Bożyszcze salonu IIIRP postkomunistycznej

- Ale świętości nie szargać - mówi w "Weselu" Stańczyk, mądry błazen. Salon IIIRP postkomunistycznej ma swoich błaznów i idoli. Głupich i chamskich błaznów typu Januszek ze swoimi balladami. Ma też swoich "idoli". Bolka, którego nazywali Bolkiem i którego się wstydzili w latach 90 tych oraz Drogiego Lecha "mędrca", który na rozkaz salonu pluje we właściwą, bo niesłuszną stronę. Miał salon swojego biskupa Życinskiego, ma swojego księdza otwartego Bonieckiego oraz swojego ojca Dyrektora Ziembę. Ma też salonu swoje bożyszcze, swojego historyka Normana Richarda Daviesa, który wie skąd spadają okruszki i z czyjego stołu. - PiS nie jest normalną opozycją, a sektą polityczną, posiadającą guru, misję i własnych świętych. To raczej ruch wywrotowy, który próbuje nie tyle polepszyć III RP, co ją zburzyć - mówi w rozmowie z „Newsweekiem” wybitny znawca polskiej historii profesor Norman Davies. - Jedenastego kwietnia staliśmy już z żoną godzinami przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. To właśnie ja, w kolejnych wywiadach dla CNN, BBC i innych anglojęzycznych stacji, mówiłem światu o wspaniałej solidarności narodu polskiego w żałobie. BBC World Service pokazywał te moje analizy co godzinę, chyba przez dwie doby. Bardzo mnie więc rani ostatni widok z tego samego miejsca, gdzie grupka fanatyków uderza w tę solidarność, forsując swoje dziwaczne poglądy i starając się wpływać na resztę Polaków. Davies dodaje: - Każda partia ma swoich "krzykaczy", którzy obrażają i przesadzają, ale Don Palikot-Kiszot nie jest jedynym rycerzem walecznym na polu bitwy. Moim zdaniem źródła awantur trzeba szukać w jednej formacji (jeśli nie u jednego człowieka), która ruszyła do walki zaraz po wygranych wyborach w 2005 r. Formacja ta rzuca najboleśniejsze zarzuty na przeciwników i równocześnie narzeka, że ona sama jest ofiarą "brutalnego ataku". Tego typu postawa przypomina mi zachowanie gościa, który idąc ulicą kopnie kogoś niewinnego w kolano, a potem protestuje, że kopnięty niemoralnie klnie. Davies ocenia, że "nie wolno określać dawnych kolegów z Solidarności jako tych, którzy stoją "tam gdzie stało ZOMO" i jeszcze mieć pretensje do uczciwej debaty politycznej." Więcej... ]]>http://wyborcza.pl/1,76842,8227480,Norman_Davies__PiS_to_sekta_polityczn...]]> -PiS to sekta. Im trzeba dać czas i oni się wykończą. To wszystko się skończy - twierdzi Norman Davies, wielbiciel cudotwórcy i gajowego. ]]>http://www.polskatimes.pl/artykul/326054,prof-norman-davies-o-pis-to-sek...]]> Brał udział w uroczystościach katyńskich 7 kwietnia. Poleciał tam Tupolewem TU 154. Norman Davies, wystarczająco dobrze zorientowany w stosunkach polsko-rosyjskich zdawał sobie doskonale sprawę z tego co robi towarzysząc w Katyniu 7 kwietnia 2010. Miał świadomość, że uczestniczy w operacji przejęcia inicjatywy politycznej poprawy stosunków z Rosją na rzecz PO. Nie w imię interesów Polski, której obojętne jest czy gesty pojednania zrobi Kaczyński czy Tusk, lecz w imię jednej partii politycznej. Na swoje bożyszcze salon IIIRP postkomunistycznej zawsze może liczyc. Dziś od rana michnikowszczyzna pracuje nad ośmieszeniem powstania warszawskiego i chwyta się wszystkiego. Na odiecz z samego ranka przybyła niezawodna Renata Kim, która ubolewała, że mlodzież wie, ze powstanie to klęska i zadne tam bohaterstwo i dlaczego tego jej dziecku nie mówią w szkole. Jest nawet sondaz u czerskich cyngli: Czy 1 sierpnia zatrzymasz się na 1 minutę o godz. 17, by upamiętnić wybuch Powstania Warszawskiego i wszystkich, którzy w nim zginęli? 42% Nie, to była nasza klęska (1426) 34% Tak, to był wielki zryw Polaków (1151) 16% Nie obchodzę rocznic (533) 9% Nie wiem, co zrobię (292) Liczba oddanych głosów: 3402 Więcej... ]]>http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz22Jluablz]]> Z pomocnym słowem przybył również Norman Richard Davies do pracownika Agory Wróbla, który nigdy orłem nie wyleci. - Jest coś niezdrowego w tonie tych celebracji. Myślę, że żałoba nie powinna być związana z triumfalizmem i samozadowoleniem - tak prof. Norman Davies oceniał w TOK FM uroczystości związane z Powstaniem Warszawskim. Wg historyka "zbliżamy się chyba do tego momentu, kiedy te obchody powinny mieć swój naturalny kres". - Jeśli obchody są używane politycznie, wtedy czas z tym skończyć. A więc bożyszcze salonu zadecydowało. Koniec z obchodami rocznicy powstania warszawskiego! Czas na wycie starej roznegliżowanej lafiryndy. Stara, wyjąca lafirynda z gołą dupą, masturbująca się na krzyżu, zbryzgana krwią to nowoczesność i postęp. To XXII wiek!