Dzierżoniowska „Solidarność” – wspomnienie przed kolejną rocznicą 13 grudnia

Obrazek użytkownika MoherJ
Historia

Pamięć jest wyznacznikiem naszej świadomości narodowej, tego, jak i z czym żyjemy teraz, oraz tego, co po nas pozostanie dla przyszłych pokoleń.

Zbliżająca się 35. rocznica wprowadzenia stanu wojennego jest doskonałą okazją do przypomnienia - szczególnie najmłodszemu pokoleniu - lokalnych bohaterów minionych czasów ówcześnie pracujących w dzierżoniowskich szkołach.

Doskonale pamiętam rok 1980 i fenomen ruchu społecznego Solidarność”. Pamiętam pierwsze strajki które rozpoczęły się 1 lipca w Mielcu. WSK-PZL była jednym z pierwszych zakładów, które rozpoczęły solidarny bunt społeczny przeciwko władzy komunistycznej w Polsce. Następne strajki wybuchły w Zakładach Metalurgicznych POMET w Poznaniu i Przedsiębiorstwie Transbud w Tarnobrzegu. 16 lipca wybuchły strajki w Lublinie. Oprócz żądań ekonomicznych po raz pierwszy pojawił się postulat nowych wyborów do oficjalnych związków zawodowych. W lipcu strajkowało już ok. 80 tys. osób w 177. zakładach pracy. W połowie sierpnia 1980 r. zaczęły się strajki na Wybrzeżu, gdzie wciąż żywa była pamięć stłumionych krwawo przez władze protestów z grudnia 1970 r.

Byłem wtedy wraz z żoną i dziećmi u rodziców w Tarnobrzegu, to blisko Mielca i Lublina a w tych trzech miastach strajkowali robotnicy. Pamiętam nasze obawy związane z powrotem do Dzierżoniowa. Nikt nie wiedział jak skończą się robotnicze protesty. Zachodziła obawa, że krwawo, tak jak w grudniu 1970 roku. Na szczęście tak się nie stało i bez problemów wróciliśmy, już w domu obserwowaliśmy podpisanie porozumień sierpniowych. Wtedy właśnie zakiełkowała w mojej głowie myśl, aby powołać w szkole struktury nowo powstającego NSZZ. Podzieliłem się tą myślą z Ryszardem Szydłowskim i Mateuszem Cegiełką, który również wpadł na ten sam pomysł, z wielkim zapałem przystąpiliśmy do jego realizacji. Po ogłoszeniu naszej propozycji szkole zapanował wielki entuzjazm, do związku wstępowali wszyscy; nauczyciele, pracownicy administracyjni i obsługi, bezpartyjni, członkowie PZPR i SD. Przypominam sobie epizod; kiedy wszedłem do sekretariatu z wykazem deklarujących chęć wstąpienia do związku, zaprosił mnie do gabinetu dyrektor szkoły, poprosił abym zapoznał go z listą, na której było już ponad 90% nauczycieli i pracowników deklarujących chęć wstąpienia do związku, stwierdził; „tam gdzie załoga tam i ja” i również zapisał się, ta decyzja kosztowała go, po wprowadzeniu stanu wojennego, utratę stanowiska.

Po powstaniu Pierwszej Komisji Założycielskiej „S” w szkole, w skład której weszli Mateusz Cegiełka, Kazimierz Janeczko, Ryszard Szydłowski, Grażyna Sanocka, Mirosław Jezuita i Stanisław Dzieżak, 10 października 1980 roku wspólnie z Mateuszem Cegiełką udaliśmy się do NSZZ Solidarność Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego woj. wałbrzyskiego w Wałbrzychu, aby zarejestrować Komitet Założycielski NSZZ Solidarność w Zespole Szkół Radiotechnicznych. Po zarejestrowaniu otrzymaliśmy pełnomocnictwo do rejestrowania Komitetów Założycielskich w szkołach powiatu. Pełniłem wtedy funkcję z-cy kierownika Warsztatów Szkolnych i to właśnie w moim biurze mieściło się centrum rejestracyjne. Wspólnie z koleżankami i kolegami z naszej szkolnej KZ odwiedzaliśmy placówki oświatowe powiatu zachęcając do powoływania KZ NSZZ „S”. 20 października 1980 roku w ZSR nauczyciele i pracownicy placówek oświatowych powiatu powołali Międzyszkolny Komitet Założycielski NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania Ziemi Dzierżoniowskiej. O szczegółach działalności Solidarności oświatowej przed wprowadzeniem stanu wojennego można przeczytać w książce „Solidarność Ziemi Dzierżoniowskiej 1980-1989 - przyczynek do dziejów” autorstwa Janusza Manieckiego i Janusza Woźniaka.

