Co słychać sąsiedzie ?
Jak Ci się wiedzie ?
Nigdy chyba jak teraz nie byliśmy tak daleko od siebie. Nie wszyscy. A jednak zbyt wielu.
Pamiętam jak dziś sąsiadów z dzieciństwa i młodości. Gdy wpadali pożyczyć szklankę cukru. Imieniny dla rodziny i dla sąsiadów też. Ciszę na ulicach i rozrywający ją okrzyk z setek, tysięcy gardeł – "Gol", gdy wspólnie zasiadaliśmy przed nielicznymi jeszcze telewizorami. „Sąsiadko, dzisiaj później wrócę z pracy, czy możesz mi przypilnować dzieci ?”. Na wsi i w miastach, na osiedlach, w kamienicach i wiejskich chatach. Polacy, rodziny i sąsiedzi spotykali się z i bez okazji.
By podzielić się radością, czy też smutkiem i strapieniem. Niewidzialna nić łączyła nas i przekazywała szybciej niż telegraf ważne dla lokalnej społeczności, a często dla Polski sprawy. Gdy udał się nowy wypiek, gospodyni czym prędzej biegła by poczęstować sąsiadów. Pożyczało się do 1-szego grosz gdy zabrakło. Nikt nie był obojętny, nawet plotkary obserwujące z okien powrót taty bez wypłaty. Dozorczyni skarciła brzdące za wybryki, a listonosz przeżywał każdy telegram razem z odbiorcą.
Pani w kiosku wiedziała komu jaką gazetę odłożyć, a sklepowa nie ograniczała się do komunikatu – 24,50 się należy. Nasz dzielnicowy najpierw wyprostował rozpasane towarzystwo w knajpie, a potem od serca przy piwie przeprowadzał wywiad społeczny. Nasze drzwi i serca nie były tak zamknięte na cztery spusty jak teraz. Mleczarz roznosił mleko, do kaszki i na kaca. Inżynier wracając z pracy zdjął marynarkę i zakasał rękawy by pomóc sąsiadowi naprawić Syrenkę. Pijak spod 13-stki nie miał lekkiego życia, a jego żona i dzieci miały się gdzie schronić gdy podniósł rękę za „Swoje zmarnowane życie”.
„Kochana idę do mięsnego, co Ci kupić” – zagaiła sąsiadka. Szczęśliwy posiadacz Peugeota zabierał dzieci sąsiadów na Bielany. Żyliśmy zgodnie z zasadą – Bóg kazał się dzielić. Dostatkiem i biedą. Czy wiesz jak Twój sąsiad ma na imię ?, jakie ma pasje, być może wspólne. Obchodzi Cię jeszcze co kryje się pod ciemnymi okularami maltretowanej kobiety ? Kiedy ostatni raz Twoja dzielnica, osiedle, wieś spotkała się tak naprawdę razem. By potańczyć, pośpiewać, wychylić kufel piwa i podzielić się domowymi przepisami. Czy nowy samochód, sukces w pracy muszą być tylko obiektem zawiści ?
Bardziej oglądasz film lub korzystasz z All included ?, czy też bardziej jesteś z żoną i dzieckiem ? Gdzie są Rodziny i Wspólnoty ? Groby naszych bliskich rozsiane w wędrówce „za chlebem’ po całej Polsce, po całym Świecie. Czy jeszcze Bożym ? Szło się do sąsiadów na Bonanzę, a tam krystaliczne charaktery zwyciężały zło. Gdy po 20-ej „Film dla dorosłych” padał komunikat – Film obyczajowy, dzieci za zasłonę. A dodatkowo drzwi od szafy broniły nas od nieobyczajnych pocałunków, a i tak kamerzysta namiętność przenosił na świeczkę lub widok z okna. Szło się razem, z kamienicy, bloku, z podwórka do szkoły, i wracało. Teraz do szkoły się „zwozi” dzieci. Z miejsc odległych. Aby tylko do lepszej, rokującej nadzieję na studia.
Rozbija się pierwsze i podstawowe więzi społeczne i lokalne na poziomie przejścia z podstawówki do gimnazjum. Pierwsze miłości i „Braterstwo Krwi”. I nie ma już czasu w napiętym grafiku na przyjaźń, na chwile spędzone na podwórku z kumplami. Nasza ukochana z 5-ej klasy, rankiem odwieziona na drugi koniec miasta, zbyt późno wraca by na ławeczce splotły się ręce. By zakwitła młodzieńcza namiętność. Piękna, nieskażona „darmową prezerwatywą”.
