Andrzej Gdula i powstanie III RP.

Obrazek użytkownika Tomasz Węgielnik
Kraj

Z okazji rocznicy Okrągłego Stołu prasę zalała lawina relacji z tego wydarzenia. Jedną z najbardziej zaskakujących wypowiedzi był wywiad redaktora Stasińskiego z G.W z Andrzejem Gdulą.

W krótkim biogramie udzielającego wywiadu mogliśmy przeczytać „W latach 80. był sekretarzem PZPR w Bielsku-Białej .W 1985 roku, po sprawie zabójstwa Popiełuszki, Kiszczak wziął go na wiceszefa MSW. Od 1986 roku w KC jako kierownik wydziału społeczno-prawnego ds. stosunków z MSW, MON i Kościołami. W 1988 był w ścisłym gronie urzędników PZPR planujących rozmowy z opozycją, potem uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu”. Według historyka Antoniego Dudka, A.Gdula w roku 1984 ściągnięty został z aparatu partyjnego do MSW, gdzie w randze wiceministra dostał zadanie „zrobienia porządku w resorcie po zabójstwie ks. Popiełuszki”. Sprawa została szybko wyjaśniona, zbrodniczy sanitariusze poszli siedzieć. Po skutecznym wykonaniu zadania w 1986 roku Gdula przechodzi do KC jako kierownik „wydziału społeczno-prawnego ds. stosunków z MSW, MON i Kościołami.”.Główną rolą tego stanowiska o enigmatycznej nazwie było nic innego jak nadzorowania z ramienia PZPR służb specjalnych PRL, również zreformowanej przez samego Gdulę słynnej sekcje „D” departamentu IV MSW.

Wywiad w G.W  zaczyna się od konstatacji jasno mówiącej o linii opowiadanej historii „stan wojenny był traumą nie tylko dla "Solidarności, ale i dla partii.” Andrzej Gdula ze swadą gawędziarza opowiada o swoich spotkaniach w ambasadzie ZSRR z asem wywiadu gen. Gałkinem, dodajmy spotkaniach poprzedzających O.S. Następnie wspomina historyczną chwilę „Plenum KC w styczniu (chodzi o rok 1089). Jaruzelski zgłosił Okrągły Stół i powrót do "Solidarności". Zaczęły się protesty towarzyszy, dyskusja.”. Tu pamięć zawiodła udzielającego wywiadu, w książce „Reglamentowana Rewolucja” wspomnianego profesora Antoniego Dudka możemy przeczytać bowiem że Jaruzelski, co prawda „decyzję o rozpoczęciu rozmów z Walęsą zakomunikował na posiedzeniu BP KC PZPR jednak Wątpliwości zgłaszali Alfred Miodowicz, Andrzej Gdula, Czesław Kiszczak i Kazimierz Cypryniak". Czyli wśród protestujących „towarzyszy” był również sam A.Gdula, który z racji nadzoru nad S.B uczestniczył w posiedzeniu Biura Politycznego mimo iż nie był ani członkiem, ani zastępcą członka tego gremium. Potwierdza to oczywisty fakt o roli S.B w przygotowaniach do O.S. Następnie dowiadujemy sie że to właśnie A.Gdule możemy uwarzyć za ojca pomysłu niekonfrontacyjnych wyborów i relegalizacji "Solidarności". Bowiem to on forsuje tę propozycje w Magdalence. W tej otoczonej lasem willi mógł czuć się znakomicie, jak mówi A. Dudek „Gdula w Magdalence był obok Kiszczaka tym który nadzorował służby specjalne”.W dalszej części wywiadu rewelacja goni rewelacje, okazuje się że ks. Orszulik został wycofany z obrad O.S przez „zazdrość” Episkopatu wynikająca z „bezpośrednich dojść do Watykanu”. Ostatecznie wyjaśnienia się sprawa powstania koncepcji prezydentury Jaruzelskiego, nie kto inny a właśnie towarzysz Gdula rozstrzygnął tą kwestię. Z wywiadu nie dowiadujemy się czy za personalny afront uznał bohater wywiadu w G.W uczczenie kilkunastoma sekundami śmierci księży Suchowolca i Niedzielaka, na zakończenie obrad O.S.

Artykuł kończy się i późniejsze losy Gduli, wiadome są tylko badaczom postkomunizmu w Polsce. A szkoda, bo każdy powinien wiedzieć jakie kariery robili rządowi „okręglostołowcy”. W tym wypadku były to stanowiska prezydenckiego ministra przy Aleksandrze Kwaśniewskim, szefa rady nadzorczej PGNiG i w końcu odziedziczone po szefie Informacji Wojskowej gen. bryg. Tadeuszu Pietrzaku stanowisko przewodniczącego Naczelnej Rady Łowieckiej.

Brak głosów

Komentarze

"Dziwnym przypadkiem" syn Andrzeja Gduli, Maciej robi karierę naukową i publicystyczną. Przecież za błędy rodziców się nie odpowiada. A do tego przecież żadnych błędów Gdula senior nie popełnił. Co zresztą dowodzi kariera syna. I w taki oto sposób koło tej historii toczy się dalej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#176489