Żyć razem
Wspólnota, modne słowo współczesnego chrześcijaństwa, często nie oznacza już przejęcia się sprawami wspólnymi, ale raczej przyjemne uczucie przynależności do grona wybranych przyjaciół lub nawet to, że to nie my innymi, ale inni nami będą się zajmować. Oczywiście – jedno i drugie jest owocem prawdziwej wspólnoty, ale ani jedno, ani drugie nie należy do jej istoty. Refleksje na ten temat – komentując rozdziały 43-52 Reguły – proponuje we wrześniu w swych benedyktyńskich „Rekolekcjach” ojciec Christian Schütz OSB.
Zaczyna od tego, że we współczesnej kulturze doszliśmy „do pomijania pytań o wkład jednostek w dobro wspólne lub dobro drugiego człowieka”. To zaś oznacza nie tylko moralny błąd, ale zatratę poczucia rzeczywistości, bo przecież „żyję dzięki temu, że inni mają wzgląd na mnie, dokładnie tak samo jak inni zdani są na moje względy”. Realną wspólnotę konstytuują więc powinności, stanowią one „apel do naszej wolności i dobrej woli (…), co ludzi w najwyższym stopniu znamionuje jako ludzi”. Istnieją bowiem „obowiązki, których nie można przekreślić. Okoliczności mogą je zmodyfikować, ale nic więcej. Pewne obowiązki istnieją i istnieją związane z nimi wymagania”, a na „wezwanie powinieneś” – „odpowiedzieć trzeba”. Ten realizm społecznej natury człowieka i wynikająca zeń odpowiedzialność za naród i rodzinę, za sprawy, które prowadzimy i za przyjaciół, za całe chrześcijaństwo wreszcie – ukonstytuowały Christianitas, cywilizację chrześcijańską, i trudno wyobrazić sobie życie w pełni chrześcijańskie prowadzone w inny sposób.
Oczywiście – wspólnota to również braterskie święto. A tu najważniejszy jest Dzień Pański, stale powracająca niedziela, która „przypomina nam o (…) pierwotnym (…) darze wolności”. Niedziela, gdy idziemy do kościoła, który stoi „prawie w każdej wiosce, na każdym osiedlu, w każdym mieście”. Idziemy przeżyć prawdziwą wspólnotę przynależności do całego Kościoła, bo Dom Boży jest „ze swojej istoty naszym duchowym domem”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1076 odsłon
Komentarze
Re: Żyć razem
23 Września, 2011 - 22:07
Odpowiem Panu tak,jak" powinnam"jak mi serce i rozum dyktują.Pan powinien rano i wieczorem ,w dzień i w nocy słyszeć w uszach słowo POWINIENEM.Jeżeli Pan tego nie słyszy i nie wie co POWINIEN to proszę nie pisać o wspólnocie i kościele. Bo aby te kościoły się ostały ,aby krzyże nie były profanowane a niedziela była Dniem Pańskim to na wezwanie "powinieneś" trzeba odpowiedzieć.Pan tego nie zrobił.Aby dawać wskazówki innym trzeba wykonać to co do nas należy,wykonać solidnie.Właśnie ,odpowiedzialność,wkład w dobro wspólne i cel podstawowy Ojczyzna.Bo mnie uczono proszę pana ,że dobry chrześcijanin to taki który nie tylko co niedzielę chodzi do kościoła i żyje zgodnie z dekalogiem.Dobry chrześcijanin to właśnie ktoś taki co ma na sercu dobro wspólne, czyli naród i Ojczyznę.
Ania
@podlasianka
23 Września, 2011 - 23:45
Dziękuję za Pani zdanie.
Chwilami myślałem, że tylko ja tak krytycznie oceniam ludzi, którzy dla zaspokojenia własnych ambicji, nie potrafią się jednoczyć.
Pozdrawiam myślących.
Człowieku ! Przestań
23 Września, 2011 - 22:13
Człowieku !
Przestań łudzić frazesami tych kilkadziesiąt tysięcy zwolenników .
Jeśli zbierzesz 1% to dasz go PO .
Pożyteczny idioto.
Re: Żyć razem
23 Września, 2011 - 23:37
głupio to wygląda. jeszcze jest szansa - imo warto skorzystać.
a może z czasem wszystko się ułoży i będzie frakcja MJ.
Znać miejsce w szeregu
24 Września, 2011 - 05:15
Zapytał pszczelarz Jurka: Jak to jest Marku gdy miliony ochoczo stają w zastępie robotnic a ty trutniu chcesz pędzić żywot nicponia przy królowej? Jakim bufonem musisz być że masz czelność pouczać robotnice o powinnościach? Doprawdy poproś kogoś by przepracował z Tobą grzech pychy i skłonił do ćwiczenia cnoty pokory. Tylko na początku trochę zaboli.
Już dawno pisałem....
24 Września, 2011 - 07:42
pod Pana tekstami, o konieczności jedności z PiS-em i wyzbyciu się ambicyjek. Jak Pan widzi jest nas więcej, Polaków myślących o wspólnocie, przeciw złu. Kto jest złem, wie Pan doskonale, od czasu obalenia rządu Jana Olszewskiego. Do grona komuchów, dołączyli Tusk z Komorowskim i Wałęsa. Do stada antypolskich wyjców ukrywających żydowskie pochodzenie, dołączyli kosmopolici z tzw. lewicy. Czy zauważył Pan w porannej prasie, informację na ostatnich stronach i malutkim drukiem?. Rosja już posiada 20% polskich zasobów gazu łupkowego!...Czy nie dociera do Pana co się w tym kraju dzieje?. Czy nadal, zagadką pozostaje dramatyczna śmierć polskiej delegacji katyńskiej z Prezydentem Kraju na czele?. Nie można być cicho jak mysz pod miotłą!. Trzeba się jednoczyć i wołać pełną piersią! Naszych poległych POMŚCIMY!!!. Polski nie oddamy!. Inaczej Polacy wytkną Panu, prywatę, tchórzostwo i koniunkturalizm!. Pozdrawiam i proszę o refleksję. Jeszcze jest, ostatni czas!.
Komentatorzy
24 Września, 2011 - 09:11
Nie ma żadnych szans na zmianę postawy Marka Jurka. Pod prawie kazdym jego postem zarówno w WPolityce, Salonie 24pl ukazują sie podobne apele do tego Pana.Beskutecznie. Oczywistym jest,ze tylko zmiana istniejacego układu jest niezbędnym do wprowadzenia zmian w Polsce. Skorzystał by na tym kraj, społeczeństwo i też tacy politycy jak Marek Jurek.Miałby o wiele większa możliwośc dotarcia ze swoimi poglądami do społeczeństwa. Przełamanie monopolu informacyjnego jest niezbedne. Marek Jurek obecnie może istnieć w mediach tylko o tyle o ile podszczypuje PiS. Jest wykorzystywany instrumentalnie.Niestety jak słusznie zwracają uwagę komentatorzy pycha, nadmierna ambicja nie pozwala Panu Markowi Jurkowi wykorzystać swego potencjału dla dobra wspólnoty.Tylko szczera rozmowa z samym soba, medytacja, modlitwa i ćwiczenia cnoty skoromności, mogłoby pomóc. No ale do tego jest niezbędne zapanowanie nad grzechem pychy.I tu koło sie zamyka, bo Marek Jurek musiałby się przyznać sam przed sobą,że taki grzech popełnia. On jednak uważa ,że nie.