UPADEK OBYCZAJÓW LITERACKICH I NIE TYLKO
Siedziałam właśnie na kanapie i miałam za złe rzeczywistości tempo w jakim zmienia się z marnej na beznadziejną, jako że takiż stan rzeczy hamuje rozwój uczuć wyższych społeczeństwa, nie mówiąc o zaburzaniu trawienia - kiedy cóż ujrzały oczy moje wpatrzone tępo w płot w poszukiwaniu wyjścia z owej sytuacji, w jaką wplątała nas owa beznadziejna rzeczywistość ?
Otóż ujrzały one - ekskjuze le mot - swołocz młodocianą, która z wrodzoną swołoczom energią wyrwała z płotu sztachetę i zamierzyła się w zamiarze niedwuznacznym na stojącego nieopodal niewinnego chłopczynę, cherubinka przetowłosego, a być może nawet sierotę społeczną.
I wtedy - ach, zgroza tej chwili jeszcze teraz, po 15 minutach, zapiera mi dech - urocze to dzieciątko otworzyło usteczka jak wiśnie i wypowiedziawszy słowo, którego za nic nie powtórzę, wyrwało z rąk swołoczy wyżej wzmiankowaną sztachetę i z niespodziewaną siłą przyłożyło mu po łbie.
Swołocz, jak to ona, runęła na cherubinka, cherubinek razem z bezpowrotnie (dla mnie) straconą sztachetą oddalił się chyżo, a obaj obrzucali się słowami, których nie powtórzę za nic, ale których treść i moc zanikały wraz z kwadratem odległości, aż ucichły hen, w oddali.
A ja zostałam zgryziona.
Bo gdzież szlachetny a klasyczny podział na bohatera pozytywnego i negatywnego?
Chociaż oczywiście, miło z ich strony, że choć jedność czasu, miejsca i akcji zachowali, choć pod koniec nie całkiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 853 odsłony
Komentarze
gdzież podział?
13 Grudnia, 2011 - 17:35
Pytasz - Bo gdzież szlachetny a klasyczny podział na bohatera pozytywnego i negatywnego?
Pozwalam sobie odpowiedzieć, że podział ów w wyniku ewolucji zamienił się z szlachetnego a klasycznego na sztachetowy klasyczny.
Tako rzeczę ja. Rzeczę, rzekę, żekę? E tam. Tak mnie sie wydawa, po prostu.
hela61
13 Grudnia, 2011 - 21:14
Sztachetowy klasyczny i gazrurkowy modyfikowany;)