Społeczeństwo otwarte – dogmat Sorosa i zgrzebna rzeczyw

         W New York Times. Review of Books ukazał się wywiad przeprowadzony z Georgem Sorosem przez niemieckiego dziennikarza z „Wirschaftswoche” Georga Petera Schmitza. Już sam tytuł jest frapujący: “The EU Is on the Verge of Collapse” (bez znaku zapytania!!), czyli „Unia Europejska na krawędzi upadku”.

         Nie chcę nudzić czytelnika streszczaniem tasiemcowego wywiadu, w którym Soros wymienia wszelkie słabości trapiące Unię Europejską i zajmuje się  głównie polityką Angeli Merkel, tak jak gdyby inni w Unii już nic nie znaczyli. Może zresztą trzeba by mu tu przyznać rację. Do głosu dochodzi też sprawa Grecji, zamachy terrorystyczne, zwłaszcza w Paryżu i nabrzmiały dziś problem tzw. uchodźców. Merkel, która podobno słynie z ostrożnego działania, tu okazała się wprost zadziwiająco spontaniczna, więcej, jak mówi Soros: „Merkel used to be very cautious and deliberate. People could trust her. But in the migration crisis, she acted impulsively and took a big risk. Her leadership style has changed and that makes people nervous”. Soros tłumaczy to odnosząc się do własnej przeszłości, węgierskiego Żyda w obliczu holocaustu i także enerdowskiej przeszłości Merkel i jej wychowania w rodzinie pastora.

            Soros nie tai swego poparcia dla tzw. uchodźców zalewających Europę i ich przyjęcie uważa za rzecz przesądzoną. Nic go nie obchodzą uzasadnione obawy właściwie wszystkich społeczeństw dotkniętych tą nową wędrówką ludów. Żadnej uwagi nie poświęca konsekwencjom tego zjawiska. A wszystko to w myśl dogmatu tzw. otwartego społeczeństwa, rzecz jasna Europy, gdyż społeczeństwa, który wypluwają owych uchodźców o otwartości ani myślą i ci przybysze też o niej myśleć nie będą. Na naszych oczach altruizm zamienia się na zbiorową głupotę. Europa, słowo „otwartość” w rozmaitych odmianach zasługuje tu na wyjaśnienie. My  je znamy, bo zastosowano je także do Kościoła i tam, gdzie nierozważni chrześcijanie bardziej mu zaufali aniżeli Ewangelii, Kościół długo będzie lizał rany. Nie inaczej jest albo będzie z Europą, jeśli ulegnie takim kryjącym bakterie rozkładu stereotypom. Bo co właściwie znaczy to słowo „otwartość”?  Niech mówią fakty. W Szwecji podobno w pewnych regionach dopuszcza się pedofilię. Nazywa się to oczywiście „kulturalnie”, że małoletni może zamieszkać ze swym dorosłym partnerem.  Inna perwersja: W ]]>Szwajcarii]]> … tamtejszy rząd i parlament pracują nad zalegalizowaniem kazirodztwa. Dwoje pełnoletnich bliskich krewnych, którzy za obopólną zgodą uprawiają seks, nie powinni być za to karani. O sodomii nawet nie warto wspominać, chyba żeby uświadomić sodomitom, że jak się wyda, mogą odpowiadać za gwałt na zwierzęciu. Za to byłaby z pewnością surowa kara, jakiej za zwykły gwałt na ogół nie ma. Czym jeszcze jest to otwarte społeczeństwo, w tym przypadku Europa? A więc przede wszystkim jest imperium śmierci. Śmierć zadawana nie mogącym się bronić w imię hedonizmu, oszczędności, bo mniej kosztuje zabicie niż leczenie, mord milionów dzieci nienarodzonych, mord bezkarny, gdyż kara spotyka tylko tych, którzy aborcję śmieją nazwać mordem. Eutanazja za życzenie, a kto wie czy też i nie bez niego, suponowana. Europa otwarta, a właściwie powinno się powiedzieć,  dziś już,  cały świat, to jest prawdziwe misterium iniquitatis – tajemnica nieprawości. Walczy się o prawa człowieka, ale rzeczywistość zadaje temu kłam i dlatego te hasła rzucane, po to by wymuszać poddanie się żądaniom europejskich biurokratów, to jest największe oszustwo, jakiemu człowiek został poddany odkąd wszedł w historię.

