Mit założycielski

Obrazek użytkownika foros
Kraj

Wkrótce po katastrofie smoleńskiej Gazetę Wyborczą i media pokrewne zapełniły artykuły ostrzegające przed "Smoleńskiem" jako mitem założycielskim dla skrajnej antymodernistycznej sekty, która w ten sposób znajdzie sobie wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi uświęconych krwią męczenników. Kwestie pochówku na Wawelu, pomnika dla ofiar katastrofy stały się pierwszymi rundami gry, której efektem będzie przekonanie milczącej większości, przede wszystkim zaś polskiej inteligencji i intelektualistów, że do tej katastrofy należy przykładać po pierwsze miarę podziałów politycznych, potem dopiero miarę rozsądku. I tak warstwy tych, światłych przecież ludzi, akceptują, że:

 

a. 2 lata po katastrofie Polska nie ma żadnego z kluczowych dowodów, mimo, że prawnie pozostają one jej własnością
b. że podstawowe badania kinetyczne i mechaniczne są tajne, o ile w ogóle istnieją
c. że państwo polskie odmawia polskim naukowcom środków na przeprowadzenie nawet zwykłej konferencji na ten temat
d. że oficjalna polska komisja państwowa stwierdza błędne przyczyny katastrofy, a gdy wychodzi to na jaw wzrusza rękami i trwa przy swoim
e. że w przypadku samobójstwa posłanki, nad którą ciążyły zarzuty prokuratorskie wytacza się wszystkie możliwe armaty z wnioskiem do trybunału stanu włącznie, w przypadku zaś tragicznej śmierci kilkudziesięciu najwyższych notabli sejm sprzeciwia się nawet powołaniu komisji nadzorującej śledztwo
f. że mimo prawnych wymogów do dziś nie ma sekcji zwłok kilkudziesięciu ofiar
g. że wierzy się iż rosyjscy medycy są w stanie prawidłowo wykonać kilkadziesiąt - kilkaset badań pośmiertnych w ciągu kilku godzin.
h. że rodzinom ofiar utrudnia się dostęp do materiałów śledztwa, prokuratorzy zaś traktują tych ludzi jak natrętów.
i. gdy zaś zrażone rodziny chcą powołać swoich ekspertów jako choćby obserwatorów jest to im brutalnie zabraniane przez polskie władze, a media i polscy politycy wyśmiewają je.
j. że wszyscy urzędnicy odpowiedzialni za ten feralny lot miast zostać poddanie dochodzeniu uzyskują awanse i najwyższe odznaczenia, ba wygrywają wybory.
A to tylko część absurdów.

Miałem ostatnio okazję oglądać dwa materiały filmowe. Pierwszy to spotkanie Zespołu Macierewicza z prof. Badenem z USA. Było to żenujące, słuchać skarg ludzi, którzy stracili bliskich i nie mogą otrzymać podstawowych dokumentów, np. badań DNA. To już niektórzy gospodarze lepiej traktują psy łańcuchowe.
Słuchając tych ludzi czułem się tak, jakby PRL nigdy się nie skończył. Czując zapewne zakłopotanie i bezradność obywatela prawdziwie demokratycznego państwa wobec pytań jeden z posłów trafnie podsumował całą sprawę: "po prostu my nie mamy swojego państwa". Dodajmy państwa, które w taki sam sposób traktowałoby i tych co są republikanami i demokratami.

W tym samym materiale jest relacja senator Gosiewskiej. Omawia ona próby powołania prof. Badena na eksperta rodzin. Otóż prokurator Szeląg wszelkimi sposobami, m.in. strasząc, krzycząc, grożąc odpowiedzialnością karną usiłował odwieść ją od tego pomysłu. Gdy to wszystko nie dało efektu ostatecznie została udzielona odpowiedż odmowna na wszystkie prośby. Jest to wydarzenie bez precedensu, bo w dzisiejszych czasach nawet państwa autokratyczne, obawiając się nacisku międzynarodowej opinii publicznej są jednak na tyle pewne swoich ustaleń, że podobnych zgód udzielają, nawet jeśli chodzi o osoby zmarłe w więzieniach. Jedynie Polska, a właściwie część funkcjonariuszy polskiego państwa, obawia się niezależnych badań. Dlaczego? Być może odpowiedzią są słowa prok. Szeląga w rozmowie z sen. Gosiewską: Otóż uzasadniając odmowę prokurator miał powiedzieć, że wie, że jest uważany za zdrajcę, jednak zdrajcą nie jest, a "Rosja to jest mocarstwo".

