Nie cierpię owsiakowych niedziel! Nie to, żebym nie byla tolerancyjna. Chcą to niech zbierają - chcą to niech dają. Człowiek jeszcze resztki tej wolności ma, że może sam za siebie decydować, czy da, komu da i ile da. Mnie wkurza agresywna wręcz ekspansja owsiakowców, która włazi mi do butów, do kieszeni, do telewizora, do komputera, do prasy - jak słynna papuga do lodówki.
O niczym innym dzisiaj...