2012 - Egzamin Dojrzalości.

Obrazek użytkownika jwp
Blog

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba; na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!

Koniec roku obfituje w podsumowania starego i prognozy na nowy rok. Ludzie jakoś tak bez namysłu przyjmują za pewnik, że coś się kończy, a coś zaczyna. Czynią zobowiązania, zamykają stare sprawy i obiecują sobie często zbyt wiele po Nowym Roku. Owszem, życie składa się z dat, urodzin, świąt, rocznic i wielu innych związanych z konkretnym dniem miesiąca. I dobrze, że tak jest. Wzmacnia to pamięć, jednoczy, daje okazję by przypomnieć, celebrować, świętować. Jeżeli jednak kończący się rok nie przyniósł nam zbyt wiele dobrego, to nie obiecujmy sobie, że nastąpi jakiś niespodziewany przełom. Samo z siebie coś się wydarzy, lub nagle wstąpią w nas nadludzkie siły.

Czas to kontinuum, bez tego co za nami, nie będzie nic przed nami, a w najlepszym przypadku nic się nie zmieni. Czy to na lepsze, czy to na gorsze. Zamknięcie roku jest pewnego rodzaju obrządkiem, towarzyszy mu wiele zwyczajów. Podobną cezurą, choć bardziej naturalną, gdyż kalendarz jest dość umowną rzeczą, podobną jest egzamin dojrzałości. I nie o samą maturę tu chodzi. Człowiek od początku swojego życia powoli lub szybciej dojrzewa do kolejnych etapów rozwoju intelektualnego, fizycznego i duchowego. W zależności od wielu czynników te etapy są przypisane do różnego wieku biologicznego delikwenta. Można stwierdzić, iż procesy te od wieków ulegają przyśpieszeniu. Choć pewne rodzaje dojrzałości drzewiej pojawiały się wcześniej, choćby z powodu innego rodzaju życia i otaczającej nas rzeczywistości, czy też statusu społecznego i ekonomicznego. Przykłady można mnożyć.

Swoistego rodzaju akceleratorem  bywa środowisko naturalne, trudne warunki bytowe, tragedie rodzinne, a i wojny. Często dzieci są zmuszone do zdawania egzaminu dojrzałości za wcześnie. Dzieje się to najczęściej kosztem utraty dzieciństwa, a co najmniej jego znacznej części. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wysyła małego dziecka, ani na zakupy, ani tym bardziej na wojnę. Świat jest jednak ta skonstruowany, że nierzadko nasze wybory są następstwem cudzej decyzji. Ciekawym jest, że człowiek, który przechodzi w stan spoczynku, nie ma wielkich zobowiązań wobec rodziny i Ojczyzny, potrafi znaleźć z dziećmi lepszy język niż niejeden wytrawny pedagog.

Tak jakby z powrotem może stać się dzieckiem. Istotą, która poprzez inną wrażliwość inaczej postrzega świat. Jest jakiś sens w stwierdzeniu Boże Dzieci. Co raz trudniej jednak o szczęśliwą niczym dzieciństwo starość. Wszyscy wiemy dlaczego, z tego samego powodu, który powodował, że dziesiątki, setki lat temu starcy musieli równie intensywnie pracować, by zapewnić sobie i rodzinie choćby minimalny warunki do życia, czy raczej egzystencji. I świat, który ponoć idzie do przodu cofa się dla wielu ludzi w zastraszającym tempie. Po raz kolejny muszą zdawać egzaminy ze sztuki radzenia sobie w życiu i podejmowania trudnych decyzji.

Inicjacja w wielu obszarach naszego życia to właśnie wynik zdanego egzaminu dojrzałości, to przejście na wyższy poziom życia, a zarazem odpowiedzialności za swoje decyzje i nierzadko za naszych bliskich lub osoby, o których losie decydujemy. Matura jak każdy inny egzamin to z jednej strony stres, a z drugiej ulga. Jednocześnie przepustka do dorosłego życia, jak i zderzenie z coraz bardziej skomplikowanym światem, gdzie samodzielność jest wymagana na każdym kroku. Ma to swoje dobre i złe strony. Jedni zaczynają dorosłe życie, idą do pracy, zakładają rodziny. Inni kontynuują naukę, studiują, co nie tylko zabawą w akademikach jest. Pomimo troski rodziców, która towarzyszy nam przez całe życie, są w dużej mierze skazani na siebie.

