Rola Palikota w życiu politycznym III RP
Janusz Palikot nie jest li tylko odrażającym, politycznym błaznem. Jego rola jest o wiele bardziej znacząca i ponura niż wynikałoby to z pozorów.
Do tej pory postać Palikota starałem się omijać w swej blogerskiej publicystyce szerokim łukiem. Niemal fizyczna odraza jaką ten typ mnie napawa sprawiała, że zwyczajnie nie byłem w stanie zmusić się, by cokolwiek o nim napisać. Niemniej, rzeczywistość III RP i wola „elektoratu” sprawiły, że ów osobnik o facjacie nałogowego onanisty został wraz ze swym gumowym sobowtórem jednym z istotniejszych okazów naszego politycznego panopticum i trzeba jakoś scharakteryzować jego rolę – a ta nie sprowadza się bynajmniej do wysilonych happeningów, eskalacji chamstwa i podłości, czy błazenady. To tylko skalkulowane na zimno środki maskujące, mające umożliwić wypełnienie zupełnie innych zadań. Odnieśmy się więc do nich i miejmy to już za sobą.
I. Przemysł pogardy
Jak wiadomo, po objęciu przez śp. Lecha Kaczyńskiego urzędu prezydenta, obóz beneficjentów i utrwalaczy III RP na polecenie roztaczającej nad nim nadzór właścicielski Niewidzialnej Ręki rozpoczął akcję „podrywania godnościowych podstaw prezydentury”, która to akcja nasiliła się po wygraniu przez obecną Dyktaturę Matołów wyborów w 2007 roku. W uruchomionym wówczas „przemyśle pogardy” poczesną rolę odgrywał Palikot, będący inicjatorem wielkiej części haniebnych wrzutek, podchwytywanych, kolportowanych i nagłaśnianych przez reżimowe mediodajnie – ową zgraną orkiestrę pasów transmisyjnych służącą do ogłupiania i urabiania w pożądanym kierunku rozrechotanej gawiedzi. Tragedia smoleńska poskutkowała jedynie chwilowym antraktem w tym plugawym spektaklu, zaś Palikot schowany na kilka chwil do szafy, został z niej wkrótce wyciągnięty, by kontynuować swą robotę.
Niewidzialna Ręka poczuła się zagrożona widokiem tłumów na Krakowskim Przedmieściu, niespotykanym wybuchem jedności Polaków o groźnym z jej punktu widzenia potencjale, świadectwami „przebudzenia” drzemiącego do tej pory społeczeństwa, natomiast wawelski pochowek Głowy Państwa wprawił obóz beneficjentów i utrwalaczy III RP w stan niekontrolowanej furii. Palikot znów stał się potrzebny – tym razem do tego, by zdehumanizować Prezydenta już po jego śmierci, rozbić propagandowo zarodki ruchu społecznego mogącego powstać na bazie smoleńskiej hekatomby, na powrót podzielić Polaków na dwa wrogie plemiona i nie dopuścić do wzmocnienia pozycji politycznej ocalałego z braci – Jarosława Kaczyńskiego (pierwotne również miał lecieć do Katynia).
Kolejną istotną funkcją była kwestia zamazania odpowiedzialności za katastrofę. Lecha Kaczyńskiego należało obrzydzić, pamięć o nim zamienić w groteskową karykaturę - „kartofla”, tak by większość społeczeństwa przeszła do porządku dziennego nad skandalicznym zabezpieczeniem wizyty, obniżaniem w porozumieniu z reżimem Putina jej rangi i zakrawającym na zdradę prowadzeniem śledztwa. Była to prosta kontynuacja linii, która doprowadziła do Smoleńska – gdyby nie wcześniejsza działalność Palikota na polu odczłowieczania „Kaczora”, najprawdopodobniej nie ośmielono by się spiskować z Rosjanami w celu rozbicia obchodów katyńskich na dwie uroczystości i w skrajnie deprecjonujący sposób potraktować wizytę Prezydenta.
Warto o tym pamiętać, gdy przyjdzie do rozliczania winnych, tym bardziej, że po Smoleńsku Palikot dalej działał w tym samym kierunku. Łódzki mord polityczny dokonany przez Ryszarda Cybę na fali rozpętanej nienawiści do „pisowców” (w czym brylował Palikot), był wszak uderzeniem zastępczym – pierwotnie ofiarą miał być Jarosław Kaczyński.