Stan wojenny

13 grudnia 1981 r. władza wypowiedziała wojnę narodowi, tym był stan wojenny. Dziś ludzie zapomnieli już o tym. Chcę przypomnieć, że po 1989 roku na pierwszym posiedzeniu już nowego Sejmu, najmłodszy wówczas poseł opozycyjny Jan Rokita naliczył ponad 100 ofiar stanu wojennego. Nie wiem czy to były wszystkie, ale to naprawdę nie była zabawa - powiedział Antoni Krauze.

Po ogłoszeniu stanu wojennego działacze związkowi, którzy nie zostali internowani, rozpoczęli działalność konspiracyjną. Moja działalność, ze względu na obawy o rodzinę (miałem dwóch synów, najstarszy miał 4. lata), w pierwszych miesiącach stanu wojennego ograniczała się do zbierania składek i kolportażu prasy podziemnej (np. „Z rąk do rąk”) oraz nielegalnej literatury. Od początku byłem inwigilowany przez SB. Moje spotkania z Janiną Siodlaczek były filmowane przez MO i SB. Na zdjęciach wykonanych przez TW „Kaligula” oznaczany byłem numerem „3”. Byłem członkiem Duszpasterstwa Ludzi Pracy, aktywnie uczestniczyłem w spotkaniach i pielgrzymkach Ludzi Pracy na Jasną Górę. Czynnie uczestniczyłem w spotkaniach Klubu Inteligencji Katolickiej przy parafii pw. Św. Jerzego. Jestem jednym z założycieli Zespołu Charytatywnego przy parafii pw. Św. Jerzego, udzielającego pomocy m.in. rodzinom represjonowanych działaczy związku „Solidarność”. W tym miejscu muszę przypomnieć postać wspaniałego proboszcza naszej parafii śp. ks Sylwestra Irlę, to z jego inicjatywy powstał zespół w którym znaleźli się i pracowali zacni ludzie: Janina Siodlaczek, śp. Franciszka (Bożena) Czaja i Barbara Pikuła, Tadeusz Tuczapski oraz Ryszard Krasoń, dziś już zapomnieni ludzie o gołębich sercach, którym za ich bezinteresowną pracę na rzecz bliźnich należy się pamięć i szacunek a tym którzy odeszli do domu Pana modlitwa i znicze pamięci. Przez ponad rok współpracowałem z Arcybiskupim Komitetem Charytatywnym „Pod Czwórką” we Wrocławiu, działającym pod patronatem ks. abp. Henryka Gulbinowicza.

Rok 1989

Po zakończeniu stanu wojennego doczekaliśmy się odrodzenia struktur związkowych, nastąpiło to jednak dopiero w 2 marca 1989 roku. Być może pierwszą strukturą ponadzakładową w powiecie była Międzyszkolna Komisja Organizacyjna NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania której byłem członkiem razem ze śp. Wojciechem Jaruzelskim, Jadwigą Wąsik, Janem Baciakiem, Janem Rudnickim, Krzysztofem Łakomskim i Januszem Manieckim. Dzielnych działaczy związkowych dzisiaj „skazanych” na niepamięć. W latach 1989-1993 pełniłem funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania. Od 18 kwietnia 1989 r. działałem również w Komitecie Obywatelskim „Solidarność” Ziemi Dzierżoniowskiej. Smutkiem napawa mnie pomijanie i przeinaczanie w przestrzeni publicznej miasta i powiatu faktów i wiedzy o ludziach którzy nie bacząc na na to, że narażają swoje rodziny, swoje bezpieczeństwo i życie, działali dla dobra wspólnego. Dla których słowa św. Jana Pawła II „Jeden drugiego brzemiona noście - to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność - to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni - przeciw drugim. I nigdy „brzemię” dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza nad solidarność. Nie może być program walki ponad programem solidarności”, wyznaczają drogę po której kroczą nie zważając na szykany, szyderstwa, pogardę i nienawiść towarzyszącą im w pracy dla innych.

Dobrze się stało, że z inicjatywy Mateusza Cegiełki, odsłonięto 18 grudnia 2011 roku w kościele pw. Maryi Matki Kościoła w Dzierżoniowie tablicę poświęconą pamięci działaczy podziemia. „Przechodniu, powiedz mieszkańcom miasta, żeśmy spełnili swój obowiązek” to przesłanie zawiera treść zamieszczona na tablicy upamiętniająca działaczy podziemia dzierżoniowskiej „Solidarności" skupionych w Duszpasterstwie Ludzi Pracy.

