WSPOMNIENIA KURY DOMOWEJ
Z tytułu bycia kobietą czuję się zobowiązana dzisiaj, z okazji, co prawda zlikwidowanego, ale zawszeć Dnia Kobiet, wykonać jakieś podsumowanie żywota.
Trudno, swietnie – nie pozostaje mi nic innego jak wyznać - byłam kurą domową.
Przyznaję sie bez bicia – nie urzeczywistniłam się ja zawodowo . Ukończywszy studia nie chadzałam dzień w dzień przez bite 35 lat do bliżej nieokreślonego miejsca, gdzie bym przez 8 godzin wykonywała coś, co miałoby sprawić, że czułabym się spełniona podług założeń pań feministek..
Jako taka – (przypomina mi się tytuł wypracowane „Mickiewicz jako taki, a jesli nie taki, to jaki i dlaczego”) tkwiłam w domu grzebiąc zadnią nogą i kwokcząc, a w wolnych chwilach patrząc zawistnym okiem na wyemancypowane niewiasty, które bladym świtem gnały się urzeczywistniać przy okazji ciągnąc zaspane potomstwo, które miało czas urzeczywistniania się ich matek spędzać w przedszkolach i żłobkach.
Uniemożliwiłam tym samym swemu potomstwu w ilości dwóch sztuk usocjalizować się w gronie rówieśniczym w ww. placówkach, a przy okazji wymienić się owym gronie wszystkimi wirusami i bakteriami, jakie istniały w tej okolicy z przyległościami.
Co gorsza - mimo że to szalenie toksyczne związki – dom mamy wielopokoleniowy.
Na skutek tego dziatwa miała stały i toksyczny kontakt nie tylko z nami, rodzicami, ale i z dziadkami. Jest to o tyle przerażające, że daje fatalne skutki po dzień dzisiejszy. Niestety – biję się w piersi – dzieci nie są zwolennikami eutanazji. Co gorsza – nie są one nawet za wysłaniem dziadków do tak pożytecznych placówek jak dom starców, to znaczy, przepraszam, domu seniora. A przecież tylko tam dziadkowie mogliby się prawidłowo socjalizować w swoim gronie rówieśniczym.
Nb.zawsze mnie męczyło, dlaczego socjalizować się można tylko w gronie rówieśników? Z resztą ludzkości socjalizować się nie da?
Skoro już wyznaję wszystkie grzechy – przyznam się, że w domu zawsze były psy i koty – najczęściej jakieś znajdki przyniesione przez dzieci. Nie wiem, jakim cudem, ale mimo to choroby odzwierzęce jakoś nas omijały.
Dzieci grzebały się w ziemi, spadały z drzew w ogrodzie, wszędzie śmieciły, a nawet rozsypywały okruszki – ale na szczęście było to jeszcze przed zatwierdzeniem ustawy przemocowej. Zresztą tylko dlatego tak lekkomyślnie przyznaję się do tych licznych zbrodni. W końcu dzieci osiągnęły już pełnoletniość i nie grozi im zabranie do placówki wychowawczej.
Prawdopodobnie niezdrowy nadmiar nierzadko zakurzonych książek w domu spowodował, że dzieci zaczęły czytać jeszcze zanim poszły do szkoły. Czytały i czytały zupełnie bezsensownie - ani nie opisywały wątku miłosnego, ani nie dociekały społecznego zaangażowania bohatera w walce klas. Wskutek tego nie zdążyły się zniechęcić do lektury, przez co ich późniejsza szkolna socjalizacja została znacznie utrudniona, bo pozostałym członkom ich grupy rówieśniczej na widok książek wyrastały długie zęby.
W domu bywali przyjaciele ze wszystkich stron świata, tłumaczyłam też książki, a dziadkowie mieli dni, kiedy złośliwie używali tylko języka obcego - i nie wiadomo kiedy dzieci zaczęły być wielojęzyczne.
Kiedy więc po studiach zdobycie pracy zaczęło graniczyć z cudem – starsze .wyjechało do Stanów i robi tam karierę.
Młodsze właśnie te studia ukończyło. Nie chce wyjeżdżać. Ale przynajmniej ma wszelkie możliwości . Jeżeli w tym kraju nie da się żyć – rozłozy skrzydła, poleci w świat i założy gniazdo tam, gdzie będzie to bezpieczne.