II. Na usługach Niewidzialnej Ręki
W każdym razie, Palikot spisał się na medal. Sprawdził się do tego stopnia, iż Niewidzialna Ręka postanowiła wziąć go bezpośrednio pod swą pieczę. Temu służyło wystąpienie z PO i budowa nowej, niby-opozycyjnej siły politycznej gromadzącej w swym zestawie menażerię, której przedstawicieli możemy dziś oglądać w Sejmie. Od pracownika Urbanowego „NIE” po wykolejonego księdza z „Faktów i Mitów” - współpracującego z mordercą bł. ks. Jerzego Popiełuszki, esbekiem Grzegorzem Piotrowskim vel Grzegorzem Pietrzakiem.
W charakterze aniołów stróżów, Niewidzialna Ręka delegowała jednych ze swych najcenniejszych udziałowców – byłego szefa WSI, gen. Marka Dukaczewskiego oraz słynącego ze swych bezpieczniackich „aktywów” Jerzego Urbana, wspierających swego protegowanego. Już tylko te dwa nazwiska powinny być sygnałem ostrzegawczym, by Palikota nie lekceważyć. Tacy ludzie nie inwestują swojego poparcia w byle błaznów. Błaznowi mogą co najwyżej udostępnić basen na „testowanie” stażystek, albo dać napić się wódki, nic więcej.
Pamiętajmy ponadto, iż bliskim przyjacielem Palikota pozostaje obecny prezydent, Bronisław Komorowski, która to znajomość sięga jeszcze czasów wspólnych rosyjskich polowań w miłej kompanii towarzyszy czekistów. Jeżeli dodamy, że Komorowski pozostawał do końca niezłomnym obrońcą WSI, a gen. Dukaczewski, jak sam wyznał, mroził szampana w oczekiwaniu na jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich 2010 roku, to rysuje się nam całkiem ciekawa siateczka wzajemnych współzależności. W tym kontekście określenie „konstrukt służb” jest bodaj najłagodniejszym jakiego można użyć.
III. Poletka pana P.
No dobrze. Zastanówmy się teraz, jakie są obecne zadania Palikota. Widzę tu kilka obszarów działalności. Z „opozycyjnością” wobec PO można dać sobie spokój, gdyż podgryzanie partii rządzącej – wyłącznie werbalne – jest typowym „alibi” mającym uwiarygodnić pozę kontestatora sceny politycznej. Choć niewykluczone oczywiście, że Niewidzialna Ręka wysyła w ten sposób Dyktaturze Matołów dyscyplinujący sygnał, mówiący że ma w rękawie więcej kart którymi może prowadzić rozgrywkę.
Pierwszym „poletkiem” działania pozostaje rzecz jasna kontynuacja „przemysłu pogardy” mająca godzić w społeczne zaplecze Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u. Temu służy wulgarny antyklerykalizm, jadący na najniższych instynktach „polactwa”, takich jak zawiść wobec „pazernych klechów” i proboszczowskiej „fury”. Skoro na skutek politycznych zawirowań stało się tak, że Kaczyński zagospodarował elektorat tradycjonalistyczny, patriotyczny i katolicki, to należy sprawić, by tegoż elektoratu było jak najmniej, zwłaszcza wśród „przyszłościowych”, młodych wyborców. Stąd kokietowanie legalizacją „trawki” i cała reszta „młodzieżowych” postulatów współgrających z maską już nie tyle liberała, ile wręcz libertyna. Wszystko to jest, podkreślmy, skalkulowane na zimno – skoro onegdaj nie wypalił Palikotowi image „chrześcijańskiego biznesmena” i konserwatywnego filozofa, to przyjął bardziej „rokujące” oblicze.
Powyższe komponuje się z postępackimi oczekiwaniami Salonu - środowisko to od dłuższego już czasu świadomie indukuje polsko-polską wojnę światopoglądową, której jednym z bardziej jaskrawych przejawów była batalia o Krzyż na Krakowskim Przedmieściu, czy zadymy wokół Marszu Niepodległości. Stąd też uporczywe lansowanie Palikota na politycznego wyraziciela owej wojenki.
Poletko kolejne, równie groźne, to obsadzenie Palikota w roli siły zagospodarowującej społeczne napięcia, frustracje i spodziewane niepokoje. Krótko mówiąc, chodzi o to, by – gdy już wydarzy się nad Wisłą „Budapeszt” (choćby taki, jak masowe protesty na Węgrzech w 2006 roku przeciw rządom postkomunistów) – ów „Budapeszt” został przejęty, wykorzystany i ukierunkowany przez Palikota, a nie przez Kaczyńskiego. Podobną rolę „trybuna ludowego” ze służbowego nadania pełnił swojego czasu Lepper w odniesieniu do chłopów, zatem modus operandi jest przetestowany w praktyce.
