Tolerancja nie może być akceptacją zła!
Do dzisiejszej „debaty” ciężko się odnieść, „dyskusja” szczególnie w wykonaniu profesor Środy daleka była od akademickich standardów, ale do tego można się przyzwyczaić, przerywanie przy każdej okazji Cymańskiemu czy Niesiołowi skutecznie destruowało walkę na argumenty.
Dlatego też napiszę o tym, co mnie osobiście zaczyna irytować. Niech każdy będzie sobie tym ateistą, homoseksualistą, czy kim tam chce. Każdy ma swoje własne życie i za nie odpowie przed Bogiem. Gdyby Bóg chciał mieć armię idealnych ludzi, to sam wszystkich by sobie poustawiał w odpowiednich kątach i każdy by chodził jak w zegarku. Jednak Wszechmogący ma inne zamiary w stosunku do nas i chce, by każdy samodzielnie osiągnął doskonałość. Obdarzył nas wolną wolą, rozumem, duszą nieśmiertelną i sumieniem, byśmy sami wybierali, mając pełną świadomość konsekwencji każdego wyboru i jego skutków na całą wieczność. Jako wierzący mamy obowiązek upominać braci, ale nikt nie daje nam prawa ingerować w cudze życie, a poza tym nikt nie jest bez winy, by pierwszy rzucił kamień.
Ale są pewne granice tej swobody: naruszanie prywatności innych, burzenie tradycyjnego ładu i opluwanie wartości, dla których ludzie przelewali i przelewają krew. Tak więc panie Biedroń, nie obchodzi mnie dwóch facetów penetrujących swoje odbyty, ich wybór! Jednakże banda pedziów i lesb na ulicach miast, domagająca się zrównania ich zboczenia z małżeństwem, jest nie do zaakceptowania! I to jest napisane w Konstytucji, na którą tak się dziś pan powoływał. Pani Środo, wojuje pani z Kościołem w Polsce, gdzie obecnie dla niektórych wpływowych środowisk jest to cool i trendy, niech pani pojedzie do Iranu czy Arabii Saudyjskiej i tam zostanie antyislamską wojowniczką! Są na świecie kraje, gdzie chrześcijanin idący na Eucharystię naraża się na śmierć, czy pani potrafi tak się poświęcić dla swoich ideałów, czy tylko wyczuła pani dobrą niszę na rynku i mając ciepłą posadkę nawołuje pani do niszczenia wszelkich świętości, na których ten kraj wyrósł?
Zdaję sobie sprawę, że historia Kościoła pełna jest niechlubnych epizodów i postaci. Nie mniej jednak, w naszym kraju, Kościół był i jest ostoją polskości i tożsamości narodowej. W trakcie rozbicia dzielnicowego, zaborów, II wojny i komuny, to Kościół był instytucją, gdzie kłębiły się hasła zjednoczeniowe i niepodległościowe. I tego z historii nie wymaże nikt, no ale od czego jest zaniżanie poziomu edukacji i historia wraz z matematyką jako pierwsze do odstrzału…
W dzisiejszym świecie dominuje postawa bylejakości. „Nie jestem najgorszy”, „Ciężko jest być świętym”, „Trzeba być neutralnym, nie wolno się wychylać”. Ludzie stają się coraz bardziej letni i niezdecydowani, bez jakiejkolwiek chęci zdecydowanego obrania strony barykady. Tymczasem nie ma żadnej opcji pośredniej, albo wybiera się dobro, albo zło, nie ma dobrego zła albo złego dobra. Albo wybieramy Boga, albo szatana, nie ma możliwości pośredniej i stania w połowie drogi.
Dlatego też wszyscy uważający się za wierzących, powinni mówić głośne i zdecydowane NIE, kiedy opluwane są ich świętości. Jak można być chrześcijaninem i popierać człowieka walczącego z Kościołem? Jak można być chrześcijaninem i oglądać program z człowiekiem bezczeszczącym Biblię? Czy naprawdę można aż tak pluć nam w twarz?