Bo po to jest dom – bezpieczne gniazdo rodzinne, dokąd zawsze można wrócić i gdzie czekają na nasz powrót. Ciepłe, dobre miejsce na ziemi.
Rodzina i dom – bez tego nie da się odbudować tego kraju. A tym domem i rodziną opiekuje się przede wszystkim kobieta. I do tego jest stworzona.
Toutes proportiones gardee - i Pismo Święte tak świat przedstawia
Zresztą zdają sobie z tego sprawę i reformatorzy XX i XXI wieku - czy to będą komuniści, czy panowie z NWO. Bo to rodzina jest tą podstawową komórką społeczną, którą tak pracowicie burzą, wiedząc, że jeśli im się to uda, to rządzenie zbiorem zdziczałytch singli będzie dziecinną igraszką.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3220 odsłon
Komentarze
Sigma
8 Marca, 2011 - 12:17
Jakbym czytała własny życiorys!
Prawie toczka w toczkę, tylko ja wychowuję piątkę rozczytanych dzieciaków. Do Stanów wyemigrowała moja siostra, która chciała ściągnąć moje dziewczyny. Lecz one wybrały studia i pracę w Polsce. A ja jestem dumna, że ze mnie kura domowa.
Dzięki za wpis, pozdrawiam
10!
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
kura domowa
8 Marca, 2011 - 14:36
Nie zauważyłam, że nadużywam Twojego nicka;) Przepraszam1 Piątka - zazdroszczę - to już właściwie państwo w państwie. Dziekuję za miłe słowa i szczęść Boże w pięknym dziele.
Pozdrawiam serdecznie
Sigma
@sigma
8 Marca, 2011 - 13:54
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
A ja pracuję zawodowo, co prawda w wolnym zawodzie, ale jednak. Mało tego, jestem rozwódką. Nie zawsze mogłam poświęcić dzieciom odpowiednią ilość czasu, itp. itd. Tak po prostu ułożyło mi się życie.
Uważam swoje dzieci za najlepszą "rzecz" jaka mi się "przytrafiła". Już dziś są dla mnie ostoją. Zresztą w sumie zawsze nią były.
Nie ma chyba jedynego słusznego wzoru dla nas kobiet. Ja, oczywiście, doceniam uroki bycia "kurą domową", szczególnie we wspaniałej wielopokoleniowej rodzinie :) ale wiele z nas wykonuje przecież wspaniałe i jakże potrzebne prace, w tym także dla naszych dzieci. Wiele wspaniałych pań jest pielęgniarkami, nauczycielkami czy choćby kucharkami w szkolnej stołówce.
Mamy swoje pasje i hobby, i jedyne życie do przeżycia. Trudno wymagać, aby każda z nas realizowała się w sielankowej atmosferze smażenia konfitur ;) To oczywiście taka metafora.
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
bbebcia
8 Marca, 2011 - 14:43
Ależ oczywiście! Prosze mnie źle nie zrozumieć. Uważam, że to państwo celem zniszcenia rodziny wprowadziło konieczność pracy obojga rodziców, zeby w ogóle rodzina mogła związać koniec z końcem. I to państwo stworzyło stereotyp "kury domowej" - istoty ograniczonej, zajętej garami i dziećmi i godnej pogardy. I dlatego o tym piszę - żeby dodać ducha wszystkim kurom domowym ;)
Pozdrawiam
Sigma
@ sigma :)))
8 Marca, 2011 - 15:42
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Jakaś się ostatnio przewrażliwiona zrobiłam ;) Serdecznie pozdrawiam wszystkie "kury domowe" i pracujące mamy też :)
Ja bardzo szanuję osoby o konserwatywnych poglądach i takim stylu życia. Czasem żałuję, że niezbyt pasuję do tego obrazka (wychowana z kluczem na szyi w czasie "małej stabilizacji"), ale właśnie dlatego na tym forum troszkę upominam się o "mniejszości".
Wg. mnie przy całym radykalizmie antysowieckim, piętnowaniu ludzi godzących w polską rację stanu, nie należy eksponować ostrza obyczajowego (Nie mówię, żeby ukrywać nawet najbardziej konserwatywne poglądy, bo każdy ma do nich prawo).
