Tusk chce wprowadzić wybory przez internet

Obrazek użytkownika cccp.ue
Kraj

Tusk zamierza wprowadzić wybory przez internet (patrz DoRzeczy
i Wprost oraz info na stronie KPRM), a wtedy sfałszuje każde wybory i nigdy nie odda władzy.

Na razie  pilotażowo przygotowuje wybory prezydenckie w 2025 r., kiedy to Tubylcy będą głosować tradycyjnie ale już Polonia wyłącznie przez internet.
Wg mnie to ma być poligon doświadczalny Tuska i  niemieckiego BND.

Potem na pewno będzie chciał głosowania tylko przez internet a tego nikt nie będzie miał możliwości sprawdzić.
Dlatego przewidując jego zamiary - pochodzę jak on z Sopotu  i znam trochę jego osobowość - już kilka miesięcy temu wymyśliłem  zmiany sposobu głosowania, które są połączeniem  głosowania równoległego -  jednocześnie przez internet i jednocześnie w sposób tradycyjny.
Każdy wyborca będzie używał obu metod jednocześnie i obu  wyłącznie w lokalu wyborczym.
Sposób ten wg mojej oceny  wydłuży procedurę głosowania o max  ca 10 sekund, lecz uniemożliwi  jakiekolwiek  wyborcze fałsze i  nadal zachowując tajemnicę wyborczą, da suwerenowi / wyborcy oraz partiom politycznym nieoceniony atut   do ręki - uprawnienie i realną mozliwość sprawdzenia  prawdziwości każdego oddanego głosu.

Ten sposób będzie niósł duże zagrożenie dla każdego fałszerza
i zniechęci do takich prób.
Wytłumaczę to na przykładzie  - wchodzi wyborca do lokalu wyborczego:

- wyborca wchodzi, legitymuje się i pobiera WŁASNORĘCZNIE   listę wyborczą z kupki na stoliku komisji (pierwszą z góry, z dołu, ze środka). Komisja nadzoruje tylko, czy nie wziął np 2 kart i nie moze nic fotografować, czy odnotowywać numeru karty.
Udaje się do stanowiska skreśleń i skreśla krzyżyk  / krzyżyki.
A ponieważ karta wyborcza składa się z dwóch  identycznych,  połączonych ze sobą perforacją papieru kartek, na spodniej karcie powstaje duplikat  wierzchniego oryginału - wskutek napylenia kartki kalką.

Każda karta do głosowania posiada swój indywidualny numer, z tym, ze kartka wierzchnia i spodnia maja ten sam numer, z dodatkowym indeksem: wierzchnia A, spodnia B.
Tak więc powstaje wierna kopia, oznakowana - jak wierzchnia, insygniami PKW.
Wyborca udaje się w kierunku urny, ale na jego drodze znajduje się stolik ze  ""skrzynką""  zawierającą kamerę przemysłową ,  połączoną z internetem i serwerem PKW w Warszawie.
Wyborca wkłada listę do ""skrzynki"" , tam w ułamku sekundy następuje  sfotografowanie listy i wyborca wyciąga listę, którą wrzuca do urny - odrywając wcześniej spodnią kartkę, jako dowód , na kogo oddał głos / -y.
Koniec głosowania. 
Specjalny, w gruncie rzeczy zmodyfikowany  program przemysłowy (podobny do stosowanych na zautomatyzowanych, zrobotyzowanych i okamerowanych liniach produkcyjnych)  przesyła plik (zdjęcie) w czasie rzeczywistym do PKW i na serwer partii, na którą był oddany głos.
Komisja na koniec zlicza karty fizyczne, sporządza protokół - tradycyjnie jak dzisiaj.
Jednocześnie  program sporządza z danych na serwerze PKW wyniki wyborów - w ca kwadrans po zamknięciu wyborów.
Wszyscy będą mogli porównać wyniki zliczania ręcznego i  cyfrowego.

Jednocześnie partia polityczna będzie miała  np. milion  plików zdjęć kart  z miliona oddanych na nią głosów (nadal anonimowych) a wyborcy swoje potwierdzenia.
Ca  2, 3 dni po zamknięciu lokali, wyborca będzie miał możliwość anonimowego sprawdzenia, czy jego głos nie został zmanipulowany, Więc po wpisaniu numeru karty na swoim komputerze  lub na anonimowym komputerze w siedzibie gminy i nie w zasięgu kamer, będzie mógł porównać  na 2 serwerach (PKW i danej partii / KW) swój oddany głos.
Oddając głos na PiS i na p. Kaczyńskiego, będzie mógł wejść na swerwer PKW i na serwer PiS i porównać, czy na obu serwerach zaliczono mu głos na p. Kaczyńskiego a nie na np Tuska.