Materiał trzeci to niedzielna audycja Moniki Olenik w Radiu Zet. Pod koniec stanęła sprawa odmowy uczestnictwa prof. Badena w ekshumacjach:
Poseł Żelichowski z PSL stwierdził, że mamy swoich ekspertów i to im powinniśmy ufać, to bowiem świadczy o sile polskiego państwa. (Przypomnijmy tutaj, że opinia prof. Badena wcale nie miała być zamiast, lecz obok opinii polskich naukowców, naukowcy ci nie mieli też nic przeciwko obecności prof. Badena przy sekcji. Poza tym, jak ma się owa "siła" do polskiej ekonomii, gdzie najważniejsze decyzje podejmowane są zgodnie z radami obcokrajowców, a nie polskie firmy to podstawowe miejsce pracy Polaków.)
W podobnie ksenofobiczne tony uderzył były lewicowiec Nałęcz, który nazwał prof. Badena "postacią egzotyczną", "niby-ekspertem", zaś fakt jego zaproszenia do badań określił jako "obrażanie Rzeczypospolitej".
Marek Siwiec i poseł Rozenek zgodnie wykpili całą sprawę i określili ją jako brudną polityczną grę.
Dwaj przedstawiciele opozycji którzy mieli inne zdanie zostali gromadnie zakrzyczeni przez resztę dyskutantów.
Całość wątku zakończyła anegdota posła Żelichowskiego zakończona zgodnym, chóralnym wybuchem śmiechu.

Ci zagłuszający posłowie to ok. 70% polskiego sejmu.

Peerelowska Polska nie była państwem suwerennym. Jej elity powstały w kontrze do elit II RP. Ich tożsamość i materiałny dobrobyt ukształtował się na zarządzaniu miejscowym społeczeństwem w imieniu suwerena w Moskwie. Fundamentem ich pozycji oraz sprawdzianem wierności była krew żołnierzy wyklętych i niewinnych ofiar, którą musieli przelać, wykopując w ten sposób barierę między sobą a resztą społeczeństwa.

Pokojowa rewolucja Solidarności częściowo odsunęła te elity od stanowsk politycznych. Reszty dokonała afera Rywina. Ich miejsce na politycznym placu zajęli przede wszystkim ludzie Solidarności, z kórych część dotychczasową elitę zwalczała, a część popierała. Cały czas jednak bariera między nimi (PiS i PO) była wąska, a programowe różnice kosmetyczne. Tajne rokowania Tuska z Kaczyńskim są tutaj najbardziej przekonującym dowodem.
Przelana pod katyńskim cmentarzem krew plus skandaliczne tzw. śledztwo barierę tę znacznie pogłębia, co najmniej czyniąc znacznie bardziej prawdopodobnym sojusz PO czy PiS z SLD niż POPiS. Pytanie czy już jest to bariera nieprzekraczalna.

Katastrofa smoleńska rzeczywiście stała się mitem założycielskim, fundamentem i podwaliną. Niestety jest to mit założycielski kolejnej Targowicy, tym bardziej przykre, że z solidarnościowym rodowodem.
Jak ongiś PRL, tak teraz stosunek do smoleńskiego śledztwa będzie dziś najważniejszym wyznacznikiem tego, czy partie polityczne będą, czy nie będą wchodziły ze sobą w koalicje.

prof. Baden i sen. Gosiewska

śniadanie w Radiu Zet, 46 minuta i dalsze

 

 

Brak głosów

Komentarze

Tylko jedna uwaga - trudno uznać PO za partię o solidarnościowym rodowodzie. Te typy oczywiście afiszują się tym rzekomym rodowodem, ale najważniejsi z "tenorów" to inicjator PO Czempiński i Olechowski, który przy okrągłym stole reprezentował PZPR. Warto sobie uświadomić, że w medialnym spektaklu zwanym okrągłym stołem brało udział tylko 4 (na 104!) uczestników legalnie wybranych władz Solidarności.

