IPN - do likwidacji?!
Jak podały wczorajsze Informacje tv Trwam, warszawski IPN może wkrótce stracić swoją siedzibę. Budynek,w którym się mieści został sprzedany przez resort Skarbu Państwa zagranicznemu inwestorowi, ktory zażądał od Instytutu bajońskiego czynszu - 100.000 PLN miesięcznie. Minister finansów - niejaki "Vincent" stwierdził, że na wykup budynku nie ma pieniędzy...
Kolejno giną na naszych oczach narodowe dobra nauki, kultury i historii...nie ma już Państwowego Instytutu Wydawniczego, za chwilę przestanie istnieć Ossolineum, legnie w gruzach IPN...plan degradacji państwa wykonywany jest z niezwykłą precyzją...
http://www.tv-trwam.pl/index.php?section=wiadom
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1293 odsłony
Komentarze
Igrzyska się skończyły, chleba za darmo nie dawali, ale
8 Lipca, 2012 - 09:30
sezon grillowania trwa. Póki starcza na piwo i kiełbasę "społeczeństwo śpi"...
Q..a!
Ossalo,
8 Lipca, 2012 - 09:39
zdecyowana masa społeczności, a zwłaszacza tu - na prowincji - ma w nosie to, co się wyprawia "na górze". Takie rozumowanie wyraża się m.in w słowach jednej z moich sąsiadek, która w rozmowie o powodziach z rozbrajającą szczerością odrzekła, że ....jej nie zaleje, bo ona mieszka na trzecim piętrze...
No to sobie grilujmy...
Najgorsza jest dla mnie moja totalna bezradność...moje zniewolenie...moja samotność tu, w niewielkim ogłupiałym miasteczku...
******************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła /Isten, áldd meg a magyart
też mam nadzieję, droga Ossalo,
8 Lipca, 2012 - 09:55
Bóg czuwa i jest miłosierny, jednak oczyszczanie ze skutków zła zawsze pociąga za sobą tysiące, żeby nie powiedzieć - miliony ofiar...
W każdym razie dzięki za duchowe wsparcie - ono jest dla mnie bardzo ważne.
******************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła /Isten, áldd meg a magyart
Sybilla: wszystkim nam, otumanianym "zaprzyjaźnionymi"
8 Lipca, 2012 - 10:09
potrzebne jest wsparcie. Jeśli mnie się udało trochę Cię podnieść na duchu, tym mi milej.
Pamiętaj, z prądem lżej jest iść. I wielu to wybiera, bo życie nie głaszcze ich po głowie. Zmaganie się z problemami w domu, z brakiem pieniędzy, z chorobami, z niezapłaconymi rachunkami i jeszcze do tego z trudną sytuacją w kraju, w którym się mieszka - jest często ponad ludzkie siły.
A mało jest tych, którzy dostrzegają bezpośredni związek między jednym a drugim.
P.S. Zmykam do kościoła pomodlić się o zdrowie mojej rodziny i o pomyślność Polski. Niby po francusku, bo Kościół Polski daleko, ale Bóg ten sam :-)
Ech, Krisp
8 Lipca, 2012 - 13:46
to całe moje zniewolenie polega na tym, że mam świadomość, która mi mówi : możesz wszystko, a właściwie nic...
Wali się kultura, wali się służba zdrowia, szkolnictwo i wszystko inne, a lokalni działacze urządzają nam rozmaite letnie festyny , występy biesiadne, na zasadzie - mamo, chwalą nas - ty mnie a ja was i nie próbuj pokazywać, że to cię nie bawi, bo będziesz napiętnowana...lecą więc sobie pieniążki do kabzy organizatorów i"wielkich gfiast"... ludziska piwo se żłopią i szaszłyki wpierdzielają - a taka malkontentka śmie psuć im humorek...
co kogo obchodza jakieś IPNy, katastrofy smoleńskie, tudzież inne Trwamy...
NA SZCZĘŚCIE ISTNIEJĄ NIEPOPRAWNI.PL
PZDR.
******************************************************
Jeszcze Polska nie zginęła /Isten, áldd meg a magyart