Jeśliby na którymś z nich brakowało zdjęcia jego karty, lub nie zgadzałyby się osoby, na które głosował , byłby to dowód na fałszerstwo.
Mógłby na monitorze nacisnąć przycisk FAŁSZERSTWO, A ODPOWIEDNI SMS I MAIL AUTOMATYCZNIE BYŁBY WYSYŁANY DO PKW, do P. KACZYŃSKIEGO I DO KOMITETU WYBORCZEGO  PiS.
Poza tym mógłby   udać się do KW PiS i  udzielić swojej karty (kopii) do dalszego postępowania przed PKW i organami ścigania.
Uprzedzam zarzut, że obywatele nie będą się garnąć do sprawdzania, czy ich nie oszwabiono.
Przecież głosowanie jest tajne, nikt nie wie, kto głosował kartą o określonym numerze, więc fałszerze nie będą wiedzieli, czyj głos / kartę fałszują.
No więc sprawdzeń mogą dokonywać także sami głosujący członkowie partii - sprawdzeń swoich głosów.
Jeśliby sprawdzeń dokonali sami członkowie partii (kilka tysięcy członków) i okazałoby się, że  sfałszowano, zagubiono w systemie np 10% sprawdzanych tak kart, to oznacza, ze sfałszowano 10 % ogółu głosów oddanych na tę partię.
W zamyśle pliki  i karty papierowe (obie listy powinny być w przybliżeniu tożsame) powinny być przechowywane np. przez 10 lat, aby fałszerze mogli być karani w  tym okresie, także po utracie władzy przez fałszującą ekipę.
I co Państwo  na TO?

Bo jak nie będzie ogólnokrajowego zrywu, to Tusk juz nigdy nie odda władzy, a dzisiejsze partie już teraz mogą składać wnioski do KRS o wykreślenie partii z rejestru.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (15 głosów)

Komentarze

Już teraz każdy kto chce posiada zaufany podpis, a od niebawem wszyscy mający "biznes" będą musieli także wyrobić sobie coś takiego.

Nie ma sposobu podrobienia elektronicznego podpisu, a ci którzy nie mają będą głosować na piechotę. Nie komputery będą liczone, ale uwierzytelnione głosy i nic nie pomoże jeżdżenie 80 kilometrów aby zagłosować  innym obwodzie.

Warunek, aby oba systemy były połączone, aby nie można było zagłosować i tu i tu.

Wyborów będzie pilnowało nie tylko BND, ale także GRU i CIA, no i MOSAD, ale będzie frekwencja, gdy cały świat będzie brał udział w polskim głosowaniu. Może z rozpędu wybierzemy Xi na prezydenta?

Vote up!
8
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1659029

BND już nie potrzebuje poligonu doświadczalnego.

W 2020 roku "wybrało" już swojego człowieka do Białego Domu.

Ich człowiek natychmiast zniósł sankcje na Nord Stream,

a następnie zaproponował podwózkę Źeleńskiemu.

 

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1659039

Pomysł wydaje się dobry, zapewne eliminuje możliwość fałszerstwa i własnie dlatego.... oni z niego nie skorzystają. :) Kto ich zmusi ? Za późno o roczek. Teraz oni decydują jaką metodę głosowania zastosować.  I wybiorą taką, która daje szanse na nieprzejrzystość i fałszerstwa. Oczywiście razem z  BND i GRU. Nam się wydaje, że ciut, ciut "pilnujmy wyborów" i będzie znowu szansa dla Polski. Może kiedyś będzie ale nie za ciut ciut. A może za 120 lat ? Było? Było. Albo optymistycznie, kilkanaście?  No i co że na chama sfałszują wybory, podadzą inne cyfry? A co robią teraz? Kto im co zrobi? Unia :).  Patrzmy, jak dotrzeć do młodego pokolenia, bo tam przedział 18-26 ?  ile było procent poparcia ?  7? 10?. Tej pracy nie widać, czeka się jak na wzrost drzewa, to nikomu  się nie chce za to brać. No to jest te 7 czy 10 % . To nawet nie, że muzea będą puste, likwidują i nawet nie będzie śladu wielu tych miejsc. A co tu mówić o świadomości. Nauczyciele dostaną przykaz, uczyć o miłości do Niemiec i będą uczyć. 30% podwyżki  piechotą nie chodzi, a "Unia jest jedna". Nawet pod przywództwem Niemiec. Zresztą, nie będzie za wiele kogo uczyć, skoro polskie dzieci będą abortowane. Na rozkaz Tuska, z ustawy Tuska. Deutschland, Deutschland uber alles". 

Vote up!
5
Vote down!
0

Bogdan Lipowicz Skaut

#1659036

A co grozi fałszerzowi? Bo jak tak jak dotąd - nic, to będą fałszować dalej.

