Donald „Globulka”
W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku co odważniejsi lub bardziej pijani intelektualiści lubili sobie w SPATiF-ie opowiadać śmiałe politycznie dowcipy. Wśród nich i ten, wedle którego Pierwszy Sekretarz, Towarzysz Wiesław powinien nazywać się Władysław Globulka
- Czemu Globulka?
- Bo jest taki antykoncepcyjny.
Tu taka uwaga do młodszych, co to w małym palcu mają dziś stosowne plastry i serie tabletek hormonalnych. Otóż w tamtym czasie najbardziej znanym środkiem antykoncepcyjnym w Polsce były „Globulki Z”.
Dowcip przypomniałem sobie czytając te fragmenty relacji debaty pana Premiera z samym sobą, które dotyczą jego dokonań i zamierzeń. Wedle Premiera największym sukcesem jego ekipy jest program budowy „Orlików” a marzeniem to, by w drugiej kadencji pozostawić w każdej gminie jakiś sportowy obiekt.
Nie pierwszy raz wracam do tego, że twórczo i koncepcyjnie pan Donald Tusk jest na poziomie kierującego jakiś tam nie za bogatą i nie za dużą gminą. Przyszło mi to do głowy po raz pierwszy już w 2007 roku gdy w debacie z Kaczyńskim popisał się znajomością cen na gminnym bazarku, świadomością tego ile czasu trwa w urzędzie gminnym procedura zakładania firmy oraz pomysłem by tłok w siedzibie magistratu rozładować fundując klientom uniwersalne „jedno okienko”.
To krążenie pana Premiera Tuska wokół boisk i reszty sportowej infrastruktury przypomina mi nieco pewnego wyjątkowo słabego ucznia z mojej nauczycielskiej przeszłości, który w klasie V znienacka opanował pojęcie „garncarstwo” i używał go na moich lekcjach jako odpowiedzi na dowolne zadane pytanie. Takim „garncarstwem” Donalda Tuska jest przecież ów sławetny „Orlik”.
Ja nie przeczę, że w każdej gminie powinno być przynajmniej jedno boisko. Nie neguję też, że powinno być może mieć syntetyczną nawierzchnię. Tyle, że to, czy powstanie i zostanie pokryte syntetykiem powinno być wyłączną sprawą „każdej gminy” a nie Premiera. Ten powinien mieć głowę zaprzątnięta tymi przysłowiowymi, tuskowymi „ważniejszymi sprawami”.
Przypominam sobie wrześniową okazję, podczas której pan Tusk miał możliwość zabłysnąć. Oto w jednym miasteczku, też niezbyt daleko ode mnie, mógł przy gimnazjum otworzyć „astrobazę” – mini obserwatorium zbudowane po połowie ze środków unijnych i z budżetu gminy. Wszystko wyszło ekstra i fajnie i telewizja to transmitowała. A ja w gazecie, tego czy następnego dnia, znalazłem taką informację, która z pozoru z tą fetą nic wspólnego nie miała. Był to materiał o najbardziej zadłużonych gminach w Polsce. I na tej liście piąte miejsce zajmowała właśnie gmina, która miała gest by sobie wystawić astronomiczne obserwatorium a później gościć pana Premiera*. Czy pozwoliłaby sobie na nie gdyby musiała wysupłać całość jego wartości? Pewnie uznałaby to za drogą fanaberię.
Może przemawia przeze mnie człowiek, dla którego sprawność fizyczna przysłowiowego Kowalskiego jest sprawą wyłącznie przysłowiowego Kowalskiego. Człowiek, który nie dostrzega wyższości biegania za piłka nad sklejaniem plastikowych czołgów i śmie przy tym sądzic że ani jedno ani drugie nie powinno być załatwiane żadnymi „rządowymi programami”. Który ma serdecznie w d*** to, czy Polska zostanie wreszcie mistrzem świata w futbolu czy też znajdzie się w rankingu FIFA za Wanuatu. Może wreszcie, moim skrzywionym sposobem patrzenia na sprawę, próbuję sobie wyobrazić co zrobi Państwo, gdy kiedyś naszego Premiera – piłkarzyka zastąpi jakiś, dajmy na to, miłośnik wielkich biustów? Czy Rządowy program „Silikon w każdym dekolcie” też uznamy za przejaw politycznego wizjonerstwa?