Noże laserowe nas rozdzieliły, nie masz już na ulicach i podwórkach trup wędrownych. Nie słychać zawołania – "Garnki drutuję, noże ostrzę". Nie puka rankiem Kobieta ze wsi z mlekiem prosto od krowy i kiełbasą od prawdziwego chłopa. Bukiet wysłany kurierem i zamówiony przez Internet nie ma zapachu fiołków zerwanych przez młodzieńca dla swej lubej. Miast tego emotikony i niezgrabne esemsy bez znaków przestankowych. Pozbawione treści, napisane przerośniętym kciukiem, a nie sercem.
Epistolografia legła w gruzach. Co mamy ?, gotowce w necie, rozsyłane jednym kliknięciem do targetu. Ze śpiewającym kolędy kurczakami Pana Józka. To już nie wstyd tylko, to zatracenie. Dziwne to drzewo co bez korzeni rośnie. Gdzie jest ta ławeczka ?, czy ją skradziono ?, czy też przemalowano. Czy ktoś jeszcze za wyjątkiem nas czyta dzieciom swym Klechdy Domowe ? Jak daleko odeszliśmy od Źródła ?
Przysłowia, porzekadła. Tradycja i Dziadek pykający z fajki Legionową Pieśnią. Gdzie te czasy i Piękni Ludzie. Piękni jak Polska. Ja wiem gdzie. Skryci w naszych sercach i „Babcinym kuferku”. W pożółkłych fotografiach. Zaklęci niczym Śpiący Rycerze. Nie budźmy ich, niech czekają na swój czas. Obudźmy w Nas siłę zaklętą w ziarnie. W drzemiących w Polskiej Ziemi Kwiatach. Brzozach, Wierzbach Płaczących i Rosochatych jak Nasze Dusze.
Nie przeminiemy, gdy cząstka Nas pozostanie w schedzie. W Polsce naszych spadkobierców. Którzy dźwigną na umęczonym grzbiecie to co było czasem niepiękne, bolesne. Dumę Naszą i Wstyd. I okiem Orła oddzielą Ziarna od plew.
Otwórz Serce Swoje, bądź współczulny. Nie donoś na sąsiada.
Donieś mu Dobrą Nowinę.
Polska się budzi ze Snu.
Z majaczeń pijaka, który rano wstaje i „Już wie”.
Co słychać sąsiedzie ?, jak Ci się wiedzie ?
Warto się spotykać i warto rozmawiać. Z kimś Bliskim. Choćby z sąsiadem.
Warto było dotknąć Waszych Serc.
I moje Serce czuje Wasz Dotyk.
O Idei spotkań wkrótce więcej.
A teraz z Naszej Beczki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7168 odsłon
Komentarze
Gdzie jest ta ławeczka ?
27 Listopada, 2011 - 23:37
Jest !!
I Ty wiesz gdzie .
I wielu innych .
Dziękuję Ci za ławeczkę (odkurzoną).
Ps. Harcerka śle całuski :)
Harcerz
27 Listopada, 2011 - 23:53
Witaj,
się "Szmaciarze" przysiedli.
Nasze Dziewczyny i My nie damy im się rozgościć.
Bo nasz jest ten kawałek podłogi i nasza jest Ławeczka.
Dobrze, że wiemy.
Już nie śnimy, słowo przekute, a lemiesz nad karkiem stoi.
Całus Harcerki wart jest tego co nam Serce zaprząta.
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp jak Alicja w Krainie Czaru ?
27 Listopada, 2011 - 23:58
Pulkowniku,
gdzie jest ta kraina, ktora tu tak ladnie opisales ?
Przeciez teraz nikt nie dzieli sie swiezo upieczonym ciastem. Ba, nikt nie piecze juz ciast ! Kto organizuje cos niecos, zamawia "deliwry", ewentualnie "kejtering". W chronionych osiedlach, za zamknietymi bramami koszmarnej 3 RP, zwanymi jeszcze niedawno pieszczotliwie "zatokami czerwonych swin" (tez z 3 RP).
Opisales jakas kraine z bajki :)
(jeszcze) niedzielne pozdrowienia 1
baca.
Mala Polska
28 Listopada, 2011 - 01:37
Maja, maja...
jak maja takich rodzicow, to jest juz bardzo wiele !
NIC, tylko sie organizowac, likwidujac przy okazji rozmaite klody, rzucane pod nogi.
Nie bedzie latwo, ale... kto np. w 14. roku wiedzial, ze powstanie Polska ?
pozdrowienia.
baca.
Baca
28 Listopada, 2011 - 13:06
"One nie mają nic" - dotyczyły naszych przeciwników, głównie lewaków.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
cel - skruszyc przewage targowicy na zachodzie !
28 Listopada, 2011 - 15:00
Dobrze, ze dopisales,
bo troche wyszlo, jakby Twoje dzieci zyly w... ubostwie ;)
* Pamietaj jednak o tym, ze na Zachodzie Polski nasza rodzima targowicja, bolszewia czy jakas inna dzuma poczynila naprawde wielkie spustoszenie !
