W POSZUKIWANIU OSTATECZNEGO SKŁADOWISKA SILNIE RADIOAKTYWNYCH ODPADÓW NUKLEARNYCH
Mniej więcej 300 km na północny zachód od stolicy Finlandii, Helsinek, znajduje się wyspa Olkiluoto, na której znajdują się dwa reaktory elektrowni atomowej oraz potencjalne miejsce jednego z pierwszych na świecie stałych podziemnych składowisk silnie radioaktywnych odpadów nuklearnych.
Składowisko będzie się znajdować na głębokości setek metrów. Badania wciąż trwają, lecz pierwsze kanistry z zużytym paliwem mają tu spocząć już około 2020 roku.
Film dokumentalny o tym składowisku pt.”Aż po wieczność” (Into Eternity) nakręcony przez duńskiego filmowca, Michaela Madsena – bardzo zainteresował japońskich widzów, szczególnie od katastrofy atomowej w Fukushimie.
Składowisko jest przewidziane na wysoko radioaktywne odpady nuklearne, które powinny być składowane co najmniej 100 000 lat. Ten niewiarygodnie długi czas jest potrzebny, aby niektóre z materiałów radioaktywnych przestały być niebezpieczne. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest składowanie ich głęboko w Ziemi.
- Każde z państw powinno zbudować na swoim terytorium takie ostateczne składowisko odpadów nuklearnych. I my tutaj w Japonii musimy zrobić to samo – mówi Kenzo Miya, emerytowny profesor uniwersytetu w Tokio.
W miarę tego jak Tokyo Electric Power Co. próbuje schłodzić uszkodzone reaktory, narasta pytanie, kiedy będą w stanie wyjąć składowane w reaktorach na III poziomie tysiące silnie radioaktywnych prętów zużytego paliwa.
Sytuacja jest odmienna od tej w Czarnobylu, gdzie nad reaktorem zbudowano betonowy sarkofag, w którym pozostały setki ton radioaktywnego paliwa.
W przypadku Fukushimy wszystkie pręty zużytego paliwa zostaną kiedyś wyjęte i przeniesione do zakładu przerobu wypalonego paliwa w Rokkasho, położonym w prefekturze Aomori, po czym zostaną zeskładowane w składowisku stałym - zapowiada optymistycznie Kenzo Miya.
Chociaż zakład przerobu wypalonego paliwa w Rokkasho wciąż przechodzi badania dopuszczające i nie jest w pełnym rozruchu, jest tam już miejsce składowania nisko radioaktywnych odpadów nuklearnych oraz tymczasowe składowisko na silnie radioaktywne odpady. To tutaj wraca zużyte paliwo po przejściu procesu przerobu w podobnych zakładach we Francji i Wielkiej Brytanii, po czym jest tu składowane i chłodzone przez 30-50 lat.
Zakłada się, że radioaktywność zużytego paliwa zmniejsza się o 99,9% po mniej więcej 40 latach, chociaż aby uran osiągnął swoją naturalną radioaktywność, musi minąć 1000 lat.
Jednak radioaktywność niektórych pierwiastków, włączywszy w to pluton-239, którego połowiczny rozpad trwa 24200 lat pozostaje na wysokim poziomie przez ponad 100 000 lat, w związku z czym wymaga bezpiecznego stałego składowiska, aby uniknąć rozprzestrzeniania radioaktywności.
Japońskie Zarządzanie Atomowymi Odpadami (Nuclear Waste Management Organization of Japan = NUMO) jest organizacją odpowiedzialną za przeprowadzenie poszukiwań i ostateczne wybranie możliwego miejsca składowania, a także za zbudowanie owego składowiska i jego w końcu zamknięcie.
Cała procedura zajmie około 100 lat i kosztować będzie 3 tryliony jenów.
Ażeby uzbierać tę kwotę wszystkie elektrownie atomowe płacą NUMO „składowe” , którego wysokość uzależniona jest od ilości odpadów nuklearnych produkowanych rocznie przez daną elektrownię. W zeszłym roku cała zebrana kwota wyniosła prawie 80 miliardów jenów.
Przedstawiciel NUMO, Takeshi Yamada, oświadczył, że organizacja szuka miejsca na składowisko, ale jak na razie bezskutecznie i to pomimo miliardów jenów, jakie otrzymałaby gmina, która zgodziłaby się na umieszczenie na jej terytorium składowiska.