Próbkę mieliśmy niedawno przy okazji protestów przeciw ACTA (o czym pisał Budyń78), na których czele usiłował się ustawić bohater niniejszego tekstu. Protest ten był i wciąż pozostaje dla Niewidzialnej Ręki potencjalnie groźny ze względu na swą formułę „no logo”, jednoczącą ludzi bez względu na podziały polityczno-światopoglądowe, ponadto istnieje ryzyko, iż lemingi raz przejrzawszy na oczy zaczną się orientować w sytuacji dotyczącej innych dziedzin życia publicznego. Dlatego też Palikot usiłował podzielić protestujących, grając m.in. wątkami antyklerykalnymi. Wprawdzie organizatorzy połapali się w tej prowokacji obliczonej na wzbudzenie podziałów i skonfliktowanie uczestników, czemu dali wyraz w swym oświadczeniu, stwierdzając m.in., iż „Ruch Palikota nie tylko próbuje zbijać kapitał polityczny na protestach, ale i podzielić protestujących, obrażając uczucia religijne znacznej części spośród nich.”, zaś Palikot został skutecznie „wyproszony” z demonstracji, ale ziarenko zostało zasiane i nie jest wcale powiedziane, że nie zaplusował wśród mniej uświadomionych wyborców, a takich przecież jest zdecydowana większość. Gdy nadejdą protesty dotyczące np. kryzysu i beznadziejnej sytuacji życiowej Polaków, Palikot będzie usiłował działać w podobny sposób – ustawiając się na czele i próbując zantagonizować ludzi, tak by niezadowolenie społeczne nie przerodziło się w cokolwiek mogącego zagrozić właścicielom III RP. Możemy być pewni, że znajdzie w tym pełne wsparcie odpowiednik „czynników”, tak jak znajdował je do tej pory.
I poletko ostatnie – wspieranie Dyktatury Matołów z pozycji opozycyjnych. Jak się to robi? Ano, przelicytowując i doprowadzając do ściany pomysły Platformy. Jeśli Admin-Donek stroi fochy typu „nie będziemy klękali przed księdzem”, to Palikot wyjeżdża z postulatami wyrugowania religii z przestrzeni publicznej; gdy PO robi liberalne miny w kwestiach światopoglądowych, to Palikot sięga po arsenał postulatów rodem z „Krytyki Politycznej”. Na tym „radykalnym” tle rząd Tuska jawi się jako oaza umiarkowania, spokoju i odpowiedzialności. I o to właśnie chodzi. Aha, dodajmy jeszcze doraźne wrzutki „przykrywające” - sypie się oficjalna wersja katastrofy smoleńskiej? No problem, Palikot zrobi „happening” z paleniem kadzidełka, skupiając na sobie kamery reżimowych mediodajni i dając im pretekst, by newsem dnia nie robić np. blamażu ustaleń komisji Millera.
***
Jak widać, Janusz Palikot nie jest li tylko odrażającym, politycznym błaznem. Jego rola jest o wiele bardziej znacząca i ponura niż wynikałoby to z pozorów. Jest ustrojstwem wielofunkcyjnym – bezwzględnym i pozbawionym skrupułów narzędziem w rękach mocodawców, którzy kręcą interesem zwanym Trzecią Rzeczpospolitą od jej magdalenkowego zarania. Warto mieć tego świadomość.
Gadający Grzyb
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8132 odsłony
Komentarze
Pisać, nie pisać? Pisać! żeby nikogo nie oszukał.
5 Lutego, 2012 - 15:44
opublikowano: 26-10-2010
Dochodząc do prawdy - sprawa szmalcownika Palikota.
W internecie aż wre ostatnio o tym, jakoby to ojciec Janusza Palikota miał być podczas okupacji szmalcownikiem, człowiekiem szantażującym biłgorajskich Żydów, by w końcu, gdy już wyczerpały się ich środki, oddać ich w ręce hitlerowców. Renomowani blogerzy, jak Yarrok, czy też Piotr Wielgucki vel Matka_Kurka, obszernie piszą o tych pogłoskach, zadając posłowi Palikotowi wiele pytań na temat Mariana Palikota, jego zmarłego już ojca. Niestety, pytania ich nie doczekały się żadnych odpowiedzi... Nie będę przytaczał tutaj tych pytań, teksty popularnego „Kuraka” czy Yarroka ( i całej rzeszy innych blogerów i komentatorów) każdy może sobie sam wygooglać, są one zresztą większościowo powszechnie znane.
