Daniel Obajtek. Odszedł geniusz, Paderewski zarządzania.

Miejmy nadzieję, że „na razie”. Co rusz to czytam w internecie coś napastliwego „o Obajtku”. A to oznacza, że był i jest dla przeciwników osobą ważną. I dla Niemców i Rosjan i ich polskich najemników . Trudno się temu dziwić. . Przy jego talentach mierzonych wynikami ekonomicznymi, przy jego wizjonerstwie i unikalnej osobowości, innych prezesów, np. mianowanych przez Tuska można spokojnie uznać za ludzi w zarządzaniu miernych i nieefektywnych. Tak jak mierne przy wynikach ekonomicznych prezesa Obajtka były i będą ich wyniki zarządzania Orlenem. Po prostu, Tusk nie ma tego „genu” polskiego, opiera się na prymitywnym, germańskim genie przemocy. I ma wybitny talent by przyciągać polskich ekonomicznych nieudaczników lub gorzej, partyjnych złodziei.

Ja nie twierdzę, że „ludzie Tuska” to nie są dobrzy ojcowie rodzin, mężowie, dobrzy przyjaciele swoich przyjaciół itd. , zwłaszcza , że chociaż przeważnie mają do pracy dla Polski dwie lewe ręce, to grabić pod siebie potrafią. Mamy tę wiedzę z przeszłości. Wiemy także, jak trudno było by im ( i będzie ) z Obajtkiem na polu efektywnego zarządzania konkurować. Po prostu Obajtek ma dar od Boga i umiejętności, jakich w szkole i na uczelniach nie uczą. Dostępny geniuszom w swoich dziedzinie. I tu żadne nawet kilka dyplomów warszawskich czy zagranicznych uczelni nie pomoże.

A piszę to, bo znowu czytam wczoraj tekst jakiejś panienki-dziennikarki na temat rzekomo dość „niewystarczającego” wykształcenia Obajtka w dziedzinie gospodarczej :). Że uczelnia „nie taka” jak trzeba. Do tego on w szkole średniej był niesforny i został z niej relegowany, itd. itp.
Można się tylko uśmiechnąć, bo ludzie wybitni często tak mają, nie mieszczą się , zwłaszcza w młodości, w „formatach” i „schematach”. I takie informacje „szkolne” i „uczelniane”, akurat świadczą na korzyść Obajtka. Miernota bez talentu będzie tylko „średniakiem” nawet po Oxfordzie czy Harwardzie. Geniuszowi wystarczy dobra uczelnia w Radomiu, może konkurować z całym światem i Europą.

Obajtek którego się z Orlenu pozbyto, był kreatywny i tworzył wielki gospodarczy projekt oraz pomnażał pieniądze dla Polski i Polaków. Był skromny. Jako prezes największego polskiego koncernu, ocenianego w ratingach światowych w czołówce najszybciej się rozwijających i perspektywicznych firm, pobierał pensję w zasadzie chyba nie większą niż zwykły pojedynczy naczelny redaktor gazety czy tygodnika kierowanych z Berlina np. Fakt czy tygodnik Newsweek. (proponowano mu dużo większe pieniądze, odmawiał) .Wielki człowiek, relatywnie niedużo zarabiający jak na to stanowisko i wypracowane wielomiliardowe korzyści finansowe dla Polski. Bo cóż to przy tych rewelacyjnych, miliardowych efektach 1-2 mln rocznie pensji takiego człowieka? . Wyliczyłem sobie kiedyś, że w niektórych sytuacjach i  parametrach np. porównanie jego a innych zarobków,  do wyników, opłacał się Polsce 30 razy bardziej niż „geniusze” od Tuska. Przepaść. Wielkość absolutna, bardzo rzadko spotykana.

Obajtek był i jest solą w oku Niemiec i Rosji. Usunięcie człowieka tak utalentowanego przez agendę rządzącą obecnie naszym krajem na rzecz tych państw, jest naturalną koleją rzeczy, i mało się nią podniecam. Pamiętajmy, że w w roku 1939 i później , po opanowaniu Polski przez Niemcy i Rosję, wybitnych Polaków po prostu mordowano w pierwszej kolejności, tak że i Obajtek i np. Kamiński są swego rodzaju szczęściarzami, żyjąc dzisiaj a nie kiedyś w przeszłości. Oczywiście niemiecka i rosyjska agenda będzie ich ciągać po jakiś sądach, publicznie poniewierać i obrzydzać Polakom, ale jednak na tym etapie historii Europy, to jednak nie komora gazowa czy kula w potylicę za służenie Polsce. Za talent, za patriotyzm. Ponieważ zawsze uważałem, że polski patriota musi być na wiele gotowy, na ujadanie ichnich mediów patrzę ze spokojem. Po prostu na pewne zdarzenia trzeba patrzeć w perspektywie historyczno-porównawczej. Uważam zresztą , że z ludzkiego i patriotycznego punktu widzenia, lepiej by było człowiekowi razem z Kaczyńskim, Kamińskim czy Obajtkiem skończyć w Oświęcimiu, przynajmniej w uczciwym towarzystwie, niż się łajdaczyć i skończyć w ekipie Tuska. Herbert takie sprawy ujmował bardziej łagodnie i poetycko.

