Na początku czerwca rozpocząłem akcję
OtworzUmysl, mającą na celu polepszenie jakości naszego życia. Nie jestem jedyny, pierwszy, ani ostatni który coś „próbuje”. Jednak teraz mam wreszcie możliwość na własnej skórze doświadczyć jakie z Was „kozaki”. Zamknięci w czterech ścianach, w swoim towarzystwie, lub przed lustrem to jesteście wygadani i byście „najebali” każdemu, prawda? Prawda, bo ja też już nieraz zbluzgałem premiera stojąc twarzą twarz… z telewizorem. Ale gdyby tak "Pan" Donald stanął ze mną oko w oko, to czy odważyłbym się powiedzieć mu to, co myślę? Jeżeli nawet, to czy zrobiłbym to tak dosadnie, „soczyście” i odważnie, jak robiłem to wiele razy przed telewizorem? Ja pewnie tak, ale już widzę jak Ty z rozdziawioną gębą i świecącymi oczkami wydukałbyś z siebie: „aaa… eee… dzień dobry Panie Premierze”… i tyle. Na koniec ukłon w pas, bo to przecież zaszczyt, że
taka personapodała Ci rękę... No co? Nie byłoby tak?!
Zamiast dołączyć do Nas, do innych odważnych, lub zorganizować się w słusznej sprawie samemu, to będziecie chodzić i pieprzyć, że akcje społeczne to sekty, że agitacja polityczna, że oszukać chcą, albo że "i tak nic nie da się zrobić"… Szukacie wymówek! Obudźcie się i przestańcie zrzędzić! Poczucie wspólnoty, czy nić porozumienia to wspólna cecha każdej grupy, a nie tylko sekt. Na temat polityki każdy ma jakieś zdanie, ale to nie świadczy o tym, że ktoś Wam chce od razu „duszę zabrać”, a oszukują to Was już TERAZ. Dymają Was z każdej strony NA POTĘGĘ, a Wy się boicie, że jak wyślecie 10zł na jakąś „akcję” to zostaniecie oszukani… Jak dzieci, kurwa… Jak dzieci! A argument, że "nic się nie da zrobić"? Jakoś macie siłę, żeby opowiadać bzdety, domyślać się, pouczać i dyskredytować, ale żeby dupę ruszyć i tak chociaż raz bez „dziamgania” coś spróbować zrobić, to już rura mięknie. Ale spokojnie, bo ja Was – „siedzących na dupie” – bronić chcę w tym tekście. Może to nie Wasza wina, że tak trudno Wam się wkurwić…
Polacy to naród krewki i silny. Byliśmy mądrzy, sprytni, krewcy i silni, ale plan antyedukacji i propagandy w Polsce ma się całkiem dobrze i „mądry” oraz „sprytny” już nie obowiązują. Co gorsza, powoli zanika pozytywna „krewkość” i „siła”. Jest nam w kraju coraz trudniej żyć, wiele spraw się sypie, rząd nas wykorzystuje, a my… niewkurwieni: co dzień kursujemy spokojnie z pracy do domu, z domu na siłownię, wieczorem obejrzeć jakiś film ściągnięty z netu i jest „zajebiście”. Nie mogę i nie chcę uwierzyć w to, że prawie cały naród chodzi jak otumaniony z własnej woli, więc szukam „wymówek” - tak jak Ty, kiedy nie chcesz wziąć spraw w swoje ręce.
W jednym z wcześniejszych swoich tekstów, zachęcałem do spojrzenia czasami w niebo. Teraz zachęcam do tego jeszcze BARDZIEJ, bo mało kto obecnie patrzy nawet przed siebie, a żeby głowę normalnie podnieść i kawałek nieba zobaczyć to się chyba wstydzicie - przecież inni powiedzą, że za wysoko głowę nosicie i co wtedy, no nie? Ja czasami patrzę na niebo i to co widzę mocno mnie niepokoi. Mieszkam w dużym mieście, bez międzynarodowego lotniska. Każdego dnia latają tutaj samoloty, które ewidentnie coś rozpylają. Nie zostawiają za sobą zwykłych smug, które powinny ulegać wyparowaniu, tylko robią na niebie linie, lub kraty z linii, które następnie - niczym chmury - zasłaniają niebo, a na końcu ten cały syf opada… na NAS!