...
Gdy już straciłem wiarę, że znajdę jakiegoś Biłgorajczyka poprzez znajomości i postanowiłem pojechać do Biłgoraja w ciemno, nadeszła jednak pomoc z dosyć niespodziewanej strony – kuzyn jest lekarzem w jednym ze szpitali w naszym mieście i on to zatelefonował do mnie pewnego piątkowego poranka:
- Adaś, pytałeś niedawno, czy nie znam kogoś z Biłgoraja, a do mnie na oddział przywieziono przedwczoraj pacjenta, który się tam urodził, ale facet jest chyba za młody, mówiłeś, że o okupacji chcesz pogadać, a chłop koło pięćdziesiątki dopiero...
- Super!- wydarłem się do telefonu – facet za młody, ale na pewno zna kogoś stamtąd, który pamięta wojnę! Spytaj się go, czy się zgodzi na krótką rozmowę...
- Już się go spytałem i zgadza się.... No jasne, który pacjent odmówi swojemu lekarzowi takiej skromnej przysługi?
...
- Strach było im pomagać, bo Niemcy za to mogli zabić. Była taka banda młodzików, co latali do lasu i nosili chleb Żydom, co tam się po tych lasach kryli. Potem chwalili się kosztownościami, jakie za ten chleb od Żydów podostawali. Tylko jak Żydom zabrakło już pieniędzy i kosztowności, to ich wydali Niemcom.
Serce wali mi jak młot, moja rozmówczyni sama poruszyła w temat, o który miałem zapytać za chwilę.
Pora na decydujące pytanie:
- Pani Henryko, czy w grupie tych młodzików, co to nosili chleb Żydom, a potem ich wydali, czy w tej grupie był Marian Palikot?
Serce tłucze mi się w piersi jak oszalałe. Na twarzy starszej pani maluje się zaskoczenie i zdziwienie.
- A skąd pan wie takie rzeczy? To pan już musiał na ten temat już z kimś rozmawiać...
- Tak, Marian Palikot też z nimi biegał do lasu. Wie pan, ja go tak dobrze nie znałam, ale podobała mu się moja bardzo dobra koleżanka, chwalił się jej, ile to na tych Żydach zarobił... Pokazywała mi nawet taki duży, złoty pierścionek, jaki od Mariana dostała...
Adam Nawrot - blog
aferyprawa.eu
*************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Re: Pisać, nie pisać? Pisać! żeby nikogo nie oszukał.
5 Lutego, 2012 - 17:00
Też obiły mi się o uszy pogłoski o szmalcownictwie, ale tu należałoby pozbierać więcej relacji, pogrzebać w archiwach (może Niemcy coś zostawili), bo łatwo zbrukać pamięć człowieka, którego jedyną winą może być to, że spłodził takiego synalka...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Re: Pisać, nie pisać? Pisać! żeby nikogo nie oszukał.
5 Lutego, 2012 - 20:50
Zgadzam się. Warto wyjaśnić powyższa kwestię, bo POlikot często odwołuje się do życiorysów. W przeciwieństwie do niego należy się jednak posługiwać prawdą, więc należy powyższe informacje zweryfikować.
POlikota nie wolno także lekceważyć. W moim regionie jednej ze szkół planowano nadac jego imię, przegrał, ale już sama idea może przerażać.
A tu o takim naszym lokalnym działaczu partii POlikota: http://www.77400.pl/index.php/mapa-strony1/87-aktualnosci-z-powiatu/1744-nie-mam-wirusa-hiv-trener-judo-w-jastrowiu-dementuje
zlotowianin
Palikota absolutnie ne wolno lekceważyć, ani nawet...
5 Lutego, 2012 - 15:48
... spuszczać z oczu (choć na to ostatnie wszyscy mamy ochotę, bo to obrzydliwy typ:):):). Wbrew pozorom to inteligentny, wyrachowany i skuteczny gracz (polecam wywiad z pijanym Durczokiem - mniejsza o dziennikarzynę, na co wszyscy zwrócili uwagę z lubością, nie dostrzegając, że Palikot zaskakująco się wtedy odsłonił). Jeśli dodamy do tego "niewidzialną rękę", możemy zacząć poważnie się obawiać, co nas jeszcze czeka.
jako przyczynek dodam jeszcze jedno "zastosowanie" Palikota.
