Jan Grabiec prawie mi zaimponował
Z powodu pewnych wypowiedzi wymienionego nie jestem jego wielbicielem, bo mówić musi on lub chce publicznie o tym, co robi totalna opozycja. Zatem trudno się dziwić, że nie budzi to entuzjazmu, przynajmniej u ludzi inaczej myślących. W dodatku w powiązaniu z ideologią, jaką wyznaje Platforma Europejska, jego stanowisko jako absolwenta Akademii Teologii Katolickiej (dziś: UKSW), w przedmiocie filozofii może wielu wydawać się co najmniej dziwne, ale zaskakiwać nie powinno, skoro studiami na KULu legitymują się Jan Hartman i Janusz Palikot, a można by podobnych im wymienić sporo innych.
Jednak ostatnio Jan Grabiec powiedział coś, co pozwala – o ile nie był to lapsus linguae – spojrzeć na niego z nieco innego dystansu. Oto, co wyczytałem na Niezależna.pl, 3 VII 2019 r. :
„W programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24 [Jan Grabiec – a ZZ] przekonywał, że żadna z partii nie ma w swoim programie podwyższania wieku emerytalnego czy też likwidacji 500+, jednak chwilę później stwierdził, że Polacy będą musieli zwrócić pieniądze, które otrzymali w ramach tego programu.
„Ja wierzę, że kiedy będziemy mówili głośno i dobitnie Polakom prawdę, że te przelewy przecież nie są z konta partyjnego PiS, to nie są pieniądze Jarosława Kaczyńskiego czy polityków PiS. To są pieniądze wszystkich Polaków (…). Te pieniądze Polacy będą musieli zwrócić, bo te programy w dużej mierze są na kredyt. Na przykład niższy wiek emerytalny oznacza drastyczne obniżenie emerytur, przecież właśnie dzisiaj wchodzi w życie nowy program oszczędności emerytalnych. Dlaczego jest wprowadzany? Dlatego, że PiS drastycznie obniżył emerytury Polakom. Te emerytury będą głodowe”.
Z kolei jednak ten sam Grabiec oskarżył TVP o „manipulację „w goebbelsowskim stylu za to”, że ta... zacytowała jego słowa. Czyżby to oznaczało chęć zatarcia owego lapsus linguae?
więc powstaje pytanie bardzo zasadnicze, bo adresowane nie tylko i nie tyle do Jana Grabca, ile do całej jego formacji, której jest rzecznikiem. Bo w końcu wypowiedź jego nie tylko jest dwuznaczna w społecznie bardzo istotnej sprawie, ale jeśli jest prawdziwa w tej swej części, która mówi o konieczności zwrotu środków uzyskanych z tytułu 500+, to znaczyłoby, że rząd kłamie w istotnej sprawie: skąd pochodzą pieniądze na 500+. Toteż nie dziw, że wypowiedź Grabca poruszyła tak bardzo szeroką opinię publiczną, a dziwne jest, że jak dotąd, rząd nie zajął wobec niej stanowiska, które w oparciu o obiektywny stan rzeczy zadałoby kłam słowom Grabca. O goebbelsowskiej propagandzie można by wtedy mówić nie w odniesieniu do publikacji TVP, lecz raczej do wypowiedzi rzecznika PO.
Niezależnie od tych wątpliwości mam Grabcowi za złe, że mówi, do ludzi przecież, a nie w jakąś próżnię, tak jak do debili nie odróżniających prawej ręki od lewej. Przecież każdy człowiek świadomy świata, w którym żyje wie, czym jest budżet państwa, a czym majątek partyjny. Być może poprzednie rządy takiego rozróżnienia nie znały, toteż nie mogą pojąć jak może istnieć program społeczny 500+ i inne, jemu podobne.
