Wesoły dziadunio Jaruzelski
Gdy trzeba w psa uderzyć kij się zawsze znajdzie. Zgodnie z tą mądrością ludową niezawodna jak zwykle "gazeta wybiórcza" wykorzystuje każdą okazję by przywalić w PiS lub w Kaczyńskiego.
Na swoim portalu daje zajawkę wywiadu przeprowadzonego z Jaruzelskim przez Hołdysa [1], który ukazał się u ich konkurencji, czyli we "wprost". Zresztą jaka to konkurencja – te gazety, wraz z kilkoma innymi, tworzą jednolity „front jedności narodu” w walce z kaczyzmem-macierewizmem.
Hołdys ostatnio robi za autorytet pewnie tylko dlatego, że nazwał Kaczyńskiego „ponurym ch*jem”. W sferze artystycznej chyba nie dokonał nic nowego, w zasadzie odcina kupony od dawnej sławy Perfectu. Z wyglądu i głosu sprawia wrażenie kogoś, kto w ciągu swojego życia przepuścił przez wątrobę cysternę wódki.
Rozmowa obu panów to przebiegające w miłej atmosferze wzajemne spijanie sobie z dziubków, pełny luzik, który byłby niemożliwy w mrocznych latach 2005-2007. Generał jawi się jako prawdziwy patriota dbający o naród, taki sprawiający sympatyczne wrażenie dziadek. Nie to co Piłsudski, który dokonał zamachu majowego. Do tego jest poważnie chory, więc wzbudza współczucie. Taki wywiad sprawi, że zapewne znowu wzrośnie liczba jego wielbicieli uznających go za zbawcę narodu, a młodziakom urodzonym po 1981 namiesza w głowach i przy okazji uwiarygodni pozostałych ludzi honoru i całą narrację pokojowych przemian okrągłostołowych.
Zawsze zastanawiało mnie jak to możliwe, że sporo ludzi uważa generała za zbawcę. Część z nich zapewne nie potrafi wyciągać wniosków z oczywistych faktów, stąd wierzą w to co im się zapoda w mediach, reszta to beneficjenci poprzedniego ustroju i pieszczoszki PRLu.
Nasi obecni celebryci (ci starsi) i autorytety moralne to w większości pieszczoszki poprzedniego ustroju. W gospodarce socjalistycznej, której cechą są wieczne niedobory, wszystko było reglamentowane. W przypadku książek najpierw drukowano „Dzieła Lenina Wszystkie”, potem propagandowe gnioty zasłużonych towarzyszy i reżimowych pisarzy, a gdy zostało nieco papieru, to dopiero dzieła literatury światowej. Podobnie było z działalnością estradową, istniało kilka zespołów i wystarczyło. Ich członkowie żyli sobie lepiej niż zwykli ludzie, czasem były nawet wyjazdy na koncerty zagraniczne.
To dlatego dzisiaj serwują nam PRLu wspomnień czar i atakują PiS, wybielają PRL i komuszków, wszystko relatywizują. Taka Kora czy Olga Lipińska dają głos w „Wysokich obcasach” - pierwsza prawie że umiera na dźwięk piosenki patriotycznej, obie nie lubią powieści Sienkiewicza, mają alergię na patriotyzm, a sam widok Kaczyńskiego wywołuje u nich wstrząs anafilaktyczny.
Takie mamy autorytety i to chyba najlepiej odzwierciedla stan naszego kraju także w innych dziedzinach. Te osoby przypominają naszą służbę zdrowia i pkp, które mimo upływu 20 lat od zmiany ustroju gospodarczego niewiele się zmieniły i są reliktami byłej epoki.
Żeby wyjaśnić czy Jaruzelski to zdrajca czy bohater wystarczy odrobina logicznego myślenia. Z tym niestety mogą mieć problem przysłowiowe lemingi, bo gdyby potrafiły logicznie myśleć nie byłyby lemingami, nieprawdaż?
Weźmy na przykład wprowadzenie stanu wojennego. W swoim przemówieniu z 13 grudnia 1981 r. [2] generał jako jego uzasadnienie podał, że państwo jest na krawędzi, a gospodarka upada.
Aby temu zapobiec internowano wtedy całą wierchuszkę Solidarności (10 tys. osób), więc zniknęły „warchoły” szkodzące krajowi. Nie było strajków, a gdy na początku jakieś się pojawiły, to przykładnie je spacyfikowano przy pomocy czołgów. Tak więc już nie miał kto sypać piachu w tryby naszej socjalistycznej gospodarki, a ręka podniesiona na władzę ludową została ucięta.