Jego błazeństwa (Niesiołowski już nie starcza, co gorsza nadal należy do PO) obniżają POprzeczkę tak bardzo, że... Tusk i Komorowski z tej perspektywy wyglądają na... POważnych POlityków :):):)
-----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: Palikota absolutnie ne wolno lekceważyć, ani nawet...
5 Lutego, 2012 - 17:05
Ano właśnie - to zastosowanie Palikota mi umknęło :)
Co do jego dalszych losów - skoro Lepper był wicemarszałkiem Sejmu i wicepremierem... aż się boje kończyć myśli, brrrr...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
"Dzień bez Smoleńska" -pamiętacie?
5 Lutego, 2012 - 20:17
Był to majstersztyk. Zebrano wtedy podpisy, policzono potencjalny elektorat Palikota i (dochodząc do wniosku, że dostanie sie do Sejmu jako "nowa siła") zdecydowano na wyjście z PO. Korzyści tego posunięcia są znaczne - PO zyskuje wizerunkowo ("nie będzie legalizacji narkotyków póki ja jestem prezydentem") i powstaje "lewa nóżka", populistyczna i nieobarczona dziedzictwem komunizmu.
Palikot jest tworem wygenerowanym przez "Niewidzialną Rękę" od zarania. Częścią tworzenia tej postaci były studia na KUL-u. Można by wymienić kilku innych po studiach na KUL-u, którymi posługuje się "Niewidzialna Ręka". W ten scenariusz wpisuje się także "pismo katolickie", które założył i sukcesy biznesowe.
Palikot został niedawno członkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego (nie informowano o tym zbyt często).
Proponuję króciutki film o "Dniu bez Smoleńska". Rzecz dzieje sie w Zielonej Górze. To są też nasi rodacy, czy raczej krajanie.
http://www.youtube.com/user/JanKaroFelix?feature=mhee#p/u/6/WEbF-erqt6M
Leopold
Re: "Dzień bez Smoleńska" -pamiętacie?
5 Lutego, 2012 - 20:42
No tak, dobrze że przypomniałeś o tych "dniach bez Smoleńska"- to faktycznie wygląda na "rozpoznanie bojem" i "podgatowkę" do kolejnych posunięć.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Władcy świata: Komisja
5 Lutego, 2012 - 15:58
Władcy świata: Komisja Trójstronna z Palikotem (oficjalnie)...
wprost Numer: 3/2009 (1358)
...Olechowski .... Obecnie polskimi członkami komisji są – oprócz niego – Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika „Polityka", były premier Marek Belka, Jerzy Koźmiński, były ambasador RP w Waszyngtonie, Wanda Rapaczyńska, była prezes koncernu medialnego Agora, i biznesmen Tomasz Sielicki. Są już u nas byli członkowie tej organizacji. Do komisji należeli m.in. znany biznesmen i kontrowersyjny poseł PO Janusz Palikot, poeta, dramaturg, tłumacz i były ambasador RP w Danii Jerzy Sito, były prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel, a także dominikanin ojciec Maciej Zięba.
Dla zwolenników spiskowej teorii dziejów jest kolejną organizacją dążącą do wprowadzenia „rządu światowego”. Dla innych – zwyczajną organizacją lobbingową. W USA znów jest o niej głośno, bo wybory prezydenckie wygrał popierany przez nią Barack Obama. Czym naprawdę jest założona w 1973 r. i co robią w niej znani polscy politycy?
Gdy 36 lat temu David Rockefeller, były oficer amerykańskiego wywiadu i miliarder ze znanej rodziny, zakładał Komisję Trójstronną (The Trilateral Commission), twierdził, że będzie ona rozwijać współpracę międzynarodową i pomoże uniknąć globalnego konfliktu. Faktycznie organizacja ta dość szybko stała się potężną grupą lobbingową o globalnym zasięgu. Razem z Rockefellerem organizację zakładało 325 osób z Europy, USA, Kanady i Japonii. Dziś do Komisji Trójstronnej (KT) należy 350 członków (liderów biznesu, mediów, związków zawodowych, organizacji pozarządowych, naukowców, urzędników).