Ale załóżmy, że druga część wypowiedzi Grabca jest wyznaniem szczerym i faktycznie po zwycięstwie w wyborach, PO ma zamiar „odzyskać”, w jej rozumieniu „populistycznie” zmarnotrawione pieniądze wydane na 500+, po to, by „hołota” już w przyszłości nie mogła wywozić bachorów nad morze, gdzie płoszą one celebrytów zażywających zasłużonego odpoczynku po trudzie opluwania Polski?
Gdyby Grabiec powiedział to świadomie, wyjawiając prawdę skrzętnie ukrywaną przez przywódców PO (nie całej „totalnej”, gdyż pewni jej działacze wprost mówią o cofnięciu 500+, choć nie o restytucji przez Polaków pobranych środków), to uznałbym to za gest wprost heroiczny, a przy tym zdradzający niebywały rozsądek i rozeznanie w sytuacji, gdyż po takim wyznaniu szanse PiS na wygraną na pewno wyraźnie się umocnią. Nie posądzam jednak Jana Grabca o aż tak wielkie wyżyny intelektualne i moralne, by stać go było na powiedzenie prawdy tak szkodliwej dla partii, którą reprezentuje. Może po prostu się wygadał?
sumie jednak powiedział co powiedział, dlatego, jak się rzekło, prawie mi zaimponował, tym bardziej, że inni jego koledzy raczej na coś podobnego zdobyć się nie potrafią, usiłując jedynie przekonywać Polaków o szkodliwości obecnych rządów i o konieczności odsunięcia od nich PiSu. W końcu jakiś program to jest, ale korzyści obiecuje on tylko szermierzom totalnej opozycji, a nie Polakom i Polsce.
A tak na marginesie tego, co zwiastuje Grabiec niczego złego nie spodziewającym się rodzicom polskiej dziatwy, wydarzenie ze Strasburga, o którym przed chwilą pan Halicki powiedział, że jest ono tak zaszczytne dla Polski – mowa o wyborze na wiceprzewodniczącą PE pani Ewy Kopacz. Nie wiem na ile jest to stanowisko umożliwiające podejmowanie wiążących decyzji? Raczej takiego znaczenia ono niema. Gdyby było inaczej należałoby zapytać czy to zaszczytne stanowisko nie okaże się zarazem szkodliwe dla Polski, tak jak zachowanie europosłów „totalnej” zawsze bywało?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3302 odsłony
Komentarze
Tak, zadłużenie rośnie.
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Klonowy Liść został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
4 Lipca, 2019 - 20:32
"31 marca dług publiczny wynosił 1,005 biliona złotych. Był wyższy o 21 mld zł w porównaniu z końcem ubiegłego roku. W ten sposób każdy pracujący Polak jest zadłużony przez państwo na 62 tys. zł. To historyczny rekord."
https://www.money.pl/gospodarka/dlug-publiczny-powyzej-biliona-to-nie-abstrakcja-musisz-za-to-placic-juz-prawie-6-zl-dziennie-6390785739564673a.html
Jeżeli tak będzie dalej, to tegoroczne zadłużenie wyniesie 80 mld. zł.
Anna K.
Zadluzenie w liczbach bezwzglednych rosnie...
4 Lipca, 2019 - 23:32
ale spada w stosunku do wartosci PKB - co faktycznie sprawia, ze...maleje.
Niestety - malo kto pamieta. ze za rzadow PO-PSL zadluzenie roslo - takze w stosunku do PKB, Zeby nie przekroczyc konstytucyjnego limitu zadluzenia (55% PKB) - rzad Tuska dokonal "skoku na kase" przyszlych emerytow - OFE.
Straszenie wzrostem zadluzenia przez ekonomistow zwiazanych z PO - to demagogia w najlepszym stylu.
mikolaj
Zadłużenie rośnie niezależnie kto rządzi.
