NiePozwalam - system śledzenia powiązań i postępków postaci publicznych
Śledzimy polityków oraz ich postępki i powiązania
Wielokrotnie w różnych miejscach Internetu pojawiał się pomysł stworzenia narzędzia do śledzenia i rozliczania polityków i partii politycznych, czy też producentów i usługodawców. NiePozwalam jest realizacją koncepcji takiego narzędzia. Umożliwia śledzenie, ale też wspomaga „doprowadzanie do pionu” postaci publicznych, które w jakiś sposób zachowały się sprzecznie z poglądami grupy użytkowników.
Na dzień dzisiejszy aplikacja jest wciąż w fazie BETA - będziemy wdzięczni za konstruktywną krytykę i pomoc w doprowadzeniu jej do należytej użyteczności. Niech zachętą będzie w miarę dopracowany fragment narzędzia, czyli rejestr incydentów użycia frazy „polskie obozy zagłady” oraz wykrywacz skoczków partyjnych .
Większość internetowych apeli, zwłaszcza w portalu Wykop.pl, dotyczyła konkretnych kwestii. Poszkodowani inicjatorzy akcji liczyli, że motto "Internet nie zapomina" przestraszy winowajcę, a w połączeniu ze spontaniczną reakcją wykopowiczów doprowadzi go do pionu. Wiele razy się udawało. Moją ulobioną akcją ostatnich miesięcy był najazd na fanpejdż Platformy obywatelskiej po głosowaniu tej partii przeciw podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Nastąpiło pełne moralne zwycięstwo obywateli - kulminacja akcji trwała rekordowe trzy tygodnie. Do dziś, w ramach porannej higieny psychicznej, zdarza mi się jeszcze wejść na FB Platformy i uprzejmie się dopytać co z tą kwotą.
W serwisie Wykop akcja została dobrze rozpropagowana. Ale przy wielu innych incydentach mogło być znacznie lepiej – informacja nie trafiła do dostatecznej liczby osób w czasie kulminacji efektu, kolidowała z inną aferą, lub nie była dość chwytliwa do przekierowania uwagi ewentualnych zainteresowanych. To jest działanie w dobrym kierunku, ale nieuporządkowane, najczęściej pozbawione należytego przywództwa i realizowane na żywioł.
Ale siłę wykop-efektu można zwielokrotnić. Krystalizację kontrakcji można przeprowadzić w sposób zorganizowany. A ukierunkowane działanie daje więcej satysfakcji i mniej frustracji... i jest zwyczajnie skuteczniejsze. Aplikacja NiePozwalam służy m.in. temu, aby informacja o incydencie trafiła do osób najbardziej skłonnych do konkretnego działania w konkretnym typie sprawy. Wspomaga nawiązanie kontaktu i współpracy między takimi osobami. Nie zmusza do zakładania konta ani na Wykopie, ani w NiePozwalam.
Przykładem częściowo sterowanej akcji jest #zbieramynabillboard . Jeśli zostanie prawidłowo dopilnowana przez inicjatorów, da wręcz fantastyczne efekty, o całe rzędy wielkości lepsze niż wykopalisko na 1500 wykopów raz w tygodniu. Jej opiekun może w każdej chwili skorzystać z puli ochotników, którzy zgłosili się jako chętni, żeby zrobić coś fajnego lub pożytecznego. Opekun może ustawić nawet „pułapkę” na tych, którzy dopiero w przyszłości zgłoszą się jako chętni do działań przeciw szkalowaniu Polski (ustawią swoją odpowiedź na odpowiednie pytanie), a potem więcej się nie logować do NiePozwalam. Powiadomienie nowych ochotników nastąpi automatycznie.
Innym przykładem akcji, tym razem spontanicznej, jest akcja pociągnięcia do odpowiedzialności ukraińskiego studenta za obrazę Polaków i pamięci ofiar obozu w Majdanku. W ciagu kilku godzin było pozamiatane .
