Jak strażak Waldek pożar Misiakiem ugasił...

Obrazek użytkownika tonymld
Kraj

Niejednokrotnie w swoich wywodach dotyczących koalicji liberalno - chłopskiej twierdziłem (i nadal twierdzę), że choć ludowcy może nie wyglądają, to jednak cwane z nich gagatki. Broń Boże, nie twierdzę, że robią coś nielegalnie… Ja wręcz uważam, że mają naturalną zdolność do odpowiedniego funkcjonowania w obecnym rozgardiaszu politycznym i są jedną z bardziej zaradnych partii.

Rząd Tuska miał być rządem specjalistów i profesjonalistów. Jak wiadomo nie do końca jest to zgodne z prawdą, jednak media jakoś niechętnie o tym nie wspominają. Widać obecnie dwa istotne trendy. Jeden z nich to “koniec miesiąca miodowego” w mediach, które do tej pory we wszelkich kwestiach broniły naszych cudotwórców - w końcu trzeba zrozumieć, cudotwórcy to niemal święci, więc nietykalni.. Tyle, że w tej kadencji i tym rządzie “świętych krów” miało już nie być. Inny ważny aspekt, to wcześniej przeze mnie Mediokracja, gdzie faktyczna władza należy do mediów a nie do polityków, gdzie ci drudzy są niczym “kukiełki”, których zachowaniem (tematami, problemami) sterują właśnie media.

Choć koalicja ma już trochę na plecach i nie jest pierwszej świeżości, zaczęto na poważnie mówić o nepotyzmie, zagrożeniach konceptu TKM (nie muszę chyba tłumaczyć) a także o efektach negatywnego lobbingu. Do tej pory, wszystkie śmieci zamiatano pod dywanik, w imię większej racji, jaką jest stabilność koalicji i rządu. Takie działania jak najbardziej należy uznać za normalne, jednak PSL należy postrzegać jako taką Samoobronę w poprzedniej kadencji, gdzie jednak ludowcy są mądrzejsi o doświadczenie i znają się lepiej na prawie i strategii.

Dlatego też, PO była gotowa przymykać oczy, także media. Jednak nie oszukujmy się, w PO są ludzie (np. Richelieu z Wrocławia), którzy chyba woleli by sami piłkę rozgrywać bez pomocy i zależności od innych. W końcu pełna odpowiedzialność, by żyło się lepiej…

Stąd wyszła sprawa samego Pawlaka - to jest niemalże zamach stanu na koalicję. Można to też odczytać jako próbę wysondowania społeczeństwa - co ludzie myślą o wyborach i jakie jest poparcie. Nie jest to bez przypadkowe wydarzenie, mamy przecież raczkującą kampanię do PE, wielu wiąże sprawę także z różnicą w kwestii opcji walutowych (przywołanie ludowców do porządku), próbę “zemsty” za Olsztyn, jeszcze inni mogą to próbować odczytać jako walkę z korupcją - w końcu tutaj np. PiS dużo ugrał, a kto z nas nie chce sprawiedliwości?

Jednak jak już wspomniałem, to nie jest zwykła przystawka, jak PO próbuje ich traktować. Oni umieją wyczuć wiatr i osiągnąć swoje cele. Nie minęło dużo czasu, i wyszła afera Misiaka. Inna kwestia, że wielką porażką rządu jest przegranie kwestii stoczni, co w czasach kryzysu dałoby się “naciągnąć”, nie takie przecież problemy rozwiązali eurokraci…

Kolejny aspekt, który mnie bulwersuje, to fakt gdzie prywatna firma zbiera kasę, za rzeczy które leżą w gestii urzędów pracy. Gdzie jest równość wobec prawa - zwykły Kowalski zdany jest na PUP a stoczniowcy w czym są lepsi lub gorsi? Po co utrzymujemy urzędy pracy, skoro zatrudnia się prywatne firmy, za przecież niemałe pieniądze. Następnie, dziwi mnie brak przejrzystości, że zabrakło procedur przetargowych, co niby miało należeć do gamy nowych standardów, najwidoczniej nieobowiązujących ludzi z PO.