Dorosłość ma niewątpliwie swoją wartość, inną niż dzieciństwo. Taką bardziej poważna. Inaczej przeżywamy miłość, nienawiść, uczucia nabierają większej wagi i znaczenia, nie umniejszając w niczym tych młodzieńczych. To tak jak z owocem, im bardziej dojrzały tym bardziej smakuje, ale przychodzi taki moment, że zgniłek może nam tak samo zaszkodzić jak niedojrzały. Jesteśmy jak kwiaty, przebijamy się przez ziemię, rośniemy, zakwitamy, a potem więdniemy. Nie wszyscy. Przemarzamy, niszczą nas ulewne deszcze i burze. Zabija susza i zalewa powódź. Przyroda się uczy, uodparnia, my jej śladem. Gdy uda się nam zdać kolejny egzamin dojrzałości cieszymy się jak dzieci. Podejmujemy kolejne wyzwania, takież to nasze życie.

Bywa, że brak nam sił, nie wierzymy w sukces, pomimo nieprzespanych nad Księgą Życia nocy. Odraczamy, odkładamy, uciekamy, kryjemy się. Na niewiele to się zdaje. Przed tą Komisją nie ma ucieczki, prędzej czy później sobie o nas przypomni i znajdzie nas, choćbyśmy uciekli na koniec świata. Egzamin z życia trwa codziennie. Codziennie testujemy i jesteśmy testowani, mało mamy przerw, mało czasu na radości tego życia. Co prawda stabilizacja osłabia czujność i pozostałe zmysły, usypia instynkt i rozum, co widać nie tylko po nas, zdałoby się jednak więcej czasu dla nas, rodziny i kraju naszego. Czasu na drobne przyjemności i ważne sprawy. I nie na gnuśny byt.

]]>]]>

A tu egzamin za egzaminem, wyzwanie za wyzwaniem, tylko niestety nie te najważniejsze. Gdyż tak jakoś to pomyślano byśmy musieli resztkami sił gonić za pieniędzmi na kolejne opłaty, za czynsz, media, na żywność, środki czystości i lekarstwa. A jak jeszcze dołożymy do tego kredyty, najczęściej brane na wyrost, to rozmieniamy się na drobne w testach. Na naszą wytrzymałość psychiczną i fizyczną. I dzień po dniu je zaliczamy, kosztem przygotowania do Egzaminu Dojrzałości. W dużej mierze na własne życzenie i z własnego wyboru. Innym razem przymuszani, akceptując to w milczeniu, lub przeklinając pod nosem. A nauka leży odłogiem.

Gorące głowy rwą się do boju, racjonaliści szykują się do długiego marszu. Jedni w ramach demokracji, inni jej nie akceptując. Wskazując na ułomności. Marzy się monarchia, lub żelazna ręka Wodza. Byleby nie stanąć do egzaminu, by za nas decyzję podjęto. I tak leżymy jak kamienie milowe, a czas nas obojętnie mija, a świat powoli na przestaje widzieć. Między pracą, bankiem, pocztą i chwilą wytchnienia w domowych pieleszach. Niestety zbyt często mało twórczą. Namnożyło się nam absolwentów, posiadaczy dyplomów, kończymy przeróżne kursy i zdobywamy certyfikaty, a dalej jesteśmy niedojrzali do najważniejszych decyzji. A może ich po prostu nie chcemy podejmować, zbyt wielki to dla nas wysiłek. Umiejętności nam brak ?

Wybrać pieniądze z konta, wybrać się na urlop do Egiptu. Tylko tyle, czy aż tyle potrafimy. Przełączyć kanał, wybrać kreację sylwestrową, a gdzie te prawdziwe wybory decydujące o przyszłości naszej, która bez myślenia kategoriami Wspólnoty i Ojczyzny nigdy nie nadejdzie. Będziemy trwać w zapętleniu, mamieni nowymi gadżetami, które nam ponoć ułatwiają życie, a tak naprawdę odbierają zdolność do samodzielnego myślenia i dokonywania wyborów. Czy tak bardzo nas przeraża wizja trudnego egzaminu, czy też nam wmówiono, że nie do nas on należy. Że są mądrzejsze, tęgie głowy, iż wybrani w „demokratycznych” wyborach posłowie i władze potrafią podejmować lepsze decyzje. Kierują się dobrem wspólnym, Ojczyzny i Narodu.

