quidquid id est, timeo Danaos et dona ferentes

wykluła się definicja, której w tekście nie ująłem. Może dlatego, że nie jest związana z obecną sytuacją, ani polityką.
Do tego bez najmniejszego wpływu na kształt portalu, dlatego że po przeczytaniu jednego wpisu wodza, kolejne są po prostu pomijane. Nie każdy lubi się taplać w szambie.
Postać mało szkodliwa dla normalnego otoczenia.
Ale skoro już dotarliśmy tak daleko dołóżmy definicję.
Na początek, żeby wykluczyć przytyk personalny, zaznaczę że postaci tego typu są często spotykane na portalach i forach. Z tego względu ich oryginalność jest co najmniej wątpliwa.
Osobnik taki przynosi wieści po nurcie portalu. Jeżeli jest prawicowy to prawicowe, jeżeli lewacki to lewackie, racjonalny - racjonalizujące i tak dalej.
Talentu nie musi posiadać, wystarczy znajomość copypasta i ogólnych zasad pisowni, które poprzednim pokoleniom wpojono przy pomocy edukacji tak "nieudolnej", że musiano ją zreformować.
Ponieważ "lubimy te piosenki, które już znamy" wokół tworzy się wianuszek czytaczy, żądnych prawdziwego autorytetu dla ich niesformułowanych poglądów, którzy bezkrytycznie bronią wodza.
W celu wsparcia, lub powstania takiego kółeczka, wódz często-gęsto tworzy samodzielnie kilka słupowych nicków, które jedynie cmokają z zachwytem nad geniuszem. Metoda tworzenia słupów służy również do rozbrojenia poglądów normalnego blogera, tu też działa zasada z tytułu watka wiodącego.
Wracając do definicji, na każde słowo krytyki, a nawet zwrócenie uwagi, wódz reaguje alergicznie. Zwykle nie doczytuje nawet do końca zarzutu, samo niezgodzenie się na klęczkach i z pocałowaniem podnóżka wystarcza, do wszczęcia postępowania.
A postępowanie wygląda tak.
1. Sprawdzić staż komentatora na forum jeżeli jest krótki to wykpić.
2. Sprawdzić wpisy komentatora, znaleźć, bądź wymyślić błędy, literówki, interpunkcje, styl i natychmiast do niego się przyczepić.
3. Natychmiast wykpić źródła jakimi się posługuje komentator, nie podając oczywiście własnych.
4. A przede wszystkim atakować personalnie nazywając w zależności od profilu portalu faszystą, katolem, komunistą, rusofilem, agentem. A niezależnie od profilu niedoukiem lub/i niedoświadczonym.
5. Jeżeli komentatorowi zdarzyło się popełnić dzieło literackie, jest ono natychmiast wykpione, przecież powszechnie wiadomym jest że wódz gdyby pisał, pisałby lepsze.

Wódz nie widzi ripost, włazi jak gospodarska krowa we własną szkodę, łatwo go wykpić bo lista jego "argumentów" jest krótka i zamknięta. Jego szkodliwość jest niska, a dyskusje szybciutko zamieniają się w trollowanie, które skutkuje izolacją, bądź banem.
Izolacja przy kilkuosobowym gronie klakierów jest nawet dla wodza miła, a dla portalu nieszkodliwa. W końcu z wiernych kibiców, zostają tylko słupy i wódz kończy pisząc do siebie kartkę na urodziny, jak Jaś Fasola.
Najciekawsze jest poczucie zwycięstwa przez wodza. Otóż wygrywa on wtedy, kiedy ma ostatnie zdanie.
Analogicznie, wpada do piaskownicy koleś z wiaderkiem pełnym psiego gówna i zaczyna tym specyfikiem obrzucać bawiące się dzieci. Po chwili piaskownica jest tylko do jego dyspozycji.
Co myśli wódz?
- Uciekli ze strachu przed moimi argumentami.