Wyrok w zawieszeniu

Obrazek użytkownika Dixi
Kraj

W zawieszeniu w przenośni i dosłownie.
Nie wierzę w samobójstwo Andrzeja Leppera. Odzywam się dopiero teraz, bo zwalnia mnie to z wyliczania poszlak, na których opieram swoje przekonanie, są one bowiem wyczerpująco wyliczone w Sieci, a ich ilość rośnie z dnia na dzień. Chcę natomiast podzielić się refleksją nieco szerszą.
„Samobójstwo przez powieszenie” stałą się już nowym znakiem firmowym III RP (przykładów także nie warto wyliczać), zastępując na szczycie podium miejsce zajmowane dotychczas przez śmiertelne postrzały z broni palnej (choć śmierć Barbary Blidy zdaje się świadczyć, że metody tradycyjne trzymają się mocno). Osobna kategorią (o czym za chwilę) zdają się być „wypadki” komunikacyjne i zabójstwa.
Najwyraźniej medycyna specjalna (od: „służby specjalne”) osiągnęła już taki poziom, że wszelkie kombinowanie z bronią przechodzi do lamusa. Technologie wojskowe (jak to bywa) trafiły już nawet na ulicę, wystarczy wspomnieć osławiona „tabletkę gwałtu”, która odbiera przytomność, a nie pozostawia śladów w organizmie. Oczywiście dobrze jest, jeśli ciało potraktowane najpierw chemią, a potem sznurem trochę powisi w przewiewie… Znów wyższość pętli nad pistoletem, który robi huk i wabi świadków uwidacznia się w pełnej krasie. Rzecz jednak nie w niuansach technicznych.
Epidemie „samobójstw” jest, moim zdaniem, konsekwencją problemu znacznie bardziej palącego, niż sama odpowiedzialność jakiegoś ministra za zabezpieczenie więzień, czy polityków. Żadna prokuratura, sady, policja, służby więzienne czy ochrona nie wygrają z mafią, jeśli… rządzi ona państwem. Nie pomogą nawet służby specjalne, a już szczególnie wtedy, gdy nie tylko nie są one kontrolowane przez sejm i administrację, ale, wręcz przeciwnie, to one kontrolują polityków i urzędy (urzędy zaś nauczone są służyć politykom, którzy służą… c.b.d.u). W przypadku byłych demoludów nie są to zresztą służby państwowe, ale, najoczywiściej, rosyjskie (bo takie zawsze były, czy mówimy o SB, Stasi, czy o jakichkolwiek innych, jak je zwał, tak zwał).
Upadek komunizmu, pardon, transformacja ustrojowa w której, KGB, a zwłaszcza GRU…. brały bez wątpienia aktywny udział, pozbawił być może oficjalnych, ciepłych posadek pomniejszych agencików (nie zapominajmy jednak, że agentem nigdy nie przestaje się być, chyba, że…. martwym), ale też uwolnił grube ryby służb od serwitutów ideologicznych, dając w zamian zielone światło do rozwinięcia na najszerszą niż wcześniej skalę nielegalnych biznesów, a potem legalizacji niektórych z nich (oczywiście bez utraty wpływów w mafijnym podziemiu) .
Handel bronią i surowcami strategicznymi, a ten tradycyjnie tkwi w rękach tajnych służb, to nie żarty, Idą za tym tak wielkie pieniądze i tak znaczne wpływy polityczne, że życie ludzkie (ale też warunki życia… całych społeczeństw), nic przy nich nie znaczy. Nic więc dziwnego, że zdejmuje się z szachownicy pionki, szczególnie te, które za dużo wiedzą, a stają się bezużyteczne, lub, co gosza dla nich, decydują się „sypać”. Czasem zresztą dochodzi do większych zatargów między bossami, a wtedy można kogoś najpierw skazać , posadzić i obedrzeć do czysta „w majestacie prawa” (a potem czekać na „samobójstwo” w celi). Wszystko to zresztą znamy doskonale z „Ojca chrzestnego”. Tam mówiło się o „pistoletach mafii”, u nas to ciągle ten sam stary, dobry departament „mokrych dzieł”, tyle, ze sprywatyzowany.
Nie jest tajemnica, że mafia (u nas byłe służby i ich koledzy „pozytywnie zweryfikowani”) stara się kupić, zastraszyć lub szantażować polityków, to oni bowiem wystawieni są na widok publiczny, za którym szanujący się „biznesmeni życzliwi lewicy” i utrzymujące „ciepłe stosunki z Moskwą” wcale nie tęsknią. (To politycy maja „parcie na szkło”). Zjawisko to dotyka ustabilizowane demokracje na zachodzie, w byłych krajach socjalistycznych, dziś postkolonialnych oligarchiach, jest o tyle niebezpieczniejsze, że mało kto ma odwagę i determinację z nim walczyć (ci co próbują, szybko i źle kończą).
Są jednak tacy, najambitniejsi i najpazerniejsi (często świecący na początku kariery gołym tyłkiem), a w swoim przekonaniu – najcwańsi, którzy wcale nie chcą walczyć z tym układem, przeciwnie, godzą się na niego, spodziewając się wsparcia i zysków. Ciekaw jestem jednak, czy godzą się na związane z tym konsekwencje, albo, czy je sobie uświadamiają? Jeśli nie, maja teraz okazję przekonać się, w co wdepnęli. Na dodatek bez odwrotu.
Swego czasu problem dotyczył przede wszystkim „ludzi lewicy” i to po jej stronie padały trupy (dziwię się, że Rywin jeszcze żyje, no, ale dał się posadzić i konsekwentnie milczy, na swoje szczęście) . Teraz Platforma zdobyło tyle władzy i zawłaszczyło tyle państwa, weszła w tyle „niejasnych układów”, że kolej przychodzi na nią, nawet gdyby udawało jej się przez następną kadencję tuszować wszystkie (niezliczone już afery). Politycy umaczani w interesy z mafią (czyli służbami), odpowiadają wprawdzie przed wyborcami, ale tylko stanowiskiem. Przed mafią – gardłem. Dosłownie.
Jakiś czas temu przy wtórze chichotów i znaczących mrugnięć odbyła się świetna zabawa polegająca na wróżeniu przyszłości Jarosławowi Kaczyńskiemu. Bzdura. Jemu grozi, jak zawsze, przebicie opon, katastrofa lotnicza, albo atak uzbrojonego „szaleńca”. Z pewnością się nie powiesi, bo nie spotyka się w tajemnicy z agentami i nie robił nigdy lewych interesów z mafią (co próbowano mu od zawsze przypisać, ale nigdy, mimo nakładu wszelkich możliwych sił i środków, nie udowodniono)
Pamiętam, że Palikot, a bodajże także Lepper, prowokowali liderowi PiS śmierć samobójczą… Teraz pora zapytać (słowami rosyjskiego klasyka): „Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!”. Coś mi się wydaje, że Palikotowi nie wyszła nowa partia, tonie za to w długach. Nie byłbym ręczył także za długie, spokojne życie różnych Mirów, Rychów, Zbychów i innych… Powinni już ze strachu sikać w spodnie. Nawet jeśli PO będzie wygrywać wybory wiecznie, oni nie będą bezpieczni. Oczywiście, jeśli kiedyś przegra (daj Boże!) tym bardziej.
Niepokoję się (choć go nie znoszę, co chyba zrozumiałe) o tego wariata Niesiołowskiego. Jeśli kiedyś wszystko się wyda…
Podkreślam – ja nie straszę, ani tym bardziej nie grożę. Staram się przewidywać przyszłość.
P.S.
Trudno się dziwić, że o śmierć Leppera (tak jak o śmierć Blidy) obwinia się… tych co zawsze, choć od czterech lat Kaczyński nie jest premierem, Ziobro ministrem, PO sprawuje (przynajmniej formalnie) pełną władzę (jak widać bez odpowiedzialności), a Czuma jest członkiem Platformy. Znowu „IV RP morduje niewinnych ludzi”? Niewinnych, bo nie ma szans (o to zadbano) udowodnić winy podejrzanym o ciężkie przestępstwa, zanim…. „ zaopiekuje” się nimi elita elit III RP.
„Dziki kraj”???. Oj, dziki…