Przecież nawet większość widzi jakiejż oni proweniencji, jakie ideały im przyświecają. I co ?, no i nic. Nie ufamy, nie akceptujemy, a wybieramy ich, a nie naszą przyszłość. Kiedyś bulwersowały nas stwierdzenie komunistów i innych Bolków, że nie dojrzeliśmy do demokracji. Teraz widać jasno, że jest to prawda. Oczywiście oni mieli inne intencje, chcieli nie dopuścić choćby do demokratycznych wyborów, nie chcieli oddać ni skrawka decyzji w nasze ręce. Poszli jednak po rozum do głowy i uznali, że tak zdegenerowanej w dużej części nacji, śmiało można stworzyć iluzję demokracji i dopuścić do urn. Jednak nie do świadomego wyboru. Dowodem na to jest choćby aparat propagandy i narzędzia manipulacji, które są w rękach sług uniżonych systemu. O wiele sprawniejsze i nowocześniejsze niż to co używano w PRL-u. Do tego podlane sosem komercji i konsumpcji.

Tańczą dla nas Gwiazdy, możemy sami pójść Drogą Gwiazd. Do wyboru do koloru. Nie na darmo pod koniec reżimowej telewizji różne Waltery ćwiczyły ten wariant. Nie my wybieramy, wybory wlewane są nam do głowy, a do serc. Wygodne dla tych co tak naprawdę nigdy nie odeszli. Zdolności mutacji, mimikry są dla nich od wieków chlebem codziennym i podstawowym narzędziem pracy i przetrwania.

A Naród już powoli zapomina własnego języka w gębie. I może się jednak okazać, że to gęsi go mają, a my zatraciliśmy go. Dając wypchnąć z siebie, wyciąć te zdrowe organy jakim są Wiara, Tradycja i Patriotyzm. Poczucie Wspólnoty. Rozstawili nas jak piony na szachownicy po przeciwnych stronach i czekają, aż się wybijemy. A wtedy się okaże, że nie było ani czarnych, ani białych.

Nie dojrzeliśmy nie tylko do demokracji, nie dojrzeliśmy do codziennego życia, do wyborów zgodnych z sumieniem i moralnością. Tego co raz mniej w nas. System wartości podmieniono nam na system operacyjny, najnowszej generacji. Co wcale nie znaczy, że najlepszy. Liczą się iluzoryczne parametry, przekątne ekranu i FULL HD. Postęp spycha nas w przepaść, ale jak do niej piękna droga. Tylko co będzie z tym wszystkim jak na prąd zabraknie. Czy młodzi ludzie są przygotowani na trudne czasy, czy poradzą sobie. Czy też znowu, bezradni jak dziecko we mgle oddadzą decyzje w ręce tych co ich tego prądu pozbawili. I prawdziwej energii życiowej też. Skierowanej ku innym ludziom. Bo nic tak nie wypełnia człowieka jak szczęście bliźnich. Ale to dawne dzieje.

Teraz co raz trudniej sobie wyobrazić bezinteresowne poświęcenie, takie nie w blasku jupiterów. Bez celebry, pochylenie się nad człowiekiem bez kalkulacji. Co prawda wierzę w to, iż wielu jest jeszcze prawych na tym świecie i wśród młodego pokolenia. Są jednak zakrzykiwani i przykrywani fałszywymi ideami. A fałszywi prorocy przystrojeni w piórka zbawicieli za pazuchą skrywają cyrografy. A cena za iluzję będzie większa niż zysk doczesny.

Nie wiem czy to już ta pora, ten czas. Wiem jednak, że nie da się dłużej trwać w zawieszeniu, bo postronek co raz bardziej się zaciska. I czy się z niego nie urwiemy za późno, czy żywi, czy też z piętnem wisielca. Musimy się uczyć, z przeszłości, z historii nade wszystko. Ciągle popełniamy te same błędy. Jest jednak taki czas, że musimy odnaleźć w sobie odwagę i determinację, by stanąć do egzaminu dojrzałości. Może mamy wiele braków, może ten egzamin trzeba rozłożyć w czasie. Mniej ważne przedmioty, tylko które odłożyć na później. Nie możemy jednak tylko dlatego, że większość klasy, to obiboki i nieuki, powtarzać klasy.

