Na ratunek zdychającej Unii, czy do budowy Europa-Union Deutschland?

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

      Portal Politico zaskoczył nas, jak nie byle co. Jest to wprawdzie amerykańskie przedsiębiorstwo medialne. Ale od 2015 r. zaczęło też działać w Europie pod auspicjami koncernu Axel Springer. Główny oddział jest w Brukseli, ale koncern działa w wielu stolica europejskich m. in. w Berlinie i w Warszawie. Zresztą nie to jest ważne, bo istotne są tu wpływy niemieckie. Media niemieckie podobnie, jak media polskojęzyczne działające w Polsce, a lojalne wobec rządu w Berlinie i wrogie wobec Polski, wspierają politykę niemiecką, a co najdziwniejsze, te w Polsce nadające z polskich publikatorów. Stąd to niemieckie porzekadło: das stand in der Zeitung jako argument potwierdzający prawdziwość doniesienia. Do złudzenia przypomina to delikatność władz RP przed 1939 r., kiedy jawnych szpiegów niemieckich tolerowano, by nie drażnic Hitlera. Ale dość o Politico, choć powinno być wiadomym w czyim interesie działa. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi to, co ostatnio tam czytamy:

Portal wskazuje, że sukces opozycji w październikowych wyborach w Polsce i, co za tym idzie, fotel szefa rządu dla Donalda Tuska to "promyk nadziei dla centrystów na całym kontynencie". W obliczu zwycięstwa Giorgi Meloni we Włoszech, Roberta Fico na Słowacji, Geerta Wildersa w Holandii oraz umacniania się władzy Viktora Orbana na Węgrzech, Tusk ma być tym politykiem, który odwróci trend przechodzenia populistycznych sił "z obrzeży do rządu".

Dość niezręczne to wyróżnienie jak i jego promulgacja, bo:

Sukces opozycji w wyborach październikowych w Polsce jest bezsporny, ale już mocno naciągane jest to, że jego autorem jest Tusk, a wskazanie jego jako premiera, jest w dodatku nieuczciwym chwytem propagandowym mającym na celu wypromowanie tego tak dla Polski szkodliwego człowieka na fotel premiera, który już kiedyś  zajmował i zabagnił kraj w wymiarze trudnym do obiektywnej oceny. Z kolei przechodzenie populistycznych sił "z obrzeży do rządu" byłoby tylko w przypadku, gdyby do niego dostały się lewackie – w żadnym przypadku nie centrowe – „kanapówki” totalnej opozycji, bez których partia Tuska nie mogłaby liczyć na ` ` ` udział w rządach.

Po drugie, mowa w tym anonsie o populizmie, który rzekomo będzie zwalczał Tusk. Politico, jeśli w ogóle chce być poważnie potraktowane, powinno wiedzieć, że największym populistą był właśnie Tusk, który popisywał się mówieniem nieprawdy i wprost porażającą nienawiścią, a sekundowali mu jego pomagierzy, tzw. ośmiogwiazdkowi posługujący się językiem rynsztoku. Tusk miał jedyny program, a było to zwalczanie PiSu każdym sposobem.

Zupełną bzdurą jest też twierdzenie o rywalizacji Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim, którzy od dwudziestu lat toczą "bitwę o duszę Polski". Nawet ślepy widzi, że Tuskowi o Polskę chodzi tyle co psu o piątą nogę, a Kaczyńskiemu nikt bezinteresowności i patriotyzmu odmówić nie może, chyba, że patrzy na to z Brukseli lub Berlina. Poza tym,

mógłby o wszystko walczyć, ale nie o duszę. Bo nic na to nie wskazuje w jego mowie i ` czynach, co by miało związek z duszą w potocznym rozumieniu tego słowa.

Zatem można zrozumieć, że właśnie ten Portal tak uhonorował Tuska, ale trudniej odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? Chociaż w pewnym sensie już tę odpowiedź dano stwierdzeniem, że „w obliczu zwycięstwa Giorgi Meloni we Włoszech, Roberta Fico na Słowacji, Geerta Wildersa w Holandii oraz umacniania się władzy Viktora Orbana na Węgrzech, Tusk ma być tym politykiem, który odwróci trend przechodzenia populistycznych sił "z obrzeży do rządu". W tym jest pewien sens, tylko znowu ten „populizm” i tu znalazł się na zupełnie niewłaściwym miejscu. Jeszcze bardziej wątpliwe jest, „że rządy Tuska będą oznaczały odprężenie w stosunkach z Unią Europejską oraz polepszenie relacji z Niemcami i Francją. Korzyści ma również odnieść Ukraina, która "odetchnie z ulgą" po rządach Zjednoczonej Prawicy”. W konfrontacji z akcją podjętą w Unii Europejskiej w celu jej przekształcenia w superpaństwa pod egidą Niemiec (Francja to tylko kwiatek na kożuchu) jest to całkowicie bez sensu, a jakie korzyści Ukraina zyskała od libertyńsko-lewackiej Unii Europejskiej, to należy sprawdzić na Ukrainie. No, może te 5000 hełmów od Niemiec. Za to pomoc Polski dla Ukrainy w najgorszym dla niej czasie, kiedy władze UE „debatowały” miast pomagać, znana i ceniona była w całym świecie. Widocznie Politico przesypia te tak ważne dla świata wydarzenia.

