Mandaty wzrosły, zagrożenie zostało

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

To, co nas Polaków trapi, a bezsilność jest tu wręcz przysłowiowa, nazywa się po prostu połowicznością. Ostatnio nie ma dnia, by nas nie straszono mandatami karnymi za przekroczenia drogowe – zwróćmy na to koniecznie uwagę – wyłącznie nakładanymi na kierowców. Już nie chodzi o to, że kary nie sytuują się w przedziale żadnego wynagrodzenia, a przecież po drogach jeżdżą nie tylko milionerzy, złodzieje i posiadacze immunitetów, czyli święte krowy. Dziś coraz więcej kierowców amatorów, to lud pracujący miast i wsi. Toteż nawet jeśli taki otrzyma mandat w wysokości 1500 złotych, a przecież spotyka się znacznie wyższe, wybierze on raczej odsiedzenie kary wynoszące ileś tam PLN za jeden dzień, aniżeli uiści mandat, bo go po prostu na to nie stać. Kto takie taksy wymyślił? Rzecz jasna posiadacz jakiegoś immunitetu, bo wiadomo, że on nie zapłaci. Czyli znowu trzeba będzie kombinować, żeby przeżyć. I co okaże? Za jakiś czas ta rzeź drogowa, tym razem działająca w drugą stronę, spowszednieje, po cichu coś tam się złagodzi, bo jak brzmi stare łacińskie porzekadło, stanowiące ówczesną zasadę prawną: ad impossibilia nemo tenetur – nikt nie jest zobowiązany do wypełnienia rzeczy niemożliwych do wykonania.

Proszę nie myśleć, że jestem orędownikiem piratów drogowych. Wręcz przeciwnie. Tylko trzeba ich zwalczać skutecznie. Odbierać prawo jazdy nie na miesiąc, trzy, ale za wódkę, załóżmy, na 10 lat, czyli aż porzuci nałóg. Bo nic bardziej szkodliwego od kary niewykonalnej. A przy tych nowych przepisach będzie to bardzo częste.

Ale, w końcu w omawianym przypadku chodzi o wadliwość samych przepisów, a zachodzi tu jeszcze coś, co jest rażącą niekonsekwencja. O wiele bowiem większym zagrożeniem niż kierowcy samochodowi są motocykliści, którzy z reguły nie przestrzegają ani wyznaczonej prędkości, ani zasad poruszania się na drodze, często wymuszając na kierowcach dwuśladów przejazdy, zwłaszcza w miastach na światłach, nie mówiąc o zajeżdżaniu drogi i po prostu wygłupach.

Jeszcze większe zagrożenie stanowią elektryczne hulajnogi, różnego rodzaju deskorolki, a także bezmyślne korzystanie z rowerów. Ludzie starsi boją się wychodzić na drogę, gdyż płoszą ich slalomujący po chodnikach hulajnogarze. Obserwuję ich na przejściach dla pieszych, Co setny przeprowadza hulajnogę, reszta śmiga, byle szybciej, podobnie rowerzyści, nawet czekając na zielone światło, skoro ono się zapala, wsiada taki na rower i przeciska się między przechodzącymi. Jest to nagminne, bo nikt na to nie zwraca uwagi. Jest straż miejska i policja, są kamery na skrzyżowaniach i jest ten cały bezkarny bałagan. Co gorsza jest przyzwolenie, bo gdyby władze porządkowe zaczęły za takie wykroczenia nakładać kary, wcale nie jakieś drakońskie, ale takie które by tym wszystkim użytkownikom owych niecodziennych pojazdów uświadomiły, że nie ma bezkarności i że żadne immunitety tu nie działają, byłoby lepiej. Aliści, byłoby, ten tryb warunkowy sprawia, że w Polsce, nawet jeśli jest wola naprawienia czegoś, to już brak jej, by to rzeczywiście naprawić. A szkoda, bo cierpią na tym nie tylko ci których nie stać na hulajnogę, ale przy okazji i cała reszta.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Jakoś nie słyszałem, aby rowerzysta rozjechał pieszego na przejściu tylko dlatego, że nie przeprowadzał roweru, za to dość czeste są przypadki rozjechania LUDZI na przejściu dla pieszych. Albo tragiczne zderzenia samochodów gdzie jeden porusza się z nadmierną prędkością. Jeśli więc rośnie kara to chyba dobrze, tak jest za granicą i wypadków jest tam mniej. Zgoda co do kierowców po spożyciu - tam kara nie prowadzenia pojazdu powinna być zdecydowanie dłuższa. A to że kogoś nie stać na mandat? A na paliwo go stać? Odrębną sprawą jest zasadność stawiania znaków ograniczenia prędkości bardzo często tylko w celu polowania na mandat.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1646962

