Requiem dla 7 (mln obywateli POpolszy)

Obrazek użytkownika wilre
Idee

 

Rosną ceny, bezrobocie i nędza  Około 7 mln Polaków nie stać na zaspokojenie kluczowych potrzeb

Bezdomni Fot. Piotr Kędzierski

Przybywa Polaków żyjących w warunkach prowadzących do biologicznego wyniszczenia - już teraz takich osób jest w naszym kraju około 2,4 mln.

 

Galeria Tęsknisz za PRL? Zobacz zdjęcia i porównaj ceny *************************************************

 

 

 indeks Nędzy (Polska)

 

Info | Dane | Wykres online | Forum dyskusyjne

Ostatnia wartość

(III 2011)

Zmiana

Poprzednia wartość

(II 2011)

Wartości ekstremalne

14pkt proc.

0.7

13.3pkt proc.

Największa: 30pkt proc. (I 1997)

Najmniejsza: 10.2pkt proc. (I 2009)

Kraj

Źródło

Polska (Europa)

Portal Bankier.pl

Opis wskaźnika

Indeks ten powstaje poprzez zsumowanie stopy bezrobocia oraz rocznej stopy inflacji mierzonej wzrostem cen koszyka towarów konsumpcyjnych (CPI). Im wyższy indeks nędzy, tym gorszy jest stan gospodarki. I odwrotnie: spadek indeksu świadczy o odczuwalnej poprawie koniunktury.

 

Indeks Nędzy (Polska)

 

Wróc do bazy wskaźników makroekonomicznych:

 

2011-06-15 14:05

Money.plGospodarkaInflacja i bezrobocie

Inflacja Archiwum

Wzkaźnik

Data

Wartość [%]

Zmiana roczna [%]

inflacja

2011-12-01

4,60

+27,78%

inflacja II

2011-12-01

0,40

-66,67%

inflacja III

2011-12-01

4,30

+258,33%

inflacja IV

2011-12-01

4,30

+258,33%

Inflacja - 3 lata

Inflacja I - względem analogicznego miesiąca roku poprzedniego

Inflacja II - względem poprzedniego miesiąca

Inflacja III - względem grudnia roku poprzedniego

Inflacja IV - wskaźnik inflacji średniorocznej (średnia inflacji I z ostatnich 12 miesięcy)

Bezrobocie Archiwum

Wzkaźnik

Data

Wartość

Zmiana roczna [%]

bezrobocie

2011-11-01

12,10

-6,92%

liczba bezrobotnych

2011-11-01

1914900,00

-9,03%

nowi bezrobotni

2011-11-01

232400,00

-23,20%

Bezrobocie - 3 lata

Stopa bezrobocia - udział zarejestrowanych bezrobotnych w cywilnej ludności aktywnej zawodowo

Liczba bezrobotnych - liczba bezrobotnych zarejestrowanych na koniec miesiąca

Nowo zarejestowani - liczba nowych bezrobotnych zarejestrowanych w ciągu miesiąca

fot: Juanmonino/iStockphoto

Takiej inflacji nikt się nie spodziewał. Ceny rosną najszybciej od 10 lat

Autor: (LUK), (BARD)

 

Poleć artykuł:

Aktualizacja, godz. 15:02

Główny Urząd Statystyczny podał właśnie najnowsze dane o inflacji. Wyniosła dokładnie 5 procent. Prognozy analityków mówiły o wyniku 4,6 procent.

Tempo wzrostu cen daleko wykracza poza cel inflacyjny określony przez Radę Polityki Pieniężnej, czyli 2,5 procent. Ostatni raz tak wysoki poziom inflacji w Polsce notowany był w sierpniu 2001 roku. - Kilka razy, na przykład w 2008 roku inflacja wynosiła 4,8 procent, ale od dziesięciu lat nie sięgnęła pięciu procent - przypomina Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku.

Największy wpływ na poziom wzrost cen w ciągu ostatniego roku miały podwyżki cen żywności (o 9,4%), a także opłat związanych z mieszkaniem (o 5,2%) i transportem (o 6,8%) - podaje GUS. Spadek cen największy był w tym czasie w zakresie łączności (o 1,9%). Wysoka inflacja to zmartwienie również dla kredytobiorców, którzy spłacają kredyty w złotych. Rada Polityki Pieniężnej walcząc z wysokimi cenami już trzykrotnie w tym roku podniosła stopy procentowe i tym samym koszty kredytów. Ekonomiści uspokajają jednak, że zaskakujące dane GUS wcale nie muszą oznaczać szybkiej kolejnej podwyżki stóp.

- Rada ostatnimi podwyżkami już pokazała, że spodziewała się znacznego wzrostu cen. Na razie zostajemy przy swojej prognozie, że do kolejnej podwyżki dojdzie dopiero w listopadzie - zaznacza Mateusz Szczurek. Jego zdaniem druga połowa roku powinna przynieść nieznaczny spadek inflacji, bo cały czas pozostanie ona powyżej poziomu 4 procent.

Dane o wysokiej inflacji przyczyniły się do nieco bardziej nerwowych zachowań inwestorów na GPW. Do tego doszły złe informacje gospodarcze z USA. To wszystko powoduje, że indeks WIG20 zaczął mocniej spadać.