Do rzeczy. Podstawą działania i jedną z najważniejszych funkcji NiePozwalam jest śledzenie zdarzeń publicznych. Mechanizm ich rejestracji i przetwarzania pozwala m.in. na:
- Wykrycie hipokryzji – zgodności czynów z obietnicami publicznymi (patrz szkic poniżej).
- Określenie poglądów dowolnego polityka – o ile zarejestrować jego wystąpienia publiczne – wypowiedzi, głosowania w sejmie itp. Możliwe jest filtrowanie zdarzeń m.in. pod względem wiarygodności źródła, określonych tematów i kwestii itp. Każdy inaczej ocenia, co świadczy o poglądzie – najnowsze zachowanie, bilans obietnic i czynów... każdy użytkownik decyduje po swojemu – aplikacja nie narzuca żadnych etycznych rozstrzygnięć
- Stworzenie zestawienia lub rankingu poglądów kilku albo kilkunastu partii politycznych.
Oprócz funkcji czysto informacyjnych, głównym zadaniem aplikacji jest mobilizowanie i organizowanie oporu lub kontrakcji przeciw tym, którzy w jakiś sposób naruszają zasady współżycia społecznego. To, czy naruszenie nastąpiło, i czy jest dostatecznie duże, aby wytrącić innych z comfort zone i pchnąć do działania, oczywiście zależy od użytkownika lub społeczności, ale też nastroju chwili. Jeśli obserwując różne WYKOP-EFEKTY pomyślałeś, że ich potencjał nie jest w pełni wykorzystany, to odpowiedzią jest właśnie aplikacja NiePozwalam.
Motywem przewodnim aplikacji, a jednocześnie kwintesencją jest hasło "Internet nie zapomina". Część wspomagająca aktywne działanie została zaprojektowana m.in. jako narzędzie do efektywnego skrzykiwania ludzi do wywarcia protestu w dowolnej sprawie – czy to doprowadzenia do pionu producenta, czy wywarcia presji wizerunkowej na partię polityczną. Jest więc, jak już napisałem wcześniej, sposobem kontrolowanej organizacji zjawiska WYKOP-EFEKT.
Do tego, aby całość działała zgodnie z założeniami, potrzeba nadal masy pracy. Liczymy na wsparcie społeczności Wykop.pl i wszystkich tych, którzy uważają, że aplikacja taka jak NiePozwalam jest potrzebna. Wyobraź sobie taki scenariusz: następuje kolejny incydent z "polskimi obozami". Alert rozsyłany jest na aplikację mobilną lub e-maile osób zainteresowanych reakcją na takie incydenty. Obecnie ktoś jedynie wykopuje doniesienie prasowe i je #hashtaguje licząc, że zyska popularność i przekroczy masę krytyczną wykop-efektu. Alert zawiera namiary na FB, Twittera i inne miejsca styku autorów incydentu z opinią publiczną: wydawcy, autora tekstu, właściciela wydawnictwa, albo – opcja dla niektórych rozsądna – do innych tytułów prasowych powiązanych z tym samym wydawcą.
Taka akcja może być uruchomiona równolegle do działań MSZ – co bardzo pomoże uzyskać (wymusić) przeprosiny i sprostowanie. Obecnie placówki MSZ często uzyskują sprostowania, ale nie mają możliwości uporczywego domagania się publicznychprzeprosin. W rezultacie w wielu przypadkach tekst z frazą albo po prostu znika, albo fraza jest podmieniana bez wzmianki o sprostowaniu. Siłę wymuszenia przeprosin ma oddolna akcja internautów wspierających MSZ. Do takiej współpracy nie trzeba umowy stron, a jedynie zbieżność celów. Oddolna pomoc Internautów wyręczy pacówkę MSZ z kraju sprawcy. Mówiąc prosto – placówka uprzejmie prosi sprawców o sprostowanie i publiczne przeprosiny, a społeczność już swoimi sposobami upewni się, żeby prośbę i sugestię skwapliwie spełniono. Bez wsparcia, uporczywe domaganie się publicznych przeprosin mogłoby narazić placówkę na utratę należytej powagi wizerunku.