Patrzę więc na przepisy z kilku pozycji jednocześnie. Co do rowerów na pasach, to nie chodzi o pieszych, ale o to, że kierowca zdąży zareagować na pieszego wchodzącego na pasy, ale już z wjeżdżającym na nie szybko rowerzystą nie ma szans. A odpowiadać będzie jak za pieszego na pasach. 

Z kolei automatyzm ustępowania pierwszeństwa na przejściach jest nie do końca przemyślany. Mimo wszystko pieszy powinien być zobowiązany do zatrzymania się (jak kierowca przed znakiem STOP) i zakomunikowania (np. przez ostentacyjne popatrzenie w prawo i w lewo), że chce przejść. Bo są przypadki, gdy pieszy idący wzdłuż ulicy nagle skręca o 90 stopni i wchodzi prosto na pasy, nawet się nie rozglądając. Nowe przepisy niestety dają pieszym złudne poczucie pierwszeństwa, które nie jest przecież poparte ochroną jakiejś karoserii. Ciągłe wypatrywanie, czy w tłumie pieszych idących chodnikiem nie znajdzie się jakiś, który nagle zdecyduje się wejść wprost pod maskę nie poprawia płynności ruchu w mieście w godzinach szczytu. 

Inna sprawa to hulajnogi. Porzucane gdziekolwiek, np. na samym środku chodnika czy w poprzek ścieżki rowerowej stwarzają większe zagrożenie niż w czasie jazdy. 

Vote up!
5
Vote down!
0

M-)

#1646965

Też jeżdżę samochodem, a rowerem nawet zimą i staram się patrzeć obiektywnie na to, co dzieje się na drodze.

W środę 8 września w Giżycku, byłem świadkiem wypadku na deptaku koło jeziora Niegocin, gdzie rozpędzony, zjeżdżający ze schodów !!! na deptak młody człowiek, w kapturze na głowie, zjechał na deptak, po którym też jeżdżą rowery i wjechał w starszą kobietę, powalając ją za ziemię. Kobieta została zabrana karetką do szpitala. Przyjechała też szybko policja, której zachowanie moim zdaniem było skandaliczne, szczególnie policjantki, dla której najważniejszym zadaniem było uspokajanie przestraszonego rowerzysty. "Spokojnie, nic tak złego się nie stało, przecież nie chciałeś tego zrobić, nie wjechałeś w panią celowo, nie martw się........itp", ani słowa o tym, jak nie powinien się on zachować. Chłopak został tylko spisany i pojechał uspokojony przez panią policjantkę do domu.

Obawiam się, że młody człowiek żyje sobie spokojnie w przeświadczeniu, że faktycznie nic bardzo złego nie zrobił i za kilka dni może znowu będzie zjeżdżał z tych schodów

Vote up!
5
Vote down!
0
#1646966

również, i dawno temu na kursie już uczulali mnie, że pieszy traktuje przejście jak przedłużenie chodnika. Bo nawet jeśli przed sądem wykaże się twoja niewinność, to co z sumieniem???

Tak mnie uczono jeszcze w PRL. A do dziś mam traumę spowodowaną przejechaniem małej kaczusi na wiejskiej drodze. I jakoś świadomość, że i tak trafiłaby do rosołu długie miesiące mi nie pomagała.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1646969

Raz zapłaciłem mandat (za parkowanie na pasach - w chwili parkowania były przysypane śniegiem, a pionowego znaku nie było) i 4 razy ktoś parkował w moim bagażniku, z czego 2 razy dlatego, że zatrzymałem się na żółtym świetle.  Nigdy nikogo nie najechałem czy nie potrąciłem. Pewnie dlatego, że zachowuję zasady ograniczonego zaufania na drodze. Ale to nie  zmienia faktu, że w tej chwili bardziej patrzę na chodniki niż na drogę. Podobnie czekam, aż ktoś wjedzie mi ponownie w tyłek dlatego, że zatrzymałem się przed pasami. I znająć życie pewnie się doczekam.