Nie żebym sądziła, że duma z bycia "kurą domową" jest jakaś strasznie "konserwatywna". Dobrze, że się Panie nie dały zwariować :))
Tym niemniej, często spotykana na tym forum agresja wobec feministek, homofobia, żydożerstwo (oczywiście, nie piszę tego w nawiązaniu do powyższego artykułu ani komentarzy) bardzo źle służą naszej sprawie. Nie mówię tu o bzdurnej "politycznej poprawności", ale ataki niektórych blogerów/komentatorów są na poziomie napaści na staruszki pod Krzyżem.
A z drugiej strony, dopiero dziś wyczytałam na NP o pochodzeniu tzw. "Kaszalota" z żydowskiej rodziny stalinowskiej bezpieki- ludzi (mówię o grupie), którzy na zawsze skazili nasze stosunki ze starszymi braćmi w wierze i w dużej mierze odpowiadają za fatalne uprzedzenia izraelskie. To właśnie tacy ludzie i ich potomstwo mają/szerzą najgorsze uprzedzenia wobec Polaków. Nie rozumieją dlaczego wyrzucono ich z pracy/kraju, gdzie pełnili obowiązki stalinowskich katów.
Przyznajmy także innym prawo do całego spektrum/palety osądów. Są młodzieńcy, którzy sikają na krzyż, a którzy są pewnie heteroseksualni, ale są też pary homoseksualnych partnerów, które żyją lepiej niż niejedno katolickie małżeństwo (znam!), są dla innych wspaniałymi przyjaciółmi, na których można liczyć, a nawet ostro spierać się na rozmaite "polityczne" tematy.
Dla mnie - stałej czytelniczki GP i Naszego Dziennika, i naszych blogerów, oczywiście - najgorsze są właśnie nienawistne testy o pedrylach i feministkach. Oni mogliby się tu poczuć gorzej niż "kury domowe" ;)
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
bbebcia
8 Marca, 2011 - 15:55
I własnie proszę zauważyć, jak poszła Pani stereotypem: "Serdecznie pozdrawiam wszystkie "kury domowe" i pracujące mamy też". To "kury domowe" są niepracujące? Śmiem zauważyć, że praca w domu to praca na okrągło; nie marne 8 godzin.
W pozostałych kwestiach:Jak na razie zauwazyłam wyłącznie agresywne i roszczeniowe wypowiedzi homoseksualistów, lesbijek, transwestytów, feministek i wszelkich innych dewiantów.
Ale nie bardzo rozumiem, co to ma do tej notki ;)
Pozdrawiam
Sigma
Mam nadzieję drogie Blogowiczki, ża z powodu płci nie
8 Marca, 2011 - 15:26
pogonicie mnie. Jak to Wasze pisanie jest inne od pisania Środziny, która ponoć realizuje się na 100 %, ale jakaś zgorzkniała jest; jeśli z kimś dyskutuje, to często pogardliwie wydyma usteczka lub patrzy z politowaniem. Jak to Panie robicie, że mimo tak niegodnych zajęć zachowujecie się tak pogodnie, ba nie boicie się, że Wasze niewolnictwo zostanie wyszydzone przez profesorski ałtorytet.
Widzi mi się, że jeśli robi się coś z miłością i do tego dla najbliższych, to świat jest lepszy, bardziej kolorowy, przyjaźniejszy i jeśli nawet jest pod górkę, to obywa się bez zadyszki, czego wszystkim Paniom z tego wątku, jak i z całego portalu serdecznie życzę. Fajnie, że tu jesteście i to nie tylko jako ozdoba.
P.S. Bynajmniej nie jest to wist do dyskusji, ale naszło mnie takie spostrzeżenie, że trollami nigdy nie bywają kobiety i niech tak zostanie. Howgh!
tadman
8 Marca, 2011 - 15:44
"jeśli robi się coś z miłością i do tego dla najbliższych, to świat jest lepszy, bardziej kolorowy, przyjaźniejszy i jeśli nawet jest pod górkę" - święte słowa, dobrodzieju ;)
Bóg zapłać za życzenia!
