Kolejna próba zemsty?

Bez szczególnego akcentu pojawiła się informacja o Marku Dukaczewskim, między innymi byłym szefie WSI a obecnie - prezesie Stowarzyszenia SOWA, tutaj: http://konflikty.wp.pl/title,To-Macierewicz-odpowiada-za-Nangar-Khel,wid,13472123,wiadomosc.html
Można było się spodziewać, że Marek Dukaczewski skwapliwie wykorzysta sprawę Nangar Khel przeciwko Antoniemu Macierewiczowi który doprowadził do likwidacji WSI i ujawnił wiele "nieprawidłowości" (cóż, "nowomowa").
Propozycja powołania komisji śledczej która "pozwoli dojść do prawdy o tragedii Nangar Khel za którą odpowiada Antoni Macierewicz" wyglądałaby na niepoważną gdyby przedstawił ją "zwykły" poseł. Gdyby nie uniewinniono żołnierzy biorących udział w akcji, jego przedsięwzięcie miałoby zapewne znaczną szansę powodzenia. Wypowiedź Marka Dukaczewskiego potwierdza raczej tezę że "służby" nie zapominają, a ich postępowanie jest - niestety - logiczne i konsekwentne. I nie sądzę również że wypowiedź Marka Dukaczewskiego jest "jękiem bezsilności". O ile wiem, Prokuratura ma apelować. Więc sprawa chyba się jeszcze nie skończyła. Czy, i dlaczego ma trwać o kolejne kilka lat dłużej?
Co ciekawe, w sprawę włączył się Radosław Sikorski, w dawnych czasach głoszący swoje antykomunistyczne poglądy, jakkolwiek mający w przeszłości styczność z komunistycznymi "służbami", przynajmniej w tych przypadkach których później nie starał się ukryć.
W przypadku tego rodzaju artykułów publikowanych na portalach internetowych pouczające jest czasem spojrzenie na komentarze i słownictwo jakiego używają "komentujący". Bezsilność wyzierająca z ich bluzgów utwierdza mnie w wierze że Antoni Macierewicz poradzi sobie z tym przypadkiem nie gorzej jak z innymi.