Nie bądźcie jak klawisze, czyli przemówienie prezydenta na zjeździe sołtysów
Z najnowszego "Biuletynu sołtysa" publikujemy przemówienie jakie wygłosił na zjeździe sołtysów Gość Honorowy czyli prezydent.
Kochane wójtówki i szanowni wójci! Kochane sołtyski i szanowni sołtysi!
Ja bardzo dziękuję za zaproszenie na wasz zjazd, który jest wyrazem zaufania do obecnej władzy i Urzędu Prezydenta.
Urząd wójta i urząd sołtysa, to bardzo odpowiedzialne urzędy, bo są one najniższymi urzędami administracji państwowej i podobnie jak Urząd Prezydenta, są urzędami wybieralnymi. Tak ja, jak i wy zostaliśmy wybrani w wyborach powszechnych. Wy, na najniższy urząd, a ja na najwyższy. Ale to nie zmienia faktu, że zostaliśmy wybrani w wyborach demokratycznych. I to z jednej strony każe nam patrzeć na naszych wyborców, bo wy musicie spotykać się z różnymi Kowalskimi czy Wiśniewskimi, a ja na przykład z prezydentem Hiszpanii, królem Finlandii, a nawet z Barackiem Obamą.
I to jest wielkie wyzwanie, zarówno dla was, jak i dla mnie.
Bo demokracja to filar naszego ustroju, to podwalina i consensus, który należy budować.
Niedawno, podczas wizyty w Ameryce, a konkretnie w USA, stwierdziłem, że demokracja to ucieranie poglądów, ucieranie w wielkim tyglu na jednolitą masę, którą potem wlewamy do foremki i wstawiamy do pieca na pół godziny w temperaturze 180 stopni Celsjusza, aby wyrosło z tego ciasto lub bochen świeżego chleba. Takiego polskiego chleba, który każdy zje, bo to świeży chleb! Tak Ryszard, mam nadzieję, że to zrozumiałeś.
Ale ciasto, albo chleb, ten polski, najsmaczniejszy chleb, nie zawsze się udaje, nieraz może wyjść zakalec. I co wtedy, i co wtedy. I wtedy trzeba zrobić bigos, tak jak w naszej historii szlachta brała się za bigosowanie, gdy ten bochen polskiego chleba się nie udał. Tak właśnie tam w Ameryce im to tłumaczyłem, tym senatorom, ambasadorom i dziennikarzom, a nawet prezydentowi Obamie.
Mam nadzieję, że nie muszę wam, tak jak to zrobiłem w Ameryce, tłumaczyć, co to jest bigos. Ale bigos może mieć różny skład i na przykład nieraz nasza krewka szlachta dodawała do bigosu takiego, co nie chciał się podporządkować i krzyczał liberum veto, co doprowadziło do upadku Rzeczypospolitą, bo jeden taki pan Siciński co był starostą upickim uciekł na Litwę i nie dostali go. A więc i wam radzę, żebyście też do bigosu nie dali się dodać, bo będzie anarchia i to zgubiło Polskę.
Właśnie, Polska, jak napisał kiedyś Norwid „a to Polska właśnie”, bo tam się serce do stanika dostało. Poezja Polska, Miłosz, Sienkiewicz i Reymont i ta muzyka Szopena, co brzmi jak się ktoś wyraził „jak armaty ukryte w krzakach”. Bo to był czas trudny. Polski nie było, a teraz jest. I to jest zasługa nas wszystkich. Moja i wasza. Bo ja siedziałem w więzieniu, gdy był totalitaryzm, a wy pracowaliście. I wszyscy wiedzieliśmy, że ta Polska kiedyś będzie. I ta Polska jest, może jeszcze nie taka, jaką chcą wszyscy, ale większość wybrała. I to jest ta wartość, której nie wolno zmarnować. Nie wolno, bo dziś Polska jest bezpieczna. Jesteśmy dziś w Unii Europejskiej i NATO, co było między innymi moją zasługą. Bo ja chciałem do Unii Europejskiej i NATO od zawsze.
Dziś również nie mamy wrogów. Niemcy i my jesteśmy w Unii Europejskiej i NATO i to wskazuje na fakt naszej przyjaźni. Od niedawna także, bo różnie wcześniej bywało, oj bywało, że tak powiem różnie, pojednaliśmy się Rosją. Odwiedził mnie prezydent Rosji, który jak wiecie do Polski się nie wybierał jeszcze niedawno. Ale teraz wszystko się zmieniło i nasze stosunki z Rosją wróciły do normalności, do takiego stanu, jaki powinien panować miedzy dwoma bratnimi państwami słowiańskimi. Polska na arenie międzynarodowej zyskała lub warto lepiej powiedzieć, odzyskała potężnego sojusznika.