Tematu CHEMTRAILS jeszcze nie traktujemy poważnie. W USA jakby trochę "ruszyło" i już przyznano się, że nie są to zwyczajne smugi z samolotów. Tłumaczenie PSYCHOPATÓW z wysokich stanowisk, którzy to rozpylanie zaczęli, idzie w stronę, w którą się spodziewałem, czyli wmawiają, że „ratują w ten sposób planetę”. ONI to zawsze kurwa bohaterscy są, jak mało kto. Już czekam jak w Polsce, opłaceni „eksperci” w garniturach będą nam wciskali, że rozpylają na niebie same witaminy. W telewizji nikt pewnie nie powie, że rozpylane: siarka, aluminium i bar to nie są „witaminy”, a obywatele uwierzą, bo jak w TV mówią, że "witaminy" to "witaminy". Kto mądrzejszy niech tematem się zainteresuje i zadaje pytania, bo zadać ich trzeba w tej sprawie wiele. Ja już mam jedno: Może właśnie przez te opryski taki z Ciebie "kozak", że masz siłę jedynie dziamgać?
autor: ketraB
www.KontrowersyjneKontrowersje.pl
www.WkurwSie.pl
Komentarze
To nie melisa-to relanium
18 Czerwca, 2012 - 18:09
To nie melisa,to relanium.Naród wdycha,spokojnie każdą durnote łyka i spoko jest.Trudno sobie to inaczej wytłumaczyć,bo jak? Tak zdurniał naród,kiedyś przedmurze,kiedyś bohaterski?Od czego- od fast-food'ów,od Coca-Coli?
Re: To nie melisa-to relanium
19 Czerwca, 2012 - 10:43
No właśnie o to chodzi! Jak taki naród jak MY, może być tak głupi? Jak można, mimo tylu lat ciężkiej historii i doświadczeń, teraz żyć tak jak żyjemy... W smrodzie, biedzie i BEZ PRZYSZŁOŚCI. Bo tak jest w tym kraju. Fakt - kiedyś był to bohaterski naród. Co się stało od "tamtego" czasu? Woda, jedzenie, powietrze, telewizja? Może wszystko po trochę jest powodem. No ale jak się kurwa pije hektolitrami np. "odrdzewiacz" (jak słusznie zauważyłeś), to nic dziwnego, że połączenia w mózgu "nie domagają"...
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!
Trujace opary zamiast chmur
19 Czerwca, 2012 - 03:03
Witam,
Tutaj jest troche starsze wideo na ten sam temat:
http://www.youtube.com/watch?v=AbYPH5Wgibg&list=PL15CCF944D755BCFF&index=77&feature=plpp_video
W USA akcja trwa ponad 10 lat, okolo 15, jak podaja niektore zrodla. W Kanadzie i Europie najprawdopodobniej na wielka skale od 2008 roku.
Rzad Niemic przyznal, ze niebo jest zasmiecane aby rzekomo ochronic przed globalnym ociepleniem, podczas gdy efekt jest wrecz odwrotny. Zatruwana jest atmosfera, wody, rosliny, zwierzeta i oczywiscie ludzie. Umieraja drzewa. Zwieksza sie smiertelnosc w wyniku chorob drog oddechowych, szczsegolnie wsrod ludzi starszych i dzieci. Zmienia sie ph gleby, a w miedzy czasie Monsanto produkuje rosliny znoszace duza zawartosc aluminium w glebie. I tak dalej. Facebook huczy, ludzie sie oburzaja, pisza petycje, protestuja. Rzady, oprocz Serbskiego bodajze (czy Chorwackiego) udaja, ze nic sie nie dzieje albo nie wiedza o co chodzi.
Chemtarils to jest najwieksza zbrodnia przeciwko ludzkosci i calej Ziemi. Ale kogo to rusza? Wielu tylko zatacza kolko na czole, bo woli udawac, ze rzeczywistosc jest taka jak mowia w TV. Wystarczy zobaczyc na google earth zdjecia pejzazy porobione przez zwylkych ludzi, gdzie az roi sie od nieba ze smugami albo niesamowitymi, czesto wrecz upiornymi kolorami chmur. Moze mlodsi nie wiedza, ale starsi pamietaja gleboki blekit czystego nieba jaki kiedys byl w porownaniu z tym co tearz sie dzieje na niebie. Ksztalty "chmur" tez sa zupelnie ine. Ale trzeba to najpierw spostrzec, patrzec nie wystarczy.
Pozdrawiam
Lotna
"Question everything. Trust no one."
Lotna
Re: Trujace opary zamiast chmur
19 Czerwca, 2012 - 10:13
Dobrze piszesz! Posłuchajcie Lotnej, bo robią nam w kraju lipę. Powietrze nie nadaje się do oddychania, woda do picia, a jedzenie do jedzenia. Wkurzcie się wreszcie, bo będziecie padać jak muchy. Geo-inżynieria nie jest dla Was, jest PRZECIWKO WAM!
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!
Re:Trujące opary zamiast chmur
19 Czerwca, 2012 - 10:56
Posłałem przyjacielowi z Nowej Zelandii zdjęcia z naszego nieba.Oni tez juz to mają.To ma zasięg ogólnoświatowy,niestety.
P.S.D'ont trust aristocrate.
Pozostając
19 Czerwca, 2012 - 11:12
z całym należnym szacunkiem do osób posiadających poglądy przeciwne niż moje, twierdzę że "chemitrails" to bzdura na miarę "filozofii gender", pozaziemskich UFO czy "chupacabry". Trudno - ja tak mam.
Re: Pozostając
20 Czerwca, 2012 - 15:08
http://www.youtube.com/watch?v=YXDyirT6F2s - masz "chupacabrę"
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!