Autor: Rafał Przedmojski Współpraca: Tomasz Sobola
więcej:
dakowski.pl
***********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Re: Władcy świata: Komisja
5 Lutego, 2012 - 17:08
No, ciekawe - Niewidzialna Ręka promuje swego pupila na skalę międzynarodową...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Nie rozumiem jak Palikot mógł dostać tyle głosów?
5 Lutego, 2012 - 16:24
Witam! Byłam na spotkaniu Palikota z mieszkańcami mojego miasta.Było nas (z czego połowa z ciekawości) około 50 osób.Nie wiem jak w innych miastach,ale po tym czego doświadczyłam,nie mogę pojąć jak ten pajac dostał się do parlamentu?
Re: Nie rozumiem jak Palikot mógł dostać tyle głosów?
5 Lutego, 2012 - 17:11
Zwróć uwagę, jak w kluczowym okresie kampanii wyborczej był promowany - PJN poszedł w odstawkę a machina "pasów transmisyjnych" zaczęła pracować właśnie na Palikota. A że głupich nie sieją, to udało się zebrać te prawie 11 proc.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Niewidzialna ręka
5 Lutego, 2012 - 16:41
Moja kobieca intuicja podpowiada mi, że niewidzialna ręka prowadząca dzisiaj Janusza P., to ta sama niewidzialna ręka, która usunęła tuż przed wyborami Andrzeja Leppera, tworząc tym samym lukę dla Janusza P. na scenie politycznej.
Re: Niewidzialna ręka
5 Lutego, 2012 - 17:11
Oczywiście, że tak.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@Gadający Grzybie,
5 Lutego, 2012 - 16:49
Szczerze gratuluję i wyznaję że od dawna czułem potrzebę napisania czegoś podobnego; wiem jednak że zrobiłeś to lepiej niż ja mógłbym.
Wiadomo, żeby walczyć np. z Hitlerem, należało przeczytać "Mein Kampf". Niewymowny napisał niedawno "Kulisy Platformy" i jest to pewnego specyficznego rodzaju kopalnia wiedzy. Wynika z niej na przykład, że zarówno konstruowanie zdarzeń jak fachowa terminologia "public relations" są mu dobrze znane i swoje akcje wykonywał uwzględniając ten punkt widzenia. Potrafi też ocenić działania innych w tym zakresie. Nie sądzę, żeby był tylko samorodnym talentem. Ale znam człowieka który (poza polityką i w całkiem innej tematyce) również stosuje te metody i jest to - moim zdaniem - efekt doradztwa. Czy niewymowny ma doradców nie pojawiających się w sferze w której byliby dostrzegalni przez "konsumentów mediów"?
Sądzę również że cechuje go pełna niezależność od dostrzegalnych czynników politycznych. Jego akcje z czasu ostatniego roku - dwóch wskazują że nie będąc lojalnym wobec PO, pilnuje także aby PiS nie posiadł zbyt dużej liczby "przypadkowych" czy "sfrustrowanych" zwolenników powoli upadającej PO.
Co kombinuje? Sam sądzę, że chodzi mu o ciągłość władzy i zachowanie jej w sytuacji gdy upadnie rząd rudego; wiadomo bowiem że "rudy zrobił swoje, rudy może odejść" więc trzeba przygotować kolejną zmianę niczego w istocie nie zmieniając.
Re: @Gadający Grzybie,
5 Lutego, 2012 - 17:18
Pijarowskie wyrobienie to jedno, drugie - to, jak słusznie zauważyłeś - autonomiczna pozycja na scenie politycznej. Okazał się na tyle cenny, że Niewidzialna Ręka postanowiła wyodrębnić go z Platformy i kierować bezpośrednio. Może się przydać w kolejnej układance, gdy Ryży skompromituje się do reszty - czyli już niedługo, bo nie sądzę, by ta kadencja trwała pełne 4 lata.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Ta Niewidzialna Ręka
5 Lutego, 2012 - 18:04
przedtem go do tej platformy wprowadziła. Do tego najwyraźniej niezależnie na dwa sposoby - przez znajomość z gajowym i formalnie, przez struktury organizacyjne PO. Gdy upadnie rudy, będzie miał oparcie w gajowym. Gdyby upadł gajowy, oparłby się na rudym i na tych jego kolegach którzy zauważyli, że jego ekscesy w rzeczywistości wspierają i stabilizują ich pozycję.
Pozdrawiam
Honic
Śmiem wątpić. Człowiek z
5 Lutego, 2012 - 17:33
Śmiem wątpić.