Na dziś Premier państwa budujący po gminach boiska przegrywa w starciu na kreatywność z wójtem gminy położonej po sąsiedzku z moim miasteczkiem (ca 200 tys. mieszkańców). Oto w sytuacji, gdy moja „metropolia” od lat nie jest w stanie spełnić marzeń wielu mieszkańców o aquaparku z prawdziwego darzenia ta sąsiednia gmina wiejska u siebie właśnie taki obiekt oddała do użytku. Nie wiem czy bije ów wójt pana Premiera rozsądkiem stawiając u siebie obiekt, z którego utrzymaniem więksi mieliby problemy. Ale fantazją bije bez dwóch zdań. No bo czym jest pół boiska (tyle daje Tusk) przy takim wypasionym baseniku? No czym?
Ale oderwijmy się od gminnych klimatów. Nie wiem kto, podejrzewam osobiście wicepremiera Pawlaka, rzucił w ferworze politycznej walki hasło budowy „polskiej Nokii”. I to, choć nie mam pojęcia czy w ogóle jest realne ani na czym miałoby polegać, jest zamierzeniem akurat na poziom starań kogoś, kto zajmuje główne krzesło w „małym pałacu”! Jeśli chcecie to oczywiście możecie nazywać sobie „drugą Nokią” budowanie po wsiach takich super zjeżdżalni, na których dzieciaki wreszcie rdzą sobie majtek nie ubrudzą ale ja zostanę przy swoim. Przy przekonaniu, że pana Tuska tak naprawdę broni tylko to (jak podejrzewam) marzenie dziecinne by grać na Maracanie. Przekładające się na budowaniu miniMaracan z plastiku gdzie popadnie. Nie mające nic wspólnego z jakąkolwiek wizją rozwoju państwa.
I nie zmienię swej opinii że ciągłe opowiadanie o „Orlikach” to dowód kompletnego braku jakiejś koncepcji rozwoju. Taka globulka zaaplikowana Polsce w okresie największej płodności.
*
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2794 odsłony
Komentarze
Premierze!"„Nie dawaj dupulki bez Zet globulki” taki wierszyk za
7 Września, 2011 - 12:09
prl'u biegał w niezależnym obiegu!
Masz rację! to jak ulał pasuje do jego rządów i tego bełkotu!
pzdr
antysalon
Możliwości mentalne
7 Września, 2011 - 12:11
Tak to jest,że ideologie wynikają ze zdolności potencjalnych Einsteinów.
Matolstwo, tak jak piłkarzykostwo mózgiem raczej nie grzeszy.
Do tego "aspiryna" wciągana nosem, też raczej myślenia nie wspomaga.
Pozdrawiam myślących.
ach, globulki...
7 Września, 2011 - 14:58
Pamiętam. Kiedyś kupiłem w sopockiej aptece na nocnym dyżurze, szokując i oburzając jakąś młodą praktykantkę. Kłóciła się, że to "nie nagły wypadek". Głupia! Skąd niby wiedziała?
Ech, młodość! Ech, wspomnienia!
Ale na serio - jak miło, że ktoś ma, i odważa się wyrazić, takie zdrowe poglądy na temat "polskiej piłki", Maracany i Wanuatu! Mam taki sam pogląd.
Kibicowanie to rozrywka dla niewolników! (Co innego "pseudokibiciowanie" - to są zdrowe plemienne zachowania.)
I też nie lubię unijnego silikonu. Zresztą żadnego silikonu i niczego co unijne.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
triarius!,a margaryna i Ceres?! "Margaryna i ceres psują.interes
7 Września, 2011 - 20:33
pzdr
antysalon
a najśmieszniejsze, że...
8 Września, 2011 - 20:26
... to świństwo w ogóle nie było okrągłe!
Jakie więc "globulki", że spytam?
