Mieliśmy ich wyrżnąć...

Obrazek użytkownika Mariusz Cysewski
Kraj

Gdy w sierpniu 1831 wojska rosyjskie zbliżały się do Warszawy a zdrada dowódców i rządu biła po oczach, lud Warszawy tłumnie udał się na służący wówczas za areszt Zamek Królewski karać zdrajców. Na ulicy rozpoznano księcia Czartoryskiego konno; zaraz też padła w jego stronę salwa – Czartoryski uciekł do obozu wojskowego pod Warszawą, w postrzelanym ponoć płaszczu. 15 i 16 sierpnia życie straciło „około” 200, przy czym i najbardziej patriotycznie usposobieni kronikarze przyznają, że ogromna większość wtedy zabijanych to ludzie przypadkowi - pechowcy, co znaleźli się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Zabijanych za wygląd. Którym na widok zabijania ryj skrzywił się w sposób, który zabijający uznali za nieprawidłowy.

Zbrodniarzy i ich pociotków, i zwykłych durniów, w roku 1989 mieliśmy wyrżnąć tym, co popadłoby w rękę. W zabijaniu nie ma nic osobistego, trzeba to zrobić z tego samego powodu, z jakiego toczy się wojny: by osiągnąć pokój. Jak wiadomo, wojny toczy się o pokój, a i zabija po to, by chronić życie. W 1989 mieliśmy zabić ich jak najwięcej po to, by uniknąć wojny domowej i rewolucji, bez której Polska nie powróci już nigdy i w której ofiar będzie więcej o rząd lub rzędy wielkości. Zaniechaliśmy? Ale jacy „my”? Raczej „oni”, bo kierowali nami wtedy zdrajcy i agenci, prometeusze dmący w rogi obfitości, biskupi w stanie łaski ubeckiej - ale kierowali raczej na wszelki wypadek, bo już wtedy było jasne, że jesteśmy eks-Polakami.

Dziś też Polska pod butem zdrajców i agentów; na ogół tych samych - lub ze stajni już wtedy działających. Sowiecką dzicz widać w każdym ich posunięciu, co obejmuje i kwestię, gdzie dzicz pochowa eks-namiestnika. Byli Polacy nie powinni liczyć z ich strony na nic prócz zniewag. I żadne upokorzenie nie będzie im oszczędzone.

Może i słusznie, jak to wobec ludzi bez tożsamości.

Nim jednak zamkniemy ten rozdział upokorzeń, przed waszym kolejnym Dniem Konfidenta 4 czerwca, nim się nażrecie swym – może i nie pozornym – tryumfem nad pokonaną i upokorzoną Polską, mam dla was, towarzysze, i mam dla was durnie jedną prostą radę.   

Nigdy się nie dowiecie, które miejsce i czas były dla was niewłaściwe.

Dlatego krzywcie swe ryje zawsze w sposób prawidłowy.

 

Mariusz Cysewski

 

 

Zobacz też: ]]>http://naszeblogi.pl/46570-ucieczka-jaruzelskiego]]>

 

Kontakt: tel. 511 060 559

ppraworzadnosc@gmail.com

]]>https://sites.google.com/site/wolnyczyn]]>

]]>http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn]]>

]]>http://mariuszcysewski.blogspot.com]]>

]]>http://www.facebook.com/cysewski1]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Konfidentsprzedawczyk – osoba lubiana, miła, uczynna, zawsze można na niego liczyć. Wzorowy obywatel. Życiowy cel konfidenta to podpierdolić jak największą liczbę ludzi, dzięki czemu jest on niesamowicie popularny i kochany, a że miłość bywa brutalna to często zdarza się, że zostaje przyjacielsko skopany, zrzucony ze schodów, ukrzyżowany.

Zazwyczaj szkolni konfidenci chodzą do klas technicznych, gdzie pod wpływem swojej genialnej wiedzy, przenoszą się do zawodówki, aby podkablować większą ilość uczniów. Często kradną także w hipermarketach, handlując potem swoimi łupami i oskarżając potem kupujących łupy o paserstwo. W telefonie mają szybkie wybieranie numeru 997, nikt też nie wie, dlaczego ciągle podczas jakiejkolwiek bójki biegają z telefonem komórkowym w koło.

Ulubiony teleturniej każdego konfidenta to Zakapuj swojego proboszcza, lub program Prokurator i gliniarz, z którego biorą inspiracje płynącą z wzorowego policjanta zwalczającego wszelkie zło.

 

 

 

 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1426153

Powołanie



jeszcze trwam – żmudnie dźwigam niepodległą wiarę

przez milczenie i niejeden popełniony grzech

i nie oddam jej – choć trudne to moje czuwanie

choć dotykam się o wzgardę i złośliwy śmiech



będą pytać z ironią – gdzie ta wielka Polska?

coś jej oddał swoją wierność i piekące łzy

zamroczona ponad brzegiem brudnej rzeki

rozwłóczone przez historię jak bezpańskie psy!



mój naród się nie podda i nie zegnie karku

służalczym – nigdy kolan nie zabrudzi drżeniem

upomni się o swoje – gdy nadejdzie pora

choćby milczał przez lata grobowym milczeniem

Vote up!
1
Vote down!
0
#1426154

Z głębi dziejów, z krain mrocznych,
Puszcz odwiecznych, pól i stepów,
Nasz rodowód, nasz początek,
Hen od Piasta, Kraka, Lecha.
Długi łańcuch ludzkich istnień
Połączonych myślą prostą.

Żeby Polska, żeby Polska !
Żeby Polska była Polską !

Zrzucał uczeń portret cara,
Ksiądz Ściegienny wznosił modły,
Opatrywał wóz Drzymała,
Dumne wiersze pisał Norwid.
I kto szablę mógł utrzymać
Ten formował legion, wojsko.

Żeby Polska, żeby Polska
Żeby Polska była Polską !

Vote up!
1
Vote down!
0
#1426159

Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1426169