Człowiek znów niebezpiecznie zbliżył się do Drzewa Poznania Dobra i Zła...
Ponad dwa lata temu jeździłem z moją Squaw na pewne zajęcia do Krakowa...trwały one cały rok, a spotkania były co tydzień...zostawiając ją na zajęciach miałem „obrzydliwie” dużo czasu, który wymuszał na mnie, żeby się czymśkolwiek zająć, łażenie po galeriach szybko mi się znudziło, wtedy jeszcze nie blogowałem, więc...