Zabawne jednak było aplikowanie tego dziewczynie. ;-P
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
"niech jedzą ciastka" :):):)
7 Września, 2011 - 15:17
"Orliki" to kiełbasa wyborcza. Równie nadpsuta, jak same "Orliki" (ktoś wziął kasę, a odwalił chałturę, która już się sypie). Chłopaki mogą sobie pograć w "nogę" na kawałku pola, ale muszą jeść. Niedobrze jest też, kiedy marzną w zimie (może Donek chce nam zafundować krioterapię?)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi!, Orliki wszystkie przepłacone, z najgorszej chińszczyzny
7 Września, 2011 - 20:40
za dwa . trzy lata rozlecą się i będą straszyć!
Pierwsze kosztowały ok1,4-1,5 mln.
Powinny max. 0,8-0,9 mln!
Zrobili chłopcy z POdwórka, czyli firmy podstawione i zbliżone do "Drzewka"!
Murawa piłkarska z najgorszej i często toksycznej chińszczyzny!
Nawierzchnia do koszykówki-siatkówki na kiepskim podkładzie, nierówne -dziadostwo, tablice do kosza, słupki, mocowanie.
Siatki, ogrodzenie, szatnie, wc, prysznice- zaplecze tak samo!
Jeden wielki propagandowy pic! obliczony, że przetrwa kilka lat!
pzdr
antysalon
ale się buduje, czyli jest sukces:):):)
8 Września, 2011 - 00:32
Tak zwana autostrada Kraków-Katowice wymagała remontów już po roku, co oznaczało ciągłe zmiany pasa na przeciwległy i szybkość maksymalnie 60 na godzinę, a w porywach 10. Mieliśmy autostrady o nawierzchni najcieńszej w Europie, a teraz będą takie, o nawierzchni grubości kartki papieru (za to ich budowa kosztowała kilka razy więcej niż gdziekolwiek na świecie, mimo taniej siły roboczej). Oczywiście "bramki" pobierające myto nie znikną...
Niemiecki cieć Graś wprawdzie nie będzie przecinał wstąg z okazji oddania tego czy tamtego kilometra badziewia, ale przetrwał już, o ile dobrze liczę, trzy wota nieufności. Nic dziwnego, bo to on ze Schetyną trzyma łapę na kasie.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Będę prostował z uporem maniaka, nie "Orliki" a "Kondorki"
7 Września, 2011 - 19:28
W ramach unowocześniania marketingowego wizerunku, priorytetowych działań Premiera III RP, znanego też jako „Słońce Peru – Restaurator PRL-u”, trzeba natychmiast zmienić logo najbardziej oczekiwanych inwestycji w powojennej Polsce. Domagajmy się twardo po bolszewicku, nie „Orliki” a „Kondorki”. Wszystkim przecież wiadomo, że orzeł jako ptak ekologiczny nie znosi sztucznej trawki i gotów ją jeszcze zafajdać, a kondory, jako padlinożercy, lubią gdy trup się ściele gęsto.
UPS
UPS!, momentami odnosze wrażenie, że to raczej...kurwiki- taki
7 Września, 2011 - 20:44
język tam panuje. Grające, dzieci, młodzież i starsi tam grający operują nie językiem polskim, lecz ohydnym ordynarnym językiem!
Rzekomo to efekt ...emocji!
Ohyda!
pzdr
p.s.
Żeby nie było niejasności!
Czasami tam grywam, to wiem!
antysalon
Globulka Z
7 Września, 2011 - 23:31
O ile dobrze pamiętam strasznie się pieniła Tak jak panu premierowi dziś pieni się mózg w głowie. Pod warunkiem że ma tą głowę.
Tu,szefowie prokuratury, CBA i ABW powinni krzyczeć; Tusk ,
9 Września, 2011 - 00:51
litości nad nami, jak się weźmiemy za wasze "dzieła", za wasze inwestycje, to się do końca dni swoich nie obrobimy.
Już J. Tomaszewski krzyczał w programie TVPInfo, rano po
8:05,po prowokacji bydgoskiej, że "za budowniczymi stadio-
nów powinnien biegać prokurator". Średnio, koszt budowy jest pięciokrotnie wyższy, niż podbne, najnowocześniejsze
obiekty budowane swego czasu w Niemczech.
Przy "Orlikach", prokuratorzy już robotę mają.
"Orliki" - "Prokuratoliki", co ?
P.s.Po wyborach, wygrywa PiS i: "Chętni do pracy w CBA i w
prokuraturze pilnie poszukiwani" !