I tu naszła mnie refleksja. Bo jak wiecie, ja za czasów totalitaryzmu siedziałem w więzieniu. I tam ze mną siedział taki bandzior ogromny, Janek Szeląg i brodę miał po pas. I ten Janek Szeląg chciał do Ameryki uciec taksówką, bo wiedział, że tam jest wolność, ale nie wiedział, że Ameryka leży za oceanem. Ale, jak stwierdził wcześniej ten Janek Szeląg, to żeby uciec z więzienia, to trzeba dać klawiszowi w łeb. I to, moi drodzy, jest to sedno. Nie bądźcie jak ci klawisze, którym trzeba dać w łeb. Nie bądźcie jak ci klawisze.
Dziękuję bardzo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6073 odsłony
Komentarze
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika balsam nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Re: Nie bądźcie jak klawisze, czyli przemówienie prezydenta na z18 Grudnia, 2010 - 22:20
Super, super uśmiałem boki do bólu !!! Brakuje takich skeczów w TV. Dzięki 10-ka!!! Pzdr.
@ balsam
18 Grudnia, 2010 - 22:32
Obecnie skecze w TV to nadają w programach: "Wiadomości", "Informacje", "Fakty" czy "Panorama", bo niestety jak ktoś stwierdził: "Zycie przerosło kabaret". A było to w czasach komuny.....
_____________________________________
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Prze pierwsze zdania
18 Grudnia, 2010 - 22:36
Prze pierwsze zdania myślałem, że to naprawdę Bronek czegoś napaplał. Świetny tekst. 10
Pozdrawiam
@ Mizantrop
18 Grudnia, 2010 - 22:41
[quote=Mizantrop] Prze pierwsze zdania myślałem, że to naprawdę Bronek czegoś napaplał. [/quote]
Dziękuję za komplement. Dwa razy musiałem wysłuchać (i obejrzeć - niestety) Pana Bronisława, przemawiającego w Fundacji Marshalla.
No a potem jeszcze ten styl przekuć w pismo.....
____________________________________________
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Proszę. Ale naprawdę
18 Grudnia, 2010 - 22:48
Proszę. Ale naprawdę świetnie Ci się udało ująć jego styl. Z przyjemnością dałem 10. Więcej takich tekstów.
Rewelka!
18 Grudnia, 2010 - 23:50
Świetny tekst na jakiś kabareton - tylko kto by to puścił?
pozdrawiam
WITAM
19 Grudnia, 2010 - 10:27
Chyba rośnie konkurencja panu Pietrzakowi.
Przemówienia (pół)głowy naszego kraju brzmią mniej więcej tak:
na świętego Hieronima jak jest deszcz abo go nima to gdy przyjdzie święta Ada abo pada abo nie pada
kabaret Łowcy.B skecz pt. "siedem cudów świata". Do tej pory myślałem że nasz pierwszy jest tym ósmym ale zmieniłem zdanie- to nie cud, to CUDAK!
POZDRAWIAM
@malymariusz
19 Grudnia, 2010 - 10:34
[quote=malymariusz]
Chyba rośnie konkurencja panu Pietrzakowi[/quote]
Nie no, Mistrzowi konkurencji nie chcę robić.
Natomiast, gdybym jednoosobowo wykosil kabaret "Neonówka".... Ech pomarzyć :)
_________________________________________
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Przecież
19 Grudnia, 2010 - 05:51
Jest "Gazeta Sołecka" i tam był fotoreportaż z wizyty marszałka sejmu B.Komorowskiego na zjeździe sołtysów w Licheniu.To były prahistoryczne początki tej hańby. Dziś czereśniak wali całe homilie,na kanwie "Ojcze Nasz". A ja myślałem że wstyd jest w miarę skończony i trudno zgnoić się dużo więcej. Nie doceniłem czereśniaka-ten przerasta Bolka w samokompromitacji o głowę. Na naszych oczach narodziła się nowa jakość. Bolek to jest dno,a czereśniak pokazuje nowe dno, dużo,dużo, niżej.Kto pokona czereśniaka skoro kopacz na 1 metr to żarcik przy wyczynach Komorowskiego.
Kapitalne! Dycha dla Autora!
19 Grudnia, 2010 - 06:51
W pierwszej chwili pomyślałam, że to nowe faux pas broniącego sławy Bronisława, ale na szczęście nie choć to nie gwarancja, że więcej podobnych nie będzie.