Jestem dumny, że w Polsce nie było stosów, że katolicy, prawosławni, protestanci, Żydzi, muzułmanie i wyznawcy innych, mniejszych religii potrafili żyć w względnym pokoju. Nie mniej jednak to krzyż dominował przez 1000 lat i to ksiądz Jerzy został zamordowany w walce o wolność Ojczyzny, a nie bojownik od różowych. Dlatego więc krzykliwe mniejszości niech korzystają ze swoich praw, ale niech nie terroryzują większości, bo to może się źle skończyć.
PS. Chyba klasyk z marszałka Piłsudskiego powinniśmy trochę zmodyfikować, z „bić ku**y i złodziei” na „bić czerwonych i różowych”, to wydaje się trochę bardziej aktualne…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2657 odsłon
Komentarze
popieram
18 Października, 2011 - 09:40
i daję 10!Tak bardzo chciałam dotrwać do końca.Poległam,szukam sposobu na to,aby doczekać końca.Nic z tego,nawet dobra czarna nie wystarcza.Oblicze tych ludzi mnie przeraża,wstyd.Będąc na miejscu p.Cywińskiego wyszłabym z sali a nie szukała obrony u p.Lisa!Zebrał zgraję i zamiast rozmowy mieliśmy - taniochę.Powrócił do łask szefa?
do takich programów
18 Października, 2011 - 10:15
albo się nie przychodzi wcale, albo się siedzi do końca i zniża do poziomu reszty. Oceń, jakby to wyglądało- obrażony "pisior" ucieka, bo nie ma jak odpowiedzieć na zarzuty Środy, że w PE jakoś zwolennikiem krzyża nie jest...
Cała ta zgraja napawa mnie wstrętem i zastanawiam się, co z nimi zrobić, jakie metody zastosować by to wyplenić...
---------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Poza tym, co warto podkreślić, trzeba mieć korzenie!
18 Października, 2011 - 10:24
Zrąb polskości (każdej narodowości) musi być zwarty, jednolity i silny. Nie wyklucza to w żaden sposób odłamów, odmienności czy skrajnych poglądów, ale wszystkiego, na czym opiera się polskość wywracać NIE WOLNO!
Bo się zagubimy, zatracimy. Staniemy się bezwolną masą nie wiadomo czego!!!
w obecnym formowaniu
18 Października, 2011 - 11:10
nowoczesnego europejczyka religie wyraźnie przeszkadzają. Ludzie mają zostać bydłem, co 5 dni w tyg tyra, 2 noce szaleje, a dzień trzeźwieje i zaczynamy kierat od nowa. Czasu na myślenie o sprawach państwowych, budowanie moralności i tworzenie więzów rodzinnych nie przewidziano. Wszystko ulega maksymalnemu spłyceniu, miłość to już nie jest piękne uczucie, ale zaspokajanie dzikich żądz, ludzie nie posiadają już rzeczy, ale to rzeczy posiadają ich.
----------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Tolerancja nie może być akceptacją zła!
18 Października, 2011 - 13:07
Między tolerancją i akceptacją (a tej domagają się "aktywiści" rożnych ruchów, tak naprawdę) istnieje PODSTAWOWA różnica. Tolerować nie znaczy lubić, tolerancja nie oznacza równouprawnienia.
Z tezami jak najbardziej się zgadzam, dla mnie najbardziej przerażający jest właśnie ten kult bylejakości i nijakości. Na dłuższą metę tacy właśnie są najbardziej szkodliwi, oni, w ramach "tolerancji" przyzwalają na wszystko. I dochodzimy do punktu, gdzie tylko wojująca lewica ma prawo mieć swoje zdanie, epatować krzywdą mniejszości i egzekwować coraz bardziej absurdalne żądania. A większość powinna siedzieć cicho i przytakiwać.
Ciekawe dlaczego przeważająca większość krwawych reżimów w historii miała swoje korzenie w szeroko pojętej lewicowości...
Re: Re: Tolerancja nie może być akceptacją zła!
18 Października, 2011 - 18:08
Bo lewicowi "wolnościowcy" wolność i prawa odbierają najsłabszym (dzieci nienarodzone, osoby starsze i chore). Później te grupy się powiększają, aż jest rzesza zastraszonych niewolników i banda panów...
---------
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
"Zjednoczeni ludzie potrafią obalić każdy system..."
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart