Kukliński, Jaruzelski: kto bohater, kto zdrajca?
To nie pierwsza dyskusja na ten temat w Polsce; po powstaniach narodowych podobnych rozważań było bez liku. Historia pokazała, że mieli rację ci, którzy kolaborantów okrzyknęli zdrajcami. Teraz jest inaczej, bo dziś pamięć historyczna sięga PKWN. Przed tą datą rządził Polską król Popiel, którego zjadły myszy.
Wojnę o rząd dusz wygrali w I PRL komuniści, a dzisiaj gros mieszkańców Polski wierzy w bajki o zapałce, dzielonej na czworo. Indoktrynacja była tak dogłębna, że nie ominęła ona nawet inteligencji pochodzenia ziemiańskiego (w części uznanej za postępową). Owo
pranie mózgu
niekiedy nawet przyjmowano chętnie, było to swego rodzaju oczyszczeniem: nie tak dawno temu usłyszałem z ust bliskiej mi osoby na spotkaniu w większym gronie o pierwszych latach PRL, że socjalizm był dobry, bo biedni ludzie uzyskali dostęp do oświaty. Było to o tyle
zabawne
że osoba ta sama miała kłopoty na uczelni, wynikające ze złego pochodzenia. Ale pranie było solidne. Argumentacja była następująca: gdyby nie socjalistyczne państwo, to wielu ludzi nie pokończyłoby wyższych uczelni. Innymi słowy zakładano, że po wojnie, gdyby
Polska
stała by się wolnym państwem, panowałyby w niej stosunki, znane z Łyska z pokładu Idy. Tymczasem w II RP istniały liczne organizacje pomocy dla studentów, kwitła prawdziwa spółdzielczość, studenci wyjeżdżali na naukę zagranicę, znali języki, mieli dostęp do literatury
bez cenzury
słowem po wojnie to wszystko w wolnej Polsce, której nie było, ożyłoby ze zdwojoną energią i na kraj posypałyby się Noble nie tylko literackie czy pokojowe. Tymczasem komuniści i wyrosłe z tej formacji Nowe Oświecenie (komunizm plus kapitał) nadal wmawia ludziom, że bez
PRL
cywilizacja do kraju by nie dotarła. Od 1945 roku zaczęto planowe zohydzanie polskości; przetrwało to w zasadzie do dziś. Ni stąd, ni z owąd, przypomina się bzdury o gettcie ławkowym (przecież było ono sprzeczne z ówczesnym prawem!), by wykazać, jak nietolerancyjna była
Polska
ukrywając restrykcyjną politykę PRL wobec dzieci inteligencji i ziemian, niedopuszczanych latami do studiów. Mój rodzony brat, chcąc studiować medycynę, pracował przez trzy lata w kopalni, by jako górnik dostać się na zamkniętą dla niego uczelnię. To mniej więcej tak, jakby mieszkaniec
sztetl
chcąc studiować prawo, musiał przed wojną przyjąć chrzest, by dostać się na uniwersytet. To oczywista bzdura, ale w przypadku mego brata był to, jak to się mówi, real. Plamę na honorze – pochodzenie ziemiańskie – zmył, zostając robotnikiem. Dopiero ten awans społeczny umożliwił mu
studia
na Akademii Medycznej. Na szczęście zachował on pamięć. Nie wyprał on jej tak, jak bliska mi osoba, o której wspomniałem wyżej. Może i dlatego, że jego zawód dawał mu pewien niewielki przywilej wolności. Ale na pewno u tych, którzy przyjęli PRL z dobrodziejstwem inwentarza
wstyd
nakazywał im (bo przecież coś tam na dnie duszy kołatać się musiało!) usprawiedliwiać się, zwłaszcza, kiedy weszli na drogę kolaboracji; owej społpecznej korupcji, początkowo może w przeświadczeniu, że dadzą sobie radę, że to tylko na chwilę, że potem odejdą, że nie będą nikomu
robić
nic złego, a i owszem, może pomogą. W pewnej chwili odwrotu już nie było. Było się jednym z nich. Na zawsze. Ile takich tłumaczeń znajdujemy u owych TW, którzy przecież takimi być nie chcieli! Z tej schizofrenii wyleczyć się nie da: ja słyszałem tylko o jednym wypadku, kiedy
kolaborant
uderzył się w piersi i przepraszał ofiary. Inni się tłumaczyli, usrawiedliwiali. Dla tych ludzi, dla beneficjantów systemu bezprawia, jakim było I PRL, Kukliński musi być zdrajcą, bo zachował się wbrew normie. Jaruzelski bohaterem, bo zachował się tak samo jak oni. Jak łajdak.
Pralnia:
http://www.youtube.com/watch?v=QGeDctMSLww&feature=related
ciąg dalszy:
http://www.youtube.com/watch?v=OxG4Khafs3E&feature=related
odkryć Polskę:
http://www.youtube.com/watch?v=KIfvUfbTdzo
Post scriptum: nienawiść do IPN wypływa z tego samego źrodła: co po patrzyć w przeszłość, budujmy przyszłość – wołają ci, których gryzie nieczyste sumienie. Sęk w tym, że na nieczystym sumieniu przyszłości zbudować się nie da. Wtedy ona runie, jak domek z kart. Nowe Oświecenie nie pojmuje, jak można rozliczać przeszłość, skoro jest demokracja. No, właśnie dlatego! Nie może być tak: teraz, po 1989 roku, mamy wolny rynek i demokrację, a wszystko, co było przed 1945 rokiem, jest złe i godne potępienia. Tak usprawiedliwia Nowe Oświecenie Millennijną Grabież: o reprywatyzacji w II PRL nadal cicho.
Dzisiaj kolaboranci postrzegają się jako Konradzi Wallenrodzi. Kto im powie, że się mylą?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3621 odsłon
Komentarze
Najprościej jest nie myśleć
5 Lutego, 2011 - 21:15
http://www.youtube.com/watch?v=V_M214uqsb8&feature=BF&list=QL&index=3
Najprościej jest nie myśleć
5 Lutego, 2011 - 21:29
Jan Bogatko
...mój Ojciec miał sarkastyczne powiedzenie: "bezmyślność ma kolosalną przyszłość", ale sam raczej w to nie wierzył,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Najprościej jest nie myśleć
5 Lutego, 2011 - 21:47
Podczas wojnu o Falklandy angielski krążownik wykrył ponad 60(?) celów- system kierowani ogniem padł.
To samo z naszym społeczeństwem - bezmiar przestępstw podnosi próg bólu.
- do wyłączenia synapsów.
:(
bezmiar przestępstw podnosi próg bólu
5 Lutego, 2011 - 22:59
Jan Bogatko
...tak, to znane i opisane naukowo zjawisko,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
To prawda,
5 Lutego, 2011 - 21:51
że jak ktoś wszedł na drogę kolaboracji to po prostu już nie mógł z niej zejść. Ale w środowisku mojego dzieciństwa panowała między ludźmi jakaś cicha zmowa nie poddawania się reżimowi. Skutki oczywiście były dość opłakane bo nie było żadnych umorzeń podatków ani ciężarów obowiązkowych dostaw a dla mnie osobiście oznaczało, że nie miałam stypendium w liceum. Płakać i płacić - jeżeli się nie szło na współpracę. I ludzie płakali i płacili. Ale przetrwali i do końca życia mogli każdemu spojrzeć prosto w oczy.
A co do sloganu - wybierzmy przyszłość, przynosi ona zgubny odzew. W programie Pospieszalskiego pan Kutz raczył był też wybierać przyszłość, bo po co mówić o sowieckich obozach pracy skoro one były na terenie Polski, to były przecież polskie. O niemieckich nie wspomniał, ale analogia nasuwa się sama. Dlatego wolał wybrać przyszłość.
Szpilka
stawianie na przyszłość
5 Lutego, 2011 - 22:49
Jan
...jest hasłem wstydzących się przeszłości, lub ją ukrywających bez poczucia wstydu. Istnieją obligowane wyjątki (narodowy socjalizm),
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Właściewie mógłbym powiedzieć, że mi się udało...
5 Lutego, 2011 - 22:37
Istotnie słyszałem takie teorie, że socjalizmowi należy się "głęboka wdzięczność" za umożliwienie edukacji "szerokim masom", ba! byłem nawet świadkiem swoistego szantażu z tego wynikającego: państwo pokrywało koszty twojej edukacji! "Nio" więc owszem, państwo pokryło koszty mojej edukacji ( oczywiście nie tylko "państwo" ale to tak tylko na marginesie, bo kończyłem akurat uczelnię dość wymagającą finansowo), tak ja się dzisiaj pytam: jak ja mam ten dług spłacić?! Czy ja już go spłaciłem? Czy mam umrzeć z przeświadczeniem, że jestem komuś coś winny? Rzecz wydawałoby się idiotyczna niemal zakrawająca na szaleństwo... ale jednak gdzieś tam się kołata. Czy aby w związku z tym ja jestem "dobrym obywatelem"? ;)
... Ech życie w Polsce to przygoda żeby nie powiedzieć: dylemat. :)
Pozdrawiam
...w socjalizmie pojęcie "państwo"...
5 Lutego, 2011 - 22:56
Jan Bogatko
było swoistym bogiem, a przecież państwo to z definicji ...byliśmy my. To też był element skutecznego prania mózgu. Na tym polegała schizofrenia społeczna, który cofnęła Polskę w rozwoju co najmniej o pół wieku.Co z tego, że bolszewicy nauczyli mużików czytać, skoro do czytania dali im tylko..."Prawdę"? (u nas było inaczej, analfabetyzm wóród Polaków przed wojną był mniej więcej na tym samym poziomie, co dziś w II PRL). To wychowanie ja dostrzegam np w enuncjacjach Mefisto, biedego człowieka o zachwianej tożsamości.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Schizofrenia
5 Lutego, 2011 - 23:17
Nie chciałem używać tego słowa, Pan je użył. Niestety mam wrażenie, że jest to bradzo bliskie określeniu tego jak się wychowywałem, w jakiej sytuacji ( nie napiszę pokolenie X- bo ani nie mam do tego prawa ani, chociażby, nie jestem socjologiem i badania pt. " przekrój społ."- są jednak mi obce.) Nietrudno w takiej sytuacji mieć zachwianą tożsamość. Nie mam wrażenia żeby mnie to dotyczyło jednak rozumiem, ba! stykam się na co dzień z takimi "zachwianymi", których matki wróciły do Polski z Kazachstanu, a oni sami marzą o wyjeździe do Rosji... na wycieczkę.(?!) Dlatego nie tylko mamy tutaj do czynienia z latami uginania kolan i kolaboracji, mamy też do czynienia właśnie z praniem mózgowia,( o czym Pan pisze) które dziś doprowadza właśnie do tak idiotycznych dylematów: czy jestem winien coś państwu i ile, i czy przypadkiem wątpiąc w słuszną linię nie bluźnię i... nie narażam na straty?- No można się uśmiać! Jeśli do tego jeszcze dojdzie chrześcijaństwo no to mamy mieszankę całkiem podatną na wszelkie "magle" i całkiem bezwolną, łącznie z całym mesjanizmem... i nadstawianiem drugiego policzka. A gdy jeszcze do tego dojdzie "poszanowanie demokratycznego prawa"- to proszę Pana nic, tylko bilet do Egiptu lub w inne zagrożone rejony. ;)
Pozdrawiam
PS
5 Lutego, 2011 - 23:48
O ile pokolenie powojenne, mimo "przeszkód" było w stanie tworzyć jeszcze jakieś struktury, przede wszystkim rodzinne a co za tym idzie państwowe, o tyle w kolejnych pokoleniach doszło już do takiej deprecjacji wartości, że owe struktury się kruszą u podstaw. To jest oczywiście tylko mój, prywatny i jednostkowy ogląd i nie może być traktowany jako "wymierna ocena" stanu społeczeństwa po 65 latach działania "socjalizmu" czy też "walki o pokój".
Schizofrenia
6 Lutego, 2011 - 13:19
Jan Bogatko
...jest opis takiej postawy, w której prześladowany dla ratunku przed samym sobą utożsamia się ze swym katem.Zaczyna z nim wspóąpracować, najpierw niechętnie i z oporem, a potem z oddaniem, co zapewania mu komfort odczucia, że nie jest łajdakiem, a "walczył o sprawę". Ta postawa jest bardzo częsta w systemach posttotalitarnych, jak w Polsce.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Samo porównanie ruskiego namiestnika z polskim patriotą
6 Lutego, 2011 - 01:28
jest nie na miejscu. Rosja wymordowała miliony Polaków i wpółpraca za każdym państwem wrogo nastawionym do Rosji była i jest obowiązkiem każdego Polaka o ile może to pomóc Polsce.
