Zupa cebulowa
Porcja dla większej ilości osób lub dla 3 osobowej rodziny na 2 dniSkładniki2,5 kg cebuli200 g białego wytrawnego wina200 g koniaku (zwykłej brandy)200 g miodu (najlepiej wielokwiatowego lub lipowego)1 mały chleb razowy na miodzie1 paczka majeranku100 gram masła ghee (lub masła zwykłego pół na pół z oliwą)2 kostki rosołoweSposób przyrządzeniaCebulę obrać i zacząć dusi, gdy się zeszkli dodać miód.Delikatnie zbrązowić, dolać białe wytrawne.Chlebek razowy pokroić w drobną kostkę i powoli dorzucać do gotującej się pulpy.Po około 10 minutach gotowania odstawić do wystygnięcia.W drugim dużym garnku rozpuścić kostki rosołowe w około 1 litrze wody, dosypać majeranek i na wolnym ogniu gotować.Masę cebulowo - chlebkową zmiksować.Zmiksowaną masę przekładać powoli do garnka z bulionem tak aby cały czas się delikatnie gotowała.Po dołożeniu całej masy wlewamy koniak i dalej gotujemy, aż do odparowania alkoholu.Podawać:W kokilkach, na wierzchu z grzankami lub jedną dużą grzanką z rozpuszczonym na wierzchu żółtym serem.Strasznie się wnerwiam, gdy w knajpie dostaję "zupę cebulową", która jest zwykłym rosołem z kilkoma piórkami cebuli. Ale jak wchodzę do knajpy i mówię do kelnera: "inwalidę proszę" i matoł nie wie o co mi chodzi to już cebulowej nie usiłuję zamawiać.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1571 odsłon
Komentarze
@Andrzej A.
18 Czerwca, 2009 - 09:12
Przepis już nawet czyta się smakowicie, a jak doszedłem do wlania koniaku to już tylko westchnąłem z rozmarzeniem... Ale co to jest ten "inwalida"? ;)
Pzdr,
@ HUN
18 Czerwca, 2009 - 09:32
Jak nie jesteś z Warszawy to masz prawo nie wiedzieć, ale każdy kelner w W-wie wiedzieć powinien.
Tatar z jednym jajem - inwalida
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Andrzej
18 Czerwca, 2009 - 21:38
A czemu tylko kelner z W-wy powinien to wiedzieć?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
@ Danz
19 Czerwca, 2009 - 12:58
Nie wiem jak gdzie indziej ale w W-wie takie coś funkcjonowało, mogła być jeszcze lorneta i meduza
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
@Andrzej
19 Czerwca, 2009 - 17:35
Wiem, że w sopockich restauracjach i hotelu Posejdon wymienione przez Ciebie "terminy gastronomiczne" były używane w latach 80-tych (dorabiałem jako student w różnych spelunach i "klubach"). Szczerze mówiąc nie za dobrze wspominam tamte czasy.
Nie mam pojęcia jak jest teraz.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Andrzej, ale to chyba nie jest klasyczna feancuska zupa cebulowa
18 Czerwca, 2009 - 21:23
Jadłem ją w kilku różnych prowincjach V rep. i raczej nie mogła to być taka którą polecasz!
Co do inwalidy, to teraz strach go zamawiać, choć pod dobrze zmrożoną wódeczkę aż się prosi!
Narobiłeś apetytu więc sobie za chwilę strzelę za zdrowie dzisiejszych bliżniaków, bo wódeczka dobrze zmrożona jest a i zakąska się znajdzie!
pzdr
antysalon
wino mozna wlać, ale koniaku szkoda:):):)
18 Czerwca, 2009 - 22:16
Wolałbym wypić :):):)
To moim zdaniem bardzo dobry przepis. Ja też często słodzę cebulę, nawet cukrem. Dowcip polega na tym, że jak się cebulę posoli, to się udusi, ale nie zrumieni. Niektórzy dobrzy kucharze przykrywają duszącą się i rumieniącą na maleńkim ogniu papierem śniadaniowym. Nawet niesłodzona cebula wyjdzie słodko, jak się w dobrych warunkach powoli skarmelizuje.
Opcją poza czarnym chlebem (i zamiast) jest zasmażka z razowej mąki (albo i pszennej, lub, lepiej tartego suchego razowca) zrobiona na tej dobrze przygotowanej cebuli. Zupa cebulowa może być pikantna, ale musi mieć słodyczkę. Grzaneczki są do kokilek wskazane jak najbardziej, ser też. Ja bym dla dowcipu zaryzykował... też biały krojony w kostkę, ale wtedy trzeba by było dolać piwa, a nie wina i koniaku, no i byłaby to polewka piwna, nie zupa cebulowa :):):):)
Dzięki i smacznego!
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: Andrzej, ale to chyba nie jest klasyczna feancuska zupa cebu
19 Czerwca, 2009 - 13:05
To jest taki mój domowy przepis z dosyć starej książki kucharskiej lekko zmodyfikowany przeze mnie osobiście.
Ja dla odmiany nigdy nie byłem we Francji to nie wiem jak to wygląda u źródła.
Najlepszą poza tą, którą sam robię to jadłem w gasthofie w Austrii. Ale moja lepsza.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A