W 2007 roku burmistrz Toyocho w prefekturze Kochi wyraził zgodę na składowisko, nie zważając na stanowisko rady miejskiej, po czym w następnych wyborach stracił stanowisko, a zgoda została wycofana.
- Na razie nie mamy żadnego miejsca na składowisko – mówi Yamada.
Gdyby takowe się znalazło, potrzeba najpierw 20 lat na badania geologiczne, a jeżeli miejsce przejdzie testy geologiczne, następne 10 lat zajmie przewiercenie się przez skałę, aby stworzyć składowisko na głębokości 500 m.
Podziemne składowisko zostanie wtedy wypełnione tysiącami kanistrów ze stali nierdzewnej wypełnionymi zestalonymi radioaktywnymi odpadami, które będą tam spoczywać następne 50 lat. 40 000 kanistrów to całe zużyte paliwo wyprodukowane w elektrowniach atomowych Japonii w latach 1960- 2030.
Składowisko zostanie wtedy zasypane, a jeżeli będzie to potrzebne, będzie dalej monitorowane przez ochroniarzy przez dziesiątki albo i setki lat.
Oczywiście wszystko to zalezy od tego, czy NUMO znajdzie miejsce na składowisko, co w świetle podwyższonego alarmu po katastrofie atomowej, wydaje się wysoce nieprawdopodbne.
Jedynym działającym podziemnym stałym składowiskiem na odpady nuklearne na świecie jest Waste Isolation Pilot Plant ulokowane w USA, w stanie New Mexico, w miejscowości Carlsbad.
Jednak to składowisko na grubych pokładach solnych magazynuje nie zużyte paliwo, lecz przede wszystkim transuranowe odpady, czyli TRU, będące efektem działań Ministerstwa Obrony.
Wiele czasu i nakładów pieniężnych poszło na plany stałego składowiska na zużyte paliwo nuklearne i inne odpady nuklearne w Yucca Mountain w stanie Nevada, ale administracja Obamy projekt zarzuciła na skutek działań lokalnej opozycji.
Tak więc obecnie na świecie nie ma żadnego stałego składowiska na zużyte paliwo i silnie radioaktywne odpady nuklearne.
Projekt fiński takiego składowiska mającego wystarczyć na 100 000 lat jest najbardziej zaawansowany.
Po katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima 1 na nowo z całą siłą wróciło pytanie:
Gdzie i jak ostatecznie zeskładować produkowane rokrocznie ogromne ilości odpadów nuklearnych?
Ile to będzie kosztować i czy w świetle tych kosztów energetyka jądrowa będzie opłacalna?
opracowane na podstawie:
http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/nn20110507f1.html
Ilustracja przedstawia projekt stałego składowiska odpadów nuklearnych – z tunelami na głębokości kilkuset metrów, w których przez tysiąclecia będą magazynowane zestalone, silnie radioaktywne odpady nuklearne
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2961 odsłon
Komentarze
A czy to prawda,
7 Maja, 2011 - 23:00
że na terenie Polski są składowane odpady radioaktywne z elektrowni atomowych z Zach. Europy? Czy wszelkiej maści zielone ludki na ten temat nic nie wiedzą?
Szpilka
Szpilka
7 Maja, 2011 - 23:26
Ja nie jestem żaden zielony ludek, tylko normalny człowiek ;)
Jak na razie chyba niczego nie składujemy. Jak na razie...
Pozdrawiam
Sigma
Fińczyki trzymają się mocno?
7 Maja, 2011 - 23:08
No się okazuje, że nie za bardzo. Rozumiem obawy Finów o słabo zdywersyfikowaną obecność ruskiego imperiała u bram. Ale "uleganie" bredniom o globalnym zatruciu dwutlenkiem węgla ma służyć wykupowi aktywów energetycznych, za ciężko zaoszczędzone pieniądze, pochodzące z rozboju na krajach opanowanych przez wirusa Lewackiej Sepsy. Na przykład u nas. - 100 000 tysięcy lat temu to jakieś zlodowacenia były, mamuty i inne leniwce nie wiedziały jeszcze, że będziemy się o nich uczyć na lekcjach biologii, a Pixar zrobi fajne filmy. Skala rozpadu tego śmiecia jest niewyobrażalna. Finowie zaplanowali sobie ten boom energetyczny na 2012? A od nas przejąć elektrociepłownie? Krótka piłka nt. komunikacji społecznej w rozumieniu Donalda T.: ]]>http://ekogroup.info/atom-jak-proszek-do-prania/]]>
Serdeczności ~dragodrago
7 Maja, 2011 - 23:29
Przecież my siedzimy w interglacjale i to bliżej początku nowego zlodowacenia. Za jakieś góra 2000 lat będziemy znowu tu mieli lodowiec, choćbyśmy wszędzie usadzili wiatraki, a na nich przykuli ekologów.