Człowiek z własnym sobowtórem w ręku (c - by Janusz Rewiński) nie zgromadzi aż takiego elektoratu aby móc być realną alternatywą dla PO i/lub SLD, że o PSL w ogóle zapomnijmy. Nie ten target, to wbrew pozorom w znacznej części elektorat kołtuński - w takim pierwotnym znaczeniu tego słowa - taka Dulszczyzna.
Owszem może być takim języczkiem u wagi i pseudo opozycją dla PO. Z tym się zgodzę.
Ale realny zmiennik dla rządów PO to według mnie SD z Pawłem Piskorskim. Na razie z tego zrezygnowano, bo Piskorski zbyt się kojarzył z Dembudem, leśnictwem, wygrywaniem w kasynach po kilkanaście razy z rzędu, martwymi notariuszami, obrazami kupowanymi za bezcen i tysiąc procentowymi zyskami z giełdy. Dlatego teraz jest w zamrażarce, ale kadencja PE się kończy i Piskorski będzie mógł z całą mocą wejść na krajowy rynek polityczny i prezentować się jako ktoś spoza układu, ktoś kto jeszcze nie rządził - nówka sztuka nie śmigana.
A bohater Twojego wpisu nadal będzie tym czym jest, niezależnie od tego czy rządzić będzie PO czy SD.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Re: Śmiem wątpić. Człowiek z
5 Lutego, 2012 - 17:39
Większości na miarę PO nie zdobędzie, będzie raczej pełnił rolę Leppera. chyba,że... po jakiejś spektakularnej klapie Donka,dojdzie do kongresu zjednoczeniowego Ruchu Palikota z PO i tzw. "odnowy", zaś na miejsce Admina wskoczy... właśnie Palikot z poparciem i błogosławieństwem Gajowego. Brzmi jak fantastyka, ale polska polityka już różne rzeczy widziała.
A Piskorski i SD? Nie sądzę.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
to rezerwowy plan WSI.
5 Lutego, 2012 - 17:43
Całkiem prawdopodobny. Putin ma kłopoty, Tusk ma kłopoty... Na szczęście jest w zapasie Bul-Komorowski - już obstawiony przez generałów, a prawdopodobnie też trzymany za jaja (dziwnie spieszył się do kasy pancernej z raportem w spawie WSI, a wcześniej też szukał do niego wglądu)------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: Re: Śmiem wątpić. Człowiek z
5 Lutego, 2012 - 17:50
Dobra Grzybie, robimy zakład.
Ja obstawiam, że w przypadku załamania się poparcia dla PO zmiennikiem będzie Piskorski z wsparciem instytucjonalnym SD. Taki wariant obstawiam.
Ze swej strony jako wartość zakładu stawiam flaszkę własnej nalewki. To znaczy, że jeżeli będzie jak Ty mowisz, to masz u mnie flaszkę.
Pozdrawiam serdecznie.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Re: Re: Re: Śmiem wątpić. Człowiek z
5 Lutego, 2012 - 18:17
Zakład przyjęty. Wprawdzie nalewek nie robię,ale funduję zagrychę własnej produkcji, tj smalec i ogórki :)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Re: Re: Re: Re: Śmiem wątpić.Człowiek z
5 Lutego, 2012 - 20:59
Pozostaje do zdefiniowania horyzont czasowy zakładu. Sądzę, że zgodzisz się iż takim sensownym terminem będzie rok 2015. A konkretnie wybory parlamentarne, które maja w 2015 roku nastąpić. Oczywiście jeżeli wybory parlamentarne miałyby zostać przyspieszone, to horyzont czasowy automatycznie ulega skróceniu.
Mam nadzieję, że takie dodatkowe zdefiniowanie warunków zakładu jest dla Ciebie zrozumiałe i oczywiste.
Serdecznie pozdrawiam
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Re: Re: Re: Re: Re: Śmiem wątpić.Człowiek z
5 Lutego, 2012 - 21:39
Zgoda ;)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Myślę,
5 Lutego, 2012 - 19:03
że Piskorski miał na to nadzieję. To wtedy pojawiły się w prasie informacje o wielokrotnych wygranych itp. Piskorski już zrozumiał że za wysokie progi. Będzie siedział cicho, jeżeli nie chce większych kłopotów.