Gdybym byl w PiS-ie, namowilbym kierownictwo do zalozenie okopow sw. Trojcy w... Zaglebiu Miedziowym, ponizonym w sejmowym przemowieniu Rudego. A z Lubina i Polkowic mozna by wtedy rozpoczac odzyskiwania straconych terenow :)
pozdrowienia !
baca.
Takie nam się zrobiły czasy,
28 Listopada, 2011 - 00:04
że zamiast tych wszystkich sąsiedzkich spotkań "na żywo" pozostał kontakt mailowy i to czasami z obawą, czy ktoś nas nie skopie, że ośmieliliśmy się mu coś na pocztę przesłać. Pozostała nam wirtualna ławeczka, przy niej mały stoliczek z poziomkami, rydzami w śmietanie... Ale tak naprawdę to ja też tęsknię do tych niegdysiejszych kontaktów sąsiedzkich, które były czasami prawdziwym balsamem na skołatane czyjeś życie. Pamiętam jak będąc u stryja na Targowej podziwiałam mieszkańców, że na kwadratowych podwórkach - studniach wszyscy się znali, zawsze pozdrawiali się przechodząc obok siebie, przystanęli, pogadali. To samo było i w mojej miejscowości.Ludziska znali się po kilka km wokoło a jak kogoś dotknęła jakaś życiowa bieda, wieś pomagała. Było tak zwyczajnie ciepło jak w wielkiej, polskiej rodzinie. Ze wszystkimi smutkami i radościami. Było... A komputer nie zastąpi bezpośredniego kontaktu. Przynajmniej dla mojego pokolenia. No cóż, takie czasy.
Pozdrawiam
Szpilka
Szpilka baca
28 Listopada, 2011 - 00:09
Spotkania.
Wszystko jest realne .
Pierwsze (?) było super (jeszcze czuje ciepło Tych ludzi).
W każdym mieście jest Nas kilku :)
Harcerz
28 Listopada, 2011 - 00:23
Ja też czuję realność i Magię Ciepła.
Dotyk i "Przytulenie".
Tego nikt Nam nie zabierze i nie zagrabi.
Nie tylko w każdym, wszędzie.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Szpilka
28 Listopada, 2011 - 00:13
Witaj,
wbijający słusznie.
Toż właśnie się stało.
Czytaj między wierszami.
Polska się budzi, z chorego snu.
Było Ciało i Krew.
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Polska się budzi...
28 Listopada, 2011 - 18:09
Chyba tak. Widzę to po moich sąsiadach. Mieszkam w tym miejscu ponad 30 lat i chyba przez ćwierćwiecze nikt do nikogo się nie odzywał. Teraz jakoś to się powoli zmienia. Wszyscy się znają na tej dość krótkiej uliczce, czasami wracają razem z kościoła, przychodzą do mnie na ogródek latem na ławeczkę na pogaduszki. Jest inaczej, lepiej, bardziej po polsku. Tak jak powinno być. Ale chyba zawsze tak jest, że jeżeli Polak czuje jakieś zagrożenie za plecami, instynktownie się jednoczy. Coś w tym chyba jest.
Pozdrawiam
Szpilka
Pięknie to opisałeś.Ja
28 Listopada, 2011 - 00:43
Pięknie to opisałeś.Ja myślę ,że to wszystko jest,że są ludzie,sąsiedzi ,rodzina.Od nas samych w dużej mierze zależy czy sąsiad z pod 18 nie będzie tylko panem z pod 18.Ludzie są otwarci na gest ,uśmiech ,zainteresowanie.Żyją czasami za ścianą i czekają ......na nas.Czas adwentu jest cudownym momentem na wyjście z kokonu,na otwarcie drzwi i serca.
PS. Pozdrawiam wszystkich" ławeczkowiczów "
Ania
patriotyzm na 1/3 ?
28 Listopada, 2011 - 01:11
Podlasianko,
tobie to latwo, bo mieszkasz na patriotycznym Podlasiu.
Pamietaj jednak, ze Podlasie, Podlarpacie, Lubelskie czy Malopolska, bez Krakowa niestety, to jest tylko - jak chca niektorzy - obciachowa, kacza sciana wschodnia.
Gorzej jest w pozostalej 2/3 kraju.
Szczegolnie na Zachodzie Polski, gdzie ciagle glosuja na ich ukochanego Gnoma T.
pozdrowienia !
baca.
Fajnie brzmi ,"KACZA
29 Listopada, 2011 - 00:05
Fajnie brzmi ,"KACZA ŚCIANA" ,podoba mi się . I niech tak zostanie,lubię kaczki w każdym wydaniu.Swoją drogą skąd taka pogarda dla tych rdzennie naszych terenów.Tyle tu piękna,bogactwa przyrody ,architektury,kultury,tradycji
i wszystko nasze,polskie ,prawdziwe.