Niewątpliwe wydaje się być dowartościowanie Tuska wobec dość niepewnej przyszłości większościowej opozycji w sejmie i senacie. Tusk jako były przewodniczący Rady Europy miał znaczenie dość mierne. Zresztą on był zawsze homo novus i raczej extraneus dla zawodowych wyg tworzących gremia unijne. Odznaczał się głównie tym, że chodząc po korytarzach trzymał prawą rękę w kieszeni spodni, co jak mi się wydaje, było małpowaniem jednego z prezydentów USA. Już kiedyś wspominałem jak to Jean Claude Juncker, niby żartem, podsumował przydatność Tuska jako szefa Rady Europejskiej, stwierdzając, że jest on tam niepotrzebny. I co nagle wpłynęło, że takiej doznał laudacji?

Wyciągnięto go z lamusa, gdyż jak wyżej przypomniano, coraz więcej krajów europejskich ma dość lewackich rządów, a już z pewnością spłoszy je do końca budowa Europa-Union Deutschland, a dziś taki właśnie szyld wywiesiły Niemcy i bez żenady radują się że w Polsce nareszcie w miejsce rządu narodowego rodzi się rząd taki, jak kiedyś Hitler skonstruował dla Norwegów i szeregu innych podbitych krajów. Ale Tusk i jego partia antychrześcijańska i antypolska nic by nie zdziałały, gdyby nie ci, których w Niemczech hitlerowskich nazywano Mitläufer tzn. biegnący za partią i gotowi zawsze jej służyć. Paskudną rolę w gildii Tuska odgrywa PSL nieprawnie używające nazwy kojarzącej się z patriotyzmem, ofiarnością i umiłowaniem Polski. Taki PSL skończył się w 1947 r., a pochlebiam sobie, że oglądałem, jak w maju tegoż roku w małym mieście powiatowym w dniu 3 Maja na rynek wtargnęła gromada konnych z zielonym sztandarem i rozpędziła komunistów usiłujących na sowiecki sposób obchodzić rocznice narodowe. Obecna PSL może służyć wrogom Polski, ale nie wolno jej nawiązywać do Witosa i tamtego Stronnictwa, bo to uwłacza ludziom, którzy kiedyś cierpieli za Polskę i jest żałosną atrapą ruchu ludowego mającego poczesne miejsce w historii Polski. Obecni ludowcy, niczym nie różnią się od PO, są za wszystkim co sprzeczne jest z etyką chrześcijańską (in vitro, związki partnerskie), a aborcja wchodzi w to automatycznie, gdyż rożni się od in vitro tylko sposobem uśmiercania. To, że Morawiecki się pod tym podpisał naprawdę mnie zmartwiło. O kanapie Hołowni nie ma co wspominać, gdyż to po prostu powtórka z Palikota, Petru z Nowoczesną, KODu i podobnych teatrzyków. Zagadką jest Konfederacja, przyszłość pokaże, czy jest to coś pokrewnego z ruchem narodowym?

Wszystko to dzieje się jednak tylko po to, by Polska opanowana przez lewacko-libertyńskie koła asystowała czynnie w agonii UE i witała nową Union-Europa Deutschland, zarazem pląsając na grobie własnej Ojczyzny – Polski. No, czy własnej? To jest pytanie.

A jak bardziej dzisiejsza Europa musi szukać wyjścia z matni, o czym w następnym felietonie, gdzie nawiążę się do arcyciekawego komentarza Victora Davisa Hansona p. t. Can Europa become Western again? Las Vegas Review-Journal. ]]>https://www.reviewjournal.com]]>

Może jako hymn Europa-Union Deutschland byłaby dobra pieśń:

In den Ostwind hebt die Fahnen, Denn im Ostwind stehn sie gut

Dann befehlen sie zum Aufbruch, Und den Ruf hört unser Blut.

Denn ein Land gibt uns die Antwort, Und das trägt ein Deutsch Gesicht,

Dafür haben viel geblutet, Und drum schweigt der Boden nicht.