Pozdrawiam
Sigma
>sigma
8 Marca, 2011 - 15:47
:)
8 Marca
8 Marca, 2011 - 15:51
Dzisiaj święto wszystkich pań. Dzień Kobiet to jednak okazja nie tylko do podarowania bliskim paniom kwiatów, ale do zastanowienia się, co jeszcze możemy dla nich zrobić, by żyło im się lepiej.
http://www.youtube.com/watch?v=m_aubcM-vIs&feature=player_embedded
pozdrawiam..
http://podwodni-lowcy.phorum.pl/
http://spearo.republika.pl/centre.htm
http://www.polskawalczaca.com/index.php
http://forum.wolna-polska.pl/
krzysiek4
8 Marca, 2011 - 16:05
1/jestem nurkiem rekreacyjnym, mam II st. i uprawnienia nitroksowe, a na logbooku 160 nurów
2/nurkując nigdy nie zrobiłam krzywdy żadnemu stworzeniu
3/czego i Panu życzę
Pozdrawiam
Sigma
Sigma
8 Marca, 2011 - 16:40
1/jestem nurkiem rekreacyjnym, mam II st. i uprawnienia nitroksowe, a na logbooku 160 nurów
Znam ten ból.
2/nurkując nigdy nie zrobiłam krzywdy żadnemu stworzeniu
Nie wychodzę z wody bez ryby ,głowonoga,itd
3/czego i Panu życzę
Ile zanurzeń tyle wynurzeń.
pozdrawiam,
http://podwodni-lowcy.phorum.pl/
http://spearo.republika.pl/centre.htm
http://www.polskawalczaca.com/index.php
http://forum.wolna-polska.pl/
Sigma ,Dycha,dycha roześmiana
8 Marca, 2011 - 18:41
gość z drogi
od ucha do ucha......:)
ps jestś wspaniała,ja
niestety" uczęszczałam" do pracy :)
ale inaczej się nie dało,życz trzeba było,jeść tez.......
serd pozdr...:)
gość z drogi
Kolejna dyszka dla Kury Domowej :)
8 Marca, 2011 - 18:43
gość z drogi
serd Cię pozdrawiam i PODZIWIAM......
jesteś najwspanialszą i najweselszą Kurą Domową,jaką znam :)
gość z drogi
Bebcia,kolejna dyszka za odwagę bycia sobą
8 Marca, 2011 - 18:45
gość z drogi
i za dzielność w pokonywaniu trudów Życia......:)
gość z drogi
Gościówko
12 Marca, 2011 - 21:32
Serdeczne dzięki i pozdrowienia
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Piękne się stworzyły karty wspomnieniowe,dzięki
12 Marca, 2011 - 22:58
gość z drogi
dyszka uśmiechnięta........Dobrej Nocy.:)
gość z drogi
Moje wspaniałe Panie i odważni Panowie
12 Marca, 2011 - 23:00
gość z drogi
dla Was razem,piękny Uśmiech.....dawno nie było już tak miłego tematu...:)
Dobrej Nocy...:)
gość z drogi
gość z drogi
8 Marca, 2011 - 18:52
Dziękuję! No, wiem, człowiek gra takimi kartami, jakie dostaje. Mnie się po prostu udało ;)i się chciałam tą radością podzielić
Pozdrawiam
Sigma
Sigmo,ale właśnie za TO,miast kwiatka
9 Marca, 2011 - 01:53
gość z drogi
masz ode mnie dyszkę,a teraz następną i TO bardzo uśmiechniętą.........:)
gość z drogi
errata do życz;) ,miał być oczywiście...żyć
14 Marca, 2011 - 10:57
gość z drogi
gość z drogi
Serdeczności :-)
9 Marca, 2011 - 00:03
No a cóż począć z domowymi... kogutami?
Pozdrawiam Cię serdecznie -
dragomir
( A słodki obrazeczek - z domowego archiwum?)
dragomir
9 Marca, 2011 - 14:13
O, witaj! Nie, obrazeczek z internetu; wiem, czyste lenistwo, a niewykluczone, że i przestępstwo, bo prawa autorskie ;)
Koguty, dobrodzieju, dają rodzinie poczucie bezpieczeństwa.Odpowiedzialność za rodzinę to ciężkie brzemię
Pozdrawiam serdecznie
Sigma