Myślę jednak ,że wszędzie ludzie potrzebują siebie wzajemnie.
Dobry sąsiad ,ważniejszy od rodziny,jak w piosence....jak dobrze mieć sąsiada.......on wiosną itd.....Pozdrawiam "ławeczkowiczów.
Ania
.
28 Listopada, 2011 - 01:36
co slychać sąsiedzie,,
28 Listopada, 2011 - 17:45
tak wlasnie powinno wyglądać nasze,życie, uczciwość ,mądrość i miłość ,miłość bliżniego.......anna
K-k.Anna
28 Listopada, 2011 - 18:03
Witaj na Ławeczce:)
Wśród zakochanych w Polsce.
A wprowadzenie w życie zasad,o których piszesz,
nieuchronnie doprowadzi do Polski marzeń.
Zjednoczeni w Bogu,Honorze i Ojczyźnie, pokonamy każde zło.
Pozdrawiam serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Sąsiedzi
28 Listopada, 2011 - 02:26
Braciszku, ci sąsiedzi są.
Wokoło nas.
Przestraszeni przez podkreślanie patologii w mediach.
Poprzez nagłaśnianie złodziejstw, oszustw i wszelkich
odchyleń.
Te zjawiska istniały zawsze, ale teraz stały się bronią w rękach władzy.
Ale możemy i powinniśmy to zwalczyć.
Uśmiechem, dobrym słowem i drobną czasem pomocą.
Przytrzymać komuś drzwi,przynieść drobne zakupy, pomóc,
gdy telefon się zablokował.
I rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.
Niewielki to przecież wysiłek.
Rozwiązania tkwią w nas.
Trzeba tylko, aby nam się chciało chcieć.
My CHCEMY.
I tak mi się marzy, że z czasem znajdziemy coraz więcej naśladowców.
Że te podstawowe zasady kultury między ludźmi, znowu staną się MODNE.
Że wszechobecne chamstwo, stanie się powodem wykluczenia
pomiędzy inteligentnymi ludźmi.
Że cham, mimo bogactwa, będzie musiał poszukać sobie lokalu,
gdzie zechcą go obsłużyć.
Bo przecież ludzie nie rodzą się masochistami, a życie
wśród życzliwych bliźnich, jest i prostsze i przyjemniejsze.
--------
Uśmiechnięte pozdrowienia dla Miłośników Rybek :)
I dla wszystkich bywalców Ławeczki :)
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Braciszku, ci sąsiedzi są......
28 Listopada, 2011 - 11:17
...... i znowu Ten *rospin*, ma rację :-))))
Ci Sąsiedzi po prostu - zapomnieli,że tak ludzie współżyli między sobą, tak zawiązywali przyjażnie i wreszcie tak się ratowali przed pożogą i zarazą .
Pozdrawiam moich Przyjaciół z "ławeczki".
ps.
..... gdybyście "spotkali" OSSALĘ..... to proszę o ukłony dla tej Paryżanki !! dzięki.
Witam ławeczkę :)
28 Listopada, 2011 - 13:14
gość z drogi
witam i zyczę Dobrego Dnia :) dla rozmów,rozważan i marzeń
a w tle Seweryn
serdecznie pozdrawiam z dyszką w dłoni:)
gość z drogi
Gość z drogi
28 Listopada, 2011 - 13:22
Witaj Siostrzyczko:)
Nieśmiało pozwolę sobie postulować, o dodanie "działań", do powyższych życzeń:)
Bo najlepszym sposobem na marzenia, to snuć je podczas
realizacji...
Pozdrawiam Cię serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
witaj Rospinie,ławeczka znowu żyje :)
28 Listopada, 2011 - 22:10
gość z drogi
nasze marzenia realizują się ,przeciez 11 11 11 pokazał,ze wcale nie jesteśmy tacy zniewoleni
zapachniało kurzem ,gazem i wzajemną solidarnością,jak za dawnych lat
Teraz musimy być mądrzejsi o doświadczenia tamtych minionych lat
a Młodym przypominać i uczyć
serd Cię pozdrawiam i Ławeczkę... :)
10
gość z drogi
Ławeczka żyje
28 Listopada, 2011 - 22:36
Siostrzyczko :)
Zniewolić można homo sovieticusów,bo służalstwo mają w genach.
A Polak się nie da.
Charakter butny, a kręgosłup sztywny :)
No i od czasów Bartosza Głowackiego, nauczyliśmy się wiele.
Tak wiele,że nie potrzebujemy się wstydzić.
Damy radę.
