Gdzieś na trasie Gdańsk - Warszawa, obok nowobudowanej i pięknej, dwujezdniowej i czteropasmowej szosy (do Warszawy) zatrzymuje się samochód osobowy. Mama idzie w krzaczki, a tata z synkiem stają na skraju nasypu i bez skrępowania siusiają. Gdy skończyli, chłopiec parę kroków dalej zaczął dłubać patykiem w nawierzchni, a raczej podkładzie, podbudowie i krzyczy do ojca - Tatusiu, tatusiu,...