Więcej oświaty, a mniej wygłupów
Nie myślałem, że mój tekst p.t. Awanturnictwo to nie opozycja wywoła aż tak wielkie echo. 2222 wejść, 56 komentarzy! A przecież to co tam napisałem jest po prostu oczywiste. Jeśli opozycjoniści w Polsce (nie piszę „nasi”, bo nie chciałbym takich mieć na pokładzie) nie chcą słuchać głosu rozsądku, to niech się trochę rozejrzą po tym cywilizowanym świecie i zobaczą jaką rolę spełnia opozycja w parlamentach. Chyba, że muszą dawać spektakle, by pan Soros sięgnął do mieszka, albo przypomnieć swoją rolę, żeby pan Timmermans i inni jego koledzy nie pomyśleli, że PO czy Nowoczesna z panami Schetyną, Petru, nie licząc pomniejszych aktorów, jak ten wczorajszy (16 XII), który swym zachowaniem iście barowym zerwał sejm, posnęli. Nie wiem na ile ten człeczyna zna historię ojczystą, ale to było typowe dla „pana brata”, warchoła przy karabeli, który wrzasnął „veto”, bo mu za to jakiś Jaśnie Oświecony fundował miód w oberży?
Tak więc sejm stał się widownią podobnych brewerii, jak Trybunał Konstytucyjny. Ciekawe, która z ważnych instytucji pójdzie teraz pod młotek grandziarzy. Przepraszam za słowo, ale jak takich ludzi nazwać? Jest oczywiście wiele mocniejszych i bardziej do nich przystających słów, ale zostawiam je innym.
Myślę, że te spektakle się tak szybko nie skończą, ale ważne jest to, żeby z sejmu wychodziły prawa, które okażą się panaceum na rany, jakie zadały naszemu narodowi rządy PO/PSL (niestety, to ostatnie stale jeszcze nie przyjmuje lekarstw i chyba zemrze śmiercią naturalną).
Nie o tym wszakże chciałem pisać; po prostu sprowokowały mnie wypowiedzi w związku z moim wspomnianym wyżej artykułem.
Boli mnie zgoła coś innego. Nie TK, nie jakieś mniej lub bardziej głupie koterie przepychające się na naszą scenę polityczną. Boli mnie szkoła. Boli mnie ślepota poważnej części społeczeństwa, które nie chce widzieć klęski, jaką niesie ze sobą ciemnota szerzona przez rzekomo dzierżących kaganek oświaty. Rzekomo, bo nad upadkiem szkoły polskiej pracują od lat różni ludzie. Przez ostatnie 8 lat była to już destrukcja sięgająca dna, ale i przedtem wiele nagrzeszono. Matura stała się już śmieszną fikcją. Testy zamiast wiedzy, to coś w rodzaju jednorękich bandytów. Pomieszanie w głowach gimnazjalistom, co w rezultacie dało zachowanie wielu z nich na poziomie kandydatów do poprawczaka, a ogółowi pustotę w głowach. Chciałbym zrobić test na jako tako poprawne wysłowienie się w ojczystym języku przez absolwentów takich uczelni. Wiele bym się nie spodziewał. Pamiętam, jak w Nowym Jorku stary sprzedawca w sklepie z meblami biurowymi, kiedy poprosiłem jego młodego pomocnika, żeby spisał mi dane z dalej położonych szafek, powiedział: pójdę sam, bo czytać to on potrafi, ale z pisaniem gorzej. Chłopak, jak się okazało, skończył high school. Wtedy pomyślałem, że u nas to nie możliwe, dziś już tak nie myślę. Dlatego, kiedy widzę byłe panie minister oświaty na demonstracjach w sprawie reformy szkolnej przychodzą mi na myśl najgorsze wyrazy. O ile się nie mylę, widziałem za plecami sławnego dziś Janusza Lewandowskiego panią Kudrycką. Prawda, że lepiej, iż jest ona w Strassburgu, ale i u nas swoje zrobiła. Niech teraz Rady Wydziału nie mozolą się, by ratować p. Rzepińskiego, ale niech się wysilą, ażeby posprzątać po tej pani. Jej pomysły sprawiły, że habilitacja, ważny przystanek w karierze naukowej, stała się parodią nauki. Przydzielanie pieniędzy za liczbę studentów zaludniło nasze uczelnie ludźmi, do poziomu których trzeba było równać poziom studiów. W końcu dziś trzeba by odbudowywać cały proces nauczania, by choć w części przypominał ten z lepszych czasów. Jednostki osiągające jakieś wyniki na studiach nie potrafią wyrównać mizerii jaką tworzą ci, którzy wymuszają lub wypłakują oceny, a z pustą głową idą w świat. Nawet komuna, choć nie poziom umysłowy, a pochodzenie decydowało o tym kto mógł studiować nie tolerowała takiej tępoty. I kto temu jest winien? Nie ci biedni studenci, którzy mogliby być dobrymi hydraulikami, a niekoniecznie magistrami historii. Ale ci, którzy kierując się, nie wiadomo czym, paskudzili programy nauczania, wymogi, metodę i wszystko to, co kiedyś, jeszcze nie tak dawno, bo za mojego życia, otwierało drogę ludziom przygotowanym do czekających ich zadań.
Jest więc źle i jeśli widzimy w sejmie wygłupy, to spójrzmy na PESEL ich autorów. Nie jest ważne czy to jest jakiś sędzia, który przeżywa swój, jego zdaniem, zbyt krótki staż ministerialny i chce się wkupić do jakichś cieni na cenę wypowiadanych bzdur. Nieważne czy to jest budowniczy autostrad, a w najlepszym razie, specjalista od polnych dróg. Ale ważne jest, jeśli pani, która maczała palce w paskudzenie naszego szkolnictwa dziś zabiera głos, pouczając co należy robić, żeby tamtego paskudztwa się pozbyć. Nie jest tu mowa o szefie ZNP, bo jemu nigdy nie chodziło o szkolnictwo, ale kiedyś o wypełnianie linii partyjnej, później o co bądź, zwłaszcza o godną pensję. Szkoła jest zbyt ważną dla bytu narodu sprawą, żeby majsterkowali przy niej ludzie, którym o wszystko chodzi, zwłaszcza o własną karierę, ale nie o oświatę. To winni sobie uświadomić wszyscy Polacy, gdyż na pokoleniu, które rośnie budują oni swój los. Jeśli na transparentach DODu czytać można było wezwanie: „ręce precz os szkoły”, to było to wezwanie jak najbardziej słuszne. Noszący te transparenty i ich mocodawcy winni sobie jak najprędzej wziąć je do serca. Bo to właśnie o nich mowa.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2198 odsłon
Komentarze
Ks prof. Zygmunt Zieliński
17 Grudnia, 2016 - 12:18
Znakomite oba teksty zaprezentował nam ksiądz profesor.
A oponętów pseudo patriotów i pseudo katolików tu na NP tylko ignorować.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
@ Zygmunt Zieliński
18 Grudnia, 2016 - 01:37
No i mamy potem niedouczonych posłów i posłanki. Cytuję jedną z posłanek partii .N : Ja nie wiem o co chodzi klanu PiSu i temu drugiemu klanu!
Temu misiu oczko odpadnęło. Regionalizm? Wątpię. Niedouczenie.