Mądry Naród pamięta koszmar rządów PiS, czyli propagandowe przygotowywanie Polaków do zdania kolejnego egzaminu....

...nie byłem wyborcą PO, więc moje spojrzenie na czteroletnie i nieustanne sukcesy tej partii jest rzecz jasna bezkrytyczne i poważnie wypaczone.
No, w końcu jestem oszołomem, a człowiek pokrzywdzony przez los oszołomstwem nie jest w stanie racjonalnie i obiektywnie oceniać dokonań Tuska i jego ekipy fachowców.

Co innego wyborcy, którzy mądrze i odpowiedzialnie podjęli ecyzję, jaką partię obdarzyć bezgranicznym zaufaniem.
Decyzja, z którą inteligentna część społeczeństwa podążyła do urn, była ze wszechmiar właściwa, dojrzała i jak najbardziej rozsądna.

Ci Polacy zdali egzamin na sześć z plusem.

Ostatnie resztki moich nieskażonych wywrotowym myśleniem i chęcią obalenia demokracji zwojów mózgowych nakazują mi jednak poszukiwać wszelkich dowodów na pracowitość grupy ludzi zwanej rządem RP. Przepraszam, III RP.

Tymi poszukiwaniami narażam się zresztą na śmieszność i docinki ze strony ufających premierowi.

- bez sensu - krzyczą - przecież sukcesy są oczywiste i widoczne na każdym kroku!!

Kiedy pytam jednak o szczegóły, napotykam niestety same uśmiechy niezrozumienia, czasem ironii mówiące : "wiesz co, głupiś chyba, więc domyśl się tego bezmiaru sukcesów sam...".

Nie to, żebym zamykał się w sobie - nie!
Jest mi jednak wtedy troszkę przykro, bo ja niezrównoważony psychicznie, zagubiony w gąszczu dokonań oczekuję zwykłej ludzkiej i obywatelskiej pomocy. Szukam zwykłego nawrócenia.

Z wypeikami na twarzy zasiadłem więc do oglądnięcia niesamowitego wywiadu, jaki zaserwowała oszołomom Wirtualna Platforma.pl

Piszę oszołomom, bo inteligentna część społeczeństwa wie wszystko, o czym w tym kapitalnym, pełnym energii i argumentów wywiadzie opowiadał pełen charyzmy Tomasz Tomczykiewicz.

Odpalałem ten wywiad dwa razy, ale pewnie z powodu szwankującego - tak mniemam - internetu wiele nie dosłyszałem.

Nie, nie to, żeby nie było nic o spektakularnych sukcesach ekipy rządzącej, o nie!

O sukcesach było sporo, choć nie wszystko tak wprost i nie wszystko też pewnie objąć potrafiłem swym przytępionym umysłem.
To co pojawiło się w podtekście, miało zapewne na celu rozwój umysłowy zmatolonej i spiskującej części społeczeństwa.
Taka intelektualna gra w zgadywanki.

Mając ten rozwojowy zamysł na uwadze, odpaliłem wywiad raz trzeci...

Skutek jest taki, że uznałem się samokrytycznie za najzwyklejszego w świecie debila, gdyż dosłyszałem to samo, co za poprzednimi odsłuchami tego medialnego wydarzenia.

Otóż ewidentne sukcesy - te jawne - to profesjonalizacja armii, która z pewnością wpłynie na wdzięćzność młodych i inteligentnych rzecz jasna obywateli płci samczej

oraz...

reforma służby zdrowia! Tak tak - REFORMA SŁUŻBY ZDROWIA!
Co prawda, ona się dopiero odbędzie, ale jednak!
Przyznacie, że to epokowe wydarzenie polityczno-gospodarcze?!

Pan szef PO zapewnił, że reforma odbędzie się na 100% przed wyborami, więc kamerdol z serca spadł mi z hukiem!

Te utajnione, acz ewidentne sukcesy Tuska są również oczywiste, choć tylko dla wspomnianej rozgarniętej części obywateli.

Pan Tomczykiewicz, zapewnił mianowicie, że są w Polsce podwyżki, ale wyłącznie mędrcom z rządu możemy zawdzięczać to, że w Polsce są one delikatne, wręcz symboliczne!
Co innego na świecie. Oj, tam dzieje się fatalnie. Wszystko drożeje o nawet 100%.

Uświadomił mnie też rzutki pan poseł, że pan Bronek, mówiąc to, co powiedział, nie miał jednak wcale na myśli Tuska Donalda, z którym relacje ma wspaniałe, wręcz przyjacielskie.

Zaprzeczył pan Tomasz niedawnym zaprzeczeniom, będącym reakcjami na zaprzeczenia i stwierdził, że mąż pierwszej Damy mówiąc to myślał o Kaczyńskim Jarosławie, który jak wiemy, nie dość, że myśli antydemokratycznie, to jeszcze naszą młodą, profesjonalną armię chce niechybnie wsyłać na wojnę z Rosją, co to w przyjaźni jest z nami od roku okrutnej. Co najgorsze, widamo również, że Kaczyński nie będzie miał zdolności koalicyjnej.
Po co więc dawać mu rząd do tworzenia?
No kurcze, niby fakt... Ma chłop rację co by nie mówić.

Pan Bronek uznał bowiem, że nawet jeśli - a jak wiadomo jest to bez sensu - PiS wygra wybory, to pan Bronek nie musi powierzać misji tworzenia rządu szefowi zwycięzkiej partii, co jest zresztą - jak zapewniają historycy - zgodne z konstytucją.

Nie wiem, może chodzi o tą znowelizowaną niebawem konstytucję...
Nie znam się...

Reasumując moje wrażenia z wywiadu, stwierdzam, że PO listę swoich spektakularnych sukcesów ujawni tuż przed wyborami w formie niespodzianki, aby osłodzić Narodowi smutek zwiazany z koniecznością odbywania wyborów przez dwa pełne dni.

Twarde są chłopaki z PO - potrafią tajemnicę trzymać jak cholera.

Ba, nawet wyborcy Tuska i jego zgrupowania są w dechę. Żąden z tych, których znam, nie chce za nic w świecie wymienić choćby jednego sukcesu.

No, może oprócz tego, że
"...najważniejsze, że przez cztery lata nie rządziło PiS..."

PS.
W obawie, że ten arcyfantastyczny wywiad zniknąć może lada moment, pozostawiam link.
Może ktoś bardziej rozgarnięty ode mnie dowie się czegoś więcej o spektakularnych sukcesach Tuska i jego bohaterskich ministrów.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,124756,title,Wszystko-po-5-zl-PO-odpowiada-na-zart-Internautow,wid,13202851,wiadomosc_video.html