MIESZKAŃCY IWAISHIMA OD 30 LAT SPRZECIWIAJĄ SIĘ BUDOWIE ELEKTROWNI ATOMOWEJ
Rok po roku od trzech dziesięcioleci mieszkańcy Iwaishima nie godzili się na negocjacje w sprawie budowy tamże elektrowni atomowej. Teraz siwiejący 70-latkowie połączyli siły z młodą generacją antynuklearnych aktywistów.
Od wieków przodkowie Yoshiaki Hashibe żyli na tej malutkiej wyspie, gdzie chłopi i rybacy do pracy udają się na rowerze.
Ważna była tradycja Mając lat 69, stary rybak Hashibe czyni wszystko tak samo jak niegdyś jego prapradziadek, każdego dnia wypływając w morze, by łowić owoce morza.
Potem u mieszkającego nieopodal chłopa zamienia część połowu na warzywa. Wieśniacy są dumni ze swej solidarnej niezależności i harmonii z historią, w jakiej zyją.
Jednak plany budowy elektrowni atomowej naprzeciw miejscowości, po drugiej stronie zatoczki, na czubku półwyspu Kaminoseki naruszyły tę solidarność. Po otrzymaniu odszkodowań, sporo sąsiadów wyraziło zgodę na budowę.
Ale nie Iwaishima. Wielu mieszkańców było przekonanych, że dwa reaktory zagrożą nie tylko ich życiu, ale też Morzu Wewnętrznemu, czyli podwodnemu narodowemu parkowi, znanemu jako japoński Galapagos ze względu na bogactwo form zycia.
Przedstawiciele inwestora nalegali twierdząc, ze elektrownia będzie bezpieczna, lecz mieszkańcy obawiali się radioaktywnych wycieków spowodowanych ludzkim błędem. Poza tym obawiali się, ze gorąca woda wpuszczona po obiegu w systemie chłodzenia do morza, ociepli wodę morską powodując szkody w ekosystemie.
I tak przez 30 lat, odkąd Chugoku Electric Power Co. wyjawił swoje plany w roku 1982, wyspiarze zdecydowanie sprzeciwiali się budowie elektrowni, odrzucając wszelkie próby negocjacji. Teraz siwiejący 70-latkowie połączyli siły z młodą generacją antynuklearnych aktywistów.
Razem rozpoczęli strajki głodowe, pikiety i blokady, używając flotylli łodzi rybackich i kajaków, aby tylko mobilne dźwigi nie dotarły na plac budowy.
Patrosząc złowioną rybę na pokładzie swojego 13-metrowego kutra Hashibe mówi, że będzie protestował aż do smierci.
- Tam na pagórku jest cmentarz, gdzie zamierzam spocząć. Ale nie będę miał spokoju w grobie, jesli oni zbudują tę elektrownię.
Nie każdy oponuje przeciw elektrowni. Na pięciuset mieszkańców, jakichś pięćdziesięciu uważa, że elektrownia dałaby im pracę i zarobek. Wielu mieszkańców zerwało z nimi wszelkie kontakty.
Kiedy 11 marca trzęsienie ziemi o sile 9 wzbudziło tsunami, które uszkodziło system chłodzenia w elektrowni atomowej Fukushima 1, radioaktywne izotopy zostały rozpylone w ziemi, wodzie i powietrzu.
Katastrofa dokonała tego, czego nie zdołali dokonać aktywiści. Inwestor czasowo zawiesil plany budowy elektrowni atomowej, kiedy lokalna administracja wyraziła zaniepokojenie kwestiami bezpieczeństwa.
Premier Naoto Kan zasugerował ewentualne zamrozenie planów budowy czternastu lub więcej elektrowni atomowych do roku 2030. Japonia już teraz ma 54 elektrownie atomowe, które dostarczają zaledwie 30% energii elektrycznej.
Nie jest jeszcze jasne, jaki wpływ będzie miała katastrofa atomowa w Fukushimie na przyszłość energetyki jądrowej w Japonii, ale i inne społeczności wstrząsnięte wciąż trwającym opadem radioaktywnym z Fukushimy – spoglądają na działalność mieszkańców Iwaishima, jako na sposób na przetrwanie.
- Gdybysmy nie protestowali, elektrownia by już była dawno uruchomiona – mówi 59-letni Masue Hayashi, który zaczął protesty kiedy miał lat 30. – Ta katastrofa mogła się zdarzyć równie dobrze tutaj.
Żaden projekt nuklearny w Japonii nie został zablokowany inaczej niz poprzez głosowanie parlamentarne. Tutaj, w Iwaishima, po raz pierwszy zablokowano projekt w drodze protestu mieszkańców.
Japonia ma niewielkie złoża ropy i węgla, więc jej apetyt na energię nuklearną jest skutkiem 50-letnich poszukiwań alternatywnych źródeł energii. Zwolennicy twierdzą, że Japonia nie ma innej alternatywy niż energia atomowa.
Wątpiący w powyższe i antynuklearni aktywiści przez lata opatrywani byli etykietką „syndromu Hiroshimy”
Ankieta przeprowadzona pod koniec marca wśród Japończyków wykazała, że obywatele dokładnie się podzielili w przekonaniach: 47% jest przeciw energetyce jądrowej i tyle samo za.
W miarę jak przywódcy rządu nalegają na ponowne przemyślenie polityki energetycznej, wielu uważa, że wszelkie próby zmiany priorytetów spotkają się z wściekłym oporem potężnego japońskiego przemysłu nuklearnego.
O ile niemieckie lobby energetyczne po katastrofie w Fukushimie mogło oznajmić o „szybkim i całkowitym” zarzuceniu energetyki jądrowej, o tyle podobne stanowisko w lobby japońskiej energetyki wydaje się mało prawdopodobne.
- Przemysł energetyki jądrowej to potężne lobby polityczne w Japonii – mówi profesor Masae Yuasa z uniwersytetu w Hiroshimie. – Oni po prostu nie pozwolą na zarzucenie energetyki jądrowej. Będą raczej wszelkimi siłami nalegac, aby jeszcze większe sumy poszły na ulepszenia.
Przemysł energetyki jądrowej przeprowadza dokładne badania pod kątem miejsc, gdzie opór mieszkańców jest najmniejszy . Płaci miliony dolarów miastom, które zgodziły się na budowę elektrowni atomowej, buduje im drogi i daje mieszkańcom dobrze płatne posady.
Antynuklearni aktywiści uważają, że prostest musi zaczynać się od dołu, tak jak to miało miejsce w Iwaishima.
Na półwyspie Kaminoseki obie strony okopują się do dalszej walki. Antynuklearni aktywiści planują prostest w Hiroshimie, gdzie mają nadzieję zebrać 100 000 ludzi.
Jako dowód na nienaruszalność swej decyzji w kwestii budowy elektrowni atomowej na półwyspie Kaminoseki, Chugoku Electric Power Co. podwyższyła budżet na nią do $430 milionów w roku 2011, czterokrotnie więcej niż przeznaczała na nią w 2010.
Pracownicy firmy chodzą od domu do domu i przekonują mieszkańców do projektu.
Stary rybak przyznaje, ze jest jednym z niewielu mieszkańców Iwaishima, który popiera budowę elektrowni. Z tego też powodu został społecznym pariasem.
- Straciłem przyjaciół. Nikt się nie chce ze mną przywitać. Nawet głową mi nie skiną. Ale co mam zrobić? – mówi. – To już trwa trzydzieści lat. Wciąż mają do mnie żal.
Temat elektrowni atomowej na półwyspie stanowi obsesję mieszkańców.
Ostatnio odbył się tysięczny protest. Każdego poniedziałku, chyba że akurat pada, albo jest pogrzeb, maszerują nadmorskim bulwarem. Trzydzieści lat temu maszerowali dalej, ale teraz wielu już jest za starych.
Ci, którzy wciąż uczestniczą w marszu, idą wolno z oczami wbitymi w ziemię, aby nie upaść. Nie wznoszą już okrzyków, powtarzają szeptem słowa protestu.
Ciało w nich mdłe, ale duch silny. Przedstawiciele inwestora przybyli ostatnio próbując ponownie negocjacji. Mieszkańcy czekali na nich tworząc ludzką barykadę, przez którą negocjatorzy nie mogli wysiąść z łodzi.
Rybak Hashibe mówi, że zrobi wszystko, żeby wyspa pozostała nietknięta dla następnych pokoleń.
- Nie chcemy tu następnej Fukushimy – mówi. Nawet jeśli nasze protesty odwleką budowę elektrowni o dzień, albo i o godzinę, warto protestować.
opracowane na podstawie:
http://www.latimes.com/news/nationworld/world/la-fg-japan-nuclear-protest-20110504,0,2767498.story?page=2
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1616 odsłon
Komentarze
Wielkie pytanie o zrównoważony rozwój
5 Maja, 2011 - 22:39
Piękne idee wolnego rynku, kapitalizmu - neopoganie... tfu!, neoliberałowie przekuli w czysty rozbój. Cywilizacja, u której podstaw miało leżeć Dobro, Piękno i Prawda gnie się pod ciężarem własnej ignorancji. Gorzko-słodki jest ten wpis, mówi o ludziach stojących z pustymi rękoma przed Deus ex machina. Garstka ludzi przed Systemem, wydeptująca z mozołem - choćby do końca własnego świata - lepszy los: Wolność.
Dzisiaj, na Krakowskim stoi Biały Pusty Namiot. Dzisiaj wolności mamy tyle, ile jej zdoła on ochronić.
Pamiętajmy o słowach Ewy: "Jesteśmy w stanie tyle wolności wywalczyć, ile zdołamy jej sobie wyobrazić".
Stary łotr Churchill rzekł: "Nigdy w dziedzinie ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu"
Kto policzy ile wiary i nadziei wplata się teraz w ludzkie marzenia o Wolnym Świecie?
Wielki temat, Sigmo. Naprawdę wielki. Dziękuję.
dragomir
5 Maja, 2011 - 22:53
Ci rybacy japońscy mnie wzruszyli - oni są na miarę utoczoną przez Zbigniewa Herberta. Są wierni - do końca.
Arogancja na miarę ignorancji - taką to władzę mamy i my i oni.
Bez związku z powyższym:
Może być bażalnio-smażalnia i konspiracyjny chryzantem w butonierce;) Skąd się bierze butonierki?
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
Proszę nie odbierać mi wiary
5 Maja, 2011 - 23:53
Do tej pory wydawało mi się, że Japonia to państwo o mocno skodyfikowanych sposobach postępowania i to w zgodzie z ich tradycyjnymi kodeksami. Owszem słyszałem o
czymś takim jak Yakuza, ale zbiorowość kojarzyła mi się raczej tak
http://www.witoldkiezun.com/docs/ak_jedzie_na_sybir_9.htm
Sigmo, z jednej strony to bardzo smutne, że władza dla swych pokrętnych interesów 'dzieli i rządzi' nawet tam. Z drugiej strony ten tekst zawiera wyraźnie optymistyczny pierwiastek, że tam też są SOLIDARNI. Mogą być prości i niewykształceni, słabi, bo już starzy, mogą dysponować marnymi środkami w postaci małych kutrów, a mimo to właśnie ten pierwiastek sprawia, że trwają i bronią swojej małej ojczyzny, a dzięki temu nie zafundowano im tykającej bomby w sąsiedztwie.
SOLIDARNYCH 2010 też się boją, ba nawet kilka rurek + brezent + 2 wzgl. 3 plakaty to wg. p.Rezydenta stanowi "namiot nienawiści".
Wracam do Twojego drugiego lub trzeciego blogu o Fukushimie, gdzie w winiecie były domki, a za nimi wał tsunami i proszę o namiary na zdjęcie, jeśli to możliwe. To ujęcie dopiero uzmysławia co tam się zdarzyło.
You play – you pay, jak powiedział pwewien szuler
6 Maja, 2011 - 00:55
Właśnie to budzi zdumienie - wydawałoby się, że Japończycy najdłużej trzymali się z dala od europejskiego, lewackiego permisywizmu. Że wspomniane przez Ciebie normy kodyfikują społeczeństwo w wymiarze zbiorowym i indywidualnym. Wydawało się, że kultura i język będą stanowić skuteczny izolator.
I tam samurajski miecz przekuto w zimny, morderczy "neolerberalyzm" z dołączoną instrukcją usługi w 300 nieczytelnych językach, plus zestaw magicznych formułek i recept na wszystko gratis, lub gratisów na receptę. Pacaneum, po prostu. Dla pacanów.