Musimy podciągnąć niedouczonych, byle nie naszym i naszych bliskich kosztem. Albo też nie bacząc na ich opóźnienie w rozwoju, albo fakt, że być może winni uczyć się w innej szkole, podjąć decyzję. Również za nich, tym bardziej, że z nami nikt się nie chce liczyć. Jak to był łaskaw rzec Premier PółMózg – Nikt was już nie słucha i nikt nie będzie słuchał. A w czym My gorsi ?, a może więcej wiary w siebie. W nasz potencjał, siłę i wielkość. Polski i jej Dzieci. Dzieci, które nie raz dawały dowód na to, iż potrafią zdać najtrudniejszy egzamin, opłacony  nierzadko ofiarą krwi.

Zacznijmy już wprawki do tego co nas czeka w Nowym Roku, nieśmiałe i proste jak etiudy dla początkujących pianistów. W domu i na ulicy. W pracy i w nas samych. Więcej miłości, ale i gniewu i sprzeciwu słusznego. Nie bójmy się prawdziwych uczuć i rozumnych wyborów, nie bez głosu serca. Dajmy sobie i innym być może ostatnią szansę, by przystąpić do egzaminu z człowieczeństwa i polskości, gdyby nawet trzeba zdawać poprawki. Nie marzy się Wam taki czas, gdy będziemy bliżej siebie, pomimo pięknych różnic.

Bez udziału Magów i złych podszeptów. Bez tu i teraz, iluzorycznego postępu, lecz nie bez opoki jaką daje nam przeszłość. Boleję nad tym prawie codziennie, że w podłych czasach jakie są ponoć za nami, spotkałem więcej Pięknych Ludzi i dotknęło mniej więcej Dobra. Może sam jestem zbyt ślepy, może też skrywają się w tym pokręconym świecie. Albo też byli zbyt słabi żeby iść dalej drogą, która wymaga wyrzeczeń. Nie wymagajmy od wszystkich tego co nam dane, starajmy się im pomóc, dać z siebie, to co w nas najbardziej wartościowe, czerpiąc też z nich.

Jeżeli uda się nam pójść razem, wspólnie przeżywać najmniejsze radości i smutki, to wtedy odrodzi się Wspólnota Serc i Dusz. W każdej chwili dnia, w najzwyklejszych sytuacjach. A wtedy pojawi się nadzieja, że zdamy ten egzamin, egzamin dojrzałości. Jako Ludzie i Polacy.

Pielęgnujmy w sobie Nasze Talenty.

Polsce potrzebni są wszyscy, bez względu na to kim są.

Dla tego, kim mogą być.

Oczywiście za wyjątkiem tych, którzy oszukują siebie i innych.

Ci nigdy nie dojrzeją do Polski.

Wszystkim moim Przyjaciołom, Gościom, Blogerom i Komentatorom, Redakcji, Całej Polsce i Światu Życzę Więcej Boga w Sercu.

Bo Jego najmniejsza cząsteczka będzie w Nas Wielkim Człowiekiem.

Niech Was Bóg Błogosławi. Do Zobaczenia w Polsce, już wkrótce.

A teraz z innej beczki.

Brak głosów

Komentarze

Witam !Proszę mi wierzyć,że dawno nie czytałam tak pięknego tekstu,który wywołałby u mnie tyle refleksji i zadumy.Są pewne wydarzenia,których nie zapomina się nigdy.Ja nigdy nie zapomnę zawartych w Twoim artykule ,,mądrości życiowych",bo ja to tak odebrałam ,,mądrości życiowe"Niejednokrotnie będę wracała do tego tekstu,będę cytowała jego fragmenty innym,bo zawarte w nim argumenty mogą otworzyć niejedno serce.Wiele razy upadamy,dostajemy przysłowiowego kopa i załamujemy ręce.Jeżeli damy sobie zabrać nasze ideały,giniemy jako ludzie i jako naród.Ja zawsze mówię  o lemingach,naszych polskich,że nie możemy o nich zapomnieć,bo to nasze lemingi.Okaleczeni przez ten system nie zdają sobie sprawy z tego co się dzieje.My musimy za nich podjąć decyzje,musimy ,,ciągnąć" ich za sobą,chociaż się opierają,bo to nasi rodacy.Może nigdy nie pojmą wagi tej sytuacji w jakiej jesteśmy,ale mają nas.Dlatego zawsze powtarzam:Damy radę Rodacy,damy radę! Bóg,Honor,Ojczyzna i prawda Smoleńska! 