„Nie ma wolności bez sprawiedliwości” słowa, które były myślą przewodnią homilii ks. prałata dra hab. Stanisława Araszczuka, wygłoszonej podczas Mszy Św., po której nastąpiło odsłonięcie tablicy. Kapłan stwierdził, że do dzisiaj, mimo że minęło już 30 lat od dnia wprowadzenia stanu wojennego, jego przywódcy nie zostali osądzeni. Zwrócił również uwagę na konieczność rozliczenia przekształceń systemowych z roku 1989. Pytał skąd nagle pojawili się ludzie posiadający wysokie fortuny; dlaczego upadły wielkie zakłady pracy; kto stał się ich właścicielem? Kto uwłaszczył się kosztem polskiego społeczeństwa? Kim byli „nieznani sprawcy”, którzy w stanie wojennym i po jego zakończeniu zamordowali 122. osoby, w tym duchownych? Wyraził nadzieję, że doczekamy rozliczenia tych bulwersujących spraw. Na zakończenie powiedział , iż „nie ma wolności bez solidarności”, jak również „nie ma wolności bez sprawiedliwości”. Na większość pytań postawionych przez księdza do dziś nie uzyskaliśmy odpowiedzi a co gorsze na jaw wychodzą coraz to nowe i większe afery III RP.

I na koniec osobista refleksja. 8 grudnia 2013 roku z rąk przewodniczącego dolnośląskiej „Solidarności” Kazimierza Kimso otrzymałem Medal Niezłomni. Uczestniczyłem w tej podniosłej uroczystości, na której odznaczono 17. związkowców w tym 6. z naszego powiatu. Znalazłem się przez chwilę wśród swoich, wróciły wspomnienia i atmosfera tamtych niezapomnianych dni, kiedy powstawała Solidarność i walczyliśmy o wolność i prawo człowieka do godnego życia, narażając swoje rodziny na represje, siebie na utratę pracy czy też aresztowanie i więzienie. Miałem satysfakcję, że nie zapomniano o nas, ludziach drugiego szeregu Solidarności, którzy swoją codzienną działalnością i pracą dla dobra wspólnego realizowali cele związku. Ile udało się mam osiągnąć - ocenę zostawiam czytelnikom. Ja swoim synom mogę powiedzieć: w tamtych ponurych latach zachowałem się jak trzeba. A medal jest jednym z najważniejszych odznaczeń, jakie dotychczas otrzymałem.

Życzę wszystkim czytelnikom nie tylko wesołych, ale przede wszystkim zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, przy polskim stole wigilijnym, z polskimi potrawami oraz Bożego błogosławieństwa na cały Nowy Rok 2017.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

wspomnienia. Twoja wspaniała postawa, twoja i setek jeśli nie tysięcy Tobie podobnych, o których się nie mówi, albo się nie chce mówić. Godna postawa dyektora szkoły, o którym wspomniałeś.

Napisałeś o sobie, skromnie "z drugiego szeregu". Czy aby na pewno drugi ? Czym okazał się pierwszy szereg ?

Wałęsa, naczelny Bolek, Borusewicz, Frasyniuk, zasrani obrońcy robotników jak Michnik albo Geremek i wielu wielu innych z pierwszego szeregu.

Dzękuję również za świateczne życzenia i wzajemnie.

Opornik 45

Vote up!
7
Vote down!
0
#1527426

Dzięki Kaziu, pamięć o tamtych latach jest potrzebna dziś...

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1527430

Witam i pozdrawiam b. serdecznie MoherzeJ! Wielkie dzięki za to piękne świadectwo umiłowania ojczyzny! To właśnie tu Panowie i Panie Niepoprawni jest Solidarność, to właśnie tu jest niezniszczalany, ponadczasowy, mistyczny Duch naszego Narodu. Miłość, godność, służba, honor i ojczyzna, ostatnie, jakże często wzgardzone, zapomniane miejsce, ledwie wspomniane, ale to właśnie tacy ostatni, wykuwają wielkimi zgłoskami w dziejach narodów, to nieśmiertelne imię Polska. Rozumiem że potrzebni są generałowie, pułkownicy, chorąży, liderzy, ale bez tych najwierniejszych podporuczników, sierżantów, kapralów i szeregowych, dokonaliby owi, tyle co za przeproszeniem: "kot napłakał". I każdy wielkiego formatu dowódca doskonale to wie, a jeśli ktoś się z tym nie zgadza, to radzę jak najszybciej odsuńcie go od wszelkiej odpowiedzialności, nie wspominając o władzy. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za to niezwykłe świadectwo.

Vote up!
4
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1527464

Dziękuję Sławek za piękny i wzruszający komentarz. Takich jak my były tysiące. Robiliśmy co trzeba dla dobra Polski i bliźnich. Nie zabiegaliśmy o medale i zaszczyty, ale na lepsze jutro dla naszych dzieci i godne życie. Nadal pragniemy Wielkiej Polski, suwerennej i prawdziwie wolnej w której, mimo różnic politycznych wszyscy żyją w zgodzie i razem budują dobrobyt obywateli.

Życzę Ci i Twoim najbliższym wesołych Świąt Bożego Narodzenia i sukcesów w Nowym 2017 Roku.

Vote up!
4
Vote down!
0

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

#1527467