UPADEK OBYCZAJÓW LITERACKICH I NIE TYLKO

Obrazek użytkownika sigma
Blog

Siedziałam właśnie na kanapie i miałam za złe rzeczywistości tempo w jakim zmienia się z marnej na beznadziejną, jako że takiż stan rzeczy hamuje rozwój uczuć wyższych społeczeństwa, nie mówiąc o zaburzaniu trawienia - kiedy cóż ujrzały oczy moje wpatrzone tępo w płot w poszukiwaniu wyjścia z owej sytuacji, w jaką wplątała nas owa beznadziejna rzeczywistość ?
Otóż ujrzały one - ekskjuze le mot - swołocz młodocianą, która z wrodzoną swołoczom energią wyrwała z płotu sztachetę i zamierzyła się w zamiarze niedwuznacznym na stojącego nieopodal niewinnego chłopczynę, cherubinka przetowłosego, a być może nawet sierotę społeczną.
I wtedy - ach, zgroza tej chwili jeszcze teraz, po 15 minutach, zapiera mi dech - urocze to dzieciątko otworzyło usteczka jak wiśnie i wypowiedziawszy słowo, którego za nic nie powtórzę, wyrwało z rąk swołoczy wyżej wzmiankowaną sztachetę i z niespodziewaną siłą przyłożyło mu po łbie.
Swołocz, jak to ona, runęła na cherubinka, cherubinek razem z bezpowrotnie (dla mnie) straconą sztachetą oddalił się chyżo, a obaj obrzucali się słowami, których nie powtórzę za nic, ale których treść i moc zanikały wraz z kwadratem odległości, aż ucichły hen, w oddali.

A ja zostałam zgryziona.

Bo gdzież szlachetny a klasyczny podział na bohatera pozytywnego i negatywnego?

Chociaż oczywiście, miło z ich strony, że choć jedność czasu, miejsca i akcji zachowali, choć pod koniec nie całkiem.

Brak głosów

Komentarze

Pytasz - Bo gdzież szlachetny a klasyczny podział na bohatera pozytywnego i negatywnego?

Pozwalam sobie odpowiedzieć, że podział ów w wyniku ewolucji zamienił się z szlachetnego a klasycznego na sztachetowy klasyczny.

Tako rzeczę ja. Rzeczę, rzekę, żekę? E tam. Tak mnie sie wydawa, po prostu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207452

Sztachetowy klasyczny i gazrurkowy modyfikowany;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#207512