(LUK) , (BARD)

Nędza w Polsce to największa tajemnica roku. Przez wybory

2011-07-06 | Ostatnia aktualizacja: 06:24 | Komentarze: 54 | skomentuj

Bezdomny / Shutterstock

Dane na temat ubóstwa Polaków zawsze były publikowane w maju. W tym roku na przeszkodzie stoją wybory. Ale Główny Urząd Statystyczny tłumaczy się zupełnie inaczej.

Nędza w Polsce ma szansę stać się jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic w tym roku. Wbrew zwyczajowi, który GUS praktykuje od lat, publikując w maju, najpóźniej w czerwcu, ile osób żyje w ubóstwie – w tym roku na ten temat cicho. A mamy już lipiec. W tym kontekście powstają oczywiste pytania: czy ma to związek z wyborami, czy wskaźniki są gorsze niż przed rokiem? I najważniejsze pytanie: czy GUS działa na polityczne zamówienie?

„DGP” od ponad miesiąca usiłuje się dowiedzieć, co się stało, że razem z opublikowaną 25 maja tego roku tzw. informacją sygnalną „Sytuacja gospodarstw domowych w 2010 r. w świetle wyników badań budżetów gospodarstw domowych” nie pojawiła się informacja o tym, ile osób żyje w Polsce poniżej minimum egzystencji i ustawowej granicy ubóstwa.

Od 2003 roku (sprawdziliśmy całe dostępne w sieci archiwum GUS ) informacje zawsze podawane były w maju. Wyjątkiem był ubiegły rok, kiedy dane opublikowano 15 czerwca.

GUS tłumaczy się, że jest zajęty spisem powszechnym. Wykręt dobry jak każdy inny, gdyby nie to, że policzenie stanu ubóstwa – mając informacje o dochodach czy wydatkach gospodarstw domowych, które znajdują się właśnie w majowej publikacji – jest prostą rachunkową czynnością. Potwierdza to prof. Stanisława Golinowska, najwybitniejszy w Polsce ekspert zajmujący się badaniem biedy. – GUS może wyciągnąć te dane ze standardowej publikacji – mówi nam prof. Golinowska.

Artur Satora, rzecznik GUS, nie jest jednak w stanie podać precyzyjnej daty udostępnienia informacji. – Notatka w sprawie zagrożenia ubóstwem będzie opublikowana najprawdopodobniej w lipcu – mówi. Ale od razu zastrzega, że to tylko orientacyjna data.

W Polsce, zgodnie z ostatnimi danymi GUS za 2009 rok, poniżej granicy ubóstwa skrajnego, tj. poziomu, który nie pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, żyło 5,7 proc. osób. Wskaźnik ten wzrósł wtedy, choć zaledwie o 0,1 pkt proc., po raz pierwszy od 2005 roku – od tamtej pory malał z bardzo wysokiego poziomu 13 proc. Może się okazać, że także w 2010 roku będzie podobnie i znów pójdzie on w górę.

Taka informacja nie jest oczywiście na rękę rządowi i dlatego może być odwlekana data jej publikacji. Nasze wątpliwości potwierdza prof. Golinowska. – Rosną ceny nośników energii i żywność, a to może rzeczywiście wpłynąć na wzrost liczby osób żyjących w skrajnej nędzy – mówi.

Bez względu na to, jakie są fakty, opinia publiczna ma prawo je poznać. Ewentualna manipulacja danymi podważa bowiem zaufanie obywateli do państwa.

Bartosz Marczuk

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Brak głosów

Komentarze

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Porównuje pan dwa różne światy jak na ''Misiu'' wspólnik prezesa porównywał dwa systemy walutowe i krótko to panu wyłożę.Po pierwsze wtedy większość ludzi zarabiała tą średnią krajową ,a raczej mało kto miał mniej,teraz do średniej nie zbliża się nawet połowa a może ja osiąga jedna czwarta.Rzecz druga to wydajność i koszty produkcji są teraz w wartościach nieporównywalnych.Trzeci aspekt to ile godzin się pracuje teraz,ile ma się czasu dla rodziny,ile rzeczy trzeba robić dodatkowo,poza pracą.Poza tym dużo rzeczy jest w tej samej cenie i wiele droższych niż kiedyś.Nie chcę powrotu tamtych czasów,ale dla ludzi mniej zaradnych ,mniej odważnych,mniej wykształconych i kreatywnych a jest ich sporo niestety jest dużo gorzej choćby nie wiadomo jak to zaklinać.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#220272

Do twojej wypowiedzi dorzucę jeszcze niskie ( bezsensownie niskie, bo prowadzące do ruiny nieremontowane domy i kamienice ) czynsze, prawie darmowe wczasy, kiepskie lekarstwa ale dostępne dla większości kieszeni.
Oświata dostępna dla każdego, któremu się chciało uczyć. Oczywiście kierunki humanistyczne miały przechlapane, ale politechniki i akademie medyczne przygotowywały rzetelnych fachowców.
Natomiast gdyby porównywać czasy stalinowskie do dzisiejszych, to obecnie jest nieporównywalnie lepiej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#220293