Gdzie Pitera? Nie chcę być złośliwy, ale w wypadku, gdyby cała sprawa miała miejsce za poprzedniej kadencji, w ekipie Kaczyńskiego, była by niezła jatka. Ale ta podwójna miara, podwójne standardy to w gronie liberałów nic nowego.

Najgorsze chyba jest to, że spełniają się najczarniejsze scenariusze przedstawiane przez PiS, gdzie władza PO może posłużyć, jako zwyczajna prywata do załatwiania własnych interesików… Wstyd i hańba, w końcu Sawicka nie mówiła sobie tak bez powodu.

Nasz wódz, który boi się podjąć stanowczej decyzji, wolał “olać” ważne sprawy i pograć znowu w piłkę z kolegami. Tylko niech uważa, strażacy potrafią nieźle faulować. I jak mamy wiele partii w historii III RP, to jednak PSL ciągle jest w Sejmie obecny, czego o AWSach i innych “partyjkach” powiedzieć nie można…

Brak głosów

Komentarze

PSL nie ma nic wspólnego z WitosowskimPSL-em (zniszczonym, pobitym i wymordowanym po ucieczce Mikołajczyka), wszystko zaś z tworem pod nazwą ZSL. Ty pamiętasz, ale młodzi pewnie nie (bo jak?), że PSL był swoistą enklawą dla tych którzy nie chcieli robić szybkich (i ryzykownych) karier w PZPR, zadowalali się za to mniejszymi, ale pewniejszymi, prowincjonalnymi cyckami.
W "nową rzeczywistość" wkroczyli więc udając, że nie mają bagażu komunizmu i... Pierwsi poparli rząd Mazowieckiego. Ależ wszyscy Polacy triumfowali (ja też, głupio)...
Od tej pory PSL robi za języczek u wagi, bardzo zdradliwy zresztą, bo tradycyjnie przed wyborami przechodzi do opozycji. Trochę namieszał Lepper, kupując starych wyjadaczy za te same pieniądze, ale każda partia chłopska w nasdzym kraju się utrzyma, bo "chłopi" opanowali do erfekcji korzystanie z luk prawnych (masz rację), a dbaja o to, zeby takie były.
Dwa przykłady.
Wpadłem kiedyś na szalony pomysł, ze skoro sprzedaję mieszkanie w mieście i wyprowadzam sie na wieś, kupie budynki i staw. Miał mnie kto instruować, bo w rodzinie trafił się mocny rybiarz. No więc chciałem kupić od skarbu państwa... I co... Patrzyli na mnie jak na idiotę. Nie podali ani co, ani gdzie, ani jak. Wariat się znalazł!!!
Parę lat później krewna, która zakładała przedsiębiorstwo organizujące polowania dla obcokrajowców, poprosiła mnie, żebym zdał ministerialny egzamin łowiecki bo prawo wymaga, aby co najmniej dwóch pracowników go miało. No to obkułem sie w "postrzałkach", "fajkach", "przelatkach" (nawet ciekawe) i z okresów ochronnych. Egzamin się spóźniał, bo.... spóźniał się pociąg wiozący z północy kilka egzaminowiczek... Cóż za kurtuazja ministerstwa!... Wreszcie mogliśmy zdawać. Dostałem max punktów na pisemnym, oblałem na ustnym. To nie ma czarno na białym. Panienki z północy zdały wszystkie.
Po to jest ministerstwo i po to są różne licencje i zezwolenia.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#16264

Vote up!
0
Vote down!
0
#16266

Najlepiej wszystko utrudnić, a zdadzą nieliczni, z bliskiego środowiska. To kolejne potwierdzenie tezy, ze PRL się nie skończył, a przeszedł w wersje 2.0.

Cieszy fakt, ze niektórzy maja pojecie o tym co było kiedyś, bo to bardzo ważne przy ocenie bieżących poczynań.

Vote up!
0
Vote down!
0
#16294