Czy księża broniący satanistów wierzą w Boga?
Nie mogę jako osoba wierząca w Boga przejść obojętnie obok bardzo ostrego podziału, który w sprawie satanisty Nergala-Holocausto-Darskiego zarysował się wśród polskich hierarchów kościelnych i księży. Nie muszę chyba tłumaczyć po której stronie tego sporu staję, ale ta sprawa ma dla mnie fundamentalne znaczenie duchowe. Nie mogę publicznie nie zadać kilku pytań które powinny być oczywiste dla każdej osoby wierzącej.
- Czy księża publicznie broniący satanisty wierzą w Boga? Jeśli wierzą, to muszą - zgodnie z nauczaniem Kościoła - wierzyć w istnienie osobowego zła jakim jest szatan. Czy więc księża ci bronią kultu szatana z głupoty, po to żeby zabłysnąć w mediach jako fajni i wyluzowani, czy może świadomie stają po stronie złego ducha?
- Czy publiczna obrona wyznawcy szatana Darskiego da się w jakikolwiek pogodzić z nauczaniem Kościoła Katolickiego? Jeśli nie, to dlaczego najwyżsi hierarchowie Kościoła milczą gdy katoliccy kapłani mówią milionom wiernych rzeczy całkowicie sprzeczne z doktryną?
- Czy kapłani publicznie głoszący herezję mogą bezkarnie funkcjonować w kościele hierarchicznym?
- Czy osoby świeckie broniące obecności satanisty w telewizji publicznej wierzą w Boga i osobowe zło? Czy te osoby stać na odważną i jednoznaczną deklarację w tej sprawie?
- Czy Nergal-Holocausto-Darski wierzy w to co przedstawia w swoich piosenkach i twórczości? Czy jest gotowy stwierdzić to publicznie wobec zarówno swoich fanów jak i szerszego grona odbiorców? Jeśli zaś Nergal-Holocausto-Darski nie wierzy w swoją "filozofię życiową" i jest on dla niego jedynie formą artystycznej ekspresji, to czy także jest gotowy stwierdzić to publicznie? Inaczej mówiąc: czy to co robi jest wyrazem szczerych przekonań czy tylko sposobem zarabiania pieniędzy?
- Jeśli Nergal-Holocausto-Darski wierzy w swoją twórczość jako realną drogę życiową, czyli jeśli istnieje realne przełożenie między tym co śpiewa a co robi / chce robić / namawia żeby robić, to czy można uznać, że niektóre teksty jego piosenek można uznać za podżeganie do popełnienia przestępstw? Na przykład w piosence "Chwała mordercom Wojciecha" zarówno w samym tytule jak i w dalszym tekście są elementy jednoznacznie albo wychwalające przestępstwo morderstwo, albo zapowiadające podobny czyn, "ścinamy głowę Watykanu".
- Jeśli Nergal-Holocausto-Darski nie wierzy w swoją twórczość, nie bierze jej poważnie i jest ona dla niego tylko sposobem zarabiania pieniędzy, to czy zaakceptowałby - w ramach wolności artystycznej - formę artystycznej wypowiedzi taką jak np. podarcie egzemplarza tzw. "Biblii szatana" Antona LaVey połączone z okrzykami do publiczności "nie żryjcie tego gówna", lub taki sam happening ale z np. ksiązką autorstwa prof. Magdaleny Środy?
- Jeśli w Polsce podarcie Biblii jest bezkarne, to czy jakikolwiek inny symbol religijny może być w naszym kraju bezpieczny?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2997 odsłon
Komentarze
Ja bym zapytała
28 Września, 2011 - 21:37
Ja bym zapytała kar.Dziwisza,kard.Nycza.bis.Pieronka ,nie mówiąc już o kś. Bonieckim czy kś.Sowie ,Czy Wy przewielebni kapłani wierzycie w Boga?Jeżeli tak to ja się pytam ,gdzie byliście jak rozwydrzona hołota pijanych "Nergali"na Krakowskim Przedmiesciu drwiła i znieważała krzyż i ludzi modlących sie pod nim.Własnie tam pozwoliliście szanowni kapłani na narodziny Nergala .Wasze tytuły ,kapelusze kardynalskie nie mają przynajmniej dla mnie żadnego znaczenia .Kapłan ma dawac przykład ,byc prawym człowiekiem i piętnowac zło ,a nie kryc się po kątach i udawac ślepego .Dzięki Bogu że jest jeszcze paru mądrych i wierzących biskupów .Boże!!!!dodaj mi wiary abym nie zwątpiła.
jagoda