Takie scenariusze realizowały się same, na przykład tutaj . Przynosiły świetne, satysfakcjonujące rezultaty. Ale do działania można zachęcić więcej osób, jeśli przygotować zawczasu plan i środowisko działania: przygotować listę kontaktów (FB, Twitter), przygotować szablonly listów itp. I znów – to wszystko było robione... ale całkowicie spontanicznie przez przygodne osoby i prowodyrów (W pozytywnym sensie). NiePozwalam ma służyć właśnie do tego: wsparcia technicznego dla osób najbardziej zaangażowanych, odsianiu części hejterów obniżających wolę działania osób zmotywowanych, a jednocześnie maksymalnym ułatwieniu reakcji tym, którzy mają mało czasu, zajęci pracą, nauką itp.
Ale są sprawy, które na Wykop.pl same się nie wybiją. Taka sprawa jak ta tutaj na Wykopie się raczej nie przebije – chyba że przypadkiem. Trzeba wyjść z nią poza Internet – pisać pisma, współpracować z mediami itp. Realistyczny zamiar wpłynięcia na sytuację wymaga zwartego zespołu prowodyrów, ponadprzeciętnej chęci do wywarcia efektu, precyzyjnego planu działania i wytrwałości w walce. Właśnie do tego służą grupy zadaniowe tworzone on-the-fly wedle zgodności poglądów - do wstępnej selekcji najbardziej zdeterminowanych.
Oprócz tego, że aplikacja jest całkowicie bezstronna. Mogą z niej równocześnie korzystać ludzie o skrajnie przeciwnych poglądach – zwolennicy PO i PiS, a także ci, którzy uważają, że obie te partie to „jeden pies”. Relacje o zdarzeniach publicznych można odfiltrować względem ich źródła (i jego reputacji), wagi nadawanej przez społeczność (lub przez innych, zaufanych użytkowników), a przede wszystkim względem jednego z wielu wzorców poglądów, z których każdy ma własnego, jawnego opiekuna. Budowany przez kogoś wzorzec pt. Bojkotuj spiskujących masonów z Grupy Bildberga generuje decyzje w kompletnie innych kwestiach, w reakcji na zupełnie inne treści (doniesienia medialne, urywki książek itp) niż wzorzec pt. Ścigamy używających frazy „polskie obozy zagłady”. Oba te wzorce mogą być sposobem reakcj na te same postaci publiczne.
Innym, równie ciekawym rozwiązaniem jest wyznaczanie zakresu pytania, na które swoim zachowaniem odpowiadają uczestnicy zdarzeń. To nie jest tak, że użytkownik odpowiada na to samo pytanie. Użytkownik jedynie ocenie (łapa w górę lub łapa w dół) zachowanie uczestnika. Taki mechanizm uwzględnia to, czy pytanie stawiane uczestnikom jest natury ogólnej (naprowadzającej), czy szczegółowej. Dla przykładu: pytanie „Czy aborcja powinna być dozwolona” dla większości osób jest zbyt ogólne na rozsądną odpowiedź.
To przykład wzorcowy: sześć doniesień prasowych opisujących sytuację, w której kobieta ciężarna chciała usunąć ciążę. Przyczyny mogły być różne i każdy człowiek dopuszcza inne wyjątki od stosowania własnej lub zapożyczonej etyki: zagrożenie życia matki, ciąża będąca wynikiem gwałtu, ciąża nieletniej, ciąża kazirodcza itp. Każde pytanie znaczy co innego dla każdej osoby. Na pytanie „czy aborcja powinna leżeć w gestii matki” praktykujący Katolik odpowie „nie”. Inni mogą odpowiedzieć: to zależy od sytuacji. W NiePozwalam nie zadajemy pytań. Zamiast tego – oceniamy zachowanie postaci publicznych w konkretnych, rzeczywistych sytuacjach. Bilans zgodności (aprobaty lub potępienia zachowania) pozwala uzyskać rzeczywistą zgodność poglądów.