Niestety, w odróżnieniu od Autora nie dałam rady wysłuchać słowotoku bufona w GMF bo nerwów starczyło mi na połowę. I tak długo, hahaha.
Za przejaw wyjątkowej cierpliwości dałabym kolejną dychę ale nie mam jak. :):)
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Podziwiam Autora za wytrzymałość
19 Grudnia, 2010 - 12:40
-odsłuchał więcej przemówienia Bronku niz ja dałem radę wytrzymać- odpadłem ok 18 minuty kiedy doszedł w kwestii historycznych i stwierdził, że w XVIII wieku liberum veto to była jednomyślność i że właśnie w 1562 Siciński uciekł na Pragę. Byłoby śmieszniejsze, gdyby nie było prawdziwe. Pozdrawiam na 10
Reszta nie jest milczeniem.
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*
Dzięki za p.rezydenta w
19 Grudnia, 2010 - 13:36
Dzięki za p.rezydenta w pigułce.
Czytając ów tekst miałem nieodparte wrażenie, że skądś znam sposób tworzenia tych konstrukcji myślowych.
Oczywiście, nasunął mi się od razu prezydent z metką, bo w dobie konsumpcjonizmu prostego metka jest dowodem, iż towar jest markowy.
Tamten ometkowany był plastikowym emblematem z Matką Boską (symbol bliskości z ludem tego kraju), a ten sygnetem z herbem (symbol ciągłości wleopokoleniowej tradycji).
Wtedy sprzedającym było łatwiej, bo robiono ten myk pierwszy raz, robienie tego po raz drugi może świadczyć, z jednej strony, o lekkim debilizmie sprzedających lub, z drugiej, o ich wielkiej pogardzie względem nas wszystkich.
Zastanawiałem się skąd takie niekonsystencje w obrazie prezydęta i p.rezydenta i oświeciło mnie.
Każdy z pojawiających się na tym świecie ma przed sobą do pokonania wiele poziomów, od zupełnej nieświadomości do współuczestniczenia w życiu. Pokonanie tych poziomów, to swoista Jakubowa drabina po której mozolnie wspinamy się wyżej i wyżej. Ponieważ szczeble są rozstawione względnie rzadko, to nie pozostaje nam nic innego jak wspinać się szczebel po szczeblu. Owo pokonywanie odciska swoiste piętno na każdym wspinającym się, które współgra z praca włożoną w ich pokonywanie i trywialnie zwane jest CV lub poetycko drogą życiową, które to piętno określa też zestaw cech psycho-osobowych.
Załóżmy, że komuś w tej materii idzie tylko o CV i nie dba o ów zestaw cech osobniczych, to wtedy pomaga ktosiowi pokonywać mityczne szczeble lub nawet pakuje delikwenta w windę i wywozi go na nowy poziom w bardzo krótkim czasie. Pojawiający się z nikąd na tym poziomie delikwent skorzystał ze skrótów, ale skorzystanie z nich odbiera delikwentowi możliwość zdobycia doświadczenia, dojrzałości i wielu przydatnych w życiu cech. Za to chodzenie na skróty wbija w butę, bo prezydęt i p.rezydent uważają, że mozolne wchodzenie po Jakubowej drabinie jest dla plebsu i tzw. pospolitych idiotów, a w żadnym razie nie dla sprytnych (wybranych), za jakich się uważają.
Zapominają tylko o jednym, że za wożenie windą popadają w zależności, które co raz dają o sobie świadectwo.
W celu ilustracyjnym mały komiks.
http://komiksiarz.pl/komiks/doradca/
Nowa gra planszowa sołtysa z warszawskiego przedmieścia
19 Grudnia, 2010 - 13:48
Aby pojąć trudności w myśleniu soFtysa należy poznać arkana tej tak ważnej wiejskiej funkcji.
Najlepiej rozpocząć od tej soFtysiej gry, w którą tak chętnie grywa na co dzień soFtys z Ruskiej Budy.
Tu ukryty jest klucz do jego bigosowego patosu.
Oto soFtys Bronisław na urzędzie prezydenckim w POlszewickim kraju nad Wisłą.
PS
Nawet podobnie ogrodzone jest to wiejskie gumno niczym świniarnia kaszalocia PO.rezydenta.
Obibok na własny koszt
orator Komorowski
19 Grudnia, 2010 - 16:07
Cudne. Po prostu się spłakałam. Może "Pinezki" by wydrukowały?
Serdeczności.
Gdyby to nie była zgrabniejsza wersja
19 Grudnia, 2010 - 16:13
oryginału to byłoby śmieszne a tak wstyd, wstyd po trzykroć wstyd.