11.11. – bij faszystów i cyklistów

Lewaccy bojówkarze napadli dzisiaj w Warszawie na uczestników Marszu Niepodległości. Komuniści nie cierpią tej rocznicy – kojarzy się im ona z klęską bolszewizmu w Europie po I Wojnie Swiatowej.

Czerwoni warszawscy zadymiarze kopiują niemiecki, komunistyczny ruch antifa. Sama nazwa już zdradza, o co chodzi. Chodzi im o walkę z faszyzmem. A co to dla nich faszyzm? Faszyzm do demokracja. Taką definicję faszyzmu opracowano w stalinowskiej Rosji. Tak właśnie

Kreml

określał przedwojenną Polskę, Francję czy Anglię. Demokracja to był dla nich faszyzm. Dla demokracji – zero tolerancji. Niestety, wielu Polaków nadal stawia znak równania między narodowym socjalizmem a faszyzmem. W skrócie powiem tak: narodowy socjalizm to ruch lewicowy, a

faszyzm

to prawicowa odpowiedź na komunistyczne zagrożenie. Narodowy socjalizm i komunizm to dziecię tej samej, chorej ideologii nienawiści: do ludzi wolnych, do Kościołów, do prawa do życia. Tak naprawdę faszyzm był tylko we Włoszech. Test: jak się nazywał za czasów Duce włoski

obóz zagłady

i ile pochonął ofiar? Prawidłowa odpowiedź: nie było ani jednego takiego obozu. Faszyści to nie mordercy, jak komuniści i narodowi socjaliści. Po wygranej przez stalinowską Rosję II WS pojęcie faszyzmu uzyskało nowe znaczenie: odtąd nazywano faszystami narodowych socjalistów, by

nie brukać

„szlachetnego imienia” socjalizmu, oraz tylko przedwojenne zachodnie demokracje, podbite przez Kreml. Ta propaganda okazała się silna do tego stopnia, że i Polacy używają określenia faszyzm na narodowy socjalizm, a to tak, jakby nazwać lisa kurą. Stąd też i owi

antyfaszyści

tam, gdzie faszyzmu nie było. Bojówkarze, karni jak SA, głównie ubrani na czarno, z zasłoniętymi twarzami. Bezwględni w nienawiści. W swym zacietrzewieniu udaremili oni nawet przejazd  wozu strażackiego na sygnale. Zycie ludzkie nigdy nie miało dla komunistów znaczenia.

To nas oczekuje niebawem w Warszawie. Proszę zwrócić uwagę na szandar z podobiznami „ikon” rewolucji.

http://www.youtube.com/watch?v=_ab7Dksqfnw&feature=related

Post scriptum: zaraz odezwie się ktoś i przypomni o Berezie Kartuskiej. Jakże wdzięczni musieli być państwu polskiemu komuniści, którzy trafili tam, a nie do wytwornego hotelu LUX w Moskwie. Tych ostatnich bolszewicy wytłukli jak wszy.

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości: jestem wrogiem totalitaryzmu. Nawet tego z ludzką twarzą.

No dobrze, ale dlaczego cyklistów? Na to pytanie zechcą Państwo odpowiedzieć sobie sami.