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#239492

Rzeczywiście PO to partia historycznego kompromisu, druga po UP łącząca ludzi z obu stron barykady, jednak mimo wszystko trudno nie uznać jej za partię o korzeniach solidarnościowych, do dziś ludzie Solidarności odgrywają w niej czołową role.
Przy okazji pozdrawiam kombatanta.

Vote up!
0
Vote down!
0
#239494

Targowica ? -  mocne!

70% zagłuszających posłów to bardziej lub mniej świadomi zdrajcy.

A patriotyzm pozostałej części wynika z wiary w zamach smoleński.

Obecnie dochodzimy do absurdu i  takie argumenty są podstawą oceny  patriotyzmu przez przeważającą  część  prawicowych obywateli III Rzeczpospolitej.

Jeśli chodzi o koalicję POPiS, - moim zdaniem sprawa nierealna. 

Vote up!
0
Vote down!
0

anagramka

#239749

targowiczanie nie uważali siebie za zdrajców, tak oceniła ich historia, dodajmy historia pisana z punktu widzenia Polski niepodległej.
Gdyby Targowica nie doprowadziła do rozbiorów to prawdopodobnie nie uchodziliby za zdrajców lecz opinie o nich byłyby podzielone.

Jeśli chodzi o tzw. "zamach smoleński" nie jest on udowodniony, jednak liczne działania przede wszystkim rządu polskiego, stanowią dla takiej teorii mocne przesłanki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#239797

Czyli nieświadomi zdrajcy, jak "zagłuszający posłowie"? Sprawa smoleńska prowadzi do absurdalnych podziałów.  Jak oceni to historia?  Katastrofa na Gibraltarze do dziś nie została wyjaśniona.

Jeśli chodzi o Smoleńsk  to myślę, że  dowody, wykluczające zamach rozczarowałyby  zagorzałych zwolenników  tej teorii. 

Jakie mocne przesłanki?

Rząd działa nieudolnie w wielu kwestich, ale chyba nie bierzesz pod uwagę jego udziału w potencjalnym  zamachu?   

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

anagramka

#239822

Dlaczego "nieświadomi"? Świadomi jak najbardziej. Słowo "zdrajca" to kwestia oceny. Moim zdaniem zasadnej. W obu przypadkach.

"dowody, wykluczające zamach " proszę je podać.
Część mocnych przesłanek wymieniłem w notce, od a do j bodajże.

"chyba nie bierzesz pod uwagę jego udziału w potencjalnym zamachu?"
Wogóle nie zastanawiam się nad zamachem. Gdybym sie zastanawiał, to oczywiście brałbym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#239823

No własnie "słowo zdrajca to kwestia oceny", podobnie,  jak słowo "patriota".

Czyli ktoś, kto uważa się za patriotę, może być oceniony, jako zdrajca - stąd moje nawiązanie do braku świadomości w tej kwestii.

Dowody wykluczające zamach, no cóż  nie ma podobnie, jak brak dowodów, że zamach był. Stwierdziłam tylko, że nawet twarde  dowody nie przekonałyby zwolenników teorii spiskowych, którzy moim zdaniem czerpią z tego siłę. 

A tzw. moce przesłanki są również  kwestią oceny.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

anagramka

#239827

moim zdaniem twarde dowody przekonałyby
Teoria o zamachu jest przede wszystkim wynikiem zaniechań rządu.

a w kwestii zdrajców i patriotów oczywiście zgoda. Zawsze tak było. Bo przecież targowiczanie nie uważali się za zdrajcow, lecz za obrońców RP i prawdziwych patriotów, tak też byli odbierani przez rzesze współczesnych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#239833

Teraz wszyscy będą nękani kadishem, co miesięcznym, co rocznym, dekadowym i milenijnym aż wszyscy nauczą się idish i zapuszczą pejsy!!! Czy jużeście powariowali!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#240297

@mieczman

קדיש יתום - Kadisz jatom ale w wersji polskiej. Myślę,że dotyczy on grupy niekoniecznie otwartej na naukę  jidysz.

Odnośnie kwestii - 

"Czy jużeście powariowali!!!"

To zależy od definicji "powariowania", czasem trudno  odróżnić, kto jest wariatem, a kto nie.

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

anagramka

#241388