Złoto dla zuchwałych...czyli kto zajumał polskie złoto...

Rok 2005

Od kilku tygodni drugą osobą w Ministerstwie Skarbu jest Stanisław Speczik, człowiek współodpowiedzialny za utratę kilkudziesięciu milionów dolarów przez państwową spółkę KGHM. Sprawa tej gigantycznej afery, mimo obietnic kierownictwa prokuratury, nie została wyjaśniona.

Tajemnicza spółka z Wysp Dziewiczych

Stanisław Speczik należy do SLD-owskiej elity menedżerów, był między innymi członkiem rady nadzorczej PGNiG. W połowie lat 90. został członkiem rady nadzorczej KGHM Polska Miedź, był jej wiceprzewodniczącym. Do Polskiej Miedzi powrócił w 2001 r., kiedy to rząd Leszka Millera obsadził go na stanowisku prezesa KGHM. To właśnie z działalnością w Polskiej Miedzi wiążą się oskarżenia kierowane pod jego adresem.

W 1996 r. Speczik jako wiceprezes rady nadzorczej miedziowej spółki wybrał się do Demokratycznej Republiki Konga, by zbadać możliwość pozyskania nowych złóż miedzi. Polskie złoża nie są niewyczerpane i ich eksploatacja będzie coraz droższa i coraz trudniejsza. Poszukiwanie miedzi w Afryce było więc uzasadnione. Kongo zaś to istna tablica Mendelejewa – są tam złoża ropy, gazu, metali rzadkich, miedzi. Z niewiadomych do dziś powodów pośrednikiem w interesach KGHM stała się nieznana nikomu spółka Colmet Ltd International zarejestrowana na Wyspach Dziewiczych. Na jej czele stał Polak, Krzysztof Pochrzęst. Colmet sprzedał KGHM rudy miedzi w Kongo. Okazało się, że przynajmniej część tych złóż była całkowicie nieużyteczna. Pojawiły się też ogromne problemy prawne wynikające z tego, że Colmet i KGHM nie znały dobrze kongijskiego prawa. Mimo to KGHM zaczął płacić Colmetowi ogromne pieniądze – około 350 tys. dolarów miesięcznie, oprócz tego inwestował w samo wydobycie. Nie wiadomo, ile rzeczywiście stracił, ale w 1999 r., kiedy władzę w spółce przejął AWS, mówiło się już o 70 mln dolarów. 1 października 1999 r. Prokuratura Okręgowa w Lubinie rozpoczęła śledztwo w sprawie „niekorzystnego dla spółki kontraktu z Colmet International Ltd. co spowodowało znaczną szkodę majątkową w wysokości nie mniejszej niż 32 mln USD”.

czytaj dalej :http://media.wp.pl/kat,1022939,title,Awans-za-marnotrawstwo,wid,6916171,wiadomosc.html?ticaid=112fee

Szok i niedowierzanie! KGHM nie dostał koncesji na wydobycie złóż rudy miedzi i srebra w okolicach Głogowa i Bytomia Odrzańskiego. Zamiast tego pozwolenie trafiło w ręce spółki Leszno Cooper, należącej do firmy Miedź Copper Corp, wchodzącej w skład kanadyjskiego konsorcjum Lumina Copper Corporation. W zarządzie obu spółek zasiada były prezes Polskiej Miedzi, Stanisław Speczik.

„Kanadyjczycy sprzątnęli KGHM dwie koncesje” – rozpisują się dziś wszystkie ogólnopolskie media. W szoku jest też miedziowy holding. Bo jak obwieściło Ministerstwo Środowiska, koncesje na poszukiwanie i rozpoznanie złóż miedzi i srebra w obszarze Bytom Odrzański, położonym na terenie miasta Głogów i gmin Głogów, Kotla i Żukowice oraz Bytom Odrzański i Siedlisko, otrzymała spółka Leszno Cooper.

– Decyzja organu wydającego koncesje jest dla nas całkowicie niezrozumiała i będziemy się od niej odwoływać – komentuje lakonicznie Dariusz Wyborski, rzecznik miedziowego holdingu.

Polska Miedź wyraźnie liczyła na te koncesje. I, jakby przeczuwając, że coś może się wydarzyć, szukała wsparcia. Kilka miesięcy temu prezes Hebert Wirth zaprosił do siebie samorządowców z lubuskiego oraz z Zagłębia Miedziowego. Chciał, by wójtowie, burmistrzowie i prezydenci z tamtego regionu mogli usłyszeć od naszych jak dużym dobrodziejstwem dla regionu jest KGHM. To przede wszystkim nowe miejsca pracy, ale też podatki płynące do budżetów poszczególnych gmin.

KGHM uzyskał poparcie samorządowców z okolic Bytomia Odrzańskiego. Ministerstwo wciąż jednak zwlekało z podjęciem decyzji. Ta w końcu zapadła, ale bardzo niekorzystna dla lubińskiej firmy. Co takiego wydarzyło się w stolicy, że dla rządu ciekawsza okazała się oferta Kanadyjczyków i byłego prezesa Polskiej Miedzi? Dlaczego przegrał KGHM, który de facto wciąż zasila budżet państwa? Dziś trudno odpowiedzieć.

Kopalnie w tym rejonie trzeba będzie budować od zera. Jak podaje „Parkiet”, inwestor jest gotowy wybudować kopalnię za 4-5 mld dolarów. Na razie firma prowadzi wiercenia, na które wyda w tym roku ok. 100 mln dolarów. Na przeszkodzie może jednak stanąć podatek od kopalin. – Przy obecnej formule podatku od wydobycia kopalin inwestycja w budowę kopalni byłaby mocno utrudniona – powiedział „Parkietowi” Stanisław Speczik, dyrektor generalny Miedź Copper i były prezes KGHM.

http://www.lubin.pl/aktualnosci,29216,speczik_wygral_z_wirthem.html