                                 Serdecznie pozdrawiam.                                                                  

Vote up!
0
Vote down!
0
#210698

Witam serdecznie.
Masz rację, to nasze siostry i bracia, a zatem nie możemy ich zostawić na pastwę losu. Choć bywa, że proszą się o serię zastrzyków na wściekliznę lub sole trzeźwiące.
Mym myślom daleko do mądrości życiowych, ot tak piszę z potrzeby serca.
Dziękuję za miłe słowa, wszyscy ich potrzebujemy.

Pomyślności Życzę w Nowym Roku

Pozdrawiam i witam w Naszym Niepoprawnym Gronie

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210737

Dziękuję ,,limba".Od paru godzin zrzuca mnie z internetu.Kocham Cię za to,że jesteś.

@ do jwp.Nie wiem czy za chwilę mnie nie rozłączy,ale chciałbym na Twoje ręce jwp wszystkim Polakom złożyć życzenia-,,Nadchodzi Nowy Rok!Wielkie nadzieje lepszej doli stoją za progiem.Niech się spełnią Wasze marzenia,a Nowy Rok będzie pełen tylko miłych niespodzianek"Nie wiem czy dojdzie do Was moje przesłanie,ale jestem z Wami.Bóg,Honor,Ojczyzna i Prawda Smoleńska.Damy radę,rodacy ,damy rade!!1

Vote up!
0
Vote down!
0
#210746

Dziękuję za życzenie i Serdecznie Pozdrawiam

jwp

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210813

Witaj,
dziękuję za życzenia.

Wam i Waszym Rodzinom i Bliskich niech Nowy Rok przyniesie Dobrą Nowinę, byśmy wreszcie byli u siebie gospodarzami.

Wszelkich Błogosławieństw Bożych.

jwp

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210790

Pańskie słowa to miód na me wątpiące serce.
Życzę w Nowym Roku zdrowia i równie wspaniałych wpisów.Nadziei nie życzę,gdyż ona jest w Panu zawsze obecna.
Pozdrawiam-fanka.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#210729

Witaj,
cieszę się, iż moje słowa dodają Ci otuchy. Jak też miewam chwile zwątpienia, ale Rodzina i Przyjaciele z Niepoprawnych są dla mnie wsparciem.

Życzę Wszystkiego co Dobre i Piękne w Nowym Roku.

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210739

Faktycznie, Bolkopodobni mówili nam, że nie dojrzeliśmy do demokracji. A powinniśmy? Może dojrzeliśmy do zupełnie czegoś innego? Demokracją bowiem kłuto nas w mózg od czasu kiedy usadowiły się u nas sowieckie rządy. Ta ciągle wciskana demokracja w okresie stalinizmu bardzo się ludziom przejadła i często z niechęcią, szczególnie w środowisku wiejskim, mówiono o demokracji utożsamiając ją z sowieckim totalitaryzmem. Ten termin nie był tam popularny. On został po prostu zwulgaryzowany. Przypominam sobie, że kiedy w latach 60tych odwiedziła nas ciotka ze Stanów i powiedziała, że u nich akurat są rządy demokratów, moja matka skrzywiła się i z przekąsem powiedziała: to i do was ich diabli zanieśli? Ten brak zaufania do demokracji pozostał na dość długo.
To prawda, że cykl życia żywych istot na naszej Ziemi zaczyna się od narodzin, poprzez dojrzewanie aż do naturalnego końca. Prawdą też jest, że niektóre organizmy potrafią odżywać otrzymując odpowiedni pokarm. Myślę, że my Polacy, jesteśmy takimi istotami, które mają jakąś niesamowitą zdolność regeneracji. Ileż to razy, na przestrzeni dziejów, padaliśmy ale tylko po to, aby podnieść się silniejszymi, jak Feniks z popiołów, braliśmy się w garść i odbieraliśmy to, co do nas od wieków należało. Sądzę, że i w obecnej dobie potrafimy się zmobilizować i zdamy jeszcze niejeden egzamin z polskości. Wierzę, że i Pan Bóg nam dopomoże. W tych skomercjalizowanych czasach jest potrzeba ludzi myślących nie tylko o pieniądzach ale mających w głowach zdrowe idee. Wiem sama po sobie, że Bóg od dłuższego czasu stawia na mojej drodze ludzi prawych i solidnych takich, którzy byli dla mnie prawdziwą opoką w trudnych chwilach. Za tę łaskę trzeba odpłacić tym samym dla innych, stworzyć nierozerwalny łańcuch polskości oparty na naszych chrześcijańskich korzeniach wpisanych w wiekowe tradycje narodu. To będzie nasza siła, której nie rozerwą żadne kohorty niszczące naturalny porządek świata. Tej siły i jedności życzę naszemu Narodowi na Nowy Rok. Niech ten Naród się obudzi i zacznie po polsku myśleć. Wierzę, że zdamy ten egzamin.
Pozdrawiam
Szpilka

