Jak wytłumaczyć mordowanie przez Niemców ludności cywilnej, nauczycieli, lekarzy, księży i inteligencji równolegle z działaniami wojennymi? Jak wytłumaczyć mordowanie dzieci Zamojszczyzny albo bezpośrednio w szkołach Powstańczej Warszawy? To wina Bora Komorowskiego? Czy zdziczałych barbarzyńców, ponoć z ponad tysiącletnią kulturą, etyką i co tam jeszcze, a w istocie prostaków umysłowych? To jest Polityka czy terror? Terror to zło. Każde podporządkowanie się terrorowi nie przyniesie mniej zła, tylko więcej. Jak terrorysta nie będzie się już bał niczego, będzie za późno.
Pozdrawiam
Chrust
Chrust
Każde podporządkowanie się terrorowi nie przyniesie mniej zła
9 Września, 2012 - 17:26
Tak można powiedzieć i o naszych dniach. Np. o próbach podporządkować się terrorowi państwowemu Rosji ze strony zdrajców jak w garniturach, tak w sutannach. Najobrzydliwymi wyglądają ci ostatni: przecież oni płodzą zło pod pozorem naśladowania... Chrystusowi!..
Pozdrawiam.
Jakub Wołyński
Jakub Wołyński
Re: W czym się myli prof. Wolniewicz?..
8 Września, 2012 - 20:28
Zawsze śmieszy mnie nazywanie Rosji "potęgą". Niby w czym ma ona byc potegą? Bo od czasu II wojny swiatowej nie wygrali żadnej wojny, której by nie rozpoczęli atakując jako agresor przy tym znienacka.
Jako tako Rosja utrzymuje się ekonomicznie z powodu sprzedaży ropy i gazu oraz przemytu uzbrojenia.
To wszystko.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
@ Edward
8 Września, 2012 - 20:51
Niby nie jest potęgą, ale przecież wszyscy się z nią liczą. Ja śmiem twierdzić, że to Rosja rządzi Unią (no dobrze, współ-rządzi) - poprzez swoich ludzi, wpływy. Sami tutaj piszemy, że i Obama jej mocno sprzyja.
Można tutaj przypomnieć zadufkowate pytanie Stalina "A ileż to papież ma dywizji?" - nie doceniającego siły pozamilitarnej.
Rosja ma i dywizje, i wpływ(y) pozamilitarne. Swoich ludzi pousadzanych gdzie trzeba, którzy pilnują jej interesów.
Re: @ Edward
8 Września, 2012 - 20:56
No właśnie. Rosja (CCCP) powsadzała swoich agentów do wielu instytucji w EU i teraz nie jest dziwnym, że niby to "wszyscy się z nią liczą".
A Obama? To samo.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.
Cały sekret rosyjskiej "wielkości" tkwi w umiejętnym
8 Września, 2012 - 21:56
(w ich wykonaniu jest to mistrzostwo świata trwające nieprzerwanie od dziesiątek lat) podsycaniu strachu różnych miernot (zachodnie lewactwo i postępactwo, amerykańscy prezydenci, międzynarodówka pożytecznych idiotów, etc.). Sztuczka prosta i skuteczna.
HdeS
HdeS
proxenia
8 Września, 2012 - 23:33
Z kacapstanem się nie liczą - z nich biorą, i za te srebrniki zdradzają i sprzedają własne kraje. Zakończą się srebrniki - żabojadzkie, szkopskie i reszta k...w sprzedadzą i ich, kacapów. A to jest bliskim.
Pozdrawiam.
Jakub Wołyński
Jakub Wołyński
proxenia
8 Września, 2012 - 23:33
Z kacapstanem się nie liczą - z nich biorą, i za ci srebrniki zdradzają i sprzedają własne kraje. Zakończą się srebrniki - żabojadzkie, szkopskie i reszta k...w sprzedadzą i ich, kacapów. A to jest bliskim.
Pozdrawiam.
Jakub Wołyński
Jakub Wołyński
To jest właśnie problem!
9 Września, 2012 - 15:23
To, że "Jako tako Rosja utrzymuje się ekonomicznie z powodu sprzedaży ropy i gazu oraz przemytu uzbrojenia"
Polska z łupkami gazowymi to problem. Mniejszym problemem jest natomiast Polska z gazowymi łupkami i politycznymi głupkami.
Pozdrawiam
Chrust
Chrust
Rosja to duże terytorium bogate w surowce. Ot, i wielkość.
8 Września, 2012 - 21:31
Nie wiem, czy tam jakiś przemysł istnieje, czy tam choćby półbuty ktoś produkuje?
A za surowce dobrze się żyje tym, co u koryta i łatwo się płaci (np. za nadwyżki płatnicze z Polski) - za broń.
Tak widzę tego kolosa na gazowych nogach.
Trzy sprawy
8 Września, 2012 - 23:17
1. Wszyscy analitycy, zarówno zawodowi jak amatorzy, piszą i gadają o "Rosji", kiedy mamy do czynienia z kolejną inkarnacją Sowietów.
2. Ocenianie, czy Sowiety są "potęgą" na podstawie "naszych" wskaźników społecznych, ekonomicznych czy też na podstawie naszych pojęć politycznych (i metapolitycznych) jest zupełnie nieadekwatne do (neo)komunistycznego, totalitarnego państwa. Sowiety za Lenina i Stalina - tam to dopiero swabodno dyszał czełowiek!
3. Rosja Sowiecka jest potęgą w takim wymiarze, o jakim pisze wyżej proxenia. Co nie znaczy, że mamy albo (a) całkowicie lekceważyć jej potencjał militarny, z drugiej strony (b) nawoływać do - kolokwialnie mówiąc - włażenia sowieciarzom w dupę, do czego nawołuje profesor (co mnie szczególnie nie dziwi, zważywszy, w jakich środowiskach się obraca i mimo szacunku dla Jego dokonań naukowych i poglądów w innych sprawach). Ale też, żeby prowadzić antysowiecką politykę, trzeba przynajmniej całkowicie wyciąć z dyskursu "rodzimą" partię sowiecką, które ma niestety całkiem liczne poparcie w zsowietyzowanym społeczeństwie.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Re: W czym się myli prof. Wolniewicz?..
9 Września, 2012 - 00:19
Gdyby w dzisiejszej, no nie, w przyszłej Polsce, choć przez chwile Służby Specjalne, pracowały dla dobra ojczyzny i obywateli, dzisiejsza potęga Rosji, stałaby się tylko plotką??? Siła Rosji, a raczej Moskwy, to bezwzględność służb i agentów właśnie??? Pzdr.
Prawda
9 Września, 2012 - 00:32
Ale to nie ich siłą, a naszym niechlujstwem.
Pozdro.
Jakub Wołyński
Jakub Wołyński