Fińczyki zaplanowały otwarcie tego wesołego miasteczka na 2020. Ładna, równa data
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
Aha, aha
7 Maja, 2011 - 23:55
2000 lat to też jest fest, nie ma co, kawał czasu. No ale jak w tak zwanym międzyczasie na przykład nasze Słoneczko zachowa się niegrzecznie - i wypuści flarę, czy plazmę inną i wyłączy najpierw trochę urządzeń, odetnie akurat w niedobrym momencie zasilanie, to co? No pech, po prostu pech? - Niefart Stefan, po prostu niefart?
Parę innych zdarzeń też może być. O! Osama - nie wszyscy się cieszą z jego śmierci jednakowo.
Wtedy naprawdę się ociepli, a potem będzie zimno - podobno to właśnie tak ma być, że te chłody, to są efektem globalnego ocieplenia. Normalka. Tyle, że Jaś, biedulek - nie doczeka.
- Jak kiedyś przypadkiem wdepnąłem w telewizję śniadaniową, to tam był taki profesor, Jacek Piskozub się nazywał, to właśnie takie rzeczy mówił, że długopis złamałem, fajny, czeski - dobrze że w telewizor nim nie rzuciłem, telewizor jednak droższy. A może niedobrze, miejsca tyle zajmuje a araukaria nadal w rogu się dusi.
Pozdrawiam:-)
~drago
dragomir
8 Maja, 2011 - 00:03
Widać po tym Twoim ogromniastym świerku, ze to już góry;)
Araukarię dusisz! kiedy w jej cieniu mogly jeszcze siedzieć dinozaury. toż to zywa skamielina. A w cieniu telewizora na pewno nie siedziały, ot co.
A jak człowiek siedzi w cieniu telewizora, to potem ma wrzody żołądka i szlag go trafia, a nierzadko łamie długopisy
Serdeczności
Sigma
Góry
8 Maja, 2011 - 00:40
Góry przeciętne, szklarsko-porębne, ale ładne. (Widzisz? Po tym Twoim interglacjale, czułem się w obowiązku sprawdzić na jakiej wysokości niebieskiej rozsiadła się Szklarska. Wiem, że wiem, ale sprawdziłem.)
Wracając do adremu - chciałbym Sigmo, żeby te parę kolorowych widoczków, co je w sobie noszę przez całe życie - posłużyło komuś jeszcze. Banał, nie? Tyle, że wolę mój banał - od pokrętnej sofistyki neonowych lumpenliberałów, ich "izmów" z permisywizmem na czele. Co jest jeszcze większym banałem, któremu będę wierny póki tchu.
Precz z komuną!
:-)
Pozdrawiam
~drago
No pewnie
8 Maja, 2011 - 09:30
... że grzywacze, ale grzywkę chyba z przodu powinny nosić, a te nasze mają plerezy :-) Ludzkość okoliczna nazywa te gołąbki "türkentaube", widać z powodu nad wyraz licznej, występującej mniejszości, stanowiącej większość płatników podatków. No to ja za nimi, to znaczy za mniejszością. Nawiązując do tematu Twojego wpisu: tak czy inaczej, chcę, by i gołąbki i inne stworzonka, duże i małe, rozumne i nie, cieszyły się jasnym niebem kolejne tysiące lat.
Błogosławionej niedzieli:-)
~drago
kazanie ks.Małkowskiego
8 Maja, 2011 - 21:07
Ten gołąbek mnie olśnił.
12 czerwca jest Zesłanie Ducha Świętego.
W kazaniu ks.Małkowskiego była prośba o krucjatę różańcową w intencji Polski pomiędzy beatyfikacją OjcaŚwiętego, a Zesłaniem Ducha Świętego.
Ty będziesz na Krakowskim Przedmieściu 10 czerwca
Poza tym mówiłeś, że w czerwcu odwróci się na Dobre
Bóg zapłac za gołąbka
Pozdrawiam serdecznie
PS.Nie ma to jak poodychać sobie morskim powietrzem, poza apetytem wyostrza kojarzenie;)
Sigma