Głupota pożeniona z bezczelnością
Głupota pożeniona z bezczelnością
Śledzę to, co niektórzy nazywają walką polityczną, a zasługuje co najwyżej na miano pyskówki na peryferiach cywilizowanego świata, przy czym warto zauważyć na niebywałą wprost wściekłość, z jaką atakują rząd, PiS i wszystkich uczciwych ludzi przedstawiciele tzw. opozycji, a w istocie ludzie żyjący w strachu. Jedni się boją, że skończą się ich dobra pozyskane prawem kaduka, inni boją się, że wyjdą na jaw plugastwa, przy których jakże łagodnie nadana, skądinąd oczywista, sprawa „Bolka” – zauważmy, że wprost w nieskończoność kontynuowana jest zabawa w grafologię – to pikuś itd. Pies, wiadomo atakuje, kiedy się boi. Ostatnio przed kilkoma dniami pewna pani w rozmowie z reaktorami Wtylewizji powiedziała, że najtrudniej odpędzić świnie od koryta. Nieważne komu to dedykowała.
Ale, śledząc tę „dyskusję” reżyserowaną przez tzw. opozycję dochodzę do wniosku, że nie należy się zbytnio wysilać, by z nią polemizować, gdyż ona sama pakuje się w dół, a jest tak zresztą zawsze, kiedy ktoś strzela bez prochu.
Oto kilka z ostatniej chwili na różnych portalach Internetu wychwyconych samobójczy goli:
Tego jeszcze nie było. Ryszard Petru – mówiąc językiem internautów – dokonał samozaorania. W trakcie konferencji prasowej dotyczącej 365 dni rządów PiS podziękował dziennikarzowi TVN, Maciejowi Knapikowi za zadane pytanie. I dodał: „Myśmy z Panem redaktorem się umówili, także w związku z tym, że będzie tylko pięć osób…”. Tak to lider Nowoczesnej jeszcze nigdy się nie ośmieszył. Przy okazji wsypał stację TVN.
Nowoczesna zorganizowała konferencję w Sejmie. Temat: „365 dni. Czarna Księga rządów PiS”. Nie byłoby w niej nic ciekawego, gdyby nie pewne wyznanie Ryszarda Petru. Ujawnił, że umówił się z redaktorem TVN na zadanie pytania.
Ryszard Petru ocenia rok rządów PiS
Nowoczesna: rok rządów PiS to rok stracony
• To był bardzo zły rok dla Polski zarówno w sferze gospodarczej, zagranicznej, jak i międzyludzkiej - stwierdził na konferencji lider Nowoczesnej Ryszard Petru
• Według posłów Nowoczesnej ten rok "jest stracony" dla gospodarki, wymiaru sprawiedliwości, polityki zagranicznej, kultury, a także "wspólnoty Polaków"
• Mówiono także o reformie edukacji, którą według Petru w ogóle nie powinno nazywać się reformą
Trzeba by właściwie zamieścić zdjęcie Petru mówiącego te słowa i stojącej obok niego błogo uśmiechniętej (dawniej mówiono do sera) niewiasty, żeby zrozumieć wymiar tego kłamliwego bełkotu.
W sprawie ekshumacji smoleńskich
W przypadku mających nastąpić smoleńskich ekshumacji mamy do czynienia nie z przedsięwzięciom śledczym, ale z przedsięwzięciem politycznym. W tym sensie więc, sytuacja w której ekshumacje wbrew woli rodziny przeprowadza się by dowieść przestępstwa nie występuje. Występuje natomiast burzenie i niszczenie czegoś bardzo intymnego, czyli miłości zmarłych do ich nieżyjących bliskich. Coś, co raczej nie mieści się w kanonach naszej cywilizacji.
To wypowiedź Jana Filipa Libickiego. W jego przypadku nie trzeba żadnego komentarza.
Biskupi są podzieleni, ale nie ma powodu, by mówili jednym głosem
– Wśród hierarchów Kościoła zdania są podzielone w wielu kwestiach i kwestia ekshumacji nie jest kwestią doktrynalną. To kwestia, (brr, jaki styl, czy autor nie zna innego słowa, jak tylko kwestia?) w której biskupi mogą mieć jak najbardziej różne opinie w zależności od tego, jak postrzegają dotychczasowe wydarzenia związane ze śledztwem ws. Smoleńska – komentuje kwestie stosunku Kościoła do ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej Tomasz Terlikowski.