Palikot i Biłgoraj
5 Lutego, 2012 - 18:09
Witam,
dlaczego nikt nie wpadnie na pomysł żeby zarejestrować się na jakimś forum miasta Biłgoraj (są takie w internecie) i poprosić ludzi żeby zapytali dziadków i babcie o jakieś informacje o Marianie Palikot.
Palikot nie tak dawno lobbował za budową tzw. miasta sitarzy w Biłgoraju w kooperacji z Żydami biłgorajskimi z USA, rabinem Polski itp. W skład kompleksu mają wejśc m.in.: budowa synagogi, rynku żydowskiego, domu Singera (literata żydowskiego), oraz centrum dialogu polsko-żydowskiego.
Cytaty z Jerusalem Post:
"This is a new joint venture by the city's leaders and Sejm member Janusz Palikot, who established a society and foundation for the commemoration of Bashevis Singer and the heritage of Polish Jewry in general and of Bilgoraj in particular. "
Pisza tutaj, że Palikot stworzył społeczenstwo i fundament dla budowy tego ośrodka.
Drugi cytat:
"Palikot has successfully lobbied for the construction of a heritage house to be built in the Bilgoraj market square, and through its programs and projects to symbolize the symbiosis of Polish-Jewish culture."
Tutaj pisza, że Palikot z suckesem lobbował za budową tego ośrodka.
Jakież byłoby zaskoczenie dla Żydów biłgorajskich jakby się dowiedzieli że ojciec Palikota był szmalcownikiem...:)
Re: Palikot i Biłgoraj
5 Lutego, 2012 - 18:20
Może chce kupić milczenie w sprawie tatusia...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
dla dopełnienia obrazu warto dodać jeszcze całkowitą bezkarność
5 Lutego, 2012 - 18:15
...Palikota. Prawo ani karne, ani cywilne, ani skarbowe go nie obowiązuje. To już coś więcej niż PR.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: dla dopełnienia obrazu warto dodać jeszcze całkowitą bezkarn
5 Lutego, 2012 - 18:23
Tak, jak prawo nie obowiązywało Leppera. Konkurencyjnych chłopskich przywódców-watażków wsadzano do paki bez żadnego "ale", Lepper (do czasu) był nietykalny.
Swoją drogą, sądzę, że Palikot gdy przestanie być potrzebny skończy podobnie jak Lepper. Ale to kwestia jeszcze ok 10 lat.
Na razie jest na etapie Leppera z czasów rządów SLD.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Mam taką hipotezę:
5 Lutego, 2012 - 20:09
Lepper był prymitywny, ale szczery i prostolinijny. Zaistniał, bo ktoś go stworzył żeby wykorzystać do swoich celów, może jako zamiennik jakiegoś ruchu chłopskiego (czy ktoś pamięta takie nazwiska jak Kułaj czy Bartoszcze?). Ale okazało się że "tajemna wiedza" jest dla niego interesująca. Chodzi mi między innymi o sejmowe wystąpienie Leppera z 2001 roku, w którym wypowiada się kto kiedy i ile pieniędzy. Sam mówił, że posiada więdzę na różne tematy. Potem - mówiąc najkrócej - było kilka kłopotów: pożary, pomór bydła, konopie, choroba syna, utrata majątku, seksafera, afera gruntowa, parę osób zginęło lub "popełniło samobójstwo", w końcu on sam. Chcę przez to wszystko powiedzieć, że niewymowny na pewno wie jak takiego losu uniknąć.
Re: Mam taką hipotezę:
5 Lutego, 2012 - 20:46
Sądzę, że gdy przestanie być potrzebny to go załatwią. Jego siła wynika wyłącznie z patronatu Niewidzialnej Ręki i ta sama Ręka może go sprzątnąć, gdy uzna, że stał się zbędny- wtedy nagle dobiorą się do niego skarbówka i służby,które dziś są ślepe.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Dixi!, to Drzewiecki, Palikot i Czempiński stanowiią prawo!
5 Lutego, 2012 - 20:18
pzdr
antysalon
GG!,nie po to polował na głuszcze z nagonką kgb, by byle cu mu
5 Lutego, 2012 - 19:58
powierzono!
pzdr
antysalon
Re: GG!,nie po to polował na głuszcze z nagonką kgb, by byle cu
5 Lutego, 2012 - 20:11
I to razem z Bulem - nie ma to jak podpiąć się pod odpowiedni patronat.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
GGrzybie! Bez Bul'lla!?Byłoby to bez nadziei' nie niemożliwe
5 Lutego, 2012 - 20:16
pzdr
antysalon