Innym, świetnym przykładem jest pytanie o karę śmierci . Pytanie sprawia wrażenie ogólnego, choć dla mnie jest dość precyzyjne na odpowiedź tak/nie. Janusz Korwin-Mikke dowiódł, moim zdaniem absolutnie po mistrzowsku, że przeciwnika kary śmierci da się zapędzić w kozi róg pytaniem o wyjątki (początek rozmowy – o wieszaniu nazistów.
Takie sprytne wydobywanie odpowiedzi z postaci publicznych to cel, dla którego powstał projekt NiePozwalam. Jeśli projektowi jest po drodze z jakimkolwiek ruchem politycznym, to jedynie w sposób przygodny – tylko z tymi i tak długo, jak ich aktywnie wprowadzanym w życie programem jest m.in. swobodny dostęp do informacji publicznej, pilnowanie, aby osoby publiczne ponosiły konsekwencje swoich działań – na dobre i na złe. Na celowniku projektu będą więc zawsze osoby mataczące i pomagające sprawcom unikać odpowiedzialności. Naturalnymi sojusznikami (podkreślam, że przygodnie i warunkowo) będą autorzy wypowiedzi takich jak ta .
APEL: Projekt jest w fazie BETA i cierpi na liczne usterki – zwłaszcza interfejsu. Na dodatek w większości został zrealizowany rękami programisty-amatora. Aplikacja potrzebuje niemal każdego rodzaju pomocy w doprowadzeniu jej do należytego stanu: pieniędzy na bezpieczny serwer poza UE, pomocy programistów PHP i jQuery, frontendowców. Potrzebujemy też chętnych do wprawadzania i weryfikowania danych (np. historii przynależności partyjnej polskich polityków).
Wszelka konstruktywna krytyka oraz pomoc przy usuwaniu usterek, zaprojektowaniu profesjonalnego interfejsu, budowie zaawansowanych funkcji i wprowadzaniu danych będzie dla nas bardzo cenna. Jeśli potrafisz i chcesz pomóc, zgłoś się do opiekuna NiePozwalam, lub użyj systemu zarządzania wolontariuszami i zadeklaruj swoje umiejętności tutaj .
napisał Peter
Zainteresowanych zapraszam do przeczytania zaawansowanych kontynuacji powyższej prezentacji:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2580 odsłon
Komentarze
Gavagai
28 Czerwca, 2015 - 23:34
Koniecznie umieść gdzieś w tekście widoczny link do serwisu! Zerknij na różne linki - coś z nimi chyba nie tak.
http://www.niepozwalam.pl
Polecam wszystkim ten projekt. Przy odpowiednim zaangażowaniu userów można stworzyć coś bardzo dobrego. Jestem w kontakcie z Gavagai (autor, twórca) od wielu tygodni. To projekt niekomercyjny - pro publico bono.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Gawrionie,
29 Czerwca, 2015 - 03:40
dbajmy o czystoś polskiego języka, w naszym języku nie ma czegoś takiego jak "userów", są użytkownicy, użytkownik to stary polski wyraz a "userów" to jakiś dziwoląg niepodobny do niczego.
Pozdrawiam
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Romanie
29 Czerwca, 2015 - 19:37
Masz rację - zrobiłem to zupełnie nieświadomie.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
usterki
3 Lipca, 2015 - 03:34
Cześć,
poprawię tych userów - ja sam bardzo często stosuję to słowo w dyskusjach na czacie z programistami. To nie dziwoląg, ale po prostu slang w branży IT.
Peter
@Gavagai
29 Czerwca, 2015 - 05:13
Witaj
Bardzo interesujący projekt. Lecz wszystko będzie zależało od tego, jak w takiej bazie danych bedą działały hyperlinki, by móc samemu odtworzyć np. historię, albo chronologię zdarzeń. Jednak najważniejsze będzie to, jakie priorytety zarządzający portalem założą. Jeżeli pójdą w stronę atrakcyjności, popu i klikalności, to wprawdzie osiągną sukces, ale kosztem powagi i rzetelności, co osiąga się tylko w procesie długofalowym.
