Tusku musisz II
Mam dziwne wrażenie, ze jeśli JK zdecyduje się kandydować na urząd prezydenta RP, może okazać się, ze znów będziemy mieli do czynienia z wielka kampania w stylu Tusku musisz, a ten choć nie chce, będzie musiał?
Okazuje się, ze nasze wszechwładne elity, boja się kandydatury Jarosława, bo ich medialne kłamstwa wraz z dniem katastrofy (możliwe ze spowodowanej przez zamach) obnażyły swoje zakłamanie i jednocześnie pokazały, ze tych niewykształconych, moherów itp. jest więcej niż się wydawało.
Media wykreowały wrażenie, ze liczba zwolenników braci Kaczyńskich jest bardzo marginalna i ograniczona. Jak się później okazało, był to świetny zabieg medialny. Nawet wśród zwolenników PiS narastało lekkie niezadowolenie, bo wyglądało, ze partia utknęła w miejscu i trzeba coś zmienić. Okazuje się, ze partia jest w porządku, jak na ciągły atak medialny.
Teraz okazuje się, ze dalej PiS jest brany jako realne zagrożenie i widać się jak go boja. Co może oznaczać, ze bez pomocy medialnego otumanienia, PO jest nad przepaścią. I chyba PO o tym wie, dlatego musi się podporządkować. Dobre przykłady grupy wpływu widać w wypadku filmu Sekielskiego a kolejne elementy to to kampania Olechowskiego, który wręcz przestrzega przed wyborem Kaczyńskiego na prezydenta.
Także, do tej pory pewny kandydat Komorowski pokazał, ze brak mu charyzmy do rządzenia krajem. W tej opinii nie jestem odosobniony. Komorowskiemu brak tego czegoś, choć przemówienie miał treściowo dobre, to jednak widać, ze nie umie się wczuć ojca narodu, co najwyżej na takiego dobrego soltysa i ojca wsi… chodzić na polowania i tym podobne.
Tak wiec piłka leży po stronie JK, który musi podjąć nie tylko decyzje dotycząca własnej przyszłości, czy przyszłości swojego dziecka (PiS) a także kraju. Mozna tylko przypuszczać, ze jeśli Jarosław się zdecyduje to salon wystawi najcięższe działa jakie posiada - Donalda. A Donald, jak by nie było, wprawiony w boju i jednak ma więcej charyzmy od Komorowskiego.
Oczywiście, wszystko zależy, od tego czy JK się zdecyduje. A moim zdaniem nie jest to takie przesadzone. Jest cala rzesza argumentow za i przeciw. Zalezy co jest celem JK: czy prezydentura (w ktorej JK moze sie czuc zle) czy wybory parlamentarne.
Mi się wydaje, ze może lepiej by było pozwolić się wykrwawić rządom miłości. A zając się wzmocnieniem partii. Nie ma nic do stracenia, wystawienie Ziobry czy Kleibera lub Ołdakowskiego było by ciekawa alternatywa. I pomoglo by w zmianie wizerunku zamiast żądnych władzy, zainteresowanych dobrem Polski, gdzie prezes to nie czarny charakter, ale taki sam propanstwowiec i patriota jak jego brat.
To co zadecyduje Pan Jarosław Kaczyński należy uszanować, biorąc pod uwagę jego obecna sytuacje i chyba nikt z nas nie może mieć pretensji, jeśli zdecyduje się na niekandydowanie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1639 odsłon
Komentarze
Jeśli prawdą jest podana
22 Kwietnia, 2010 - 10:31
Jeśli prawdą jest podana niegdyś przez gazownię informacja, że Tusku zrezygnował po telefonie od Pani Anieli, to nie liczyłbym na jego udział w wyborach. Pozwolenia brak.