            Tak więc, Soros ma rację, że Europa staje na skraju przepaści, ale nie z powodu tego, że  w Polsce postanowiono nieco przymknąć tę już za szeroko rozwartą bramę owej „otwartości.  W istocie wszakże istotną przyczyną wywiadu była ta jego część, którą poniżej przytoczymy:

„ Schmitz: W wywiadzie pada pytanie: Był pan zaangażowany w promocję zasad społeczeństwa otwartego i wspieranie demokratycznych zmian w Europie Wschodniej, dlaczego uchodźcy spotykają się tam z takim resentymentem i opozycją?

Soros: Ponieważ zasady społeczeństwa otwartego w tej części świata nie mają silnych korzeni. Premier Węgier Viktor Orban promuje zasady tożsamości węgierskiej i chrześcijańskiej. Łączenie narodowej i religijnej tożsamości to potężna mieszanka. Orban nie jest sam. Lider nowo wybranej partii rządzącej w Polsce, Jarosław Kaczyński, ma podobne podejście. Nie jest tak inteligentny jak Orban, ale jest zręcznym politykiem i wybrał migrację, jako główny punkt swej kampanii. Pod względem religijnym i etnicznym Polska jest w Europie jednym z najbardziej jednorodnych krajów. Muzułmański imigrant w katolickiej Polsce jest ucieleśnieniem Obcego. Kaczyński odniósł sukces malując go jako diabła”.

Komentarz: Nie badałem inteligencji obu polityków: Orbana i Kaczyńskiego, widocznie uczynił to pan Soros, zatem rzecz pozostaje otwarta. Natomiast kłamstwem jest, że Kaczyński   „wybrał migrację, jako główny punkt swej kampanii”, a głupotą twierdzenie, że  „odniósł sukces malując go jako diabła”. Oczywiście chodzi o migranta muzułmańskiego. Sęk jednak w tym, że i na Węgrzech i w Polsce liczą się ludzie ze swoją tożsamością narodową i chrześcijańską. To jest hamulec dla owej „otwartości”, n. p. szlaban dla pedofilów i podobnych „niedoróbek”. Tu leży pies pogrzebany, który wyje i nie pozwala spać panu Sorosowi i może wielu innym. 

I dalej wywiad:

„Schmitz: Jak zatem szerzej widzi Pan sytuację polityczną w Polsce i na Węgrzech?

Soros: Mimo że Kaczyński i Orban są bardzo odmiennymi ludźmi rządy, jakie planują zaprowadzić są bardzo podobne. Jak to sugerowałem, próbują oni wykorzystać mieszankę etnicznego i religijnego nacjonalizmu, aby sprawować władzę. W pewnym sensie próbują przywrócić ten rodzaj fikcyjnej demokracji, jaki panował w okresie między pierwszą a drugą wojną światową na Węgrzech pod rządzami Admirała Horthy ego i w Polsce Marszałka Piłsudskiego. Po uzyskaniu władzy chcą opanować niektóre instytucje demokracji, które są i powinny być autonomiczne - czy to bank centralny czy sąd konstytucyjny. Orban już to zrobił, Kaczyński jedynie zaczął. Będą trudni do usunięcia. W dodatku do wszystkich innych problemów, Niemcy będą miały "problem Polski". W przeciwieństwie do Węgier, Polska jest tak pod względem gospodarczym jak politycznym jednym z tych krajów Europy, które odniosły największy sukces. Niemcy potrzebują Polski, aby bronić się przed Rosją. Putinowa Rosja i Polska Kaczyńskiego są sobie wrogie, ale są jeszcze bardziej wrogie wobec zasad, na których ufundowana została Unia Europejska”.

Jakaż to kolosalna bezczelność! Czy uprawniają do niej miliardy? Kogo pan Soros chce usuwać? I jakim sposobem, czy chce finansować w Polsce Majdan, a na czele postawić tego pana w kitką na karku? A co pan Soros nazywa nacjonalizmem? Szacunek dla tradycji i tożsamości narodowej czy religijnej? Zapomniał ze swego podwórka jak to Żydzi przetrwali wszystkie tak trudne w ich dziejach chwile? A może przypomnienie tego to antysemityzm? Recepty pana Sorosa trudne są do wykupienia. Bo chociaż  nasza opozycja jest jaka jest, ale nawet prywata i jakieś tam zobowiązania mają swoje granice. Ten wywiad, który tutaj zaledwie został zasygnalizowany powinny wydrukować wszystkie polskie gazety, żeby Polacy nareszcie rozumieli czym jest „społeczeństwo otwarte” według receptury pana Sorosa.  Może wreszcie zmądrzeją także ci „nowocześni”. Na PO nie ma liczyć, bo uwiąd jest często nieodwracalny.