http://www.youtube.com/watch?v=oosMWhyjY-4
Komentarz fraszką
6 Lutego, 2011 - 08:07
idiotyzm
kochać Polskę i wysmiewać patriotyzm
to czysty idiotyzm
płk. Kukliński
w wyniku jego strategicznej gry
ruskim wypadły imperialne kły
płk. Kukliński
po hetmanie Żółkiewskim na zawsze zostanie
polskim mistrzem gry na rosyjskim fortepianie
Jacek K. Matysiak
Komentarz fraszką
6 Lutego, 2011 - 13:22
Jan Bogatko
...dziękuję,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Samo porównanie ruskiego namiestnika z polskim patriotą
6 Lutego, 2011 - 13:21
Jan Bogatko
...zgadzam się zu Panem, ale innego, niż my, zdania jest niemal połowa Polaków, stąd trzeba o tym mówić bez końca,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Jan Bogatko
6 Lutego, 2011 - 13:45
Panie Janie!
W II RP mimo wszelkich zewnętrznych i wewnętrzych przeszkód ludzie dążyli jednak do osiągnięcia wyższego poziomu umysłowego,kulturalnego.Obowiązywał "etos rycerski" tak bardzo widoczny w postępowaniu oficerów z list katyńskich czy żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego.Do tych dawnych ideałów nawiązywał pułkownik Kukliński.O takiej postawie pisał Zbigniew Herbert w "Potędze smaku".
Dążono często (nikt nie upiera się ,że zawsze i w każdym przypadku) do ideału,a teraz jest raczej "równanie w dół".Armia Czerwona przyniosła do Polski również "kulturę" sowiecką,która mimo upływu wielu lat nadal obowiązuje w Polsce.Dziś mamy "wykształciuchów","ludzi honoru" z Kiszczakiem na czele i całą masę "autorytetów moralnych".O Bredzisławie nie wspominając.
Jakże różnią się między sobą dzisiejsi "młodzi,wykształceni z wielkich miast" (patrz Dominik Taras),a urodzeni i kształceni w dwudziestoleciu młodzi ludzie.
Takim pierwszym z brzegu przykładem są znani z "Kamieni na szaniec" "Zośka","Alek" i "Rudy".Sztandarowy przykład postaw patriotycznych,a jednocześnie w ich rozumieniu zwykłych postaw młodych Polaków pod okupacją niemiecką."Zośka" pochodził z rodziny o korzeniach szlacheckich,jego ojciec był pracownikiem naukowym."Alek" pochodził z rodziny o korzeniach kresowych,jego ojciec był dyrektorem fabryki."Rudy" pochodził z rodziny o korzeniach chłopskich.Rodzice byli nauczycielami,a ojciec,który walczył w bitwie pod Krzywopołotami mawiał,że właśnie Krzywopłoty są ich herbem,dowodem ich szlachectwa,rozumianego jako szlachectwo ducha.Dla nich służba dla Polski była zaszczytem,a zaangażowanie w działalność konspiracyjną sprawą naturalną.Na codzień nie mówili o tym jak kochają Polskę,nie przechwalali się swoim patriotyzmem,nie szukali śmierci.Żyli tak jak żyli młodzi ludzie i mieli takie same marzenia,plany,z tą jednak różnicą ,że podobnie jak Marszałek uważali,że "są w życiu rzeczy ważniejsze niż samo życie".
Warto przypomnieć też zdanie Romana Dmowskiego:
"Jestem Polakiem– więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka".
W filmie dokumentalnym o pułkowniku Kuklińskim,już na sam koniec sam pułkownik mówi wzruszonym głosem o tym,że mimo wszystko,mimo tak wielkie ceny jaką zapłacił za swoje działania,gdyby miał jeszcze raz podjąć decyzję postąpiłby tak samo.
Kukliński - bohater,Jaruzelski-zdrajca!
pzdr
Korsak
teraz jest raczej "równanie w dół".
6 Lutego, 2011 - 14:18
Jan Bogatko
...bardzo dziękuję za ten mądry komentarz - wydawałoby się, że to sprawy oczywiste - a jednak w większości młodemu pokoleniu nieznane...
Pozdrawiam,
Jan Bogatko