Poznacie Tuska po "owocach" i siatce z Biedronki…
Donald Tusk – owo cudownie sepleniące dziecko, zrodzone przez starą komunistkę z NRD – po brawurowej ucieczce z Polski pozostawił po sobie „ch…, d… i kamieni kupę”. Jeszcze przed swoją wielką ucieczką - ten dorobek Donalda Tuska zauważyli jego najbliżsi współpracownicy. Tacy jak Bartek Sienkiewicz – szef MSWiA. Bo na tym właśnie dorobku w postaci urobku „ch…, d… i kamieni kupy”, miał być budowany dalszy, niewątpliwy dobrobyt „teoretycznego” państwa Tuska. Niestety – nie udało się, nie wyszło - więc nic dziwnego, że potomek wielkiego pisarza rozpił się i pluje już tylko jadem.
Donald Tusk opuścił członków swojej ferajny niespodziewanie, choć jeszcze pod koniec lipca 2014 roku publicznie zapewniał, że nie można mu wierzyć za grosz, a tym bardziej za eurocenta: - Od wczesnej zimy odpowiadam już po raz 153. na to pytanie. Powiedziałem, że nie wybieram się do Brukseli i to podtrzymuję - oświadczył premier Donald Tusk, pytany o to, czy ubiega się o stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Donald Tusk równocześnie podkreślił, że „każdy dzień i miesiąc utwierdza go w przekonaniu, że podjął słuszną decyzję”, gdyż „W Polsce będę skuteczniejszy” - dodał modelowy łgarz, którego pogonili z Polski nie tylko kelnerzy „posługujący się cyrylicą”, lecz zwłaszcza kibole. Gdzie tylko Donek pojawił się – słyszał bowiem donośne skandowanie kiboli: „Donek matole – twój rząd obalą kibole!”.
To co kibole wyskandowali Donkowi stało się ciałem w 2015 roku. Ale wtedy Donek już się przezornie ukrył pod kiecką swojej prawdziwej Mutti - Angeli z NRD, zaś ferajną oszustów rządziła słynna Kopaczyna – ta sama doktór Ewa, która oczarowała Niemców karkołomną Lambadą na czerwonym dywanie rozłożonym na lotnisku w Berlinie!
Nie trzeba udowadniać, jak skuteczna była doktór Ewa - za co Donald Tusk obdarzył kłamczuchę stanowiskiem premierki, zanim uciekł do Angeli. Lambada wykonana przez Kopacz na berlińskim lotnisku i na oczach starej komunistki z NRD była dowodem, że Donald Tusk powierzył rządy w Polsce właściwej premierce! Taniec Kopaczyny przed Angelą był bowiem podsumowaniem spektakularnych rządów koalicji PO-PSL, której udało się nie tylko doprowadzić do normalizacji stosunków z Rosją „taką jaka jest”, lecz także stworzyć z Polski groteskowe państwo, w którym najwyżsi funkcjonariusze „jedli, pili i lulki palili”, aż wszystko „pierdyknęło”...
Donald Tusk bowiem uciekł z Polski pod opiekę Angeli razem z wicepremierką Elżunią Bieńkowską – także zafascynowaną Niemcami i Angelą…
Co Donald Tusk pozostawił po swoich teoretycznych rządach na czele Rady Europy poznajemy dopiero dzisiaj – po ponad roku od czasu, gdy Niemcy wyznaczyli Donkowi nową rolę. Jest to rola dywersanta, którego celem jest sprowadzenie Polski w szkopskie koleiny – ale już pod nadzorem Olafa Scholza. Spuściznę Tuska bada bowiem policja belgijska, która miała śmiałość wkroczyć do siedziby Europejskiej Partii Ludowej i zająć wszystkie komputery partii Tuska.
Wprawdzie partią kieruje teraz inny echte Deutsche, czyli niejaki Weber – ale niemiecki „ch…, d…. i kamieni kupa” nie muszą być przecież mniejsze od tego, co pozostawił po sobie w Polsce Donald Tusk. Teraz Tusk dzielnie walczy w Polsce„für Deutschland” : o praworządność w Polsce i o guziczki na niskie ceny...
Jeśli więc spotkacie gościa na bazarze, który z siatką „Biedronki” pyta się gdzie można kupić najdroższe pomidory i paprykę – będzie to niewątpliwie szkopski dywersant. Ten, który poszukuje chleba za 30 złotych a masła za dychę – to będzie ten sam „premier”, który 153 razy zapewniał, że nie ucieknie z Polski. Jeśli zaś zobaczycie gościa umazanego w szambie Europejskiej Partii Ludowej – to niewątpliwie będzie Donald Tusk – koleś Manfreda Webera.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 387 odsłon
Komentarze
Jednego nie rozumiem: skoro
17 Kwietnia, 2023 - 15:39
Jednego nie rozumiem: skoro polskość to nienormalność a siedzenie w polskim parlamencie to prawdziwa tortura, to dlaczego tak walić głową w mur, żeby zostać premierem? Na przekór tego, do czego ma się wstręt? Czyżby ciężar siatki biedronkowej aż tak mógł przygnieść żeby zatracić racjonalne myślenie?
Szpilka
Bo tak naprawdę Tusk wcale nie miał dziadka z Wehrmachtu, ale
17 Kwietnia, 2023 - 20:38
misjonarza buddyjskiego. I po prostu wierzy, że im więcej wycierpi w tym wcieleniu, tym lepiej będzie miał w następnym. To się nazywa karma.
Ps. za cierpienia jako premier RP kto wie, może w następnym wcieleniu zostanie umiłowanym przywódcą Korei Północnej? Kim Dzon Thusk brzmi całkiem, całkiem.... ;)
Chyba trochę na wyrost. Nowe
17 Kwietnia, 2023 - 22:51
Chyba trochę na wyrost. Nowe nazwisko? Owszem, ładnie to brzmi tyle, że musiałby przytyć. Za chudy jak na Una. I tak źle i tak niedobrze, ale za to przynajmniej krajobrazy inne. I daleko od nas.
Pozdrawiam
Szpilka
Chleb za trzy dychy? Masło za... ? Proszsz bardz.
18 Kwietnia, 2023 - 06:56
Jak kto poszuka, na bazarze znajdzie owo super masło za super cenę. Ba, nawet droższe. Ale to będzie wyrób dla bogatych ekoświrów gotowych zapłacić każdy "piniądz" za osełkę z zapewnieniem"wiejskości", swojskości oraz koszer... wróć, znów ten antybiedronkizm.
Trochę biedniejsi kupią domową śmietanę i w ramach body buildingu osobiście ubiją sobie w maselnicy. Prawdziwej, nie w wynalazku na korbę.
Chleb? Znajdzie się i taki za 30 zeta. Lecz duży, naprawdę, ledwo włażący we wciąż międloną siatkę z panzer muchy. Pieczony na liściach łopianu, jeszcze po kilku dniach obłędnie pachnący.
Dosć!!! Bo mnie "cha " jasna weźmie. Nie stać nas. Ale taka cwelebrytka poli- tyczka czy inny palantus tefałenus na zakupach z wiklinowym, naprawdę eko koszykiem dzierżonym osobiście?
A fe!!
Dr.brian