Weryfikacja głosów byłaby możliwa również dzisiaj, gdyby nie to,że ordynacja wyborcza została tak skonstruowana przez WSZYSTKIE siły polityczne, żeby fałszerstwa uchodziły płazem, a sam akt wyborczy był tylko pro forma.

Przykład: w jakim normalnym kraju wybiera się władze sejmu, rząd itp ZANIM SN stwierdzi ważność wyborów. A to powoduje, że wywierana jest presja na sędziów.

W jakim normalnym kraju niszczy się karty do głosowania PRZED stwierdzeniem ważności wyborów. A to oznacza, że nie można zweryfikować większości protestów.

I wreszcie w jakim normalnym kraju obwodowe komisje wyborcze składają się z pracowników urzędów samorządu terytorialnego zarządzanych przez polityków.

Jeżeli nie uporządkuje się tego elementarza, to żadne zabezpieczenia nie pomogą, bo okaże się że weryfikacja papierowa jest niemożliwa, a te wszystkie kody, numerki, skany, że o wartościach w tablicach bazy danych nie wspomnę,  łatwo podrobić. Jak nie wierzycie to popytajcie ludzi, którym poznikały pieniądze z rachunków bankowych mimo super duper bezpiecznych systemów bankowych w stylu 3D secure.

I wreszcie wybory mają być anonimowe (tajne) i jest to konstytucyjny wymóg, a żaden system głosowania internetowego tego warunku nie spełnia, bo umożliwia techniczną rejestrację głosów oddanych przez poszczególne osoby i tylko od słowa honoru liczących zależy czy takie możliwości będą wykorzystane czy nie. A honoru u ludzi z politycznymi motywacjami próżno szukać.

 

PS Niech ktoś na początek spróbuje zaproponować, że przewodniczącymi komisji obwodowych będą sędziowie sądów powszechnych, a członkami np. ławnicy jako osoby zaufania społecznego. Zobaczycie jaki hałas się podniesie.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1659040

 komisji wyborczej podłączą się do zainteresowanych  to będziemy mieli kilka różnych wyników i raz wygra sobie PO, raz partia PiS, albo jakaś zarejestrowana pod Leningradem, lub w Telawiw. Każdemu wedle potrzeb.

Vote up!
2
Vote down!
0

Apoloniusz

#1659046

co się musi zgadzać to liczba kart do głosowania z liczbą wyborców, którzy, świadomie lub nie, odwiedzili lokal wyborczy. Wożenie dodatkowych kart komendantem miejscowego posterunku w bagażniku już nie przechodzi. Ale zaznaczanie obecności nieobecnym, czy, tak jak ostatnio, dopisywanie klientów wożonych autobusami od jednego lokalu do drugiego,  to już spoko. I jest to nie do zweryfikowania, wobec uzależnienia obwodowej komisji od aktualnej władzy.

Ale może warto z pomysłu autora wyjąć i zastosować możliwość elektronicznej weryfikacji samej obecności na wyborach. To jest do zrobienia w ramach istniejących aplikacji (e-obywatel) i nie zeżre dodatkowych zasobów.  I chyba jeszcze nie narusza prawa, bo w końcu listy obecności i tak istnieją.  Niewiele to ale od czegoś potrzeba zacząć.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1659051

Tusk chce wprowadzić wybory przez internet i my nie będziemy już mieć żadnego wyboru. To tak dla naszej wygody. Zamiast zastanawiać się nad kompetencjami kandydatów, całe to główkowanie związane z wyborami wykonana za nas sztuczna inteligencja i algorytmy. Bez wychodzenia z domu, a nawet z łóżka, zagłosujemy i otrzymamy wynik prosto z centrum wymiany ruchu internetowego, który na Europę znajduje się we Frankfurcie nad Menem. Dawniej też wszystkie wyniki przychodziły z centrali i wtedy też nie opłacało się ich weryfikować. Naturalny idiotyzm zastąpiony został tu sztuczną inteligencją, ale poza tym, wszystko po staremu.