Redaktor naczelny Telewizji Republika zwraca uwagę, że w tym przypadku kwestia ekshumacji nie jest sporem doktrynalnym, dlatego nie ma powodu, by biskupi mówili jednym głosem. – Pytanie o to, czy należy ekshumować w tej chwili ludzi, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, nie jest pytaniem doktrynalnym, a nawet nie jest pytaniem czysto moralnym. To bardziej pytanie o to, czy prokuratura uznaje, że te ekshumacje są potrzebne, czy nie – mówi publicysta. (I tu pan Terlikowskie ma rację, ale dlaczego zatem zajmują się tym biskupi? Przecież zapewne nie chcą podpierać, tryb co zawalili śledztwo smoleńskie dla znanych sobie powodów?)
– Biskupi się dzielą, tak jak dzielą się politycy i tak samo jak dzielą się wszyscy Polacy. Część rodzin katastrofy smoleńskiej chce ekshumacji, a druga część nie chce. Nawet jeśli rodziny nie są zgodne w tej sprawie, to dlaczego biskupi by mieli być – podkreśla Terlikowski.
Ale Terlikowski przytacza tylko bpa Pieronka, powinien jednak wymienić wszystkich, którzy są podobnego zdania. Po prostu wymaga tego uczciwość i ścisłość informacji.
A z kolei także dziwna rzecz, że pan Terlikowski, biegły w teologii potrafi tak z wysoka analizować racje przemawiające za ekshumacją, a nie wspomina słowem o tym, jakich rażących zaniedbań dokonała poprzednia ekipa w tzw. śledztwie smoleńskim, o którym nie bez racji, sądzi się, że było to śledztwo raczej rosyjskie aniżeli polskie i że nie polska racja stanu była tu priorytetowa. Czyż zatem nie warto tak ważnej sprawy wyjaśnić?
Za TVN 24.pl
Nowa partia w Polsce. Partia Demokratyczna i Europejscy Demokraci razem. Członkowie koła poselskiego Europejscy Demokraci Stefan Niesiołowski i Jacek Protasiewicz oraz lider KOD Mateusz Kijowski, były prezydent Lech Wałęsa i wiceprzewodnicząca Partii Demokratycznej Elżbieta Bińczycka. Jakub Kamiński /PAP/
"Niszczone są nasze zdobycze" Wałęsa, który zabrał głos jako pierwszy, podkreślił w wystąpieniu, że demokracja jest walką każdego z każdym, ale "w ramach prawa". - Powinniśmy się zastanawiać bardziej nad leczeniem, a nie nad diagnozą – zaznaczył Wałęsa. Według niego trzeba zrobić wszystko, by ludzie, którzy szkodzą Polsce, jak najszybciej odeszli, a opozycja nie powinna się ścigać z rządzącymi na obiecanki. Niesiołowski: każdy dzień rządów Kaczyńskiego to ciężki cios dla Polski. czytaj dalej » Były prezydent zaznaczył, że kiedyś wydawało mu się, iż nie będzie się już "bawił w politykę", jednak bierze pod uwagę to, "co się dzieje w kraju". - Niszczone są nasze zdobycze. To wszystko mnie zmusiło, bym się raz jeszcze postawił do dyspozycji – powiedział. - Pomówmy o Polsce, pomówmy o problemach, a na pewno znajdziemy rozwiązanie – dodał. Przewodnicząca Partii Demokratycznej Elżbieta Bińczycka podkreśliła, że nowa partia będzie się starać kontynuować to, co w polskim życiu politycznym było "najlepsze po 1989 roku". Zaznaczyła, że jej środowisko jest zaniepokojone sytuacją w Polsce. - Fałszywe jest mniemanie, że jak się ma większość w Sejmie, to można robić co się chce – oceniła. - Demokracja to poszukiwanie konsensusu. O tym obecny rząd zapomina – wskazała. Dodała, że "demontowane jest państwo prawa", które jest podstawą demokracji. Lider KOD Mateusz Kijowski zaznaczył, że zabiera głos jako wysłannik ruchu społecznego, który ma oczekiwania wobec polityków. – KOD łączy, a nie dzieli, to