Jak w obozowej piosence sprzed lat:
"imperium gdy powstaniesz...to tylko dzięki nam".
Pozdrawiam serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
"Imperium,gdy powstaniesz....to tylko dzięki nam"
29 Listopada, 2011 - 09:45
gość z drogi
i TAK trzymać,a wtedy uda się i TO na pewno :)
serdecznie tego życze i na pewno będę zagladac zostawiając ślad,jak jesienne liscie,które
zostawiają nam swoje listy
serd pozdr
gość z drogi
Chyba zapomniałeś o jednej ważnej osobie, która była obecna
28 Listopada, 2011 - 13:45
w każdym domu.
To Babcia.
Babcie tworzyły niewidzialną sieć powiązań, wymieniały się informacjami w kolejkach, świadczyły pomoc doraźną i były ostatecznym autorytetem w rozstrzyganiu sporów.
Stanowiły niedoceniany fundament ówczesnej rodziny.
Wstawały pierwsze, żeby wyprawić wnuki do szkoły.
To one wstawały do najmłodszych w nocy i nigdy nie krzyczały, że za głośno płaczą.
Kroiły kromki chleba z powidłami na równe kosteczki, które podawały wprost do ust i dmuchały na zbyt gorącą kaszkę w talerzu.
Bohatersko rzucały się między winowajcę a karzącą rękę ojca, nierzadko przyjmując na potężną pierś pierwsze uderzenie pasa.
W długie zimowe wieczory dziergały ciepłe zimowe szaliki na drutach i szydełkowe zasłony i serwety, pracowicie cerowały poprzecierane rajstopy i skarpety.
Zawsze miały parę groszy odłożone z mizernej renty, żeby dorzucić się do jakiegoś nie cierpiącego zwłoki wydatku.
A przede wszystkim były cały dzień w domu, na miejscu. Mam wrażenie, że to one były najważniejszym czynnikiem sprawczym tych dobrosąsiedzkich stosunków, o których piszesz.
Może dlatego ludzie teraz żyją inaczej, bo znikły Babcie i ich misterna sieć wzajemnych powiązań domowych i sąsiedzkich.
Gdziekolwiek jesteś, Babciu, mam nadzieję, że mi wybaczysz, że Ci nigdy nie odpłaciłam za Twoje dobro.
Iranda
Iranda
Pieknie napisalas
28 Listopada, 2011 - 16:40
Tak pieknie napisalas o Tej,ktora byla z innego swiata.Kazda Babcia byla cudem natury,ostateczna ostoja,schronieniem najlepszym.Zawsze usmiechnieta, w najgorszym razie oberwalo sie za przewine scierka kuchenna-ale tez ze skrywanym usmiechem.Patrzy na nas Stamtad i usmiecha sie-tylko Ona tak potrafi.
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Ścierka!!!! Zapomniałam o odwiecznym atrybucie wszystkich
28 Listopada, 2011 - 16:50
Babć świata i tym narzędziu kaźni, stosowanym jako najwyższy wymiar kary!
Dzięki!
Iranda
Iranda
Narzędzie kaźni:)
28 Listopada, 2011 - 17:44
"I znowuś nabroił ancymonie?!"
"Dzieciaku, przecież ty sobie kiedyś krzywdę zrobisz!"
"Zobaczysz, tak się kiedyś skaleczysz,że ci wszystka krew ucieknie"
Gromy na twarzy, i wesołe iskierki w oczach.
I za kilka minutek - chodź do kuchni, bo ci budyniu z malinami zrobiłam.
Kochane, niezapomniane Babcie.
Ale Irando, One już swoją służbę Rodzinie skończyły.
Odeszły -odpocząć.
I choć wielu z nas, tak trudno do tego się przyznać,
to teraz NASZA zmiana.
Nasza zmiana w sztafecie pokoleń.
Pozdrawiam serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Kłopot w tym, że my już nie będziemy takimi babciami czy
28 Listopada, 2011 - 18:00
dziadkami...
I nie ma już wielopokoleniowych rodzin, które jakoś funkcjonowały przez tysiące lat i tworzyły społeczności, a w ciągu ostatnich dwustu stały się powoli przeżytkiem. Atomowe rodziny, spotykające się o 19:00 na dwie godziny przed telewizorem, konsumują i wydalają, mnożą się przez pączkowanie i umierają, nie tworząc większego organizmu. Zapewne zresztą o to właśnie chodzi.
Iranda
Iranda
Chodzi o to..
28 Listopada, 2011 - 18:26
O to chodzi,że wiele małżeństw dało sobie wmówić, że ich
celem głównym jest kariera.
Nie Dzieci, nie Rodzina a jakiś wyimaginowany "success".
I mają ten "sukces".