Sprawne i szybkie internowanie działaczy Solidarności to przy okazji dowód na dobrą organizację i długie przygotowania do stanu wojennego (obecnie wiadomo, że rozpoczęto je rok wcześniej). Wiedziano kogo internować i gdzie dana osoba przebywa. Jak widać, gdy ówczesny aparat miał bronić swojej władzy, to potrafił działać energicznie i skutecznie. Szkoda że takiego wysiłku nie przejawiali w dziedzinie ekonomii.
Gdy już nie było strajków produkcja powinna była ruszyć z kopyta a gospodarka wrócić do normy, a tu minęło kilka miesięcy, potem lat i nic się nie polepszyło. Wszystko zaczęło być na kartki, zaś ceny ciągle rosły. Teraz gdy nie było strajków braki towarów na rynku uzasadniono działalnością spekulantów. Czyli albo towarów było tak mało albo ci spekulanci stanowili np. jedną trzecią obywateli. (Przecież spekulant wykupuje towar żeby potem drożej sprzedać, więc ostatecznie towary trafiają do ludzi).
Sytuacja tak się 'poprawiała', że kilka lat później mieliśmy hiperinflację, a komuszki w końcu musiały oddać władzę.
A przecież naprawa gospodarki była banalnie prosta o czym mogliśmy się przekonać po 1989 r., gdy wprowadzono gospodarkę rynkową i w krótkim czasie pojawiło się mnóstwo towarów, które dawniej mogliśmy znać tylko z kolorowych ulotek przywożonych z niemieckich supermarketów.
W ocenie stanu wojennego nie musimy rozważać czy ruskie by weszły czy nie weszły (obecnie z dostępnych dokumentów wiadomo, że nie zamierzali), lub czy Solidarność planowała zbrojne przejęcie władzy i wieszanie partyjnych na drzewach. Wystarczy, że w przemówieniu generał kłamał. Poza tym stan wojenny został wprowadzony ze złamaniem ówczesnego prawa, internowano działaczy legalnej organizacji, złamano ustalenia porozumień sierpniowych. To była zwykła obrona władzy partii albo pucz wojskowy. Internowanie również Gierka, czyli w zasadzie swojego, świadczy, że były to rozgrywki wewnątrzpartyjne.
Tak więc wygląda na to, że Jaruzelski nie był zbawcą ojczyzny, a dodatkowo jego żebranie o pomoc w Moskwie o interwencję można potraktować jako zdradę.
Ciekawe z kim przeprowadzi kolejne wywiady Zbychu(j) Hołdys? Obstawiam Kiszczaka i Urbana albo TW Boniego
[Tekst z lipca 2011]
[1] "Kaczyński stał się moim najlepszym adwokatem" - Jaruzelski w rozmowie z Hołdysem http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10002478,Gen__Jaruzelski___Jaroslaw_Kaczynski_stal_sie_moim.html
[2] http://www.konflikty.pl/a,395,Czasy_najnowsze,Przemowienie_gen._Jaruzelskiego.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2450 odsłon
Komentarze
Dziadunio i wnunio
30 Października, 2011 - 20:32
Zgadzam się z tą analizą,a wniosek taki,że obecnych karłów
nic nie różni od janczarów minionej epoki.Użycie siły
w razie konieczności mamy zagwarantowane.Przeraża jedynie
fakt,że ludzie tego nie pojmują.
http://www.youtube.com/user/janolsza?feature=mhee
JAN OLSZEWSKI
Czy warto...
31 Października, 2011 - 01:02
strzępić klawiaturę zajmując się zbrodniarzem i kretynem?
MY wiemy, Wy wiecie, Oni jeszcze nie wiedzą!
Re: Dziadunio i wnunio
31 Października, 2011 - 08:04
przedsmak uzycia siły mieliśmy podczas usuwania kupców z KDT - użycie gazu, ochroniarze jak dawne zomo
towarzysz generał został zaproszony do RBN (pewnie jako ekspert od stanu wojennego albo od "przyjaźni" z Rosją) i już powstał pomysł zablokowania internetu w razie potrzeby; zakupiono LRADy, które godnie zastąpią dawne armatki wodne
Odpowiedź jest prosta.
31 Października, 2011 - 01:08
Zdrajcom kula w łeb !!! / i to każdemu/
Wniosek bieżący i ogłoszenie: "poszukiwani odważni Polacy do likwidacji bandytów sprawujących władzę w obecnie sprzedawanej Polsce".
ps. co stało się z nami, odwaga umarła 10.04.2011 roku ???
Bóg-Honor-Ojczyzna
Bóg-Honor-Ojczyzna
Różnica
31 Października, 2011 - 02:46
Czym się różni ten bandyta, od oprawców z Katynia?
A tym, że tamtych wydała na świat rosja.
A ten firmował mordowanie swoich.
I jeżeli milczy do dziś, to firmuje nadal.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma