Rekordy biurokratycznego zidiocenia
Zajrzałam sobie raz jeszcze na
http://www.doingbusiness.org/rankings, żeby pokontemplować to arcydzieło statystycznej zwięzłości.
Jesteśmy tam jak wiadomo wycenieni na 70-ym miejscu w dziewięciu kategoriach:
1/założenie businessu - miejsce 113
2/pozwolenie na budowę - miejsce 164 !(na 183 państw)
3/rejestracja własności - miejsce 86
4/załatwienie kredytu - miejsce 15
5/ochrona inwestora - miejsce 44
6/podatki - miejsce 121
7/wymiana handlowa transgraniczna - miejsce 49
8/zawieranie umów - miejsce 77
9/zamknięcie businessu - miejsce 81
Niewątpliwie rekordy biurokratycznego zidiocenia bijemy w punkcie 2/ czyli załatwienia pozwolenia na budowę. Nasza 164 pozycja mówi sama za siebie. W tej chwili oznacza to załatwienie prawie pół setki dokumentów. Każdy w innym urzędzie, każdy opatrzony pieczątką tuszem lila, opłatami i nieprzekraczalnymi terminami, w których urząd jest zobowiązany dany dokument wydać i którego za cholerę nie przestrzega. Bez względu na to, czy planujemy zbudować wiatę przed domem, czy bank na głównej ulicy.
Nasz - wydawałoby się - nieprzekraczalny rekord idiotyzmu biurokratycznego pokonało już tylko 18 państw: Wybrzeże Kości Słoniowej, Sierra Leone, Ukraina, Tanzania, Argentyna, Sri Lanka, Albania (znowu jak za schyłkowego PRL-u jesteśmy jednak przed Albanią!),Gwinea, Zimbabwe, Kosowo, Malawi, Burundi,Serbia,Indie, Tadżykistan,, Chiny, Rosja i Erytrea
Jeżeli na Niepoprawnych jest ktoś, kto ma doświadczenie z budowania domku w ww.państwach - może by opisał to doświadczenie? Człowiek to sobie poczyta przed snem i od razu się uspokoi.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 862 odsłony