Siłownie, spa, fafnaście tiurlików szmatławych w wypłacie.
Aby uniknąć problemów w domu, korumpują własne Dzieci.
Zero kontaktu.
I nawet przez myśl im nie przejdzie,że jak się tiurliki skończą, to nawet pies kulawy im ziółek nie zaparzy.
BALAST.Dom starców, albo eutanazja.
Jeżeli tak ma wyglądać sukces, to ja pozostanę przy swojej
archaicznej porażce.
I wielopokoleniowej Rodzinie.
Gdzie relacji się nie kupuje, a buduje.
SERCEM.
Gdzie każdy rozumie, że DAĆ, to o wiele więcej niż MIEĆ.
I to także, że RODZINA to cel, a praca to tylko koślawe NARZĘDZIE.
Bo jeszcze jest tyle pięknych górek, które można RAZEM
obejrzeć z drugiej strony...
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Harcerz
28 Listopada, 2011 - 19:03
"co złego w SPA lub saunie ?"
Choć to nie mój ulubiony sposób, ale odpowiem pytaniem:
A zabierasz tam Rodzinę, i wypełniasz czas rozmową?
Bo jeśli tak, to i ja nie widzę w tym nic złego.
Problem tworzy się wtedy, kiedy "jedynie słuszne zajęcia", zaczynają nam przesłaniać CEL, jakim jest Rodzina i wychowanie Dzieci, na prawych Polaków.
Pozdrawiam serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
"co złego w SPA lub saunie ?"
28 Listopada, 2011 - 19:21
to też przestrzeń do zagospodarowania.
Zdrowie i uroda element kultury :)
Uwierz - można w saunie rozmawiać :)
bo, są sauny i "sauny" .
Iranda
28 Listopada, 2011 - 19:15
Piękna melodyjka:)
Dziękuję.
I ja i moja Rodzinka -wysłuchaliśmy razem.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
koniecznie trzeba Babcie odczarować
29 Listopada, 2011 - 12:46
po zaklęciach złośliwego Tus...rolla, młodzież widzi w nich tylko "mohair" :(((
ps.
czy na ławeczce nie brakuje Modlitwy i Pasterza??? na pewno są tacy Ojczulkowie, którzy usiądą bez kozery zarówno obok członków wesołego "klubu kaczej prasy", jak i ponurych "cywilów wyklętych" ;)))
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
Chyba powiedziałeś coś bardzo ważnego. Atak tuskomatołów na
29 Listopada, 2011 - 13:11
osoby w mohairowych beretach nie jest - jak oni twierdzą - atakiem na zwolenników Radia Maryja i fanatyków religijnych. Jest atakiem na instytucję Babci i wszystko to, co znaczą one dla tradycyjnej polskiej rodziny.
Iranda
Iranda
Jak tu dobrze
28 Listopada, 2011 - 14:25
Jak tu dobrze,Kochani!Odpoczac od polityki,od wszelakiego brudu swiata wokol nas.Czytajac Ciebie ,gdy piszesz o tamtych,dobrych czasach, pojawiaja sie pod powiekami obrazy cudnych chwil,gdy mimo biedy,realsoc-u wokolo,bylismy szczesliwi.Moze to to,ze zawsze sie wyidalizowuje mlodosc,a moze naprawde tamten swiat byl inny? I w sasiedztwie i w pracy-bylo tyle spontanicznej,bezwarunkowej zyczliwosci.Gdzies to ulecialo,nie widac tego.Patrze na moje dzieci i widze to samo -niby pelno przyjaciol,a w godzinie proby nie zostaje nikt.Moje przyjaznie sprzed lat przetrwaly wszelkie proby i spotykajac sie,patrzymy na siebie cieplo i zyczliwie.I zawsze jest o czym rozmawiac,bo mamy otwarte serca.Chyba tego najbardziej brakuje w tym dzikim,obecnym swiecie.Moje serce jest z Wami,na tej laweczce.Goraco wszystkich pozdrawiam.skowronek
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Skoro o sercach mowa,
28 Listopada, 2011 - 14:34
to przesyłam ławeczce ciepłą, serdeczną piosenkę:
Iranda
Iranda
Zamknijcie oczy
28 Listopada, 2011 - 14:53
Piekne.W rewanzu- zamknijcie oczy i wsluchajcie sie.Cudowny glos http://www.youtube.com/watch?v=8RzhbqVsyc0
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Piękne.
28 Listopada, 2011 - 15:17
Iranda
Iranda
Droga ławeczko :)
28 Listopada, 2011 - 22:19
gość z drogi
ja jeszcze w sprawie BABĆ
mam proębę,zostawmy dla nich na zawsze miejsce na ławeczce
zasłużyły na TO
za ten pierwszy wiersz ,którego uczyły a który do konca naszych dni
bedziemy powtarzac...
pamietacie?