Cytowany w tekście wielokrotnie wykop dlatego rozczarowuje, bo atrakcyjność, nawet największej głupoty jest tam zawsze na pierwszym miejscu. Dlatego sprawy ważne i istotne często giną niezauważone.
Czyli jeszcze raz - najważniejszy bedzie czynnik ludzki - redakcja i jej obiektywizm kontra walka o popularność za wszelką cenę.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@Jeżeli pójdą w stronę
3 Lipca, 2015 - 03:30
@Jeżeli pójdą w stronę atrakcyjności, popu i klikalności, to wprawdzie osiągną sukces, ale kosztem powagi i rzetelności, co osiąga się tylko w procesie długofalowym.
Absolotnie nie zamierzam iść w takim kierunku. Na absolutnie pierwszym miejscu jest DOKŁADNE ODWZOROWANIE DYNAMIKI PROCESU PODEJMOWANIA DECYZJI.
Tak jak pisałem w znalezisku na wykopie, funkcja aplikacji polegająca na śledzeniu postaci publicznych jest PRZYGODNĄ realizacją możliwości aplikacji jako narzędzia wspomagania decyzji.
Tworząc całą koncepcję pisałem jednocześnie książkę o psychologii konfliktu - właśnie po to, aby obie rzeczy zrobić lepiej.
@WYKOP
niestety ma dokładnie te wady, które wymieniłeś.
W tym kontekście całość NiePozwalam jest rodzajem FILTRA Wykopu:
- bardzo ważne jest filtrowanie treści - właśnie po to, żeby odciąć się od spamu/chaosu informacyjnego. Do tego są m.in. wzorce decyzyjne - pilnowane przez opiekunów.
- wzorce mogą być poważne (np. wzorzec starający się odtworzyć poglądy polityczne Piłsudskiego). ale też nie zamierzam blokować ludziom stworzenia wzorca np. "dowody na istnienie UFO")
Oba wzorce będą POBIERAŁY DANE ZE ŚWIATA (chodzi o rejestrowanie zdarzeń w przestrzeni publicznych) biorąc je z całkowicie odrębnych puli.
WIĘCEJ NIŻ WYKOP:
- Drugim mechanizmem jest coś przekornego, ale jak najbardziej poważnego. Wzorzec taki jak właśnie "Decyduj jak Piłsudski" można przyjmować w negatywie. Dla ilustracji:
zakładając, że bardzo mocno podpadła ci postać - dajmy na to - Platformy Obywatelskiej. Możesz wybrać wzorzec "Zwolennik Platformy Obywatelskiej"... ale W NEGATYWIE.
W rezultacie w trybie porównywania poglądów m.in. stosunek do kwestii "kwota wolna od podatów" ustawi ci się jako przeciwny do PO. To pozwala na tworzenie dynamicznych czarnych list.
Scenariusz przykładowy: MIESZANKA bojkotu konsumenckiego i obywatelskiego:
1. kupujesz makaron. Wpisujesz markę do alikacji NiePozwalam.
2. wyświetla się komunikat:
- marka XX - powiązana ze zniszczeniem marki MALMA (słynna afera)
- marka XX - właściciel to aktywny członek PSL
- PSL: na twojej czarnej liście
I dalej lista alternatyw.
Zerknij na wykopalisko w http://www.wykop.pl/link/2628377/aplikacja-do-sledzenia-powiazan-i-postepkow-osob-publicznych-niepozwalam/
tam jest więcej scenariuszy.
Peter
Gavagai
30 Czerwca, 2015 - 00:33
To bardzo cenna inicjatywa, wielkie perspektywy.
Może być wielkim wsparciem dla organizacji obywatelskich w krajach demokratycznych, potężnym źródłem aktywności obywatelskiej w krajach totalitarnych (i demokracji fasadowej).