A wracając do zarzutów o rzekomo „zbyt małe” wykształcenie Obajtka :). Plugawców gryzie jedno : „Jak on śmiał po uczelni w Radomiu mieć takie znakomite efekty swojej pracy” :) . A to talent i polskie serce. To ta baza. Tak Polacy miewają, czego zniemczeni i zruszczeni najemnicy nie rozumieją.

Przypomina mi się, że mój ulubiony w młodości pisarz, Stefan Żeromski, wielki polski patriota, traktowany za życia jako „sumienie narodu”, chociaż nie katolik, i bardzo nie lubiany przez Niemców i Rosjan. I któremu naród wydzielił za życia mieszkanie na Zamku Królewskim w Warszawie. Był traktowany przez nauczycieli jako polonistyczny antytalent :) i zakończył edukację z trójczyną z języka polskiego :). Czyli dziedziny w której okazał się gigantem. Inny wielki Polak i talent pisarski, który go ubiegł w biegu do nagrody Nobla, Władysław Reymont. Zdaje się że skończył edukację na fachu krawieckim, pracując później także jako aktor małej trupy teatralnej i pracownik fizycznej kontroli i konserwacji torów kolejowych. I co dalej... Talent. Żadne uczelnie tego nie dają. Nie dają talentu.
I nasz tytułowy wybitny pianista, Ignacy Paderewski, którego wkład w niepodległość Polski bywa niedoceniany, goszczony z tytułu swojego pianistycznego geniuszu w największych salach koncertowych świata, przyjaciel królów i prezydentów państw. Urodzony był w wiosce dużo mniejszej niż miasteczko Pcim, z której do najbliższej stacyjki kolejowej było 100 kilometrów. I był traktowany w warszawskim konserwatorium muzycznym jako ...antytalent pianistyczny, :) , zniechęcano go wręcz do tego instrumentu :). Zresztą chyba został wyrzucony z uczelni czy powtarzał klasę, już nie pamiętam, muszę zajrzeć. Polecam jego „Pamiętniki”, świetnie się czyta, jest i o Niemcach :).

Przyznaję, że dla mnie Daniel Obajtek, to taki „Paderewski” zarządzania dużymi strukturami. Gdzie go nie dali, wszędzie miał świetne wyniki pracy. Gdzież tam w jakimś PO czy PSLu komukolwiek do Obajtka. Wyrobnicy. To i zazdroszczą talentu, opluwają, obmawiają, jak to miernoty „po wybitnych uczelniach”. Ot, doszlusowali po nich do „średniaków". Cudów nie wymyślą. Urodzeni destruktorzy, podzielić, zachachmęcić, sprzedać i coś uszczknąć.

Mając takich gigantów gospodarki i zarządzania jak Obajtek, Polska była skazana na sukces i dobrobyt. Cóż, młodzi woleli wybrać biedę , niewolę i „Europę”. No to Niemcy i Rosja im teraz zademonstrują jak to wygląda realnie, jak to jest być niewolnikiem. Niedużo wody upłynie w Wiśle jak poczują. Rok, dwa. Nowi jeszcze pociągną trochę na gospodarczej energii poprzedniego rządu. Emeryci jak ja, będą z ta biedą mieli do czynienia krócej. Kwestia kalendarza.

Ale oczywiście, jeśli w przyszłości młodzi będą chcieli zawalczyć o wolność i dobrobyt Polski, emeryci jak ja i inni, pomogą. Jak dożyją. Na razie na ogólniejsze przebudzenie młodych się nie zanosi. Chociaż kilka młodych, pięknych, mądrych i patriotycznych pań z charakterem było wczoraj na scenie koło Trybunału Konstytucyjnego.
Ludzie najczęściej walczyli i mieli chęć walczyć „dla przyszłych pokoleń”. Póki co, ogólnie młode pokolenie za bardzo się do wolności i dobrobytu nie pali, chociaż wielu zapewne ma potencjał. Albo stworzeni na niewolników ? Nie rozumieją o co toczy się gra, a nie o starych, a o młodych. No to poczekamy, co przyszłość pokaże. Ale oczywiście demonstrować niezgodę trzeba, dla honoru. Zawsze trzeba być gotowym do wolności, byle nie tak jak w 89 roku, gdy ONI naród omamili. Ale to już inny temat.

Strona prywatna, czasami w użyciu : ]]>http://studiowieza.pl/ ]]>   ///    ]]>http://studiowieza.pl/?p=699 ]]>  ( "Kto Ty jesteś, Polak mały...I Paderewski " )