(Psuje mi to koncepcję chazarskiego wirusa wywołującego światową sepsę. Ale za mało wiem. Na pewno za mało wiem.)
Pozdrawiam:-)
~drago
drago
6 Maja, 2011 - 09:01
Tam od II wojny rządził amerykański element kolonizatorski- w ramach rozbrojenia, repartycji wojennych et caetera bomba.No i rozbroili Japończyków.
Tak mi się zdaje, ze te mafie i rządy z nadania to oni mają na wzór i podobie ństwo nasze
Elektrownie atomowe to projekty USA. A co teraz dostają w ramach pomocy do walki z tym rozpieprzonym cudem techniki? Dwa robociki z terminalu lotniczego do przenoszenia bagażu, w którym może byc bomba.
O, masz dobry dzień słowotwórczy ;) Pacaneum. Musze zapamiętać.
Z drugiej strony doskonale pamiętam, że to Japończycy eksterminowali 10 mln Chińczyków w trakcie tych kilku latek wojennych i to nierzadko przy użyciu podstawowych narzędzi takich jak stodółka, zapałka..
Ciężko jest zrozumieć nawet swoich, a co dopiero inną cywilizację
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
Tylko pojąć nie mogę
6 Maja, 2011 - 15:26
Wiem, Sigmo, tylko pojąć nie mogę. Nie mogę pojąć, jakim cudem wenflon z zatrutą krwią oplótł cywilizację. Zawsze się czymś pocieszamy - no to ja się pocieszam, może się już znalazło 100 przysłowiowych małp, dzięki którym populacja nauczy się czegoś nowego.
- Przesyłam refleksyjny, zaoceaniczny uśmiech, plus podziękę za opracowanie:-) - Tam nie powiedzieli o tym w telewizji, a prasa zajęta jest, to już moja licentia poetica, - przykrywaniem świadectwem zgonu, świadectwa urodzenia. Bezrefleksyjnie przyjęto brak procesu Osamy, stąd amerykański festyn na zwłokach. Zamiast ciszy - wyją jak irańskie baby. Z siebie wyją. Ale to inna para collage.
Pozdrawiam serdecznie
~drago
drago
6 Maja, 2011 - 18:01
Tak sobie myślę, ze oni nie tylko przykryli falsyfikat świadectwa urodzenia jednego falsyfikatem świadectwa zgonu drugiego.
Zapewne Al-Kaida znowu jest USA potrzebna do czegoś i trzeba było problem Osamy jakoś zamknąć, jak w kiepskim serialu
Nie, to nie tak. To nie zatruta krew przeniknęła do krwiobiegu całego świata, ale ona zawsze płynęła w krwiobiegu tych, którzy dorwali się do żłobu - oni pochodzą - że się tak górnolotnie wyrażę - od Złego - i trudno od nich wymagać, aby byli inni. Popatrz choćby na sztukę, jaka obecnie jest promowana. Te Kozyry, te potworne struple, te konserwowane zwłoki, te Matki Boskie ze słoniowego łajna - jak myślisz, komu to na chwałę?
Co na szczęście nie zmienia faktu, że ci nie promowani dalej tworzą ad maiorem Dei gloriam.
A tak w ogóle nie zgłosiłeś się na akademię szóstomajową i nie odśpiewałeś wiązanki piesni ludowych z okazji "uroczystego twarcia kanału komunikacyjnego", jak to dostojnie ujął Tadman ;)
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
Chorągiewki zapomniałem
6 Maja, 2011 - 19:08
Wiesz jak to wygodnie móc powiedzieć: bo ja starszy pan jestem?
Sigmo, nawet nie wypowiadam się na temat hołoty, która po swojemu chce przeprowadzać remont na salonach Sztuki. Wszędzie cuchnie kocią szczyną. Zgodzisz się, że charakter czasów arcyspektakularnie trafił w sztukę? Po prostu jej nie ma w obiegu publicznym. Po prostu zniknęła. Pyk.
*
Problem ze złem, to między innymi - zanik naturalnego buforu.
Nie ma bariery następuje infekcja.
Nie mam jakoś najlepszego zdania o twz. ludzkości, generalnie jest durnowata, wpływowa itd. Ale byliśmy odważniejsi.