"kto ty jesteś Polak mały
jaki znak twój orzeł Biały..."
Nasze Babcie,encyklopedie wiedzy dla małych serc i dusz
i to jeszcze nie garb sie
siedząc przy stole trzymaj łokcie przy sobie,wyjmij łyżeczkę z filiżanki,bo sobie oko
wykujesz
albo do mielonego nie używa się widelca...
serd pozdrawiam
i te nasz Babcie juz na błekitnych chmurkach również...
gość z drogi
Znając moją Babcię, siedzą teraz pewnie wszystkie razem,
28 Listopada, 2011 - 22:33
patrzą na nas z góry i zaśmiewają się do łez ze wspomnień...
Iranda
Iranda
Patrzą na nas z góry
28 Listopada, 2011 - 22:44
To moja Babcia, pewnie siedzi pośrodku, i opowiada o wyjątkowo krnąbrnym wnuczku.
Jak sprawdzał cieplne działanie prądu, a i ścianę pomógł odnawiać, testował przyspieszenie ziemskie ze śliwki...
Oj, ma co opowiadać:)))
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
A co powiesz na babcię rejterującą z kuchni, bo wnuczek
28 Listopada, 2011 - 23:02
(a mój starszy brat) wrzucił pod płytę papierową torebkę ze znaleziskami z pobliskiego poligonu? Wróciła biegiem, bo zapomniała zdjąć garnek z płyty, po czym wypadła z kuchni galopem.
Iranda
Iranda
Rejterada
28 Listopada, 2011 - 23:11
:))))
Też mam cóś niecóś za uszami:)))
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Rospin, Wszyscy Przyjaciele i Goście
28 Listopada, 2011 - 23:39
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Jwp
29 Listopada, 2011 - 00:45
Wybaczymy ci Braciszku:)
Wszak prawy Polak, o Rodzinę dba.
To imperatyw...i przyjemność:)
Kolorowych snów Tobie i Muzie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
bez wybaczenia :)
29 Listopada, 2011 - 01:37
A ja nie wybaczam :)
Jwp lubial "pociagnac" nocne rozmowy...
No, ale jest jeszcze i Rospin !
I to dla Rospina;
http://www.youtube.com/watch?v=5SO5VO2ixWY
pozdrowienia.
baca.
Baca
29 Listopada, 2011 - 02:00
Mam ci ja licencję od Braciszka, na długie Ławeczkowe rozmowy:)
* Dirty Harry is the best!
Takich nam trzeba w tych pogiętych czasach.
Ale jak się nie ma co się lubi...
To się wyznaczy zastępstwo.
A i przykład, Pułkowniku, przykład dać trzeba:)
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
prawie jak nocna zmiana :)
29 Listopada, 2011 - 02:16
To milo, ze jeszcze jestes.
Pulkownik juz sobie pochrapuje, ale laweczka zyje.
* Licencja od Braciszka jest wazna. Gratuluje zaufania wlasciciela laweczki :)
baca.
Ławeczka żyje
29 Listopada, 2011 - 02:45
Ta Ławeczka żyje Duchem Polskości.
Miłością do Boga, Honoru i Ojczyzny -Matki.
Ten Duch jest na niej zawsze obecny i nieodmiennie
wita Gości.
Bo to Polska Ławeczka dla strudzonych i strapionych Polaków.
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Laweczka zyje :)
29 Listopada, 2011 - 03:23
To naprawde mila wiadomosc :)
A dla laweczkowiczow polecam lekture ostatniego numeru Glaukopisu, ktory dostalem z opoznieniem. Rocznika, redagowanego przez (opozycyjnych i wiarygodnych) historykow. Ilez tam tych naszych tematow :) Do Glaukopisu jeszcze wroce.
pozdrowienia.
baca.
P.rezydent
29 Listopada, 2011 - 03:43
Czy to jeszcze ignorancja z głupotą, czy już w pełni zła wola?
Komoruski w przemówieniu do przebierańców Freikorpsu...
Dzięki za tego linka, będę "eksploatował"
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Dobrego DNIA Ławeczko :)
29 Listopada, 2011 - 09:57
gość z drogi
Słonko już wysoko na niebie,a Babcie w Niebie kręcą głowami
a wiec
ławeczka zmęczona nocnymi rodaków rozmowami,jeszcze drzemie
ale melodie płyną
do wieczornego spotkania :)
a tymczasem niebieskie Babcie pilnują miejsca :)a scierki na wszelki wypadek trzymają w dłoniach i przekomarzają się ktore z młodych dało im bardziej "w kość"
okulary,torebki odłożyły na bok ale nie ukochaną ksiązkę :)
10
pozdrawiam
gość z drogi
I mały czarny modlitewnik.