5 Lipca, 2019 - 15:15
Tak się składa, że długi nie mają przynależności partyjnej. Nie jest prawdą, że jak wskaźnik stosunku zadłużenia do PKB maleje, to maleje zadłużenie. To tylko PKB szybciej rośnie od zadłużenia. To mącenie logiki wtrącaniem wszędzie lojalności i antagonizmów partyjnych jest niezwykle głupie. Większość ludzi nie należy do żadnych partii i są oszukiwani, przez propagandę partyjną. I to jest nieuczciwe. Aż dziw bierze ile to ludzie robią wysiłku aby oszukać bliźnich i to bezinteresownie.
Szczęść Boże.
Anna K.
Droga Pani,
5 Lipca, 2019 - 17:01
Droga Pani,
prosze o podanie wielkości długu publicznego w takich krajach jak USA Japonia a i Niemcy dowolnie w przeliczeniu na mieszkanca, do PKB czy jak tam jeszcze.
Cyt : Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Włochy to kraje Unii Europejskiej, które od lat zajmują najwyższe miejsca w rankingu największych gospodarek Europy. Jednocześnie jednak w krajach tych rośnie zadłużenie publiczne. W niektórych przypadkach dług publiczny przekracza 100% wartości PKB (produktu krajowego brutto). Który kraj Wspólnoty jest najbardziej zadłużony? Który radzi sobie w tym względzie najlepiej? Wreszcie – na której pozycji zestawienia znajduje się Polska? Zobacz ranking długu publicznego krajów UE.
Czytaj więcej na: https://inzynieria.com/wpis-branzy/rankingi/10/53997,dlug-publiczny-w-krajach-unii-europejskiej-ranking © inzynieria.com
Drogi Panie, jedno zadłużenie nie równa się innemu
5 Lipca, 2019 - 17:42
zadłużeniu.
Japonia jest zadłużona do własnych obywateli. Japończycy pożyczają rządowi, na procent, własne fundusze emerytalne. Taka własna japońska piramida. Ta sama Japonia jest w posiadaniu papierów dłużnych USA i innych państw, i to w ogromnej ilości.
Polacy nie mają oszczędności aby pożyczyć swojemu rządowi, więc rząd pożycza w bankach zagranicznych walutę rezerwową. Spłacanie procentów też odbywa się w walucie rezerwowej, której Polska nie posiada w nadmiarze. Szereg państw ma podobnie, więc porównywanie nie wyjaśnia wszystkiego.
"459 mld zł polskiego długu za granicą. Polskie obligacje bardzo chętnie kupuje Azja"
"Skarb Państwa ma dług wobec blisko 60 krajów. Co ciekawe, to nie Europa, a Azja jest głównym finansującym wydatki rządowe i jej znaczenie systematycznie rośnie. Najwięcej kasy do oddania mamy wobec Japonii. Za nią w kolejce po pieniądze ustawiają się Luksemburg i Stany Zjednoczone."
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/skarb-panstwa-zadluzenie-zagranica-dlug,89,0,2416729.html
Anna K.
Dobrze , Panie Mikołaju, że
5 Lipca, 2019 - 10:59
Dobrze , Panie Mikołaju, że Pan to wyjanił, gdyż na tym koniu narowistym jeżdżą ekonomiści na usługach.
Ks. Zygmuntowi ku pamięci !
12 Lipca, 2019 - 15:04
Ulubiony portal ks. Zygmunta...obchodzi też swoje ukraińskie święto?
Jedyny w historii Polski wypadek, że polscy dziennikarze zostali odznaczeni przez służby specjalne obcego państwa.
„Gazeta Polska” i powiązane z nią media („Gazeta Polska Codziennie”, „Nowe Państwo”, TV Republika, portal niezależna.pl) znane są z aktywnego zaangażowania w rewoltę na Ukrainie i tendencyjnego przedstawiania wypadków ukraińskich oraz maniakalnego wręcz tropienia i demaskowania rzekomej rosyjskiej agentury wpływu w Polsce, którą są wszyscy mający odmienny od koncernu medialnego red. Sakiewicza punkt widzenia na wypadki ukraińskie.
http://www.mysl-polska.pl/node/263
http://niepoprawni.pl/comment/1596740#comment-1596740
Verita