Za pomocą zabawek na kredyt odcięto nam te ... świeże figi, co AS wspominał:-)
*
To co się dzieje w Stanach, też u ruskich - to rzeczywiście teatr, akwarium. Można sobie pooglądać w wolnej chwili, bo normalnie to:
- Gramy, gramy, już gramy proszę państwa! Pani Marto, pani przetrze ten plastik! Proszę teraz dwie punktówki na chór... Agregaty!? Agregaty włączone? Orkiestra? Trzy...dwa...jeden...
Kurtyna...poszła!
Serdecznie Cię pozdrawiam
~drago
Hiermit wird bescheinigt,
6 Maja, 2011 - 20:26
że osoby świadczące usługi na rzecz kultury wysokiej, na czaś świadczenia takowych, zwolnione są z przymusowego uczestnictwa w akademiach, w tym szóstomajowych. Z chwilą zakończenia świadczeń na rzecz kultury wysokiej niniejsze zaświadczenie traci natychmiastowo swoją moc.
Bóg zapłać!
6 Maja, 2011 - 21:04
Jakoś, mimo wszystko - na niepopkach takie rzeczy wyglądają ładniej w cytacie:
Serdeczności
~drago
Hierarchia
6 Maja, 2011 - 15:48
Japończycy mają kompleks Amerykanów. Kolega z pracy był w Japonii i na początku popełnił wiele gaf z powodu różnicy mentalności. Wziął sobie następnie na wstrzymanie, obserwował, a dopiero wtedy działał. Np. z szefem do kantyny szli Amerykanie i Niemcy, czasami inne białasy, w tym znajomy, za nimi kolorowi, a na końcu Koreanka i tak miało być.
tadman
6 Maja, 2011 - 18:00
Masz rację, znałam Japonkę, która koniecznie chciała wyjść za "białego człowieka". Zabrała się do tego metodą, jaką zazwyczaj stosuje się przy polowaniu na grubego zwierza i ofiara umkła kurcgalopem, zeby wystawić nieśmiało łeb z krzaków dopiero, jak Japonka wyjechała;)
"Low rising" świetne. Dzięki
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
tadman
6 Maja, 2011 - 08:52
Przekopałam się przez całą grafikę na google pod hasłem tsunami Japan i nie znalazłam tego pieroństwa ;-(
A przeciez na pewno tam to wygrzebałam.Samo zycie, ale nie popuszczę i jeszcze poszukam
A z pulpitu juz zdjęcia wywaliłam, bo niczego znaleźć nie mogłam w tym smietniku.
Ja też niegdyś, przed wiekami myślałam, że ho ho Japonia - to dopiero technologia, to dopiero porządek w administracji i co tam jeszcze. Bo przeciez zawsze nam różne GW wmawiały, ze taki rząd jak nasz to wina samych obywateli - niezorganizowanych, samowolnych, leniwych i ogolnie durnych. A niech mi ktoś znajdzie tak pracowite, zorganizowane, zdyscyplinowane i mądre społeczeństwo jak Japończycy.
Wszędzie dorwała się do żłobu ta lewacko-liberalna mafia, żeby ją gęś kopła w cztery litery.
Nb. gdzieś czytałam, że Polacy mają najwyższy na świecie poziom stresu. Tego nawet szczury nie przetrzymują
A nasz durny p.rezydęt to taka zasłona dymna, zeby było zza kogo rządzić - coś jak lejący pod siebie, zdemenciały Breżniew, którego dalej trzymano przy życiu i nikomu to nie przeszkadzało.
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
Proszę nie szukać
6 Maja, 2011 - 11:50
Wystarczy mi to zdjęcie z winiety, jako samo zdjęcie, natomiast myślałem, że ze źródła tegoż dowiem się coś na temat okoliczności robienia tego zdjęcia itp.
Re: MIESZKAŃCY IWAISHIMA OD 30 LAT SPRZECIWIAJĄ SIĘ BUDOWIE ELEK
6 Maja, 2011 - 05:06
Zaznaczam do ponownego przeczytania. To ważny artykuł. Ważna informacja. Może zaprosimy ich żeby uświadamiali naszych? :)
Agent_Smith
6 Maja, 2011 - 09:04
Cieszę się i dziękuję
Pozdrawiam serdecznie
Sigma