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#210744

Witaj,
dziękuję za obszerny komentarz, jako, że lecę już..., to szerzej w Nowym Roku.

Wszelkiej Pomyślności, Boga w Sercu i Dobrych Ludzi w Życiu.

Pozdrawiam Serdecznie

jwp

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210814

Witaj Braciszku:) W manipulację TYCH egzaminów, wpisuje się dziś testy. Aby ograniczyć zasięg myślenia, wiedzę sprowadza się do umiejętności zaznaczenia "właściwej" odpowiedzi... Tak jak w wyborach, "demokratycznie" możemy wybrać. Wybór pomiędzy dżumą, cholerą, gruźlicą. Ostatnio poszerzony o ebolę, bo szybciej zabija. Wybór jak w Fordzie T. Można mieć każdy kolor, pod warunkiem że będzie to czarny... Propozycja dla nas, to sowiety, owinięte w kolorowe sztandary. Media krzyczące -wybierajcie, wybierajcie, przecież macie demokrację... Dlaczego nie wybieracie?!!! Przecież oferta taka szeroka! Komuch ze Szczecina,Poznania, Warszawy czy Płocka. Mało Wam jeszcze? Łubianka wyznaczy nowych! Wybierajcie... Tylko nie wybierajcie prawdy, bo później "służby" nie nadążają odwracać skutków! Kłamstwa, terror policyjny, bieda. Oręż zniechęcenia. I Braciszku, porażająca ochota w Rodakach, do samousprawiedliwiania się. I zapomnienia o twarzyczkach tych młodziutkich Polaków, którzy w Powstaniach, zdawali egzamin z Polskości. O oczach Dzieciaków, które z okrzykiem NIECH ŻYJE POLSKA, oddawały życie za swoją promocję na Polaka. TAK.TAKŻE ZA MIEJSCE NA NASZE FOTELE. Do Siego Roku, w Wolnej Polsce "My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Vote up!
0
Vote down!
0
#210750

Witaj, Do Siego Roku Rospinie i jeszcze raz dedykacja... Pozdrawiam jwp
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210815

Dziękuję Ci za to,że jesteś.Że jest Ławeczka z dobrymi Ludźmi,dzieki którym warto tutaj zaglądac.Chociaż czasami  przez zbyt szeroko otwarte drzwi wpadnie niemiły zapach przepoconych ruskich onuc,to zawsze Twoja reka przytrzaśnie  wdrzwi,wywietrzy i napełni niebiańska muzyką.Niech Ci Bóg da zdrowie i siły  w tym zbożnym dziele.Najlepszego z możliwych-Nowego Roku 2012 -go. skowronek

http://www.youtube.com/watch?v=_3sjzvHqtiA

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#210795

Witaj, dziękuję za życzenia i niech Wam Bóg sprzyja, a ludzie otwierają serca. To ja dziękuję Ci i wszystkim z Ławeczki, bez Was nie byłoby tego miejsca. Serdecznie Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#210818