Ziemia na wschodzie nosi niemieckie oblicze, wzywa do odpowiedzi w imię przelanej tam krwi. Oczywiście piosenka nie mówi czyjej krwi. My wiemy.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Wyznaję, że mam pewną obsesję i niech to pozostanie tylko między nami. Gdziekolwiek łypnę ślepiem, tam od razu widzę podwójne dno. To na co patrzę, to dla mnie jedynie atrapa dla zmyłki i koniecznie chcę zobaczyć, co się tak naprawdę za nią kryje. Dawniej dotyczyło to jedynie dziewczyn, a teraz to już wszystkiego i wszędzie. Pewnie potrzebuję jakiegoś doktora od głowy, ale ciekawi mnie, kim on jest tak naprawdę, tak w cywilu, tak na co dzień...? No dobra, są jeszcze ważniejsze sprawy.
Let’s drink about them.

Przeciętny Niemiec ma takie zdanie o Żydach i o Izraelu, że woli go publicznie nie wypowiadać, żeby nie być posądzonym. W żadnym innym kraju w Europie Żydzi nie boją się o swoje życie i bezpieczeństwo tak bardzo jak w Niemczech. Żydowskie instytucje ochraniane są dzień i noc przez kamery, sensory, przez tajniaków, jawniaków i uzbrojonych policjantów. Jednocześnie, demokratycznie wybrani polityczni przedstawiciele narodu niemieckiego bez przerwy deklarują swoją pomoc, solidarność i przyjaźń z narodem żydowskim. Tu nasuwają się uzasadnione wątpliwości, czy naród, który zdolny jest do tak ogromnych zbrodni, jest równocześnie szczerze zdolny do tak wielkiego szacunku i miłosierdzia wobec swoich byłych ofiar, tak jak to Niemcy manifestują na cały świat. A może chodzi tu tylko o pozyskanie wspólnika do nie całkiem czystych interesów? Roszczenia wobec Polski mają zarówno jedni i drudzy. Ty mnie podrapiesz po plecach, a ja ciebie podrapię. Chodzi już tylko o to, by nasze dzieci miały lepiej. To tzw. mądrość etapu.

Swojego czasu ś.p. prezydent Lech Kaczyński starał się zrobić z Izraela dobrego sprzymierzeńca Polski i szanse na to wyglądały bardzo obiecująco. Wtedy wielu mieszkańców Izraela mówiło jeszcze po polsku i czytało polskie książki. Zależało im na silnej więzi z Polską. Podobnie miała się też sprawa z Ukrainą i z żyjącymi tam Polakami. Było do czego się odwoływać, było z kim rozmawiać i na czym budować wspólną, pomyślną przyszłość. Niestety, ten scenariusz godził w interesy zarówno Niemiec jak i Rosji i został brutalnie przerwany 10 kwietnia 2010 roku na na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem.

Mocą wsparcia finansowego, monopolem medialnym oraz pełnymi fantazji obietnicami, udało się Niemcom wytworzyć w Izraelu i w Ukrainie antypolskie, roszczeniowe nastroje i oczekiwania. Tak wygląda konsekwentna polityka izolowania Polski na arenie międzynarodowej. O tyle łatwiejsza do realizacji, że nie trudno im było znaleźć w Polsce kolaborantów, którzy jeszcze nie wyjechali do Izraela oraz takich, którzy już nie powrócili do Rosji.

Słoń a sprawa polska! Trzeba było umieć wiele zasłonić aby udało się odbić władzę z rąk PiS w ostatnich wyborach. Teraz nastąpi samolegalizacja V kolumny i wyprzedaż zdobytego łupu za czapkę śliwek i popalić. Orlen już to odczuwa. Co ma piernik do wiatraka, spyta ktoś. Otóż to, że Niemcy chcą wykupywać, czy też wynajmować grunta pod swoje wiatraki w Polsce, by te grunta później stopniowo łączyć w coraz to większe obszary, bez prawa dostępu do nich przez osoby nieupoważnione. W ten sposób czy też podobny, Izrael „zagospodarował” Zachodni Brzeg Jordanu i tym samym uniemożliwił Palestyńczykom utworzenie własnego państwa. A tych ze zrównanej z ziemią Strefy Gazy przyjmie pewnie UE w ramach „akcji humanitarnej”. Niemcy już zadbają o sfinansowanie tego transferu i o sprawiedliwą relokacje w UE. Cheers!

Vote up!
8
Vote down!
0
#1656573

Politico jest medium niemieckim, realizującym politykę niemieckiego rządu. W sierpniu 2021 Axel Springer przedstawił ofertę zakupu amerykańskiego Politico za jeden miliard dolarów, która została przyjęta. Transakcja została sfinalizowana 19 października 2021. 

Vote up!
8
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1656582