Vote up!
0
Vote down!
0

M-)

#1647000

Ja także prowadzę samochód już od 50 lat, rowerem jeżdżę od 10 no i pieszym jestem od dawna. Jako rowerzysta czy pieszy we własnym interesie ZAWSZE patrzę czy jedzie samochód i czy mnie widzi i czy zamierza się zatrzymać. Nie ma znaczenia prawo, liczy sie moje bezpieczeństwo. Więc nawet przejeżdżając na rowerze po pasch gdzie nie ma wydzielonej ścieżki dla rowerów prawie zawsze jadę, nie przeprowadzam. Tak samo gdy jako pieszy wkraczam na jezdnię. A jako kierowca ZAWSZE bardzo uważnie śledzę czy przypadkiem ktoś nie zbliża się do przejścia gdzie przypomnijmy jest wymagana szczególna ostrożność. Jakże często nadal zdarzają się wypadki kiedy obok zatrzymującego się pojazdu drugi przejeżdża nie zatrzymując się. I co ostatnio? Autobus przepuszcza dziecko na hulajnodze a sporo komentarzy jest że to także jej wina bo powinna zejść z hulajnogi - bynajmniej nie elektrycznej, to by uniknęła zagrożenia od śmierci z powodu nie zatrzymania się osobówki na drugim pasie. 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1647051

Chodziło mi o to, że istnieją także przepisy dotyczące używania przejść dla pieszych i nie są przestrzegane podczas gdy kary na kierowców są nieproporcjonalne w stosunku do możliwości płatniczych, co nie ulega wątpliwości. Takie mandaty niczego nie poprawią bo nie mają przyszłości. Natomiast zaostrzanie kar za zawinione wykroczenia na drogach jest konieczne i tego nikt nie kwestionuje. Chodzi jednak o to, by kary te dotyczyły wszystkich bez wyjątku, a tak nie jest. 

Vote up!
6
Vote down!
0
#1646964

Zarabiam minimalną? Więc płacę 250 zł. Za to samo wykroczenie np. prezes Spółki Węglowej zapłaci już 16.000,- zł. 

I to dopiero byłoby OK.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1646970

Piesi czy rowerzyści są kompletnymi durakami. A postać pijanego rowerzysty? Wręcz przysłowiowa. Podwyższenie sankcji wygląda raczej na próby łatania budżetu. Nie raz widziałem drogówkę polującą na "prewencyjną kontrolę" w nadziei wlepienia mandatu za cokolwiek. A zaraz obok pędzi 180km/h dawca nerek na "przecinaku". Po co go ścigać jak tutaj zaraz się leszcza skubnie?

Rowerzyści? Wypadki z ich udziałem w ruchu miejskim są najczęściej powodowane przez kierowców zapatrzonych w smartfony. Lub "zapominających" wrzucić lewy kierunkowskaz.

Skąd wiem? Sam dużo jeżdżę i nie raz zwiałem w ostatniej chwili. Poza tym mój serwisant ma to samo zdanie, z praktyki. Niestety raz bohater smartfona i kierunku wciągnął mnie pod koła. Ocalałem. Rower zachował geometrię więc nie wzywałem policajów.

Skończyło się ugodą na miejscu i kasą z ręki do ręki. A już ostatnie "zagięcie"z przepisów i procedur herosów drogówki kombinujących przez 10 minut co by mi tu... Żenada. Prewencja znaczy.

 

Vote up!
4
Vote down!
0

brian

#1646967

Prawe i sprawiedliwe przePiSy  -> jasnego zakazu wyprzedzania i omijania samochodów... -> udzielających po*mocy  w bezpiecznym przechodzeniu Ludzi Pieszych - przez drogi prawne - w POlsce...

Powyższy przePiS - jest wymownie prezentowany w samorządach wielkich miast ... POdległych POlityce Łowców Skór... w których POspolici piraci drogowi ::: -> oczywiści wrogowie Prawa i Sprawiedliwości ... - bywają za*wzięcie UNIewinniani... - POprzez karygodne "SĄDownicze uprawOmocnianie" oczywistych POdległości 

POlicyjnych drogówek - PO pirackim wyłudzaczom -> fałszywych opinii "POlicyjnych" na drodze do POspolitego okradania "Towarzystw Ubezpieczeniowych" w POlsce... - ewidentnych wrogów Prawa i Sprawiedliwości.

Pozdrawiam. J. K.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1646983