Brak głosów

Komentarze

Matuszka rassija wiele już swoich dzieci zjadła.
Ale wizja "nowych polskich" na wzór "nowych ruskich" kusi nieodparcie.Nawet gdyby miała zakończyc się "eliminacją świadka" w ramach planu GRU.
Mierzi mnie tylko kiedy słucham kapłanów, którzy na pogrzebach zdeklarowanych ateistów i komunistów, opowiadają o "odejściu do Boga".
Niewierzące ścierwo idzie co najwyżej na paszę dla robaków.
I tak to powinno być jasno nazwane.
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#175894

oj dzieje sie w tym naszym "dzikim kraju" !
smierc Leppera jest porzadnym wstrzasem i tragedia, bo w koncu zginal czlowiek
ale jak to bywa w kraju niewiele wiemy
sam Lepper byl przeciez nie tylko politykiem Samoobrony i o tym nie wolno nie pamietac
to taki drugi Zyrinowski jak slusznie napisal Ziemkiewicz
"samobojstwo" nawet jezeli nim nie bylo, ma byc moze jakis "cel"
ktos kto pomogl w "samobojstwie" zdawal sobie z tego sprawe
"Czy martwy Lepper mocniej zatrzęsie Polską, niż żywy?"
zdaje sie, ze pytanie Janusza Wojciechowskiego jest dobrze postawione

 

ps: cos nie da sie komentowac na twoim blogu :(

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#176007

Inna sprawa, że od kilku dni Onet strasznie się zawiesza.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176035

Dixi, samobojstwa byly, sa i beda
niezaleznie od rzadzacych (mafii, sluzb, faraonow itp)
dlaczego piszesz o "epidemii"?
dlaczego Niesiolowski wzbudza twoj niepokoj, bo wariat?

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#176046

Nie wyliczałem wszystkich, którzy "powiesili się" w więzieniach (po jednej z takich afer odszedł Ćwiąkalski, ale nic to nie zmieniło) i klawiszy, którzy też "się" potem "powiesili, bo byłem pewien, że to powszechnie znane fakty. Listy "samobójców" i ofiar "tajemniczych" wypadków były publikowane także na Niepoprawnych.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176055

czy nie nalezy zaliczyc ich do zbrodni a nie samobojstw?
ok, rozumiem ze o Niesiolowskim cisza :)

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#176062

Co jeszcze można powiedzieć o Niesiołowskim, to wariat, błazen i wściekły pies. Lepper zaczął "psuć poziom dyskursu politycznego", ale przy liderach PO to szczeniaczek. Niesiołowski,razem z Kutzem i Palikotem, a także sympatykami PO, jak Bartoszewski czy Wajda osiągnęli niewyobrażalny poziom chamstwa i bezczelnego kłamstwa, czyli hucpy. I to są właśnie Autorytety...
Może Lepper, niedoceniony prostaczek, powiesił się z zazdrości? :):):)
Wątpię. Tacy gangsterzy się nie wieszają. Jeśli tracą oddech to z powodu zaaplikowania garoty. Dziś jest jednak ona zbędna. Są lepsze sposoby.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176071