Inicjatywie krajowej należy życzyć uzyskania mecenatu konkretnego ponadpolitycznego ruchu obywatelskiego (choćby przyszło współtworzyć jego powstanie) i statusu organizacji pożytku publicznego (a wtedy z 1% odpisu od podatków można by mieć sieć bilboardów)...
miarka
Jesteś jedną z niewielu osób,
3 Lipca, 2015 - 03:33
Jesteś jedną z niewielu osób, które od razu dostrzegły ten potencjał.
Głównym zadaniem aplikacji jest dokładnie to, co napisałeś.
Niestety co do organizacji obywatelskich i inicjatyw oddolnych, to zostałem razem z propozycją olany za jednym wyjątkiem, kiedy nastąpiła próba kradzieży projektu.
Może chciałbyś w jakiś sposób pomóc projektowi poradą lub inaczej?
Peter
Gavagai
3 Lipca, 2015 - 11:15
Właśnie te „organizacje obywatelskie i inicjatywy oddolne” to gówna siła ruchu Nie Pozwalam. To one niosą odpowiedzialność i konstruktywizm. Ci “olewacze” nic nie rozumieją. Trzeba cierpliwie tłumaczyć.
Najważniejszym dla tych „wielkich perspektyw”, musi pozostać szybkość działania, szybkość reagowania na nieprawidłowości. Kara dla każdego typu przestępcy musi być nieuchronna. Publiczne ujawnienie prawdy o danym przestępstwie (również wszelkiej nieudolności, niekompetencji, głupocie, czy zdradzie), to już potężny straszak, że kara będzie. Informacje długo wiszące winowajcy czy przeniewiercy mogą zakłamywać i na pewno będą próbowali, a na błyskawiczne reakcje na pojawiające się zło będą mieli trudno znaleźć sposób – wręcz ma to być niemożliwe. Tak będzie zwłaszcza, jak czujnych i aktywnych „niepozwalaczy” będą miliony.
Osoby publiczne muszą być świadome, że żyją „pod latarnią”, ale taką, która oświetla ich najskrytsze tajemnice, a nie oślepia samych patrzących na nich. Czas strachu przed waadzą minął.
Obywatele muzą być świadomi, że to oni są prawdziwą władzą w państwie - Suwerenem tych, którym ją powierzają.
Nie wszyscy jeszcze tego są świadomi – i to właśnie rodzi wielkie perspektywy przed ruchem „Nie Pozwalam”, wielkie na niego zapotrzebowanie, niezbędność dla demokracji.
Aktywność obywatelska przez przełamanie bierności względem patologii to już bardzo dużo. Ochrona dobrych ludzi to podstawa. Druga jednak sfera to promocja dla wszystkiego, co odpowiedzialne i dalekowzroczne. Dopóki nie narodzi się „Promuję” - bratnia inicjatywa do „NiePozwalam” trzeba tą funkcję też podejmować.
Zawsze są dwie granice – nadmiar i niedostatek. Przekroczenie obu jest zabójcze. Odpowiedzialności np zawsze towarzyszy własność i wolność – w miarę. Zachłanne gromadzenie, jak i swawolne użycie to zabójstwo – skutkiem tego jest ich wynędznienie i zmarnienie. Celem zawsze musi być nie posiadanie dóbr, a budowa potencjału do czynienia dobra innym i budowa dobra wspólnego.
„Nie Pozwalam” – ma najgłębszy sens właśnie w tych dziedzinach: cała działalność osób publicznych musi prowadzić do czynienia dobra innym, oraz ochrony i budowy dobra wspólnego. Gdy nie prowadzi, musi brzmieć głośne „Nie pozwalam” wszystkich ludzi uczciwych i wolnych, wszystkich ludzi dobrej woli, wszystkich świadomych prawdy o rzeczywistości w której przyszło nam żyć, wszystkich zdolnych do myślenia logicznego, a więc i dalekowzrocznego.
Co do jakiejś bezpośredniej pomocy to raczej temat na PW.
Pozdrawiam
miarka