jest to, czego od was oczekujemy – mówił. Zaznaczył, że wobec podziałów w obozie opozycji łączenie środowisk go cieszy. Niesiołowski odszedł z PO. Dołączył do nowego koła poselskiego Powstało koło... czytaj dalej » Podczas kongresu odczytano też listy byłych prezydentów Bronisława Komorowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego, którzy również pozytywnie ocenili łączenie się sił opozycji. W deklaracji ideowej nowej partii zaznaczono, że "populistyczne obietnice, składane, aby zmanipulować wyborców, których spełnić nie można i nie zamierza się spełnić, prowadzą kraj do katastrofy". "Wierzymy w Polskę, w której rząd nie ma władzy nad sumieniami, a świeckie państwo szanuje wybory religijne i światopoglądowe swoich obywateli. Taką Polska była i taką ma pozostać. Takie jest właściwe rozumienie polskiej tradycji” – napisali autorzy deklaracji. (http://www.tvn24.pl)
Przezabawna jest ta deklaracja, bo: Już sam skład wierchuszki tej partii mówi za siebie. Sami „wędrowiczkowie”, innymi słow, w taki czy inny sposób, odszumowani z innych partii, Wałęsa jako persona non grata w wyborach, gdzie otrzymał chyba 5 procent, stale grożący, ze wróci do polityki, co byłoby o tyle dobre, bo szybciej by wykończył opozycję. O panu Niesiołowskim wcale nie warto wspominać, bo on jest specem tylko do mówienia z nienawiścią o zwalczania języka nienawiści. Pani Bińczycka, to wspomnienie niesławnej pamięci Unii Wolności i chyba tylko tyle. O panu Kijowskim można powiedzieć, że tego towarzystwa jest on prawdziwą ozdobą. Brakuje pana Komorowskiego i pana (?)Kwaśniewskiego, ale przysłali listy.
A co do treści deklaracji:
Pan Wałęsa popisał się swoją tak znaną przecież logiką godną Noblisty, stwierdzając, że leczyć można bez diagnozy. Co do jego terapii pełna zgoda.
Dalej wyraża on życzenie, żeby ci, co szkodzą Polsce jak najszybciej odeszli. Spóźnił się, bo przecież on już dawno odszedł,, odeszła ekipa PO/PSL, a więc o co mu się rozchodzi, jak by zapytał pan Kiepski? Dalej biada Wałęsa, że niszczone są „nasze zdobycze”. Kto zabiera mu jego zdobycze, nawet gdyby sądzić można, że są nadmierne?
1989”
I na koniec wyznanie wiary w świeckie państwo – ukłon w kierunku wszelkiego rodzaju lewusów i przyzywanie na pomoc draństwa, które by pomogło rozwalić Polskę.
Na te w istocie żałosne i wcale nie tak śmieszne, jak się wydaje wielu internautom, wybryki sfrustrowanej „elity” jest jedna odpowiedź. Jest nią ostatni sondaż CEBOsu:
Z ostatniego sondażu CBOS wynika, że 38 proc. ankietowanych, którzy wzięliby udział w głosowaniu, poparłoby PiS. To więcej niż poparcie dla trzech kolejnych ugrupowań razem wziętych. Na Nowoczesną zagłosowałoby 17 proc. Polaków, a na PO - 14 proc.
Wydaje się, że w tym całym ogłupiającym bełkocie mającym na celu zburzenie tej na prawdę „dobrej zmiany” nie ma już nic pocieszającego. Ja jednak coś znajduję. To jest powolny odwrót PSL od niszczącej Polskę współczesnej Targowicy. PSL dla mnie, to zawsze była partia patriotyczna w przeciwieństwie do tych wszystkich gardłujących za demokracją, jako mętną wodą, w której mogą łowić swoje rybki. Wprawdzie skompromitowała się kolejnymi udziałami w podejrzanych koalicjach. Ale powinna powrócić do swych szlachetnych tradycji i nikt nie powinien jej w tym przeszkadzać.
Zygmunt Zieliński.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1731 odsłon