Unia Europejska stwarza nam alternatywną rzeczywistość po to, żeby nam wszystkim żyło się lepiej. Zamiast fatygować się do urn wyborczych, spełnimy nasz obywatelski obowiązek internetowo przez Frankfurt. Zakupy będą bezgotówkowe (centrala też we Frankfurcie), bilety bezpapierowe, choroby bezobjawowe, zwierzęta hodowlane już tylko na jutjubje dla nostalgików do oglądania ... Wydało się! Zwierzęta hodowlane wydzielają metan, zarówno z przodu jak i z tyłu, i tego nie da się już dłużej tolerować. Obejdzie się bez trzody, tej z rogami i tej bez. Mięso sami sobie wyprodukujemy w laboratorium. Rolnik zamiast paprać się w chlewie, będzie teraz obsługiwał czyściutki bioreaktor. Statystyczny kotlet powstanie na bazie bakterii i białka z mikroorganizmów. Trzeba tylko jeszcze do tej masy dodać barwniki
i wzmacniacze smaku ... i już kolacyjka gotowa! Niedługo już znikną też z rynku tradycyjne majtki i zaczną obowiązywać majtki z katalizatorem. Za niemanie będzie drakońska kara w elektronicznym, bezobjawowym euro. Tak to Unia Europejska przechodzi do następnej rundy walki z metanem, mimo, że się jeszcze z emisją CO2 nie uporała. Szkoda, że George Orwell tych czasów nie doczekał, mógłby chodzić na korepetyje do Ursuli von der Leyen.

Niedawno głośno było o skandalu w Poczcie Brytyjskiej, gdzie przez lata pracownicy licznych filii tej poczty szykanowani byli i oskarżanie przez swoich przełożonych o systematyczne kradzieże z kasy. Okazało się, że za tę brutalną rzeź niewiniątek winne było wadliwe oprogramowanie urządzeń. Oto fragment na ten temat z Wikipedii pt., British Post Office scandal: „Afera Poczty Brytyjskiej lub afera Horizon dotyczyła wadliwego oprogramowania księgowego, dostarczonego przez Fujitsu i znanego jako Horizon, powodującego fałszywe braki w rachunkach tysięcy nadawców pocztowych. Premier Rishi Sunak określił ją jako jedną z największych pomyłek sądowych w historii Wielkiej Brytanii. W latach 1999-2015 ponad 900 nadawców zostało skazanych za kradzież, oszustwo i fałszywą księgowość w oparciu o błędne dane Horizon, przy czym około 700 z tych postępowań zostało przeprowadzonych przez pocztę. Inni nadawcy zostali oskarżeni, ale nie skazani, zmuszeni do pokrycia niedoborów Horizon z własnych pieniędzy lub rozwiązano z nimi umowy. Sprawy sądowe, wyroki skazujące, więzienia, utrata środków do życia i domów, długi i bankructwa odcisnęły piętno na ofiarach i ich rodzinach, prowadząc do stresu, chorób, rozwodów i, w co najmniej czterech przypadkach, samobójstw.”

Vote up!
3
Vote down!
0
#1659049

jeśli będą prawidłowo sporządzone algorytmy. Nie ma takiej opcji. Czy robisz przelewy przez internet? Ile razy ktoś inny wybrał Ci pieniądze z konta?

Czy korzystasz z podpisu elektronicznego? Ile razy ktoś "podrobił" Twój podpis?

Można iść do banku z Twoim dowodem osobistym i przy układach z kasjerka oczyścić Twoje konto, można podrobić Twój nieczytelny podpis machnięty na dokumencie, ale elektronicznie przy obecnych zabezpieczeniach oszustwo nie jest możliwe. Przynajmniej ja nie słyszałem.

Ale muszą być prawidłowo sporządzone programy obsługujące całość wyborów i w każdym lokalu musi być komputer pracujący w sieci w czasie rzeczywistym. Na pewno jeszcze cała masa innych zabezpieczeń, o których więcej powiedziałby Gawrion niż ja, ale Gawriona niema więc u  ślepych jednooki królem!

Vote up!
0
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1659061

Wystarczy ogłosić konkurs na optymalny system wyborczy, a dobrych pomysłów będzie bardzo dużo. Też kiedyś myślałem i doszedłem do wniosku, że jednym z nich mógłby być system podobny do tego, który funkcjonuje w bankach. Karty wyborcze na wzór kart bankomatowych. Każdy uprawniony posiadałby taką kartę "wyborczą", podchodziłby do "automatu wyborczego" ( tak jak do kasy automatycznej w sklepie), wklepywałby swój osobisty pin, na ekranie pojawiałaby się lista wyborcza, zaznaczałby wybrane osoby i zatwierdzał. Po zatwierdzeniu otrzymywałby wydruk osobistego głosowania (jak paragon). Taki "paragon wyborczy" pomagałby później do weryfikacji swojego głosowania w internecie. Lub głosowałby w domu wklepując swój login, hasło i otrzymując  kod na swój telefon, który dodatkowo zabezpieczałby system.  Taki system uniemożliwiłby (albo ograniczył) fałszerstwa wyborcze, zminimalizowałby koszty (likwidacja kosztów licznych komisji, druków i lokali wyborczych), umożliwiłby odwoływanie demokratyczne złych posłów, prezydentów oraz skuteczne badanie opinii  publicznych..

Vote up!
0
Vote down!
0

RAK

#1659062