29 Listopada, 2011 - 10:22
Nieodłączny.
Iranda
Iranda
Iranda
29 Listopada, 2011 - 13:12
Witaj,
pamiętam te modlitewniki i nawet mam po babci.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Też zachowałam.
29 Listopada, 2011 - 13:14
Malutki, czarny, bardzo zniszczony. I Biblię. Nic więcej mi po niej nie zostało, oczywiście poza pięknymi wspomnieniami. Kiedy umierała, byłam za granicą; mieszkałam w pokoiku na poddaszu i całą noc obok mojego pokoju tłukł się jakiś ptak, który nie mógł wydostać się na wolność.
Iranda
Iranda
Iranda
29 Listopada, 2011 - 13:18
Mam jeszcze różaniec, szczotkę do ubrania dziadka. Zdjęcia i takie różne. Symbole nam towarzyszą, to dobrze. A czasem widzimy więcej.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Niestety, nikt nie pisze piosenek o babciach..
29 Listopada, 2011 - 13:27
Z wyjątkiem "szoruj, babciu, do kolejki" Kaczmarskiego, ale ta akurat bardzo mi się nie podoba. Pozdrawiam,
Iranda
Iranda
Jest!
29 Listopada, 2011 - 13:30
trochę przesłodzone, ale jest:
Iranda
Iranda
Chcecie wiedzieć, dlaczego Tusk boi się mohairów (czyt. Babć)?
29 Listopada, 2011 - 13:33
Iranda
Iranda
Domowy gospodarz
29 Listopada, 2011 - 12:12
//
Drugiemu z mniejszych stanów grzmi we łbie komora,
Stodoła, brog, boisko, za ścianą obora.
Wilcy wyją za gumnem, a cielęta ryczą,
Psi szczekają pod okny, świnie w chlewie kwiczą.
Pociąga rohatynki, w oknie: "Hul hul" - woła;
Rano wstawszy, więc liczy. Ano już gomoła
Dawno przez płot skoczyła, wełna leży w lesie,
Alić Kęsy po chwili łeb z nogami niesie.
w gumnie też słomy mało i plew już nie staje,
Więc chociaj mu nikt nie krzyw, przedsię wszytkim łaje.
Bieży z kijem na pole, na życie śnieg grzebie.
Wierę, snadż będzie kłopot na ten rok o chlebie.
Bo to złe gołomrozy, pod śniegiem przyprzało,
A tego pozdniejszego barzo wzeszło mało.
1Dwornik ostatek zmłócił i do lasa dunął,
A klucznik drugą dziurą za nim się wysunął.
Pastuch z kucharką woła: "Zapłać, panie, myto!"
"Nie do tegoć mi teraz, bodaj cię zabito!"
Daleko to pilniejsza, co jeść do nowego.
Pilnie suszy na piecu, bowiem surowego
Siła zginie w otrębach, dobrze się nie zmiele,
Ledwe będzie koruszka do drugiej niedziele.
Owa skąd ją poczniemy? Nie po szwu się porze.
Ano się we łbie kręci, ano zewsząd gorze.
Owa każdy takowy chodzi jako wiła
A tłucze się po ścianach, by nadęta piła,
Którą oni szaleńcy, co ją więc igrają,
Nogami i rękami bijąc popychają.
Czasem nań przydzie rozkosz, a czasem z kłopotem.
Obchodzi się z nim ten świat jako z dzikim kotem.
Mikołaj Rej
//
- tako drzewiej bywało - raz łatwiej, raz trudniej, ale na pewno prościej ;)))
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
Sosenkowski
29 Listopada, 2011 - 13:14
Witaj.
Dzięki za Reja, wpisuje się niejako w dyskusję.
Bo w przeszłości jest wiedza i moc zaklęta.
Tam trzeba nam szukać wzorów, inspiracji.
Dzisiaj nie ma się właściwie na kim oprzeć.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
to taka antysielankowa retrospekcja otrzeźwiająca
29 Listopada, 2011 - 13:24
to przypomnienie o kwestii źródeł bezradności współczesnych tubylców wobec państwa opiekuńczego - BRAK KONTROLI NAD PRZEPŁYWEM ŚRODKÓW :(((
- za Reja można było wściec się z głodu i pobić się z leniwymi parobkami, ale przynajmniej z naszej pracy nikt nie utrzymywałby "Krytyki Politycznej" ;)))
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
___________________________
jam... z tego, co mnie boli
Dużo
30 Listopada, 2011 - 00:40
nazbierało się Tobie przyjacielu opinii.Wszystkich nie przeczytałem.Po śmierci mojego syna uważam iż Bog jest Panem Historii.Nie Putin i Miedwiediew.Obama wcale.To prymitiwy.